czwartek, 2 marca 2023

""Zniewolenie AI" Światowego Forum Ekonomicznego nadchodzi po Ciebie!"

 AUTOR: TYLER DURDEN

CZWARTEK, MAR 02, 2023 - 05:00 AM

Autor: J.B.Shurk via The Gatestone Institute,

Cel misji Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) jest niezwykle prosty: najmądrzejsi, najlepsi ludzie na świecie powinni rządzić wszystkimi innymi. W żargonie WEF ich schematy całkowitego nadzoru i modyfikacji zachowań stworzą "zrównoważoną" przyszłość dla ludzkości. Ludzie stają się niczym więcej niż "rzeczami", które można liczyć, tasować, kategoryzować, oznaczać, monitorować, manipulować i kontrolować. Stają się niczym więcej niż trybikami w wielkiej transhumanistycznej, technokratycznej machinie WEF.

Na zdjęciu: założyciel i prezes wykonawczy WEF Klaus Schwab w Davos 23 maja 2022 r. (Zdjęcie Fabrice Coffrini / AFP przez Getty Images)

Kiedy Sir Thomas More napisał swoją społeczno-polityczną satyrę na fikcyjne społeczeństwo wyspiarskie w Nowym Świecie, nadał mu sfabrykowaną nazwę, Utopia, pochodzącą od prostej greki i oznaczającą "nie-miejsce".

 Chociaż More humorystycznie mówił swoim słuchaczom, że jego wyidealizowana społeczność nigdzie nie istnieje, stulecia centralnych planistów goniących za fantazją utopijnych społeczeństw nie zrozumiały żartu.

 Co gorsza, na każdą pokojową wspólnotę religijną dążącą do oddzielenia się od współczesnej cywilizacji, przypada żądny władzy tyran, który stara się narzucić swoją wolę wszystkim innym.

Wydaje się, że nie ma pokolenia, w którym jakiś megaloman nie powstaje, by ogłosić: "Jeśli tylko świat zrobi dokładnie to, czego żądam, wybawię cię w raj tu na Ziemi".

 Zwykle ci sami narcyzi przechodzą do historii jako zarozumiali błaznacy lub krwiożerczy tyrani – często jedno i drugie.

Dziś Klaus Schwab staje się liderem Światowego Forum Ekonomicznego (WEF), aby obiecać "Wielki Reset" dla rasy ludzkiej. 

Przewiduje przyszłą utopię osiągniętą dzięki technologicznej precyzji, scentralizowanemu zarządzaniu zasobami Ziemi, uważnej obserwacji obywateli, połączeniu ludzkiej i sztucznej inteligencji oraz monopolizacji władzy rządowej przez małą klasę zawodową o uznanej wiedzy. 

Chociaż WEF spędził ostatnie 50 lat organizując konferencje, publikując propozycje polityczne i łącząc światowych liderów w przemyśle, bankowości, technologii informacyjnej, gromadzeniu danych wywiadowczych, strategii wojskowej i polityce, jego cel misji jest niezwykle prosty: najmądrzejsi, najlepsi ludzie na świecie powinni rządzić wszystkimi innymi.

Oddzielony od wszystkich swoich pretensji do "ratowania świata" przed niekontrolowanym wzrostem populacji i apokalipsą klimatyczną, WEF nie jest niczym nowym. Jego fundamenty istnieją co najmniej od czasów Platona, kiedy dwa i pół tysiąca lat temu grecki filozof zaproponował, że idealne miasto-państwo będzie rządzone przez "królów-filozofów". Tak jak Platon badał świat i przewidywalnie doszedł do wniosku, że ludzie z jego własnego powołania powinni logicznie rządzić wszystkimi innymi, globalne "elity" Światowego Forum Ekonomicznego doszły do uderzająco podobnej determinacji.

 Daleki od posunięcia naprzód czegokolwiek przyszłościowego lub nowoczesnego, Schwab i jego akolici idą śladami starożytnego Greka. 

Przez pół wieku członkowie WEF dążyli do stworzenia idealnego globalnego rządu bez żadnego głosu ze strony głosujących populacji krajów zachodnich i ku niczyjej niespodziance, ci sami "królowie-filozofowie" nominowali się do rządzenia.

 Jakie to wygodne.

Podobnie jak w przypadku prawie wszystkich wizji utopii, nowy porządek świata WEF będzie niezwykle scentralizowany.

 "Eksperci" ds. zmian klimatu określą, jakie rodzaje energii mogą być wykorzystywane przez przedsiębiorstwa i konsumentów.

 "Eksperci" od zrównoważonego rozwoju określą, jakie pokarmy mogą jeść ludzie (przynajmniej ta nie-"elitarna" odmiana). "Eksperci" od dezinformacji określą, jakiego rodzaju wiadomości i która strona debaty może być znana i promowana. 

"Eksperci" od opieki zdrowotnej określą, ile razy każdemu obywatelowi należy wstrzykiwać coraz to nowsze "szczepionki", czy obywatele muszą być trzymani w zamknięciu "dla ich własnego dobra" i czy maski na twarz muszą być noszone, aby udowodnić ciągłą zgodność.

 "Ekstremiści" określą, jakie rodzaje mowy są "szkodliwe".

 "Eksperci" od rasizmu określą, które grupy w społeczeństwie mają niesprawiedliwe "przywileje".

 "Eksperci" od nierówności określą, czyją własność należy zabrać i które grupy państwo powinno nagradzać.

 "Eksperci" we wszystkim, czego wymaga państwo, ustalą, że państwo działa rozsądnie na każdym kroku. Jednak wolność myśli, wolność słowa, prawa jednostki i inne wolności osobiste będą niewiele znaczyć w przyszłości skonstruowanej przez WEF, opartej na wiedzy zatwierdzonej przez króla filozofów. 

W żadnym momencie potrzeby, pragnienia lub troski jednostki nie mogą przeszkadzać "większemu dobru". To jest ponura wizja Utopii Schwaba.

Jeśli on i klan WEF to zrobią, zrobią to, używając technologii, aby osłabić, a nie wzmocnić rasę ludzką.

 Ludzie już zapoznali się z nowymi warunkami ich przyszłego zniewolenia. Waluty cyfrowe banku centralnego pozwolą rządom nie tylko śledzić dochody każdego obywatela i historię zakupów w czasie rzeczywistym, ale także ograniczyć to, co dana osoba może wydać w zależności od określonych przez rząd wyników kredytu społecznego, postrzeganych naruszeń "dobra wspólnego" lub być może nieuczciwego posiadania "przywilejów systemowych".

 Cyfrowe paszporty szczepionkowe nie tylko zapewnią powszechne śledzenie ruchów każdej osoby, ale także zapewnią przestrzeganie przyszłych obowiązkowych nakazów podczas ogłaszanych "sytuacji zagrożenia zdrowia". Osobisty ślad węglowy mierzący "winę" każdej osoby za tak zwane zmiany klimatu spowodowane przez człowieka będzie miał wpływ na rejestrowanie wszystkiego, co dana osoba je i wszędzie, gdzie się udaje, jednocześnie stale "szturchając" każdego obywatela cyfrowymi nagrodami lub karami, aby zmodyfikować zachowanie zgodnie z preferowanymi przez rząd standardami.

 Nie trzeba dodawać, że kiedy jakikolwiek rząd posiada tak wszechmocną władzę, naruszanie prywatności będzie się tylko rozszerzać, ogłaszane "zagrożenia zdrowia" staną się tylko liczniejsze, a rządowe "szturchnięcie" stanie się tylko bardziej inwazyjne.

Jeśli brzmi to bardziej dystopijnie niż utopijnie i w każdym calu przypomina niechciane więzienie nadzorowane przez nieodpowiedzialnych agentów rządowych, to właśnie tak jest.

 Fanatycy WEF nawet nie ukrywają już swoich zamiarów, posuwając się tak daleko, że się do budowy "inteligentnych miast" lub "miast piętnastominutowych", w których dziesiątki milionów ludzi mogą zostać przeniesione, mieszkać obok siebie w małych kompleksach mieszkalnych i poruszać się po ciągłym labiryncie wejść i wyjść dostępnych wyłącznie poprzez weryfikację i zatwierdzenie tożsamości cyfrowej. 

W istocie celem jest stworzenie cyfrowego panoptikonu wdrażającego wszystkie powyższe programy nadzoru, aby zapewnić przyszłym władcom absolutną kontrolę, pozostawiając wszystkich innych w permanentnym stanie potulnego uwięzienia.

 W żargonie WEF takie schematy całkowitego nadzoru i modyfikacji zachowań stworzą "zrównoważoną" przyszłość dla ludzkości. 

Bez wątpienia strażnicy więzienni czują się podobnie, gdy skazani są przetrzymywani za kratkami w rzędach zabezpieczonych klatek. Różnica polega na tym, że w Utopii WEF nie wolno popełnić przestępstwa, aby zebrać niesprawiedliwe "nagrody" Schwaba.

Teraz, gdyby ludzie Zachodu docenili to, co nadchodzi, mogliby wpaść w apopleksję i oprzeć się nowemu porządkowi świata WEF. Z tego właśnie powodu najważniejszą wojną, jaka jest dziś prowadzona, jest ta, o której nigdy nie mówi się otwarcie w prasie: tajna wojna o informacje.

 Kiedy ludzie będą mogli otwarcie debatować o ideach na placu publicznym (w tym na cyfrowym placu mediów społecznościowych i stronach internetowych wolnych od shadowbanów wyszukiwarek), ten "wolny rynek idei" pójdzie tam, gdzie ludzie debatujący nad tymi pomysłami je zaprowadzą.

 Aby rządowe "narracje" nie tylko przetrwały, ale także zdominowały wszystkie odmienne opinie, sprzymierzone z rządem platformy muszą przechylić szalę wolności słowa na swoją korzyść, wyśmiewając, cenzurując lub wręcz kryminalizując myśli i słowa dysydenckich umysłów. 

Na każdym innym rynku taka celowa ingerencja zostałaby uznana za antykonkurencyjną zmowę z naruszeniem przepisów antymonopolowych, ale ponieważ akolici Światowego Forum Ekonomicznego traktują konkurującą wolność słowa jako niebezpieczną "dezinformację", "wolny rynek idei" został przekształcony w kontrolowaną "bezpieczną przestrzeń" dla przyjaciół rządu.

Co się stanie, gdy ambiwalencja rządu wobec wolności słowa połączy się z amoralną technokratyczną siłą stojącą za planami globalnej utopii WEF?

 Cóż, jak niedawno ogłosił Herr Schwab na Światowym Szczycie Rządowym w Dubaju, omawiając sztuczną inteligencję (AI), chatboty i tożsamości cyfrowe: "Kto opanuje te technologie – w jakiś sposób – będzie panem świata".

 (Po tym, czy jeden rząd światowy nadal jest uważany za "teorię spiskową"?) Jeśli WEF kontroluje świat cyfrowy, to zasadniczo będzie kontrolował ludzi

Kiedyś materiał science fiction, technokraci WEF mają nawet plan "włamania" się do umysłów pracowników poprzez monitorowanie i dekodowanie ich fal mózgowych.

Google jest na pokładzie z taką kontrolą myśli: zadeklarował zamiar rozszerzenia programu "wstępnego bunkingu" mającego na celu "uodpornienie" ludzi na to, co Google postrzega jako "propagandę" lub "dezinformację" poprzez indoktrynację niczego nie podejrzewających użytkowników Internetu własną domową, ale zatwierdzoną propagandą Google. 

Manipulując użytkownikami Google bez ich wiedzy, gigant wyszukiwarek może odeprzeć konkurencyjne pomysły - genialne!

Założyciel Microsoftu, Bill Gates, czuje to samo. W wywiadzie dla niemieckiej gazety Handelsblatt samozwańczy ekspert ds. szczepionek twierdzi, że technologie sztucznej inteligencji powinny być wykorzystywane jako potężne narzędzia do walki z "cyfrową dezinformacją" i "polaryzacją polityczną".

 Dzieje się to po niedawnym odkryciu, że Microsoft już wykorzystuje brytyjski think tank, Global Disinformation Index (GDI), do potajemnego umieszczania na czarnej liście konserwatywnych firm medialnych w Stanach Zjednoczonych i uniemożliwiania im generowania przychodów z reklam.

 Kicker? Departament Stanu USA finansuje "dezinformacyjną" pracę GDI poprzez fundusze podatników dla National Endowment for Democracy i własnego Global Engagement Center, które są następnie przenoszone do GDI, zanim GDI wypierze dyskryminację poglądów z powrotem do Microsoftu i innych firm za cienką zasłoną "obiektywizmu".

Zgodnie z modelem WEF polegającym na tworzeniu wszechmocnego partnerstwa między prywatnym przemysłem a władzami rządowymi, Microsoft i Departament Stanu wymyśliły, jak podważyć sprzeciw, zlecając organizacji zewnętrznej, GDI, oznaczenie wszystkich takich wypowiedzi jako "szkodliwej dezinformacji" na swojej "dynamicznej liście wykluczeń".

Podobnie finansowane ze środków publicznych serwisy informacyjne na całym Zachodzie – w tym w Niemczech, Kanadzie, Szwajcarii i Belgii – współpracują ze sobą w celu "opracowania rozwiązań internetowych" w celu zwalczania "nienawistnych komentarzy i rosnącej dezinformacji".

 Co może pójść nie tak, gdy instytucje kontrolowane przez państwo zmawiają się w celu kontrolowania rozpowszechniania informacji? 

Jak zeznał przed Kongresem były dyrektor wykonawczy Twittera "Trust and Safety" Yoel Roth: "Nieograniczona wolność słowa paradoksalnie skutkuje mniejszą ilością mowy, a nie większą".

Z tego orwellowskiego standardu dwójmowy wyraźną linią oddzielającą ochronę wolności słowa od jawnej cenzury jest to, czy mówca wyraża punkty widzenia w zgodzie z rządzącą koalicją wielkich tytanów technologicznych WEF i władzami rządowymi, czy nie.

 W Utopii Schwaba nie ma miejsca na prawdziwie wolność słowa.

Co się stanie, gdy zadanie cenzurowania opinii publicznej zostanie całkowicie oddane w cyfrowe ręce sztucznej inteligencji?

 Mimo że niektórzy przywódcy polityczni ostrzegają, że sztuczna inteligencja może być "egzystencjalnym zagrożeniem" dla ludzkości, a nawet pionierzy technologii, tacy jak były szef Google Eric Schmidt, przyznają, że systemy komputerowe oparte na sztucznej inteligencji powinny być postrzegane jako tak samo potężne jak broń jądrowa, pęd w kierunku skonstruowanej przez sztuczną inteligencję Utopii jest pełen prędkości.

 To powinno dać każdemu o zdrowym umyśle kłopotliwą pauzę. W końcu uprzedzenia poznawcze "elit" Big Tech, takich jak Gates, Schmidt i inni, prawie na pewno przełożą się na cyfrowe uprzedzenia dla każdej sztucznej inteligencji.

ChatGPT, program AI uruchomiony pod koniec zeszłego roku, już odstrasza ludzi swoimi jawnymi uprzedzeniami politycznymi. 

W jednym przypadku AI doszła do wniosku, że użycie rasistowskiego obelgi jest gorsze niż pozwolenie na unicestwienie miasta przez bombę jądrową

W innym AI uzasadniała tłumienie wyborców Trumpa jako konieczne do "obrony demokracji" i zapobiegania rozprzestrzenianiu się "niebezpiecznej mowy", jednocześnie argumentując, że "sztuczna inteligencja nie powinna być wykorzystywana do tłumienia wolności słowa" zwolenników Bidena. 

Tymczasem gdy tylko niektórzy eksperymentatorzy uzyskali dostęp do nowego chatbota Microsoftu opartego na sztucznej inteligencji, syntetyczny mózg zaczął zagrażać ludziom.

Te niepokojące wczesne oznaki dają wiarę ostrzeżeniu Schmidta, że sztuczna inteligencja powinna być uważana za równie niebezpieczną jak bomby jądrowe.

 Tym, czym on i inne globalne "elity" sprzymierzone z WEF różnią się od naukowców zaangażowanych w Projekt Manhattan, jest ich pozornie pilne pragnienie zwrócenia tej niesamowitej broni AI bezpośrednio przeciwko narodom zachodnim.

Oczywiście, jeśli Światowe Forum Ekonomiczne Schwaba zamierza wprowadzić utopię opartą na sztucznej inteligencji, w której może być "panem świata", to ma on niewielki pożytek z istot ludzkich. 

W bardzo realnym sensie ludzie stają się niczym więcej niż "rzeczami", które można liczyć, tasować, kategoryzować, oznaczać, monitorować, manipulować i kontrolować. Stają się niczym więcej niż trybikami w wielkiej transhumanistycznej, technokratycznej machinie WEF – użytecznej przez pewien czas, być może, ale ostatecznie ciężarem do wyżywienia i dachu nad głową i logicznie zbędną. Jeśli sztuczna inteligencja może myśleć, którego potrzebuje Schwab i wspierać idee, które Schwab uwielbia, to ludzie są po prostu na drodze. 

Jeśli Światowe Forum Ekonomiczne otrzyma swoją scentralizowaną utopię, "urzeczowienie" rasy ludzkiej będzie gigantycznym krokiem w kierunku jej ostatecznego usunięcia.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz