poniedziałek, 16 października 2023

"Gaza kontratakuje .To kolejny .............................. ale kto tak naprawdę co komu zrobił?"


To zdumiewające, jak kontrolowane przez myśl amerykańskie media są w stanie wymyślić odpowiednią narrację niemal natychmiast, gdy tylko dochodzi do międzynarodowego incydentu, który może być przedmiotem wielu interpretacji. 

Od 1948 roku Izrael wypędził setki tysięcy Palestyńczyków z ich domów, okupował prawie całą historyczną Palestynę, upoważnił swoją armię do zabijania tysięcy miejscowej ludności, a ostatnio ustanowił reżim apartheidu, który zaprzecza nawet, że palestyńscy Arabowie są ludźmi w tym samym sensie, w jakim są Żydzi. 

Sprzymierzona z Netanjahu minister Ayelet Shaked wezwała Izrael nie tylko do eksterminacji wszystkich palestyńskich dzieci, które określiła jako "małe węże", ale także do zabicia ich matek, które je urodziły. Ale kiedy Arabowie uderzają w nienawiść, która konfrontuje ich z ich ograniczonymi zasobami, to Izrael jest opisywany jako ofiara, a Palestyńczycy są odczłowieczani i przedstawiani jako "terroryści". Media w USA i Europie szybko określiły ofensywę Hamasu jako "izraelski 9/11" lub nawet "izraelskie Pearl Harbor", aby ustalić kontekst, że Izraelczycy byli celem "niesprowokowanego" ataku okrutnego i bezdusznego wroga.

Izrael odpowiedział na atak ciężkim bombardowaniem Gazy, które zniszczyło infrastrukturę, w tym szpitale i szkoły, a także odcięło dostawy żywności, wody i elektryczności. Domaga się, aby mieszkańcy północnej Gazy, a było ich 1,1 miliona, ewakuowali się, aby zrobić miejsce dla ewentualnej ofensywy lądowej, ale nie ma dokąd pójść, ponieważ wszystkie granice są zamknięte, a Organizacja Narodów Zjednoczonych nazywa to żądaniem o "niszczycielskich konsekwencjach humanitarnych". Dziennikarz Peter Beinart skomentował: "To potworna zbrodnia. Dzieje się to na oczach wszystkich, przy wsparciu USA".

Rząd Stanów Zjednoczonych jest zazwyczaj po tej samej stronie co Izrael. Prezydent Joe Biden, powołując się na sfabrykowane historie o martwych żydowskich dzieciach, mówi o tym, że Izrael ma "obowiązek" bronić się, podczas gdy Palestyńczycy w jakiś sposób nie mają prawa w ogóle się bronić, a tym bardziej powstać przeciwko swoim prześladowcom w walce o wolność. Waszyngton bez wahania zdecydował się również bezpośrednio zaangażować w konflikt, całkowicie po stronie państwa żydowskiego, wielokrotnie zapewniając, że "Izrael ma prawo się bronić" i mówiąc Izraelczykom, że "mamy wasze plecy", jednocześnie wysyłając na miejsce walk dwie grupy lotniskowców, a także 101St Desant powietrzny do Jordanii i zwiększenie gotowości Marines stacjonujących w Kuwejcie. Biały Dom mógł podjąć bardziej zdecydowane kroki, aby zachęcić do zawieszenia broni i rozmów, ale zamiast tego zdecydował się na zasadniczo bezzębne wezwania do umożliwienia uwięzionym cywilom ucieczki, jednocześnie popierając niszczycielską odpowiedź wojskową Izraela.

Izrael gości również bezwartościowego i martwego intelektualnie sekretarza obrony Lloyda Austina, który będzie udzielał rad w stylu swojego wnikliwego komentarza, że Hamas jest "zły" i "gorszy niż ISIS". Sekretarz stanu Antony Blinken jest już w Jerozolimie, ogłaszając, że Stany Zjednoczone są tam, aby wspierać rząd jedności premiera Benjamina Netanjahu "tak długo, jak istnieje Ameryka" po tym, jak najpierw powiedział: "Staję przed wami nie tylko jako sekretarz stanu Stanów Zjednoczonych, ale także jako Żyd". Wyraźne powiązanie przez Blinkena jego osobistej religii z jego oficjalną rolą jako przedstawiciela rządu USA jasno pokazuje, że kluczowym elementem tego, dlaczego tam jest, jest to, że jest "Żydem". Być może powinien wycofać się z tworzenia polityki dotyczącej Izraela, ponieważ bycie "Żydem" nie wydaje się być interesem narodowym Stanów Zjednoczonych i prawdopodobnie wywoła irracjonalne reakcje na rozwój sytuacji.

Jeśli to wszystko brzmi podobnie do Ukrainy, to powinno, z wyjątkiem tego, że na Ukrainie USA i NATO walczą z Rosją, która jest demonizowana za okupację tego, co jest przedmiotem roszczeń ukraińskich, podczas gdy w Palestynie wspierają okupanta rzeczywistego terytorium palestyńskiego, Izraela. Zabawne, że od razu przychodzi mi na myśl słowo "hipokryzja". Jak się jednak okazuje, w pewnym sensie zgadzam się z większością mediów, że wtargnięcie Hamasu jest czymś w rodzaju 9/11, choć jestem pewien, że moja opinia nie zostałaby zaakceptowana przez Jake'a Tappersa z CNN tego świata. Myślę, że Izrael wiedział z wyprzedzeniem o 9/11 w Stanach Zjednoczonych ze względu na swoją rozległą siatkę szpiegowską i zdecydował się nie dzielić tymi informacjami, ponieważ było to dla nich korzystne. Rzeczywiście, zadowolony Netanjahu stwierdził nawet kilka lat później, że "9/11 był dobrą rzeczą, ponieważ sprawił, że Stany Zjednoczone przyłączyły się do naszej walki". To, że w atakach zginęło 3 Amerykanów, nie zaniepokoiło izraelskiego rządu, ponieważ Izrael ma długą historię zabijania Amerykanów, kiedy może na tym skorzystać, począwszy od ataku na USS Liberty w 000 roku, w którym zginęło 1967 marynarzy.

Tak samo w tym przypadku w Gazie Netanjahu mógł zdecydować się na nieoczekiwany rozwój wydarzeń, upodobnienie go do 9/11, który umożliwiłby mu eskalację i "koszenie trawy", jak to ujęli Izraelczycy, w pozostałej części arabskiej Palestyny. I pamiętajmy, że faktycznym incydentem, który wywołał powstanie, był szał z udziałem co najmniej 800 izraelskich osadników w i wokół meczetu Al-Aksa, trzeciego najświętszego miejsca islamu, bijących pielgrzymów i niszczących palestyńskie sklepy, a wszystko to bez żadnej ingerencji ze strony pobliskich izraelskich sił bezpieczeństwa. Zamieszki były wyraźnie dozwolone, a nawet zachęcane przez rząd.

Opierając się na moim doświadczeniu jako byłego oficera wywiadu na miejscu, jestem poniekąd przekonany, że była to raczej operacja pod fałszywą flagą niż przypadek instytucjonalnej porażki ze strony Izraelczyków. Izrael miał rozległy elektroniczny i fizyczny mur wspierany przez żołnierzy i broń, który całkowicie otoczył Gazę od strony lądu, tak skuteczny, że twierdzono, że nawet mysz nie może się do niego dostać. Śródziemnomorska część Gazy była również ściśle kontrolowana przez izraelską marynarkę wojenną, a łodzie płynące do i ze Strefy Gazy były całkowicie zablokowane. Egipt ściśle kontrolował południową część Gazy graniczącą z Synajem. Tak więc Gaza była pod pełnym nadzorem i kontrolą 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Izraelski wywiad wojskowy z pewnością miał również sieć zwerbowanych informatorów w Gazie, którzy informowali o każdym szkoleniu lub ruchach, co było dość łatwe, gdy można było podejść do głodujących ludzi i złożyć im ofertę, której nie mogli odrzucić tylko za dostarczenie informacji o tym, co widzą i słyszą.

A potem egipski rząd ostrzegł Izrael na dziesięć dni przed atakiem Hamasu, kiedy egipski minister wywiadu generał Abbas Kamel osobiście zadzwonił do Netanjahu i podzielił się informacjami wywiadowczymi, sugerując, że Gazańczycy prawdopodobnie zrobią "coś niezwykłego, straszliwą operację". Inne doniesienia medialne ujawniają, w jaki sposób Hamas publicznie szkolił i ćwiczył swoje manewry. Były też oceny dokonane przez amerykański wywiad, które zostały udostępnione Izraelowi, sugerujące, że coś się szykuje. Tak więc, biorąc pod uwagę wszystkie dowody, prawdopodobnie nie było to niepowodzenie wywiadu w przewidzeniu i odparciu ataku Hamasu, ale raczej polityczna decyzja podjęta przez rząd izraelski, który wiedział, co może nadejść, i zdecydował się pozwolić na kontynuowanie tego procesu, aby zapewnić casus belli zniszczenia Gazy, przysięgając, że "każdy członek Hamasu jest martwym człowiekiem, ", a potem idź dalej. A "stamtąd" może równie dobrze objąć Liban, Syrię i Iran, być może z pomocą Stanów Zjednoczonych, które wykonają ciężką pracę. W szczególności Iran jest już obwiniany przez zwykłych podejrzanych jako strona zaangażowana w atak Hamasu, jak dotąd bez żadnych dowodów, co jest typowe dla tego, jak te historie ewoluują.

A Izrael przesunął się politycznie daleko na prawo do tego stopnia, że może docenić małą czystkę etniczną, aby zademonstrować swoją powagę. Netanjahu i inni wysocy rangą urzędnicy rządowi w jego gabinecie robili ostatnio mimochodem odniesienia do "rozwijającej się sytuacji bezpieczeństwa" w kraju, aby uzasadnić intensyfikację nalotów armii na palestyńskie miasta i obozy dla uchodźców. Nowy rząd w Izraelu przekazał również policję pod kontrolę ultranacjonalistycznego szefa partii Żydowska Siła Itamara Ben-Gvira jako ministra bezpieczeństwa narodowego. Wykorzystuje swoją pozycję, by wzywać w szczególności do wojny w celu zniszczenia Hamasu w Strefie Gazy, co właśnie się dzieje. Gaza może być szczególnie interesująca dla Ben-Gvira i innych, ponieważ w wyjątkowy sposób udziela schronienia zbrojnemu i zorganizowanemu ruchowi oporu w postaci Hamasu, który, co dziwne, został założony przy wsparciu Izraela w celu rozbicia palestyńskiego oporu politycznego z Fatahem kontrolującym Zachodni Brzeg i Hamasem w Gazie.

Jest jeszcze jedna kwestia związana z ostatnimi walkami, na którą chciałoby się poznać odpowiedź, a mianowicie, w jaki sposób Hamas w ogóle wszedł w posiadanie broni? Niektóre z nich były wyraźnie wyprodukowane z części i złomu, ale inne były wyrafinowane, a ponieważ Gaza jest zablokowana ze wszystkich stron, ich przemyt staje się problematyczny. Jednym z argumentów jest to, że zostały one dostarczone przez Iran i inne kraje, aby mogły być przywiezione tunelami, ale tunele z dwóch stron skończyłyby się w Izraelu, a po trzeciej stronie w Egipcie. Czwarta strona to Morze Śródziemne. Jak więc do tego doszło? Czy możliwe jest potrójne, a nawet poczwórne krzyżowanie, w którym różne strony okłamują się nawzajem? I czy powinny istnieć obawy, że po przybyciu amerykańskiej armady do wybrzeży Gazy może dojść do jakiegoś incydentu pod fałszywą flagą zaaranżowanego przez Netanjahu, który zaangażuje Waszyngton bezpośrednio w walki?

Jest też coś, co sprowadza się do powiązanej kwestii, która powinna zaniepokoić wszystkich w Stanach Zjednoczonych i ogólnie rzecz biorąc w "świecie zachodnim", gdzie prawa człowieka są przynajmniej nominalnie respektowane. Przesłanie płynące od prawie wszystkich zachodnich rządów jest takie, że Izrael ma carte blanche do robienia wszystkiego, co mu się podoba, nawet jeśli wiąże się to ze zbrodniami wojennymi, w tym masowymi przymusowymi przesiedleniami lub ludobójstwem. W tym przypadku skoordynowana reakcja rządu i mediów, która ma na celu ochronę Izraela przed wszelką krytyką, niemal natychmiast zaczęła rozpowszechniać sfabrykowane opowieści o okrucieństwach, jednocześnie uderzając w wolność słowa i zrzeszania się. Prezydent Biden, który powinien starać się zażegnać kryzys, zamiast tego dolewa oliwy do ognia, mówiąc o Hamasie, że "czyste, nieskażone zło zostało rozpętane na ziemi!". Na Florydzie arcysyjonistyczny marionetka, gubernator Ron Desantis, spotkał się z żydowskimi przywódcami w synagodze, aby ogłosić drakońskie środki przeciwko Iranowi, w tym sankcje wobec firm, które są w jakikolwiek sposób powiązane z tym krajem. Można wskazać, że te firmy nie zrobiły nic złego, a Desantis wezwał również do "wykorzenienia Hamasu z ziemi". Jego intelektualna głębia została ujawniona w tym samym czasie, kiedy powiedział, że USA nie powinny przyjmować żadnych uchodźców z Gazy, ponieważ są oni "antysemitami". A w Południowej Karolinie, ulubieniec Ameryki, senator Lindsey Graham, wzywa do ataku USA na Iran, a także deklaruje, że wojna z Hamasem jest "wojną religijną" i wzywa armię izraelską do inwazji na Gazę i zrobienia "Cokolwiek do diabła musicie zrobić", aby "zrównać to miejsce z ziemią".

A Europejczycy są równie pozbawieni kręgosłupa w swoim szacunku dla Izraela. Prezydent Izraela oświadczył, że w Strefie Gazy nie ma niewinnych cywilów, a niedługo potem spotkali się z nim najwyżsi przedstawiciele Unii Europejskiej, aby zaoferować swoje bezwarunkowe poparcie. Tymczasem we Francji pozbawiony kręgosłupa i nieudolny rząd Emmanuela Macrona starał się zakazać wszelkich zgromadzeń, które wyrażają poparcie dla praw Palestyńczyków. A w Wielkiej Brytanii minister spraw wewnętrznych Suella Braverman zaproponowała kryminalizację wszelkich protestów przeciwko działaniom Izraela lub czegokolwiek wspierającego Palestynę, w tym zakaz publicznego eksponowania palestyńskiej flagi narodowej, co uważa za "przestępstwo przeciwko społeczności żydowskiej w Wielkiej Brytanii". Powiedziała również, że "zachęcam policję do rozważenia, czy skandowanie takie jak: 'Od rzeki do morza, Palestyna będzie wolna' powinno być rozumiane jako wyraz gwałtownego pragnienia wymazania Izraela ze świata i czy jego użycie w pewnych kontekstach może stanowić rasistowskie wykroczenie przeciwko porządkowi publicznemu z sekcji 5". Berlińska prokuratura również zakwalifikowała użycie tego wyrażenia jako "przestępstwo". Sposób, w jaki większość zachodnich elit politycznych bezsprzecznie, a nawet entuzjastycznie popiera Izrael i jego przywódców żądzę krwawej zemsty, jest naprawdę szokujący, ale nie jest zaskoczeniem.

Poza samą kwestią Gazy, niektórzy w Izraelu twierdzą, że Netanjahu osobiście skorzystał na zamieszkach poprzez utworzenie rządu jedności narodowej, który na razie zakończył ogromne demonstracje protestujące przeciwko jego propozycjom reformy sądownictwa. Jeśli to wszystko połączy się politycznie, co może się wydarzyć w ciągu najbliższych kilku tygodni, możemy być świadkami pierwszych kroków w tym, co przekształci się w całkowitą czystkę etniczną tego, co kiedyś było Palestyną, zgodnie z twierdzeniem Netanjahu, że "naród żydowski ma wyłączne i niezbywalne prawo do wszystkich części Ziemi Izraela. Rząd będzie promował i rozwijał osadnictwo we wszystkich częściach Ziemi Izraela". Tak więc cała dawna Palestyna jest teraz ziemią, którą należy zdefiniować przez swoją żydowskość, gdzie Żydzi mają pełną kontrolę i mogą robić, co chcą, bez żadnego sprzeciwu, określanego przez rząd izraelski jako "wyłączne prawo do samostanowienia". A wszystko to prawdopodobnie zostało zrealizowane dzięki możliwościom, jakie dają obecne wydarzenia w Strefie Gazy.

Philip M. Giraldi, Ph.D., jest dyrektorem wykonawczym Council for the National Interest, fundacji edukacyjnej 501(c)3, którą można odliczyć od podatku (federalny numer identyfikacyjny #52-1739023), która dąży do prowadzenia polityki zagranicznej USA na Bliskim Wschodzie w większym stopniu opartej na interesach. Strona internetowa to councilforthenationalinterest.org, adres to P.O. Box 2157, Purcellville VA 20134, a jej adres e-mail to inform@cnionline.org.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.unz.com/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz