Corey Jaskolski jest dyrektorem generalnym firmy zajmującej się sztuczną inteligencją znanej jako Synthetaic, a system, który opracowała jego firma, jest niezwykle imponujący.
Według NPR "naprawdę może znaleźć wszystko, czego chcesz, w dowolnym miejscu na świecie"...
BRUMFIEL: Sztuczna inteligencja przyciąga uwagę ze względu na jej potencjał do wprowadzenia ogromnych zmian w wielu różnych dziedzinach w najbliższej przyszłości, ale rewolucja sztucznej inteligencji w nadzorze ma miejsce już teraz. Od dziesięcioleci kamery czuwają nad miastami, firmami, a nawet domami. Ale ten materiał filmowy był przechowywany głównie lokalnie, a jego przejrzenie wymagało pary ludzkich oczu. Już nie. Systemy sztucznej inteligencji mogą teraz polować na furgonetkę w mieście, skanować tablice rejestracyjne, a nawet twarze w czasie rzeczywistym. System rozwijany przez Synthetaic ma wiele możliwych zastosowań. Na przykład grupa ekologiczna próbuje wykorzystać go do śledzenia dużych gospodarstw hodowlanych na całym świecie w celu monitorowania emisji gazów cieplarnianych. System Synthetaic naprawdę może znaleźć wszystko, czego potrzebujesz, w dowolnym miejscu na świecie.
JASKOLSKI: Na przykład przeprowadziliśmy poszukiwania statków na całym wschodnim wybrzeżu Rosji i możemy znaleźć każdy statek w ciągu kilku minut. To dość niezwykłe.
BRUMFIEL: Możliwość skanowania rozległej linii brzegowej kraju takiego jak Rosja jest powodem, dla którego tego rodzaju technologia przyciągnęła uwagę dużych rządowych agencji wywiadowczych. Oglądanie wszystkiego, co trzeba obejrzeć, zawsze było pracochłonnym zajęciem. Nawet w słynnej powieści George'a Orwella "Rok 1984" wszechwidząca policja myśli z trudem nadążała.
W niepowołanych rękach taka technologia może potencjalnie zostać wykorzystana do narzucenia tyranii na skalę nigdy wcześniej nie widzianą w całej historii ludzkości.
Chciałem dowiedzieć się więcej o Synthetaic, więc wszedłem na ich oficjalną stronę internetową i odkryłem, że niedawno ogłosili "pięcioletnią umowę o partnerstwie strategicznym z Microsoftem"...
Synthetaic, wiodący dostawca zaawansowanych rozwiązań sztucznej inteligencji (AI), ogłosił pięcioletnią umowę o partnerstwie strategicznym z Microsoft, której celem jest zrewolucjonizowanie danych AI i rozwiązań chmurowych. W ramach tej umowy Microsoft zapewnia firmie Synthetaic dostęp do prawie 1 miliona godzin (około 114 lat) zasobów obliczeniowych w chmurze. Ta strategiczna współpraca otworzy nową erę możliwości w zakresie widzenia komputerowego i analizy danych, z szerokim zakresem korzyści w zastosowaniach obronnych i wywiadowczych, komercyjnych i pozarządowych.
Partnerstwo to pomoże znacznie przyspieszyć innowacje dzięki kluczowemu produktowi Synthetaic, narzędziu Rapid Automatic Image Categorization (RAIC). RAIC, zbudowany na platformie Microsoft Azure, zapewnia niezrównane możliwości wyszukiwania dzięki zautomatyzowanemu etykietowaniu danych, co pozwala na eksplorację ogromnych globalnych zestawów danych bez konieczności wstępnego trenowania lub strukturyzacji. RAIC odegrał zasadniczą rolę w śledzeniu podejrzanych chińskich lotów balonem na podstawie 18 bilionów pikseli zdjęć z obserwacji Ziemi bez wcześniej wytrenowanego modelu przy użyciu przybliżonego szkicu i nieoznakowanych danych.
Większość ludzi nawet nie wie, że istnieje tego rodzaju technologia nadzoru.
A teraz sztuczna inteligencja umożliwiła obserwatorom bezproblemowe połączenie wszystkiego, co robimy online, ze wszystkim, co robimy offline...
Jednak wraz z rozwojem Internetu i zwiększonym poleganiem na nim w wykonywaniu wielu naszych codziennych czynności, rządy i inne firmy komercyjne mogą monitorować wszystko, co robimy online i łączyć to – na różne sposoby – z naszą prawdziwą tożsamością, tworząc pełny profil dla każdego użytkownika Internetu. Na przykład nasze zakupy online, zapytania przesyłane do wyszukiwarek, powiązania społecznościowe, lokalizacje geograficzne, które odwiedzamy i wszystko, co robimy online, mogą być rejestrowane i identyfikowane z naszą prawdziwą tożsamością.
Nadzór nad sztuczną inteligencją pozwoli zainteresowanym stronom wykorzystać moc sztucznej inteligencji do gromadzenia i analizowania ogromnej ilości danych dostępnych w Internecie oraz łączenia ich z każdą osobą.
Warto jednak zauważyć, że inwigilacja nie ogranicza się do aktywności ludzi w Internecie; Mamy na myśli to, co ludzie robią w Internecie. Na przykład kamery monitorujące oparte na technologii sztucznej inteligencji mogą szybko rozpoznawać twarze osób i śledzić je w całym mieście.
Tak jak powiedziałem, nie ma dokąd uciec i nie ma gdzie się ukryć.
Oczywiście większość z nas i tak chętnie przekazuje im ogromne ilości danych osobowych na swój temat.
A wielkie firmy technologiczne zawsze szukają nowych sposobów na wydobycie jeszcze więcej...
Facebook niedawno wprowadził nowe ustawienie "Historia linków", które tworzy specjalne repozytorium wszystkich linków, które klikasz w aplikacji mobilnej Facebook. Możesz zrezygnować, jeśli działasz proaktywnie, ale firma udostępnia użytkownikom historię linków, a dane są wykorzystywane do ukierunkowanych reklam. W miarę jak ustawodawcy wprowadzają przepisy technologiczne, a Apple i Google zaostrzają ograniczenia prywatności, Meta podwaja wysiłki i szuka nowych sposobów na zachowanie swojego imperium zbierania danych.
Firma przedstawia historię linków jako przydatne narzędzie dla konsumentów "z aktywnością przeglądania zapisaną w jednym miejscu", a nie inny sposób na śledzenie swojego zachowania. Dzięki nowemu ustawieniu "nigdy więcej nie stracisz linku", mówi Facebook w wyskakującym okienku zachęcającym użytkowników do wyrażenia zgody na nową metodę śledzenia. Firma dodaje, że "gdy zezwolisz na historię linków, możemy wykorzystać Twoje dane do ulepszenia Twoich reklam w technologiach Meta". Aplikacja utrzymuje przełącznik włączony w wyskakującym okienku, kierując użytkowników w stronę akceptacji historii linków, chyba że poświęcą trochę czasu na dokładne przyjrzenie się.
Nie trzeba dodawać, że dzieje się tak nie tylko w Internecie.
W dzisiejszych czasach większość nowych pojazdów systematycznie zbiera informacje o Tobie...
Jeśli posiadasz pojazd elektryczny lub "samochód cyfrowy", lepiej uważaj na to, co mówisz, ponieważ możesz być pod całkowitą obserwacją, a to dotyczy również twoich pasażerów. Co? Twoje dane też zostaną sprzedane? Tak. Wielokrotnie do wielu firm. Istnieje jednak proste rozwiązanie: "Nigdy ich nie kupuj, nie jeżdż nimi, nie siedź w nich ani nie egzystuj na ulicy, gdy przejeżdżają obok".
Kiedy idziesz kupić nowy pojazd, bardzo uważnie czytaj drobnym drukiem.
Na przykład sprawdź, na co zgadza się każdy, kto kupuje nowe Subaru...
Oto coś, z czego możesz nie zdawać sobie sprawy. W momencie, gdy usiądziesz na miejscu pasażera Subaru, które korzysta z usług online, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie – a może nawet sprzedaż – Twoich danych osobowych. Zgodnie z ich polityką prywatności oznacza to takie rzeczy, jak imię i nazwisko, lokalizacja, "nagrania dźwiękowe pasażerów pojazdu" oraz wnioski, które mogą wyciągnąć na temat takich rzeczy, jak "cechy, predyspozycje, zachowanie lub postawy". Nazwij nas wariatami, ale nie uważamy, że samo siedzenie na siedzeniu pasażera czyjegoś Subaru powinno oznaczać, że zgadzasz się na wykorzystanie jakichkolwiek Twoich danych osobowych do, no cóż, prawie wszystkiego. Nie mówiąc już o potencjalnym sprzedawaniu danych brokerom lub udostępnianiu ich zewnętrznym marketerom, aby mogli kierować do Ciebie reklamy o tym, kto wie co, na podstawie wniosków, które wyciągają na Twój temat, ponieważ siedziałeś na tylnym siedzeniu Subaru w górach Kolorado. Naprawdę wezwiemy za to Subaru, ponieważ tak jasno opisali to w swojej polityce prywatności, ale pamiętajcie, że Subaru nie jest jedyną firmą samochodową, która robi tego rodzaju obrzydliwe rzeczy.
Wow.
Doszliśmy do etapu, w którym praktycznie wszystko, co robimy, jest monitorowane i umieszczane gdzieś w bazie danych.
Z każdym mijającym dniem więzienie inwigilacyjne, które jest budowane wokół nas, staje się jeszcze bardziej natrętne.
Dokąd to wszystko ostatecznie zmierza?
Warto się nad tym zastanowić, ponieważ wkraczamy w jeden z najbardziej chaotycznych okresów w całej historii ludzkości.
Istnieje tak duży potencjał nadużywania narzędzi nadzoru AI, a tyrania rośnie na całym świecie.
* * *
Nowa książka Michaela zatytułowana "Chaos" jest już dostępna w miękkiej oprawie i na Kindle na Amazon.com, a jego nowy biuletyn Substack można sprawdzić tutaj.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz