AUTOR: TYLER DURDEN
Autor: Jeffrey Tucker za pośrednictwem The Brownstone Institute,
Wywiad Jordana Petersona z Jayem Bhattacharyą jest jedną z bardziej wnikliwych rozmów w okresie po pandemii. Fascynujące jest obserwowanie, jak Peterson godzi się z samą skalą blokady, podczas której był raczej chory. Mogliśmy wtedy użyć jego głosu i nie mam wątpliwości, że byłby fantastyczny.
Na szczęście dla całego świata mieliśmy Jaya. Nie chodzi tylko o jego referencje czy pozycję na Uniwersytecie Stanforda. To jego erudycja dała mu zasięg do zrozumienia naszych czasów. W tym wywiadzie Jay wyjaśnia rozwój wydarzeń w sposób, który osobiście uznałem za fascynujący.
Podsumowując jego przesłanie, odpowiedź wywróciła do góry nogami stulecie praktyki zdrowia publicznego opartej na modelowaniu komputerowym, które nie było oparte na żadnej wiedzy medycznej ani doświadczeniu w zakresie zdrowia publicznego. To modelowanie zostało połączone z odpowiedzią w stylu wojskowym, która prowadziła wojnę z patogenem bez strategii wyjścia. Potężne interesy przemysłowe dostrzegły swoją szansę na realizację każdego ukrytego planu.
Sytuację dodatkowo komplikował poważny podział polityczny. Mimo że blokady rozpoczęły się za administracji Trumpa, sprzeciwianie się im w tajemniczy sposób zaczęło być postrzegane jako "prawicowe", mimo że polityka pandemii naruszała wszelkie swobody obywatelskie, masowo szkodziła biednym, dzieliła klasy i deptała podstawowe wolności, które, jak można by przypuszczać, były kiedyś troskami lewicy.
Jay od początku wiedział, że ta polityka jest katastrofą, ale jego metoda sprzeciwu polegała na trzymaniu się prawdziwej nauki. Pracował z kolegami bardzo wcześnie w czasie pandemii nad badaniem z Kalifornii, które dowiodło, że ta wojna z "niewidzialnym wrogiem" była daremna. Covid był wszędzie i tylko śmiertelne zagrożenie dla wąskiej grupy w populacji musiało mieć czujność, podczas gdy reszta społeczeństwa ruszyła dalej. Badanie to zostało opublikowane w kwietniu 2020 r., A implikacje były niezaprzeczalnie druzgocące dla planistów wojennych i zwolenników blokady.
Wniosek z badania wydaje się teraz dość powszechny: "Szacowana częstość występowania przeciwciał SARS-CoV-2 w populacji w hrabstwie Santa Clara sugeruje, że infekcja może być znacznie bardziej rozpowszechniona niż wskazuje na to liczba potwierdzonych przypadków". Ale w tamtym czasie, kiedy sprzeciw był rzadki, jeśli w ogóle nie istniał w literaturze naukowej, i kiedy elita planowania ogłosiła, że jej celem numer jeden jest śledzenie, śledzenie i izolowanie, a tym samym minimalizowanie infekcji poprzez przymus podczas oczekiwania na szczepionkę, wniosek ten był anatemą.
Wtedy zaczęły się ataki. To było tak, jakby trzeba go było zamknąć. Prasa popularna zaczęła go brutalnie ścigać, oczerniając zarówno badanie, jak i jego motywacje (co później stało się jawną cenzurą). W tym momencie zaczął zdawać sobie sprawę z intensywności kampanii przeciwko sprzeciwowi i dążenia do pełnej jedności na rzecz reakcji politycznej. To nie było jak normalne czasy, kiedy naukowcy mogli się nie zgadzać. To było coś innego, coś w pełni zmilitaryzowanego, kiedy każda instytucja domagała się konsensusu "całego rządu" i "całego społeczeństwa". Oznaczało to, że nie wolno było herezji przeciwko ortodoksji.
W tym momencie wywiad urywa się, a Peterson zaczyna zadawać dociekliwe pytania, które lubi, dotyczące duchowej walki, z którą wszyscy mamy do czynienia w życiu, tematu, który wyraźnie go pochłania. Peterson uważa, że wszystkie pozorne walki polityczne są ostatecznie osobiste. Czy wycofujemy się i zgadzamy na konwencjonalną mądrość, czy też nadal idziemy w kierunku światła, jak pokazuje nasze sumienie?
Jaya, czy spotkał się z tym momentem, a Jay przyznaje, że rzeczywiście się z tym zmierzył. Zdał sobie sprawę, że kontynuowanie podążania w tym kierunku – badanie w celu odkrycia faktów i mówienie prawdy tak, jak ją widział – znacznie zakłóciłoby jego karierę, życie i wszystko, na co pracował. Wszystko byłoby inne, z dala od wygody i na niepewnej i odizolowanej granicy.
Stanął przed tym wyborem i podjął decyzję, aby iść naprzód, niezrażony. Ale ta decyzja drogo go kosztowała. Nie mógł spać. Stracił ogromne ilości na wadze. Spotkał się z ostracyzmem społecznym i zawodowym. Codziennie ciągnięto go przez błoto w prasie i czyniono kozłem ofiarnym za każdą porażkę polityki. Został oskarżony o spiskowanie z dostarczycielami ciemnych pieniędzy i wszelkich innych form korupcji zawodowej. Czuł się zirytowany, poza którym był kiedykolwiek w całej swojej karierze. Ale mimo to się naprzód, w końcu zbierając się z innymi naukowcami, aby stworzyć to, co jest teraz słynnym oświadczeniem o zdrowiu publicznym, które przetrwało próbę czasu.
Fascynujące jest rozważenie, jak niewielu w środowisku akademickim i zawodowym dokonało tego wyboru. A powody są również intrygujące. Wiele osób w tych wysokiej klasy zawodach, szczególnie w środowisku akademickim, ma znacznie mniejszą elastyczność pracy, niż nam się wydaje. Możemy przypuszczać, że profesor mianowany w Ivy League mógłby i powiedziałby wszystko, co chce.
Wręcz przeciwnie. Nie są jak fryzjer lub mechanik samochodowy, który może odejść z jednej pracy i łatwo rozpocząć inną kilka przecznic dalej lub w innym mieście. Pod wieloma względami są uwięzieni we własnym kręgu wpływów. Wiedzą o tym i nie ośmielają się odejść od norm branżowych. I zbyt często te normy są tworzone przez finansowanie. Na przykład Uniwersytet Yale uzyskuje więcej ogólnych dochodów od rządu niż z czesnego. To typowe dla takich instytucji. A teraz wiemy, że media i technologia są również na liście płac.
Te konflikty interesów w połączeniu z karierowiczostwem rozgrywały się w brutalny sposób w ciągu ostatnich kilku lat. Na przykład wysokiej klasy specjaliści, którzy porzucili pracę, aby pracować w administracji Trumpa, odkryli, że nie mieli żadnych miejsc pracy, które na nich czekały, gdy ta prezydentura dobiegła końca. Nie zostali powitani z powrotem, a już na pewno nie przez środowisko akademickie. Zostały odrzucone. Osobiście znam wiele przypadków, w których ludzie na zaawansowanych ścieżkach kariery stracili wszystko tylko dlatego, że zgodzili się na to, co uważali za służbę publiczną.
Era lockdownu znacznie to pogorszyła. W całym kraju naukowcy, przedstawiciele mediów, pisarze, urzędnicy think-tanków, profesorowie, redaktorzy i wpływowi wszelkiego rodzaju ludzie byli zmuszani do współpracy. Nie tylko to: grożono im, że pójdą razem. I nie tylko opinie się liczyły. Po drodze były różnego rodzaju testy zgodności. Był test "dystansu społecznego". Jeśli nie ćwiczyłeś w tym, to w jakiś sposób naznaczyło cię to jako wroga. Maskowanie było kolejne: możesz powiedzieć, kto był kim i co było czym, na podstawie chęci zakrycia twarzy.
Nakaz szczepień, przerażająco, stał się kolejną kwestią klina, która umożliwiła wszystkim zawodom czystkę ludzi. Kiedy New York Times stwierdził (lato 2021 r.), że ma dowody na to, że niezaszczepieni częściej są zwolennikami Trumpa, to się udało. Administracja Bidena i wielu administratorów uniwersytetów czuło, że mają ostateczną broń, aby osiągnąć czystkę, o której marzyli.
Zastosuj się lub zostań wyrzucony. To była nowa zasada. I naprawdę to w dużej mierze zadziałało. Różnorodność opinii w wielu sektorach społeczeństwa – mediach, środowisku akademickim, życiu korporacyjnym, wojskowym – jest dramatycznie zmniejszona po tej epoce. Nie ma znaczenia, że później pojawiły się sądy, które powiedziały, że to wszystko było złe prawo. Szkody zostały wyrządzone.
Mimo to musimy być ciekawi tych, którzy się nie zgodzili. Co skłoniło ich do odejścia od swoich bliźnich? Dlatego książka Gabrielle Bauer Blindsight Is 2020 jest tak cenna. Nie obejmuje ich wszystkich, ale podkreśla głosy wielu, którzy odważyli się myśleć samodzielnie. A jednak oto prawda: wśród tej grupy dysydenckich bardzo niewielu nie robi dziś czegoś zupełnie innego niż to, co robili w 2019 roku. Zmienili pracę, zmienili zawód, zmienili miasta i stany, a nawet widzieli, jak rodziny i sieci przyjaźni zostały zniszczone.
Wszyscy zapłacili ogromną cenę. Nie jestem pewien, czy znam jakieś wyjątki od reguły. Pójście pod prąd i ośmielenie się stanąć w obronie prawdy w czasach totalitaryzmu jest niezwykle niebezpieczne. Nasze czasy to dowiodły. (Program Brownstone's Fellows ma na celu zapewnienie wielu z tych oczyszczonych ludzi pomostu do nowego życia.)
Zatytułowałem ten artykuł zarazą. To może być zbyt surowe, aby to tak nazwać. Wiele osób zgodziło się na to z całkowicie racjonalnych powodów. Inną kwestią, którą należy rozważyć, jest to, że nauczanie moralne w wielkich religiach zazwyczaj nie wymagało absolutnego heroizmu. To, czego wymaga, to nie czynienie zła. A to są naprawdę różne rzeczy. Milczenie może nie być złe; To tylko brak bycia bohaterskim. Św. Tomasz pisze nawet o tym w swoim traktacie o teologii moralnej: wiara celebruje, ale nigdy nie wymaga męczeństwa.
A jednak prawdą jest również, że heroizm w naszych czasach jest absolutnie konieczny dla zachowania cywilizacji, gdy jest ona tak brutalnie atakowana. Jeśli każdy wybierze bezpieczną ścieżkę i wypracuje swoje decyzje wokół zasady awersji do ryzyka, źli ludzie naprawdę wygrywają. A gdzie jest ta ziemia i jak daleko możemy ześlizgnąć się w otchłań w tych warunkach? Historia despotyzmu i śmierci przez rząd pokazuje, gdzie to się kończy.
Najlepszym argumentem za heroizmem ponad karierowiczostwem i jest spojrzenie wstecz na te trzy lata i zaobserwowanie, jak wiele różnicy mogą zrobić nieliczni, gdy są gotowi stanąć w obronie prawdy, nawet jeśli trzeba za to zapłacić wysoką cenę. Tacy ludzie mogą zmienić wszystko. Dzieje się tak dlatego, że idee są potężniejsze niż armie i cała propaganda, jaką może zebrać machina władzy. Jedno stwierdzenie, jedno badanie, jedno zdanie, jeden mały wysiłek, aby przebić ścianę kłamstw, może zniszczyć cały system.
A potem zaraza zostaje zastąpiona zarażeniem prawdą. Ci, którzy stanęli w obronie tej formy zarażenia, zasługują na nasz szacunek i wdzięczność. Zasługują również na przetrwanie i rozwój w nowym renesansie, nad którego budową pracuje dziś tak wielu.
Bardziej niż ludzie są skłonni przyznać, społeczeństwo obywatelskie, jakie znaliśmy, upadło w ciągu tych trzech lat. Na wszystkich szczytach dowództwa miała miejsce masowa czystka. Wpłynie to na wybory zawodowe, sojusze polityczne, zobowiązania filozoficzne i strukturę społeczeństwa w nadchodzących dziesięcioleciach.
Odbudowa i odbudowa, które muszą nastąpić, będą zależeć – być może jak zawsze – od niewielkiej mniejszości, która widzi zarówno problem, jak i rozwiązanie. Brownstone robi wszystko, co w jego mocy, biorąc pod uwagę nasze zasoby i czas, w którym musieliśmy działać. Ale pozostaje jeszcze wiele do zrobienia. Odbudowa wymaga duchowego zaangażowania w inteligencję, mądrość, odwagę i prawdę.
Obejrzyj cały wywiad poniżej:
Przetlumaczono przez translator |Google
zrodlo|:https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz