środa, 25 października 2023

"Co naprawdę oznacza „nowy porządek świata” Bidena Jakakolwiek nowa „jedność” zaproponowana przez istotę starego porządku świata, jaką jest obecny prezydent USA, będzie miała tylko jeden cel: służyć Waszyngtonowi"

 

Rachel Marsden jest felietonistką, strategiem politycznym i gospodarzem niezależnie produkowanych talk-show w języku francuskim i angielskim.
What Biden’s ‘new world order’ really means

Wszyscy mamy tego jednego przyjaciela, który nie może przestać organizować różnych rzeczy – niezależnie od tego, czy jest to randkowanie, przyjęcia czy plany wakacyjne zaplanowane co do minuty. Po prostu nie potrafią się otrząsnąć i podejść do sprawy spokojnie. Świat musi kręcić się wokół nich, w ich czasie i na ich warunkach. Stany Zjednoczone są tym facetem dla świata przez ostatnie kilka dekad. Wszyscy są tym zmęczeni. Ale teraz ma nowe zaproszenie – do nowego porządku świata. „Myślę, że mamy szansę dokonać pewnych rzeczy, jeśli będziemy na tyle odważni i będziemy mieć wystarczającą wiarę w siebie, aby zjednoczyć świat w sposób, w jaki nigdy wcześniej nie był” – powiedział prezydent USA Joe Biden podczas zbiórki pieniędzy w tym miesiącu. Odwaga i pewność siebie Waszyngtonu doprowadziły do jednostronnych zamachów bombowych zmieniających reżim, uzbrojenia pełnomocników dżihadystów w Afganistanie przeciwko Sowietom i w Syrii przeciwko prezydentowi Baszarowi Assadowi oraz azowskich neonazistów na Ukrainie. Nic z tego nie uczyniło świata lepszym miejscem – tylko bardziej chaotycznym. To nie jest tak, że w rezultacie którekolwiek z tych miejsc stanie się lepsze. „Przez 50 lat byliśmy w okresie powojennym, kiedy wszystko szło cholernie dobrze, ale zabrakło dynamiki. W pewnym sensie potrzebuje nowego porządku świata” – powiedział Biden. „Wyszło cholernie dobrze” dla kogo? Z pewnością nie dla Ameryki Łacińskiej, która jest poddawana ciągłej interwencji Waszyngtonu we własnym interesie. To samo dotyczyło Bliskiego Wschodu przez te wszystkie dziesięciolecia, kiedy służył on przede wszystkim jako stacja benzynowa w Ameryce. Albo nawet dla Unii Europejskiej, której znaczna część przekształciła się ze zbioru niezależnych sojuszników w monolitycznego wasala interesów USA kosztem własnych. To samo można powiedzieć nawet o mojej rodzinnej Kanadzie, której interesom gospodarczym przeszkodził sam Biden, gdy jednostronnie po wyborach anulował krytyczny projekt rurociągu o wartości 9 miliardów dolarów (Keystone XL). To powinien być ostatni raz, kiedy Kanada opierała swoje interesy gospodarcze na amerykańskiej dobrej wierze. Tak jednak nie będzie.

UE wysadziła w powietrze swój własny krytyczny rurociąg rosyjskiego gazu (Nord Stream) zaledwie kilka miesięcy po tym, jak Biden powiedział tuż przed kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, że znajdzie sposób, aby go „zakończyć”, jeśli wybuchnie konflikt na Ukrainie wyłączony. Następnie, po obietnicach Bidena, że pomoże swoim europejskim partnerom odzwyczaić się od rosyjskiej współpracy w zamian za poparcie strategii Waszyngtonu na Ukrainie, przed przywódcami UE zaczyna obowiązywać rzeczywistość, w której własne ślepe zaufanie będzie ich kosztować. Nie tylko obecnie cierpią z powodu nadmiernej zależności od amerykańskiego paliwa, co pomaga napędzać inflację, ale także utknęli z ustawą Bidena o ograniczaniu inflacji, która jeszcze bardziej szkodzi europejskiemu eksportowi przemysłowemu, już cierpiącemu z powodu wysokich kosztów energii, z korzyścią dla amerykańskich producentów . I nawet błagalna wizyta prezydenta Francji Emmanuela Macrona w Białym Domu i Kongresie nie zdołała poruszyć tarczy. Jeśli chodzi o Wielką Brytanię, która lubi przechwalać się „specjalnymi stosunkami” z Waszyngtonem, gdzie jest umowa handlowa z USA po brexicie, która miała pomóc zrównoważyć skutki podziału z UE? Biden zastanawia się jednak, dlaczego wydaje się, że spadło zainteresowanie grą w piłkę z USA na własnych warunkach w ramach zdominowanego przez te państwa porządku starego świata. Rzeczywiście, co za wielka tajemnica! Jeśli w ten sposób Waszyngton traktuje swoich najbliższych sojuszników, to czy można się dziwić, że reszta świata nie jest zbyt entuzjastycznie nastawiona do niczego innego, co Stany Zjednoczone mogłyby chcieć zorganizować dla wszystkich? „Myślę, że mamy prawdziwą szansę zjednoczenia świata w sposób, jakiego nie było od dawna. I zwiększyć perspektywy pokoju” – powiedział Biden. Bądź prawdziwy, stary. Jakikolwiek nowy porządek świata zaproponowany przez członka establishmentu Bidena istniałby w jednym celu, jak zawsze: służyć amerykańskim interesom gospodarczym. Jak każda jedność. Biden wyjaśnił na przykład, że udało mu się zjednoczyć Japonię i Koreę Południową, mimo że „nie rozmawiały” ze sobą. „Poszedłem zobaczyć się z nimi obydwoma” – powiedział Biden. "Zgodzili się. I zgadnij, co robią? Nie trzymaj nas w niepewności, stary! Czy podpisują szereg dwustronnych umów handlowych pomimo swoich historycznych skarg? Organizujesz imprezy w piżamie? Nie. Obaj podpisali kontrakt zeszłego lata, aby pomóc Waszyngtonowi w wykonywaniu poleceń przeciwko Chinom i wziąć udział w ćwiczeniach wojskowych pod dowództwem USA na podwórku Pekinu. „Obydwaj również wspierają walkę na Ukrainie z rosyjskim uciskiem”, powiedział Biden. „Ponieważ rozumieją, że jeśli zachowają milczenie, mogą być następni”. Przez „zachowanie milczenia” najwyraźniej ma na myśli ignorowanie Waszyngtonu na własne ryzyko. Przez „bycie następnym” prawdopodobnie ma na myśli atak Chin, a nie Rosji – chociaż nigdy nie wiadomo. Wydaje się, że obecnie mówi się o tym, aby zjednać Waszyngtonowi biznes militarno-przemysłowy, mówiąc, że Rosja zaatakuje każdego i wszystkich. Jeśli istnieje wybór między przeczekaniem całego dramatu a przyłączeniem się do prób Waszyngtonu antagonizowania Chin na ich własnym podwórku, najwyraźniej te kraje azjatyckie zdecydowały, że odrzucanie żądań USA po prostu nie jest tego warte. To trochę jak wstrętny kumpel, o którym wiesz, że uczyni twoje życie nieszczęśliwym, jeśli zrezygnujesz z jego oferty spędzenia czasu na rzecz spokojnej nocy w domu – więc po prostu wybierasz najmniej złą opcję, wysysasz ją i folgujesz mu. Ten nowy porządek świata, którym handluje Biden, brzmi jak impreza, której gospodarz nieustannie brzęczy w kieliszek do wina, wygłaszając przemówienia o sobie i „och, demokracji”, podczas gdy wszyscy chcą się po prostu mieszać, a następnie żądać, aby wszyscy wzięli udział w irytującej imprezie gry, których nikt inny nie uważa za przyjemne i korzystne. Wygląda jednak na to, że Biden już się martwi, że tym razem wiele zaproszeń może pozostać bez odpowiedzi – nawet jeśli w wyniku odmowy groziłoby podłożeniem bomby zapalającej w domu. Stwierdzenia, poglądy i opinie wyrażone w tej kolumnie są wyłącznie oświadczeniami autora i niekoniecznie odzwierciedlają stanowisko RT.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news/585699-biden-new-world-order/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz