Czy starożytni bogowie powrócili?
Czy to jednak pozornie naciągane założenie, które się rozwija?
Dr Naomi Wolf
W dzisiejszych czasach, ku mojemu zaskoczeniu, ludzie chcą ze mną rozmawiać o złu.
W zeszłorocznym eseju Substack i w mojej książce The Bodies of Others postawiłem pytanie o egzystencjalną, metafizyczną ciemność.
Doszedłem do wniosku, że przyjrzałem się wydarzeniom ostatnich dwóch i pół roku, wykorzystując całe moje klasyczne wykształcenie, umiejętności krytycznego myślenia, wiedzę o zachodniej i globalnej historii i polityce; i że za pomocą tych narzędzi nie mogłem wyjaśnić lat 2020-obecnych.
W rzeczywistości nie mogłem ich wyjaśnić w zwykłych kategoriach materialnych, politycznych czy historycznych.
Nie tak zwykle działa ludzka historia.
Nie potrafiłem wyjaśnić, w jaki sposób świat zachodni po prostu przeszedł od opierania się, przynajmniej jawnie, na wartościach praw człowieka i przyzwoitości, do wartości śmierci, wykluczenia i nienawiści, z dnia na dzień, en masse – bez odniesienia do jakiegoś metafizycznego zła, które wykracza poza omylne, błędne ludzkie działanie.
Kiedy zwykli niedoszli tyrani próbują przejąć społeczeństwo, zawsze jest jakaś wada, jakiś ludzki impuls niweczący pęd do negatywnego celu. W zwykłej historii ludzkości zawsze istnieją frakcje lub nieuczciwi porucznicy; zawsze występuje błąd w obliczeniach, błąd lub naruszenie bezpieczeństwa; lub różnice zdań na górze. Władza Mussoliniego została osłabiona podczas jego przystąpienia do II wojny światowej przez zmuszenie go do dzielenia roli dowódcy wojskowego z królem Wiktorem Emanuelem [https://www.nationalww2museum.org/war/articles/fascist-king-victor-emmanuel-iii-italy]; Hitler źle obliczył swoją zdolność do opanowania rosyjskiej pogody – aż do przeoczenia, jak bardzo stylowe, ale liche mundury jego żołnierzy wytrzymają ekstremalne zimno. [https://www.defensemedianetwork.com/stories/hitlers-winter-blunder/]. Zanim zdążył zorganizować kontrrewolucję przeciwko stalinizmowi, Lew Trocki został zamordowany w Mexico City w swojej wannie. [https://www.historytoday.com/archive/months-past/leon-trotsky-assassinated-mexico]
Ale żadne z tych pęknięć lub złego zarządzania normalną historią nie miało miejsca w globalnym pośpiechu do "blokad", wprowadzenia histerii COVID, "mandatów", maskowania, globalnego wykorzystywania dzieci, tradycyjnych mediów kłamiących na skalę międzynarodową na skalę i wszystkich kłamiących w jednym kierunku, tysięcy "zaufanych posłańców" papugujących pojedynczy skrypt i przymusowych lub wymuszonych zastrzyków mRNA do co najmniej połowy ludzi na planecie Ziemia.
Niechętnie doszedłem do wniosku, że sama ludzka sprawczość nie jest w stanie skoordynować bardzo skomplikowanego zestawu kłamstw na temat wirusa i propagować kłamstwa w doskonałej jednolitości na całym świecie, w setkach języków i dialektów. Istoty ludzkie, korzystając wyłącznie z własnych zasobów, nie mogłyby z dnia na dzień przekształcić szpitali w miejsca, w których setki członków personelu wspólnie poświęcały się opiece nad chorymi, przedłużaniu ludzkiego życia, pielęgnowaniu noworodków, pomaganiu matkom w opiece nad dziećmi, wspieraniu niepełnosprawnych, w fabrykach zabijania, w których starszym przepisywano "uciekanie śmierci jest blisko (Remdesevir)" na dużą skalę.
Spójrz także na szybkość zmian. Instytucje z dnia na dzień zamieniły się w negatywne, lustrzane odbicia samych siebie, a demoniczna polityka zastąpiła to, co przynajmniej na pierwszy rzut oka, anielskie. Zmiana historii ludzkości nie jest tak błyskawiczna.
Postrzeganie wdrożenia, jednomyślność masowego złudzenia, nie może moim zdaniem być w pełni wyjaśnione przez psychologię; Nawet jako "formacja masowa".
Były już wcześniej inne masowe histerie w historii, od "oszczerstwa o mordzie rytualnym" – powszechnego w średniowiecznej Europie przekonania, że Żydzi poświęcali chrześcijańskie dzieci, aby zrobić macę [https://encyclopedia.ushmm.org/content/en/article/blood-libel], do wybuchu histerii wokół czarownic w Salem, MA, w 1692 roku, [https://www.mtsu.edu/first-amendment/article/1098/salem-witch-trials ], do "irracjonalnego entuzjazmu" Tulipmanii, także w 17 wieku, w Holandii [https://www.history.com/news/tulip-mania-financial-crash-holland], szczegółowo opisanego przez szkockiego dziennikarza Charlesa MacKaya w jego klasycznym opisie grupowego szaleństwa, Extraordinary Popular Delusions and the Madness of Crowds (1841).
Ale wszystkie te przykłady masowego szaleństwa miały dysydentów, krytyków i sceptyków w tym czasie; Żaden z nich nie przetrwał latami jako dominujący, nieprzerwany paradygmat urojeniowy.
To, co przeżyliśmy od 2020 roku, jest tak wyrafinowane, tak masowe, tak złe i wykonane w tak nieludzkim unisono, że nie można tego wyjaśnić bez zagłębienia się w metafizykę. Coś innego, coś metafizycznego, musiało to zrobić. I mówię to jako oddany racjonalista.
Doszedłem do wniosku, że zaczynam wierzyć w Boga w sposób bardziej dosłowny niż przedtem, ponieważ to zło było tak imponujące; Musi więc być skierowany na coś co najmniej tak potężnego, co było dobre.
Kiedy pisałem swój pierwszy esej, wiedziałem, że "szatan" był, przynajmniej dla mnie, niewystarczającym wyjaśnieniem zła, które widziałem. Jednym z powodów, dla których czułem, że "szatan" jest niewystarczającą nazwą dla tego, z czym mieliśmy do czynienia, jest to, że jestem Żydem i nie mamy tej samej tradycji "szatana", którą chrześcijańska kultura zachodnia dziedziczy i przyjmuje za pewnik.
W tradycji żydowskiej rola tego bytu nie jest rolą raczej majestatycznego przeciwnika Boga, który pojawia się w pełni rozwinięty w tradycji chrześcijańskiej – rozbudowanej postaci, która rozwinęła się po, jak wskazują niektórzy uczeni, wpływie zoroastryzmu na judaizm, a następnie na chrześcijaństwo, w latach poprzedzających i po życiu i śmierci Jezusa.
Natomiast w Starym Testamencie "szatan" lub "ha-szatan" – "oskarżyciel" pojawia się wielokrotnie; ale "ha-szatan" jest przeciwnikiem, a nie majestatycznym złoczyńcą Nowego Testamentu i charakterystyk Dantego i Miltona, które tak wpłynęły na zachodnie idee "diabła".
Sposób, w jaki hebrajskie "ha-szatan" różni się od chrześcijańskiego szatana, jest ważny: "Podobnie w starotestamentowym języku hebrajskim rzeczownik szatan (który występuje 27x) i czasownik szatan (który występuje 6x) są często używane w sposób ogólny. Jeśli kogoś "szatanem", sprzeciwiam się mu, oskarżam go lub oczerniam. Dawid używa go w ten sposób w psalmach: "Ci, którzy czynią mnie złym ku dobremu, oskarżają mnie, ponieważ idę za dobrem" (Ps 38:21). Jeśli postępuję wobec kogoś jako "szatan", to jestem jego przeciwnikiem lub oskarżycielem, tak jak posłaniec Pana stanął na drodze Balaama "jako jego przeciwnik [שׂטן (szatan)]" (Liczb 22:22) lub jak Salomon powiedział Hiramowi, że nie ma "przeciwnika [שׂטן (szatan)]", który by mu się sprzeciwiał (1 Krl 5:4).
Tak więc w języku hebrajskim rzeczownik i czasownik שׂטן (szatan) mogą mieć nietechniczne znaczenie "przeciwstawiać się komuś jako przeciwnikowi". W przypadku Balaama nawet posłaniec Pana był dla niego "szatanem", czyli przeciwnikiem zesłanym przez Boga. To jest pierwsza kwestia, o której należy pamiętać: w przeciwieństwie do angielskiego, gdzie "szatan" zawsze odnosi się do złowrogiej istoty, w języku hebrajskim szatan może mieć ogólne, nietechniczne znaczenie. [https://www.1517.org/articles/the-devil-in-the-details-of-the-old-testament-is-satan-in-the-hebrew-bible].
Ponieważ nasza (żydowska) tradycja szatana jest bardziej impresjonistyczna niż postać, która pojawiła się później w chrześcijańskich narracjach, czułem, że "szatan" nie był wystarczający, aby w pełni wyjaśnić niewytłumaczalne, natychmiastowe lustrzane odbicie tego, co było naszym społeczeństwem, od uporządkowanego przynajmniej na podstawie domniemania moralności, do porządku wokół śmierci i okrucieństwa. Ale w tym czasie nie miałem lepszej koncepcji pracy.
Potem usłyszałem o pastorze o nazwisku Jonathan Cahn, który napisał książkę zatytułowaną "Powrót bogów". [https://www.christianbook.com/return-of-the-gods-jonathan-cahn/9781636411422/pd/411429]
Tytuł rezonował ze mną.
Chociaż nie zgadzam się ze wszystkim w jego książce, główny argument pastora Cahna – że odwróciliśmy się od judeochrześcijańskiego Boga i w ten sposób otworzyliśmy drzwi do naszej cywilizacji dla negatywnych duchów "bogów", aby nas ponownie opanować – wydaje się słuszny.
Jonathan Cahn jest mesjanistycznym żydowskim pastorem. Jest synem uchodźcy z Holokaustu. Dawniej świecki ateista, Cahn miał doświadczenie z pogranicza śmierci jako młody człowiek, które doprowadziło go do przyjęcia Jezusa – lub, jak odnosi się do tej obecności pod oryginalnym hebrajskim imieniem, Jeszua – jako jego Pana i Zbawiciela. Pastor Cahn ma służbę z siedzibą w Wayne w stanie New Jersey, która łączy Żydów i pogan. [http://bethisraelworshipcenter.org/about%20Us/AboutJC.php]
W "Powrocie bogów" jego nieprawdopodobną, a jednak w jakiś sposób przerażająco wiarygodną tezą jest to, że starożytne mroczne i metafizycznie zorganizowane siły, "bogowie" starożytności, "powrócili" do naszej przypuszczalnie zaawansowanej, świeckiej cywilizacji postchrześcijańskiej.
Tematem pastora Cahna jest to, że ponieważ odwróciliśmy się od naszego przymierza z YHWH – szczególnie my w Ameryce, a my na Zachodzie, a zwłaszcza od lat 1960. – dlatego starożytni "bogowie", a raczej starożytne pogańskie energie, które zostały pokonane przez monoteizm i zesłane na margines cywilizacji i ludzkiej działalności – ujrzały "otwarte drzwi". a tym samym gotowy dom do ponownego zamieszkania w nas.
Twierdzi on, że rzeczywiście to zrobili.
Pastor Cahn posługuje się przypowieścią z Nowego Testamentu, aby przedstawić tę sprawę. Cytuję wersję Króla Jakuba:
Mateusza 12:43-45
"43 Kiedy duch nieczysty wychodzi z człowieka, idzie on przez suche miejsca, szukając odpoczynku, a nie znajduje żadnego.
44 Wtedy mówi: Wrócę do mego domu, skąd wyszedłem; A kiedy przyszedł, zastał ją pustą, zmiecioną i przyozdobioną.
45 Potem idzie i zabiera ze sobą siedem innych duchów, bardziej złych niż on sam, a one wchodzą i mieszkają tam, a ostatni stan tego człowieka jest gorszy niż pierwszy. Tak samo będzie z tym złym pokoleniem". [https://www.kingjamesbibleonline.org/Matthew-12-43/]
Pastor Cahn dowodzi, że starożytni "bogowie" zostali początkowo postawieni w defensywie, jak opowiada Biblia hebrajska (Stary Testament), najpierw przez Jahwe, a następnie przez wprowadzenie monoteizmu i objawienia Dziesięciu Przykazań; a potem, że zostali całkowicie pokonani i wysłani do ciemności zewnętrznej, przez przybycie do ludzkości istoty, którą widzi jako Mesjasza, Jeszuę.
Można od razu oprzeć się takiemu sformułowaniu; co masz na myśli mówiąc "Bogowie"? Ale Cahn jest zarówno ostrożny, jak i dokładny w swoich tłumaczeniach i śledzeniu czterech tysiącleci historii religii za pomocą zestawu zwrotów.
Cahn słusznie wskazuje, że Biblia hebrajska odnosi się do tego, co po hebrajsku jest tłumaczone jako "shedim" lub negatywne duchy (we współczesnym hebrajskim słowo to oznacza "duchy"). Cahn słusznie wskazuje, że te duchy, moce lub księstwa były czczone w pogańskim świecie w wielu postaciach - od boga płodności Baala po boginię seksualności Aszerę lub Asztaroth; do niszczycielskiego bożka, Molocha. Słusznie wskazuje, że starożytny świat był wszędzie poświęcony tym ciemnym lub niższym istotom i że czciciele posunęli się do tego stopnia, że poświęcili własne dzieci, aby przebłagać te siły. Prawidłowo odzwierciedla centralną narrację plemion Izraela jako na przemian przyjmujących Jahwe i jego Dziesięć Przykazań oraz etyczne przymierze, i uznając to wszystko za zbyt obciążające, a tym samym odchodząc do nierządnicy za tymi pogańskimi bogami. Zauważa, że bogowie świata Starego Testamentu zstąpili w zaktualizowanej formie do życia grecko-rzymskiego, przyjmując nowe imiona: Zeus, Diana i tak dalej.
Słusznie zauważa, że Septuaginta, wczesne greckie tłumaczenie Biblii hebrajskiej, oddawało "shedim" jako Daimones. Słowo to jest również tłumaczone jako "personifikacje duchów"; dzisiaj otrzymujemy to słowo w języku angielskim jako "demony". [https://www.theoi.com/greek-mythology/personifications.html]
Po dokładnym prześledzeniu linii kultu pogańskiego i sił pogańskich, Cahn dowodzi, że nigdy nie zostały one pokonane przez uścisk chrześcijaństwa na Zachodzie; ale raczej, że zostali zepchnięci na margines cywilizacji zachodniej; osłabieni przez nasze przymierze z YHWH lub z Jezusem, w zależności od tego, kim jesteśmy.
Twierdzi on, że te negatywne, ale potencjalnie potężne siły były uśpione przez dwa tysiąclecia, na mocy zachodniego przymierza judeochrześcijańskiego. [https://www.theoi.com/greek-mythology/personifications.html]. I że teraz skorzystali z tej sposobności, naszego odwrócenia się od Boga i powrócili.
Jesteśmy zatem domem, który został oczyszczony – przez przymierze z judeochrześcijańskim zobowiązaniem. Ale później opuściliśmy dom, utrzymuje, i pozostawiliśmy go bezbronnym; Otwórz, aby negatywne energie ponownie weszły.
Chociaż mówienie o naszym judeochrześcijańskim założeniu i dziedzictwie na Zachodzie jest teraz niemodne, nie powinno tak być. To dziedzictwo jest po prostu faktem historycznym. Nie sądzę, że trzeba lekceważyć lub obrażać buddyzm lub islam (który jest również częścią linii judeochrześcijańskiej, ale to inny esej) lub dżinizm lub szintoizm, aby uznać fakt, że cywilizacja Zachodu przez ostatnie dwa tysiąclecia była cywilizacją judeochrześcijańską i że nasi Założyciele w tym narodzie, choć słusznie ustanawiali wolność religijną, wierzyli, że poświęcają naród w zgodzie z wolą Boga, tak jak Go rozumieli.
Cahn cytuje purytańskiego ministra Jonathana Winthropa, który ostrzega, że stan Ameryki błogosławionej przez Boga będzie trwał tylko tak długo, jak długo będziemy trzymać się naszego końca Przymierza.
Warto powrócić do słynnego przemówienia pastora Winthropa i jego wezwania do przymierza, które leżało u podstaw Ameryki:
"Tak wygląda sprawa między Bogiem a nami. Jesteśmy z Nim zawarci przymierze dla tego dzieła. Wykupiliśmy prowizję. Pan dał nam pozwolenie na rysowanie naszych własnych artykułów. Wyznaliśmy, że jesteśmy przedsiębiorczy w tych i tamtych rachunkach, w tych i tamtych celach. Odtąd błagaliśmy Go o łaskę i błogosławieństwo. Otóż, jeśli Pan zechce nas wysłuchać i doprowadzić nas w pokoju do miejsca, którego pragniemy, to ratyfikował to przymierze i przypieczętował nasze posłannictwo, i będzie oczekiwał ścisłego przestrzegania zawartych w nim artykułów; ale jeśli zaniedbamy przestrzeganie tych artykułów, które są celami, które proponujemy, i udając naszego Boga, upadniemy, aby objąć obecny świat i ścigać nasze cielesne zamiary, szukając wielkich rzeczy dla siebie i naszego potomstwa, Pan z pewnością wybuchnie gniewem przeciwko nam i zemści się na takim narodzie. i daj nam poznać cenę naruszenia takiego przymierza.
Jedynym sposobem, aby uniknąć tej katastrofy i zapewnić byt naszym potomkom, jest podążanie za radą Micheasza, czynienie sprawiedliwie, miłowanie miłosierdzia, chodzenie pokornie z naszym Bogiem".
Dlaczego to wszystko udostępniam? Bo choć łatwo byłoby odrzucić teorię pastora Cahna jako zwariowaną i fanatyczną, niechętnie uwierzyłem, że jego główne założenie może być słuszne.
W Starym Testamencie to nie "ha-szatan" jest najbardziej przerażającą, zdradziecką, niebezpieczną postacią. To raczej "Bogowie" są uwodzicielskimi obrzydliwościami – to znaczy starożytnymi, przed-JHWH, przed-Mojżeszowymi, przedchrześcijańskimi bogami: naszymi starymi przeciwnikami w Biblii hebrajskiej – przeciwnikami JHWH: Baalem, Molochem (lub Malkiem) i Astarte lub Aszerą.
To są "bogowie", którzy atakowali, wabili, ścigali, zniewodzili i uwodzili mój lud – raz za razem. Są to "bogowie", przed którymi nieustannie ostrzega nas ta niezwykła innowacja w ludzkiej historii – monoteistyczny Bóg wszystkich; ostrzega dzieci Izraela.
Są to "bogowie", na których ofiarę nieustannie błądzą dzieci Izraela, rozczarowując i rozwścieczając naszego Stwórcę. Są to "bogowie" z ich ofiarami z dzieci i rzeźbionymi wizerunkami, przeciwko którym nasz ojciec Abraham zbuntował się i nauczył swoich potomków buntować. Są to "bogowie", których akceptacja składania ofiar z dzieci – rzeczywistą rzecz, barbarzyńską, obejmującą całą kulturę praktykę, która trwała przez wieki w plemionach i cywilizacjach otaczających Dzieci Izraela – została zastąpiona przez ofiary ze zwierząt; była to ewolucja w ludzkiej cywilizacji, którą reprezentuje historia niemal ofiary Abrahama z jego syna Izaaka, kiedy dziecko na ołtarzu zostaje cudownie zastąpione baranem dostarczonym w ostatniej chwili przez Pana Boga.
Czysta amoralna moc Baala, destrukcyjna siła Molocha, niepohamowana uwodzicielskość i rozwiązłość seksualna Astarte lub Ashery – to są pierwotne siły, które rzeczywiście wydają mi się "powrócone".
A przynajmniej energie, które reprezentują – moralna władza; kult śmierci; Antagonizm wobec seksualnego porządku nienaruszonej rodziny i wiernych relacji – wydaje się, że "powrócił" bez ograniczeń od 2020 roku.
Rzeczywiście mogą pojawić się negatywne siły lub wyłaniające się na światło dzienne z ich mniej widocznych domen, o których my, po dwóch tysiącleciach judeochrześcijaństwa, dosłownie zapomnieliśmy, przynajmniej w cywilizacji zachodniej, jak się identyfikować. Możliwe, że te negatywne siły są bardzo złożone, niezwykle potężne i oszałamiająco dobrze zorganizowane.
Rzeczywiście może być tak, że wdarli się z powrotem do naszego "domu" na Zachodzie i pojawili się wyraźnie w ciągu ostatnich dwóch lat.
Wierzę, że byli w stanie to zrobić, ponieważ porzuciliśmy nasz własny cel podtrzymywania podstawowego przymierza z Bogiem.
Po powrocie do Starego Testamentu jest dla mnie jasne, że JHWH ostrzegł nas, że to może się zdarzyć – że łatwo możemy stracić Jego ochronę i złamać Przymierze.
Ostrzegał nas wielokrotnie w Biblii hebrajskiej przed tym ryzykiem.
W szkole hebrajskiej uczono mnie, że my, jako Żydzi, jesteśmy na zawsze "narodem wybranym" Boga.
Ale Bóg wcale nie mówi tego konsekwentnie w Starym Testamencie.
Wiele razy Biblia hebrajska wspomina o "Przymierzu". Ale kiedy JHWH wyjaśnia, czego chce od tych dzieci, w "Księdze Wyjścia", jest jasne, że oczekuje się od nas pewnego postępowania, abyśmy otrzymali Jego błogosławieństwo:
Bóg ustanowił przymierze Mojżeszowe tuż po tym, jak dokonał się znaczący rozwój przewidywany w Rdz 15: wyzwolenie potomków Abrahama z ucisku w obcym kraju (por. Rdz 15, 13-14; II Ks. Mojżeszowa 19:4–6; 20:2). Na Synaju mniej skupiamy się na tym, co muszą zrobić potomkowie Abrahama, aby odziedziczyć ziemię, a bardziej na tym, jak muszą zachowywać się w kraju jako jedyny naród, jakim Bóg zamierzył, aby byli (Wj 19:5-6). Aby stać się "cenną własnością" Boga, "królestwem kapłanów" i "narodem świętym" (Księga Wyjścia 19.5-6), Izrael musi dotrzymywać Bożego przymierza poprzez podporządkowanie się jego wymaganiom (tj. postanowieniom zawartym w Księdze Wyjścia 20-23). Przestrzegając tych i późniejszych zobowiązań przymierza danych na Synaju, Izrael różniłby się wyraźnie od innych narodów i w ten sposób odzwierciedlałby mądrość i wielkość Boga dla otaczających narodów (por. Pwt 4, 6-8). [https://www.olivetree.com/blog/discover-5-covenants-bible/]
Nie mówi więc, że automatycznie znajdujemy się pod Jego ochroną na zawsze; raczej ciągle powtarza, że jeśli my, dzieci Izraela, postępujemy sprawiedliwie, miłujemy miłosierdzie, odwiedzamy chorych i chronimy wdowę i sierotę, to będziemy "Jego ludem" i będziemy mieli Jego przymierze – Jego błogosławieństwo i ochronę.
Ostrzega On również, bezpośrednio Siebie, a także przez Swoich wielu proroków – że możemy stracić Jego ochronę, porzucając nasz koniec Przymierza; Przymierze, które idzie, jak wszystkie umowy i porozumienia, w dwie strony.
A Bóg jest bardzo jasny, przynajmniej w Starym Testamencie; Mówi w pewnych miejscach: opuściliście ścieżki sprawiedliwości, więc teraz wycofuję moją ochronę przed wami.
Zawsze myślałem, że wielu Żydów, a nawet wykształcenie, jakie miałem w szkole hebrajskiej, alarmująco błędnie odczytało to, co JHWH tak wyraźnie stwierdził. Uczono mnie, że bycie "wybranym" jako lud Boży jest statycznym, szczęśliwym statusem. Wszystko, co trzeba było zrobić, to urodzić się Żydem – jeszcze lepiej, urodzić się Żydem, poślubić żydowską małżonkę, wychować żydowskie dzieci, zapalić świece szabatowe, pójść do synagogi w Wielkie Święta i odwiedzić państwo Izrael. Uczono mnie również, że Bóg bezwarunkowo obdarzył Żydami Ziemię Izraela.
W szkole hebrajskiej nie uczono nas tego, co naprawdę mówi Biblia hebrajska – że rzeczywiście możemy stracić Bożą łaskę i ponownie zostać "niewybrani".
To, co Bóg mówi nam raz za razem, w całym Starym Testamencie, to to, że prosi o żywą, rzeczywistą, organiczną relację z nami, dziećmi Izraela, w której okazujemy nasze oddanie Jemu i nasze oddanie Jemu jako "Jego lud" – poprzez to, jak traktujemy Go każdego dnia; to znaczy, poprzez to, jak traktujemy ludzi wokół nas, tak jak On nas o to prosił, w Jego imieniu.
To właśnie nazywa "Jego przymierzem". To właśnie rozumie przez "mój lud".
Księga Rodzaju 9:8, Bóg obiecuje Noemu po potopie:
8 I przemówił Bóg do Noego, a wraz z nim do jego synów, mówiąc:
9 A oto zawieram przymierze moje z tobą i z twoim potomstwem po tobie.
10 I z każdym żywym stworzeniem, które jest z wami, z ptactwem, z bydłem i z każdym zwierzęciem ziemi z wami; od wszystkiego, co wychodzi z arki, do każdego zwierzęcia na ziemi.
11 I ustanowię moje przymierze z wami; żadne ciało nie będzie już odcięte przez wody potopu, ani nie będzie już potopu, który zniszczy ziemię.
12 A Bóg rzekł: Oto znak przymierza, które zawieram między mną a tobą i wszelkim żywym stworzeniem, które jest z tobą, na wieczne pokolenia:
13 Składam mój łuk w obłoku i będzie to na znak przymierza między mną a ziemią.
14 A gdy przyniosę obłok nad ziemię, ujrzymy łuk w obłoku.
15 I wszelkim ciałem wspomnę o moim przymierzu, które jest między mną a wami i wszelkim żywym stworzeniem, a wody nie staną się już potopem, który zniszczy wszelkie ciało.
16 Łuk będzie w obłoku i będę na niego patrzył, abym pamiętał o wiecznym przymierzu między Bogiem a wszelkim żywym stworzeniem z wszelkiego ciała, które jest na ziemi.
17 I rzekł Bóg do Noego: To jest znak przymierza, które ustanowiłem między mną a wszelkim ciałem na ziemi.
https://www.kingjamesbibleonline.org/Genesis-9-17/
Chociaż obiecał "wieczne przymierze", nie oznacza to, że możemy robić wszystko, co chcemy robić tutaj na ziemi. Nigdy nie powiedział, że nigdy, pod żadnym pozorem, nie zrezygnuje z ludzkości takiej, jaką jesteśmy, w naszym obecnym kontekście na tej planecie. Obiecał raczej, że nigdy więcej nie pozbędzie się niegodziwej ludzkości przez wodę.
On zawsze, słusznie, wyjaśniał nam, że w żywym partnerstwie z Nim mamy okazywać naszą miłość i uznanie przywileju bycia poślubionymi Jego ścieżce – poprzez nasze gorliwe, trudne, dobrowolnie wybrane, niekończące się działania.
Nakarm głodnych. Codziennie. Odwiedź tych, którzy są w więzieniu. Opieka nad sierotą. Chroń wdowę. Czyń sprawiedliwie.
Tak więc – prawda o Bożych prośbach skierowanych do nas, Żydów, w hebrajskiej Biblii absolutnie nie jest "raz wybrana, zawsze wybrana".
Przymierze nie jest zdefiniowane jako carte blanche dla nas, aby nadużywać naszej relacji ze Stwórcą.
Wielokrotnie w Biblii hebrajskiej pokazywaliśmy Bogu, że nie jesteśmy w stanie codziennie chodzić z Nim, o co nas prosił. To trudne; To jest wyczerpujące. Starożytni bogowie wokół nas w czasach proroków byli tak bardzo uwodzicielscy. Byli o wiele łatwiejsi – poświęcić cielca; wlać trochę oleju; Zapłać księdzu. Odwiedź świątynną prostytutkę.
Starożytni Bogowie nie domagali się codziennych aktów sprawiedliwości, miłosierdzia, miłosierdzia, seksualnej powściągliwości, jak to czynił JHWH, tak moralnie wymagający według standardów starożytnego świata.
Gdyby Boże zaloty do dzieci Izraela w Starym Testamencie były powieścią romantyczną lub filmem – a tak naprawdę jest, jeśli czyta się je właściwie – najlepszy przyjaciel o dobrych intencjach radziłby Panu Izraela: Porzućcie ich. Odejdź.
Po prostu nie są tak w tobie.
Bóg nigdy nie powiedział, że kiedy wybiorę was na "mój lud" – wtedy możecie robić, co chcecie. Nie chce współuzależnienia ani obraźliwego związku.
Chce prawdziwego małżeństwa.
Dzisiaj jesteśmy w poważnym niebezpieczeństwie, jeśli my, jako Żydzi, myślimy, że szanując nasze dziedzictwo etniczne, a nawet nasze tradycje religijne, nawet jeśli zachowujemy koszerność i zapalamy świece szabatowe, robimy to, o co naprawdę prosił nas YWHW.
To samo można powiedzieć, i mówię to z równym szacunkiem, o wielu chrześcijańskich kościołach, książkach i przekazach medialnych. Prowadzę dialog z pobożnymi chrześcijanami wielu wyznań, z którymi dzieliłem te obawy, którzy również czują, że znajdujemy się w czasach podobnego moralnego niebezpieczeństwa dla ich współwyznawców i z podobnych powodów.
Zbyt niewielu w obu społecznościach, zgadzamy się, zdaje się rozumieć, jak niebezpieczne dla narodu, dla cywilizacji może być porzucenie Boga.
Były czasy, kiedy ostrzeżenia JHWH dla nas, jako plemion Izraela, były potwierdzone. Pokolenie, które było nieposłuszne Bożym instrukcjom, które nalegało na oddawanie czci Złotemu Cielcowi, zostało przez Boga dopuszczone do śmierci na wygnaniu z Ziemi Obiecanej; Nowe, niewinne pokolenie musiało się narodzić, zanim Izraelici mogli wejść do tej ziemi. Później, po odpowiednich ostrzeżeniach od Pana i niezliczonych ostrzeżeniach od Jego proroków, od Jeremiasza do Izajasza, zostaliśmy deportowani; Pierwsza Świątynia została zniszczona; i zostaliśmy wysłani na wygnanie do Babilonu. Płakaliśmy nad rzekami Babilonu, na naszym wygnaniu. [https://www.faithwriters.com/article-details.php?id=164682] Po odpowiednich ostrzeżeniach, w tym od rabina Jezusa, my wszyscy, Żydzi i chrześcijanie, widzieliśmy zburzoną Drugą Świątynię, jak przepowiedziano. [http://www.templemount.org/destruct2.html] Ostrzegano nas przed zniszczeniem Jerozolimy:
"Lament nad Jerozolimą
37 O Jeruzalem, Jeruzalem, ty, który zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy są posłani do ciebie, ileż razy gromadziłbym twoje dzieci, tak jak kokosz zbiera swoje kurczęta pod swoje skrzydła, a wy nie! 38 Oto dom twój jest wam opuszczony. 39 Albowiem powiadam wam: Odtąd mnie nie ujrzycie, dopóki nie powiecie: Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie".
My, Żydzi, byliśmy rozproszeni po całym świecie; nasz dom został nam opuszczony; Zostaliśmy ponownie wysłani na wygnanie.
Czuję, że wielu Żydów i wielu chrześcijan jest teraz zagrożonych nadmiernie pozytywnym myśleniem – myśleniem, że wszystko jest w porządku; że wszyscy zostaniemy automatycznie odkupieni – kiedy to ewidentnie nie jest w porządku.
Ponieważ historia Żydów jest dłuższa niż historia chrześcijańska (nie jest to sąd wartościujący, tylko stwierdzenie faktu), mamy więcej doświadczenia tego, że Bóg rzeczywiście wycofał swoją ochronę i pozostawił nas losowi, przed którym nas ostrzegał.
Ale nawet historia chrześcijaństwa nie ma obietnicy, której Bóg nigdy nie może wycofać. Chociaż te mroczniejsze lub bardziej gniewne ostrzeżenia wydają się obecnie rzadziej nauczane z wielu kazalnic niż w naszej purytańskiej przeszłości, sam Jezus ostrzegał Swoich naśladowców przed strasznymi konsekwencjami amoralnego zachowania – poważnymi niebezpieczeństwami bycia "pobielanymi grobami" – zaniedbywania lub krzywdzenia biednych – lub krzywdzenia dzieci. Mateusza 13: "Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Zamykacie bowiem królestwo niebieskie przed ludźmi, bo ani nie wchodzicie w siebie, ani nie pozwalacie, aby ci, którzy wchodzą, weszli. 14 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! bo pożeracie domy wdów i dla pozorów długo się modlicie: dlatego otrzymacie większe potępienie".
Chodzi mi o to, że nasi przodkowie obu tradycji wiary, żydowskiej i chrześcijańskiej, rozumieli, że przymierze – obejmujące Boże błogosławieństwo i ochronę – wymaga działania zarówno Pana, jak i Jego ludu, aby było skuteczne.
To nie była wieczna przepustka do sali.
My w tym pokoleniu zapomnieliśmy o tym.
Myślę jednak, że jest możliwe, że przez ponad cztery tysiące lat – a potem przez dwa tysiące – Boże przymierze w rzeczywistości w dużej mierze chroniło Zachód i że mieliśmy Jego błogosławieństwo od tak dawna, że przyjmowaliśmy je za pewnik; i że w ciągu ostatnich kilku lat uwolniliśmy się od naszego uścisku Bożego przymierza – i że Bóg po prostu, jak ostrzegał nas w Starym Testamencie, że może – wycofał się; i pozostawił nas samym sobie – abyśmy mogli sami zobaczyć, jak sobie poradzimy, gdy będziemy zależni tylko od ludzi. Przy braku Bożego przymierza i ochrony na Zachodzie, wielkie zło kwitnie.
Założenie pastora Cahna rezonowało ze mną, ponieważ energie, które czułem zalewając nasz świat w ciągu ostatnich dwóch lat, wydają mi się rozpoznawalne jako Żyd – rozpoznawalne przez przodków.
Te ciemne siły, teraz uwolnione do otaczającego nas świata, czują się tak, jak musiał czuć się świat, zanim Mojżesz wstąpił na górę Synaj; zanim dziecko urodziło się w żłobie.
Znów czują się jak przedmonoteistyczna przeszłość; jak świat, z którym spotkali się Hebrajczycy, kiedy po raz pierwszy objawiono im Słowo Boże.
Znów czuje się jak świat starożytny, który nieustannie kusił Hebrajczyków od twardego, rygorystycznego, codziennego i wymagającego praktykowania moralności i przestrzegania Dziesięciu Przykazań. Znów czuje się tak, jak czuł się świat starożytny, będąc takim, jakim był pod mrocznymi, nieubłaganymi, złożonymi i antyludzkimi rządami Baala, Molocha i Aszery.
To znaczy: był to – i teraz jest – świat, w którym ludzie nie mieli, nie mają znaczenia. To był – i jest teraz – świat, w którym dzieci mogą być mordowane przez rodziców lub przez władze. Był to – jest teraz – świat, w którym niewolnictwo nie miało i nie ma wartości moralnej. Pożądanie i chciwość były – i teraz znowu są – wszystkim. Bóg nie był wtedy w pełni obecny – a teraz twierdzę, jak twierdzi pastor Cahn, Bóg się wycofał.
Przywiązanie do judeochrześcijańskich norm i wartości, które były znakiem rozpoznawczym Zachodu przez dwa tysiąclecia – nawet wtedy, gdy daleko nam do nich brakowało – rozpadło się całkowicie.
Wielkim geniuszem Ameryki nie było to, że została poświęcona konkretnej religii – geniusz naszego narodu obejmował wolność wyznania – ale nasze wyróżnienie polegało na tym, że zostaliśmy założeni jako Miasto na Wzgórzu; Duchowo; zostaliśmy poświęceni, poprzez naszą ostateczną organizacyjną manifestację ludzkiej wolności, której podstawą jest wolna wola – Bogu.
Jeśli wycofamy naszą rolę w tym przymierzu, być może pastor Cahn ma rację, a pogańskie istoty, od dawna trzymane na dystans na Zachodzie – są wzmocnione i spieszą z powrotem.
I tak przyzwoitość, prawa człowieka, wartości ludzkie, z których wszystkie uważaliśmy za wrodzone świeckie wartości zachodnie – okazują się wartościami, których nie można trwale chronić bez błogosławieństwa tego, co było na Zachodzie, judeochrześcijańskiego Boga. Wszyscy oni są usuwani z naszego społeczeństwa i prawie nikt – z pewnością bardzo niewielu ludzi, którzy nie są ludźmi wiary – nie stoi w wyłomie, gdy to ma miejsce.
Spójrzmy teraz na naszych przywódców politycznych, nasze struktury narodowe na Zachodzie. Z dnia na dzień przeszli od organizacji zorientowanych etycznie, przynajmniej jawnie, do czysto nihilistycznych. Przed 2020 r. normy judeochrześcijańskie nie opuściły całkowicie Zachodu, mimo że w jego przestrzeni publicznej nie przywoływano już wyraźnego języka religijnego.
Chodzi mi o to, że do 2020 roku biblijne systemy wierzeń ustrukturyzowały nasze instytucje, mimo że nie wzywaliśmy już wyraźnie Boga.
Biblia jest wszędzie wokół nas na Zachodzie – lub była – mimo że myślimy, że żyjemy w postmodernistycznej rzeczywistości. W większości byliśmy ślepi na jego wpływ.
Idea, że powinieneś szukać pokoju ze swoimi sąsiadami, z którymi się nie zgadzasz, zamiast próbować skrzywdzić ich lub ich dzieci; koncepcję, że sąd powinien wymierzać bezstronną sprawiedliwość, a nie przekazywać dobra silniejszej stronie procesowej; idea, że biedni i sieroty w społeczności powinni być pod opieką, a nie zniewoleni lub pozostawieni na śmierć głodową; To nie były normy pogańskiego świata.
Są to raczej wierzenia biblijne, mimo że wyraźna religijność judeochrześcijańska została usunięta z dyskursu publicznego.
Nasze instytucje na Zachodzie były więc jak naczynia wykonane w procesie "utraconego wosku"; zachowali kształt biblijnych pojęć i wierzeń, mimo że język biblijny w miejscach publicznych jest obecnie sprzeczny z prawem lub przestał być normą kulturową.
Ale nie zostawiamy dzieci na śmierć głodową – przynajmniej nie zabijaliśmy żywych dzieci przed 2020 rokiem – z jakiegoś powodu; nasze sądy przynajmniej pozornie nie pozwalają na oszustwa lub kradzieże w naszym społeczeństwie, z jakiegoś powodu; Nie zostawiamy osób starszych na pastwę współczesnego odpowiednika dzikich zwierząt – nie bez powodu; a powody wywodzą się wprost z Dziesięciu Przykazań; oraz zarówno ze Starego, jak i Nowego Testamentu. To oczywiście kształtowało nasze instytucje przez tysiąclecia, mimo że uważamy, że te instytucje są teraz świeckie.
Choć świeckie, na Zachodzie do 2020 r. nasze instytucje zachowały biblijny, a nie pogański kształt.
Kongresy, parlamenty, organizacje non-profit były organizowane zgodnie z tym, co było zasadniczo judeochrześcijańskimi ramami etycznymi, mimo że wyraźny język religijny nie jest już częścią dyskursu publicznego. Poszanowanie praw człowieka, równa wartość wszystkich, pielęgnowanie życia, dążenie do pokojowego społeczeństwa – podczas gdy nasze instytucje były dalekie od doskonałości, były to nasze wartości instytucjonalne, na Zachodzie, przynajmniej jawnie, do 2020 roku.
Wszystko to zmieniło się pozornie z dnia na dzień.
Pastor Cahn zauważa, że Jezus utożsamiał szatana z "Daimones". Pastor Cahn odnosi się do tych starożytnych bogów, mocy, a także bardziej współczesnego "szatana", razem jako sił "anty-boskich".
W związku z tym czuję, że jest to coś, z czym przerażająco się zmagamy. Od 2020 roku świat, jak czuję, jest skąpany, nasycony, a nawet bombardowany intensywnie potężnymi energiami, które są dla nas całkowicie niezmienne w tym pokoleniu, ale które mogą pochodzić z czasów przedchrześcijańskich, przed-solidnie żydowskich, czasu, kiedy wczesny judaizm zmagał się z uwodzicielskimi i opresyjnymi bytami, które zawsze starały się uwieść dzieci Izraela z dala od monoteistycznej prawdy. Jedyny Bóg.
Starożytni "shedim" są jedynymi "księstwami i mocami", jakie mogę sobie wyobrazić, które są w stanie zamanifestować krajową, a teraz globalną sieć zwolenników polityki, pracowników socjalnych, grafików, posłów do parlamentu, którzy wszyscy są na pokładzie eskalacji kultu śmierci eutanazji. Starożytni "daimones" są jedynymi bytami, które mogę sobie wyobrazić wystarczająco potężne w ciągu zaledwie dwóch lat i trochę, aby zniszczyć rodziny, zrujnować seksualność i płodność, kpić z praw człowieka, świętować koniec krytycznego myślenia, maszerować nas wszystkich krok w krok w kierunku kultu technokratów i technokracji; Kult medyczny i orgiastyczny kult samo- i cudzego unicestwienia.
I – muszę zauważyć – jeśli te "shedim" lub "daimones" są bezsilne – dlaczego ich symbole pojawiają się wszędzie? Kiedyś postrzegałem fundamentalistycznych chrześcijan, którzy ostrzegali przed szatanem się w rock'n'rollu, jako fanatyków. Ale tego, co ja sam widzę wokół siebie, nie mogę nie widzieć.
Łuk świątyni Baala został w rzeczywistości kosztownie zrekonstruowany z oryginału w Syrii i przeniesiony, aby pojawić się na głównej arterii w Londynie, a teraz został odsłonięty w Waszyngtonie i Nowym Jorku. [https://www1.cbn.com/cbnnews/2018/october/arch-of-palmyra-in-dc-coincidence-or-pagan-invitation-nbsp].
Dlaczego?
Dziwaczna ceremonia otwarcia w nowym miejscu pociągu w Szwajcarii, na której obecni byli europejscy przywódcy, obejmowała rogatą istotę ("koziorożec"), podtrzymywanie symbolicznego baranka, pojawienie się przerażającego anioła i wicie się prawie nagich mężczyzn i kobiet w pozycjach o tematyce S i M oraz zniewoleniu. [https://www.bbc.com/news/in-pictures-36428799].
Dlaczego?
Występ Katy Perry w 2015 roku, w którym występuje okrakiem na masywnym mechanicznym lwie, bezpośrednio odzwierciedlał symbolikę Ishtar / Ashery, aż do jej kultowej postawy.
Dlaczego?
"Unholy" Sama Smitha, skąpane w ponurym czerwonym świetle, z satanistycznymi obrazami, zdobywa nagrody Grammy, a Billboard z szacunkiem otrzymuje cytat z Kościoła Szatana, kpiąc z "trzymania się pereł" konserwatystów.
Dlaczego?
Przerażająca animowana postać byka o świecących czerwonych oczach jest najwyraźniej czczona przez skąpo ubranych tancerzy i tancerki podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Wspólnoty Narodów w Birmingham w Anglii w 2022 roku. To jest po prostu dziwne.
Dlaczego?
Byk był kiedyś symbolem Baala:
[Źródło: https://www.thattheworldmayknow.com/fertility-cults-of-canaan]
"SatanCom" pojawi się w Bostonie w 2023 roku i jest dość szanowany w Boston Globe. Najważniejsze wydarzenie nadchodzącej konferencji? "Aborcja jako prawo (religijne)". The Globe nie stawia żadnych pytań na temat tego spotkania. https://www.bostonglobe.com/2023/01/10/metro/get-ready-satancon-2023-largest-satanic-gathering-history-is-coming-boston/
Dlaczego?
Pomnik został wzniesiony na cześć zmarłej sędzi Sądu Najwyższego, Ruth Bader Ginsburg. W niewytłumaczalny sposób ma rogi i macki.
Dlaczego?
Mógłbym wymieniać w nieskończoność. Kiedy widzisz okultystyczne, satanistyczne, przedchrześcijańskie, mroczne lub "daimonistyczne" tematy ponownie ustanawiające się w społeczeństwie zachodnim, nie możesz ich nie dostrzec.
Elity nie marnują czasu i pieniędzy na tworzenie obrazów, rytuałów lub tematów, które nie mają celu. Nie mogę zapomnieć, że tajne stowarzyszenia w Yale (a byłem członkiem starszego stowarzyszenia, które miało tajny element) czerpią z przedchrześcijańskich, a nawet pogańskich, kultowych mitrycznych, rytualistycznych tematów jako części swoich ceremonii inicjacyjnych.
Czy to wszystko jest tylko artystyczną ekspresją, czy ostrym mydleniem oczu? A może po prostu się nudzimy?
Cała Europa Zachodnia była kiedyś poświęcona Jezusowi, Maryi i Świętym – czyli Kościołowi; prawie każda kaplica, miasto, wioska, skrzyżowanie; Santander, Mont St Michel, Greyfriars. Duża część Ameryki też: Santa Barbara, San Francisco, San Mateo, Santa Catalina. Czy to poświęcenie zrobiło coś więcej niż tylko ustanowienie nazw miejsc?
Czy pomogło nam to zapewnić bezpieczeństwo?
Czy widzimy teraz kosztowny i celowy proces globalnych elit ponownie poświęcających naszą Amerykę, nasz Zachód – negatywnym bytom, które są – pomimo całej dominującej narracji od początku 20 wieku, argumentując coś przeciwnego – w rzeczywistości – prawdziwego?
Jak zauważył poeta Charles Baudelaire: "Największą sztuczką, jaką kiedykolwiek zastosował diabeł, było przekonanie świata, że nie istnieje".
Jedyną rzeczą, która wydaje mi się intuicyjna, jest to, że te pogańskie siły mogą rzeczywiście ponownie zdobyć przyczółek na naszej planecie.
To, co wydaje mi się intuicyjne, to fakt, że Bóg jest na granicy swojej cierpliwości wobec nas.
I rzekł:
Dobrze, chcesz to zrobić sam?
Zrób to sam.
I pozwolił nam odejść.
I że to – brak ochrony naszego Boga – dominacja królestwa na Ziemi, w którym my robimy to wszystko sami; dotyczące nas samych; oddawanie czci samemu sobie, szukanie tylko ludzkich uczynków; uwolnienie się od wszelkich zgodnych z prawem ograniczeń, przyjęcie wszystkich pożądliwości i wszelkiego posłuszeństwa wobec nie-boskich autorytetów; odrzucenie miłosierdzia; celebrowanie wszystkich narcyzmów; traktowanie dzieci jak zwierząt, które posiadamy, traktowanie rodziny jak pola bitwy; traktowanie kościołów i synagog jako platform marketingowych —
To jest rzeczywiście –
co za królestwa pogańskiej ciemności; lub Księstw i Mocarstw – wyglądają.
To może rzeczywiście
być tym, jak wygląda samo piekło.
___
https://naomiwolf.substack.com/p/have-the-ancient-gods-returned
Przetlumaczono przez translator google
zrodlo:http://stateofthenation.co/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz