sobota, 2 marca 2024

"GMO i zmiany klimatyczne: jak kolonialiści XXI wieku zrzucają swoje ciężary na Afrykę Kraje afrykańskie powinny być świadome i działać we własnym interesie, a nie zachodnim, w obliczu globalnych wyzwań"

 Przez dr. Westen K. Shilaho, stypendysta stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Witwatersrand w Johannesburgu

Zmiany klimatyczne stanowią egzystencjalne zagrożenie dla Afryki, a Afryka ponosi ich największy ciężar pomimo znikomego wkładu w emisję dwutlenku węgla. Słabe państwa Afryki są często słabo zarządzane, więc zmiana klimatu z pewnością przyspieszy wyzwania związane z zarządzaniem w Afryce i niestabilność polityczną. Ze względu na nieprzewidywalne warunki pogodowe zmiany klimatyczne przyczyniły się do niedoboru zasobów, braku bezpieczeństwa żywnościowego (z powodu niskich plonów lub nieudanych zbiorów), przedłużających się susz, regularnych powodzi, pożarów, inwazji szarańczy i wzrostu obciążenia chorobami.

GMOs and climate change: How 21st-century colonialists offload their burdens to Africa

W Afryce prawdopodobnie nasilą się konflikty dotyczące ograniczonych zasobów i masowe niepokoje na obszarach miejskich spowodowane upadkiem gospodarki.

Ubóstwo i nierówność są już powszechne ze względu na zadłużenie, niekorzystne warunki handlu, powszechną korupcję i eksploatację zasobów Afryki przez podmioty zewnętrzne w porozumieniu z drapieżnymi lokalnymi elitami politycznymi. To jest beczka prochu. Zarządzanie jest integralną częścią łagodzenia zmiany klimatu.

Bezbronność Afryki wynika ze słabych instytucji i wtrącania się w jej sprawy z zewnątrz, które przybiera formę drapieżnictwa sił imperialistycznych.

Okrutne dziedzictwo kolonialne charakteryzuje się degradacją środowiska, niszczeniem biedy, nierównościami i przedłużającą się przemocą, która osłabia państwo w Afryce.

W istniejącym porządku globalnym Zachód sprawuje nadmierną władzę, co skutkuje biedą i chaosem w odległych regionach – peryferiach, zgodnie z teorią systemów światowych.

Zatem problem zmian klimatycznych wpisuje się w problem centrum-peryferie. Zmiana klimatu to zatem coś więcej niż tylko ekologia. Elity polityczne Afryki również nie są niewinnymi obserwatorami.

Gromadzą władzę i związane z nią korzyści ekonomiczne kosztem mas i ułatwiają imperialne wyczyny.

Ten szeroko rozpowszechniony ekosystem nierówności, niesprawiedliwości społecznej, wyzysku i przemocy stanowi sedno problemu.

Wysiłki adaptacyjne, jeśli nie są wrażliwe na nierówności i brak równowagi sił, który wpływa na stosunki międzynarodowe, nie będą trwałe.

Negocjacje w sprawie zmian klimatycznych są pogrążone w historycznej ekologii drapieżnictwa, kolonializmu i imperializmu, która przez tysiąclecia dławiła Afrykę.

W ten sposób nierówny globalny podział władzy ma podstępny charakter w całym dyskursie na temat zmian klimatycznych.

Najwięksi emitenci dwutlenku węgla, kraje zachodnie, ponoszą moralną odpowiedzialność za odwrócenie skutków zmian klimatycznych, ale zazwyczaj nalegają na podzielenie się ciężarem.

Chiny i Indie, które również są emitentami dwutlenku węgla ze względu na szybki rozwój gospodarczy, również ponoszą odpowiedzialność. Należy zapewnić należytą wiedzę miejscowym systemom wiedzy w Afryce w celu zapewnienia trwałości środków przystosowania się do zmiany klimatu.

W ramach inicjatyw związanych z przejściem na zieloną energię Afryka musi umocnić swoją pozycję w zakresie rodzimych nasion i sprawdzonych tradycyjnych form wiedzy, aby zapewnić równość, sprawiedliwość i suwerenność. Wdrożenie przemyślanych planów działania w całej Afryce, wola polityczna, wsparcie finansowe i techniczne z Zachodu oraz współpraca z szybko rozwijającymi się Chinami i Indiami to warunki wstępne strategii łagodzenia zmian klimatycznych.

Afryka musi jednak zachować ostrożność, bo pod tym wsparciem mogą kryć się sznurki.

Zapotrzebowanie Chin na energię, dzięki ambitnemu programowi rozwoju, konkuruje obecnie z Zachodem.

To sprawia, że ​​Chiny są niezbędne w negocjacjach w sprawie zmian klimatycznych.

Afryka powinna opracować strategie, które nie powielają konwencjonalnych zachodnich modeli konsumpcji.

Co więcej, podejście odgórne, które leży u podstaw nierównych stosunków między Afryką Zachodnią, jest już nie do utrzymania.

Jak kapitalizm jest odpowiedzialny za zmiany klimatyczne Transport i komunikacja niezbędne do przepływu towarów, usług i kapitału wymagają energii.

Do tej pory paliwa kopalne – ropa naftowa i gaz ziemny – w połączeniu z technologią były podstawą kapitalizmu.

Zużycie paliw kopalnych powoduje jednak emisję dwutlenku węgla.

Udział Afryki w emisji dwutlenku węgla jest niewielki ze względu na minimalną industrializację.

Afryka nie jest wystarczająco energetyczna, ponieważ nie zainwestowała w energię słoneczną, wiatrową, geotermalną, hydroelektryczną ani w najnowszą technologię baterii litowych ze względu na brak kapitału i wiedzy technicznej, złe zarządzanie i ingerencję z zewnątrz. Wszystko to oznacza, że ​​zależność Afryki od „brudnej” energii, takiej jak ropa naftowa, węgiel i drewno, utrzyma się przez lata. Innowacje, kreatywność, inwencja i ekspansja są sercem kapitalizmu.

Dzięki postępowi technologicznemu produkcja wzrasta poprzez produkcję masową.

Rolnictwo, jądro wyrafinowania gospodarczego, wymaga mechanizacji.

Globalne łańcuchy dostaw i rynki zależą od transportu i komunikacji.

Te energochłonne procesy zapewniły Zachodowi dobrobyt gospodarczy.

Jednakże odpowiadający mu popyt na towary i usługi konsumpcyjne, wynikający z wysokich dochodów, zagraża samemu przetrwaniu Ziemi. Industrializacja zrodziła wczesną urbanizację, ale miasta Afryki są jedynie schronieniem dla bezbronnych – pozbawionych praw wyborczych, wywłaszczonych i marginalizowanych.

Z powodu braku industrializacji miasta w Afryce to w dużej mierze rozległe slumsy, pozbawione odpowiednich udogodnień socjalnych, bezpieczeństwa, a nawet godności dla większości mieszkańców.

Urbanizacja, a właściwie kapitalizm, rozwija się na wzór apartheidu.

Sprzyja rozwojowi odrębnemu – oksymoron.

Przywileje są zarezerwowane dla nielicznych, oczywiście samozwańczej elity politycznej i jej kumpli, podczas gdy reszta populacji pogrąża się w przemocy, przestępczości, brudzie i biedzie.

Wysokie koszty życia, których charakterystycznymi cechami są brak warunków sanitarnych, wody pitnej, czystej energii i mieszkań, zmusiły osoby zmarginalizowane do uciekania się do taktyk przetrwania, które degradują środowisko i ich dobrobyt. Kraje afrykańskie są zadłużone wobec Zachodu, a także wschodzących potęg, takich jak Chiny.

Za taki stan rzeczy odpowiada dziedzictwo kolonializmu, imperializmu i polityki wstecznej.

Podstawą gospodarki Afryki jest połączenie turystyki, rolnictwa i rybołówstwa, które są zagrożone ze względu na zmiany klimatyczne, które – należy podkreślić – nie są czynnikiem geograficznym ani losem, ale procesem historycznym powiązanym z nierównymi światowymi stosunkami władzy .

Ciężar zadłużenia wynikający z neoliberalnej polityki gospodarczej jest przyczyną ogromnych nierówności na całym świecie, które stawiają kraje afrykańskie w niepewnym stanie.

Ponieważ łagodzenie zmiany klimatu jest kosztowne, oznacza to, że peryferyjne regiony Afryki, Karaibów i wysp Pacyfiku pozostaną w tyle.

Dyskurs hegemoniczny

W dyskursie na temat zmian klimatycznych relacje Północ-Południe są wszechobecne, ale trudno uchwycić aspekty dominacji, biorąc pod uwagę, że praktyki mające na celu redukcję emisji gazów cieplarnianych promują konsumpcję na Zachodzie i przyspieszają skutki ekologiczne w Afryce.

Jak na ironię innowacje mające na celu rozwój rolnictwa zagrażają bezpieczeństwu żywnościowemu Afryki. Na przykład zastąpienie tradycyjnego rolnictwa w Afryce organizmami zmodyfikowanymi genetycznie (GMO) ma na celu poprawę produkcji żywności odmianami nasion odpornymi na suszę i choroby oraz zapewniającymi wysokie plony.

Ten środek adaptacyjny może jednak spowodować wymarcie tradycyjnych odmian nasion w Afryce.

Lokalni rolnicy są w niebezpiecznie zależny od producentów GMO, jeśli chodzi o bezpieczeństwo żywności.

Technologia GMO, choć ma dobre intencje, skutecznie grozi zniszczeniem rodzimych nasion, okradzieniem lokalnych rolników z suwerenności w zakresie nasion i może spowodować katastrofę humanitarną w przypadku, gdy nasiona GMO zawiodą.

Tylko właściciele patentów, międzynarodowe korporacje, mogły „uratować” oblężoną ludność w tak nie do pozazdroszczenia scenariuszu.

W pewnym sensie zmiany klimatyczne stanowią dla Zachodu pretekst do dalszej ingerencji w tożsamość Afryki, jej systemy wiedzy i suwerenność poprzez inżynierię nasion. Strategie łagodzenia zmiany klimatu mają charakter hegemoniczny w tym sensie, że zostały opracowane i popierane przez Zachód przy niewielkim lub żadnym wkładzie Afryki.

Wpływ zachodnich podmiotów w Nairobi w Kenii na pierwszy afrykański szczyt klimatyczny we wrześniu 2023 r. był wymowny. Niektórzy działacze społeczeństwa obywatelskiego byli zaniepokojeni: „Zamiast propagować interesy i stanowisko Afryki w kluczowych kwestiach klimatycznych, szczyt został wykorzystany przez zachodnie rządy, firmy konsultingowe i organizacje filantropijne, zdecydowane forsować prozachodni program i interesy kosztem Afryki. Jeszcze bardziej niepokojące jest to, że przewodnictwo afrykańskich urzędników i ministrów zostało zepchnięte na dalszy plan” – zauważyli aktywiści w liście otwartym podpisanym przez ponad 500 organizacji społeczeństwa obywatelskiego. Szczyt przywołał układ binarny dawca – odbiorca i miał podtekst neokolonialny i imperialny.

Na przykład zainteresowanie Billa Gatesa rolnictwem w Afryce i bezpieczeństwem żywnościowym w Afryce nie jest pozbawione wartości, biorąc pod uwagę, że ma on udziały w Monsanto (obecnie Bayer).

Ta amerykańska międzynarodowa firma produkująca GMO i pestycydy została oskarżona o degradację środowiska oraz, poprzez prawa patentowe i własność intelektualną, erozję suwerenności w zakresie nasion i żywności wśród lokalnych rolników, w Afryce i ogólnie na Globalnym Południu.

Monsanto, rzecz jasna, nieustannie kłóci się z rolnikami w tych regionach. Greenpeace podniósł alarm w związku z uciskiem Monsanto-Bayer na przemysł spożywczy w Republice Południowej Afryki, mówiąc: „Przez lata najważniejszym narzędziem Monsanto do prowadzenia wojny na naszej ziemi był glifosat, ale prawdopodobnie znacie go pod bardziej znaną nazwą: Roundup .

Roundup jest sprzedawany jako ogólnoustrojowy środek chwastobójczy, ale eksperci twierdzą, że wpływa on na zdrowie gleby, uszkadzając obecność niektórych pożytecznych drobnoustrojów w glebie, zmniejszając w dłuższej perspektywie żyzność gleby i stanowiąc poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego. zabija pożyteczne rośliny, takie jak trojeść mleczna, która jest głównym ulistnieniem gniazd motyli monarchów; prowadzi to do powstawania superchwastów;

WHO uznała także glifosat za prawdopodobny czynnik rakotwórczy, a jedna z analiz wykazała, że ​​długotrwałe narażenie na Roundup zwiększa ryzyko zarażenia się chłoniakiem nieziarniczym – rodzajem nowotworu – o 41%. Na przykład rząd Kenii zniósł zakaz stosowania GMO, a krytycy uznali tę decyzję za inspirowaną interesami korporacji międzynarodowych, takich jak Monsanto, podczas gdy rząd utrzymywał, że kierował się aspiracjami w zakresie bezpieczeństwa żywności.

Tak czy inaczej, sposób myślenia, interesy i zyski elity Zachodu przeważają nad dobrobytem biednych i innych bezbronnych ludzi w Afryce.

Chciwy zysk elity zachodniej jest niezmiennie przedstawiany jako norma, a zatem uniwersalna.

Jest wręcz etnocentryczny; to jest rasistowskie.

Szczególne okoliczności, potrzeby i dziedzictwo Afryki są bezczelnie ignorowane. Globalna elita i jej zastępcy w regionach peryferyjnych, takich jak Afryka, dominują w nierównych negocjacjach w sprawie zmian klimatycznych.

Nic więc dziwnego, że twarzą świadomości młodych ludzi w zakresie zmian klimatycznych jest Greta Thunberg, młoda Szwedka.

W 2020 r. jej ugandyjska odpowiedniczka Vanessa Nakate przemawiała na konferencji prasowej z innymi młodymi białymi działaczami na rzecz klimatu w Davos, ale została wykadrowana ze zdjęcia grupowego.

Była to przejmująca metafora legendarnego wymazania, wyciszenia i niewidzialności Afryki. Zasoby naturalne Afryki z nieuchwytnymi korzyściami Uganda, Kenia i Mozambik odkryły niedawno złoża gazu ziemnego i ropy naftowej, a zachodni finansiści, którzy w przeciwnym razie odgrywają kluczową rolę w dostarczaniu kapitału na poszukiwania, odradzają im inwestowanie w paliwa kopalne.

Zamiast tego zachęca się kraje do inwestowania w zieloną energię. Kraje te zastanawiają się, dlaczego cnie mogą korzystać z zasobów naturalnych, które od dziesięcioleci napędzają rozwinięte gospodarki.

Choć ich obawy są przekonujące, uzasadnienie jest równie otrzeźwiające.

Prognozuje się, że w nadchodzących latach nieodnawialne źródła energii przestaną odgrywać kluczową rolę w gospodarce światowej, co spowoduje konieczność odejścia od poszukiwań złóż ropy i gazu ziemnego.

Afryka musi inwestować w badania, aby nie polegać nadmiernie na Zachodzie w zakresie porad naukowych dotyczących zmiany klimatu i innych pilnych problemów, ponieważ niektóre z tych rad mogą budzić wątpliwości.

Afryka musi opierać się na swoich tradycyjnych systemach wiedzy i tradycyjnych nasionach dostosowanych do rodzaju gleby kontynentu, zamiast przyjmować odmiany nasion testowane i modyfikowane na Zachodzie i narzucane im w celu zysku, a nie bezpieczeństwa żywnościowego.

Afryka musi pożyczać tylko to, co jest najważniejsze, a nie hurtowo, jak to zwykle bywa. Mówiłem już, że zarządzanie stanowi punkt wyjścia w walce ze zmianami klimatycznymi, w przeciwnym razie niestabilność polityczna w Afryce może się tylko pogłębić.

Elity polityczne i inne w Afryce muszą „iść pieszo” i analizować konsumpcjonizm, biedę i nierówności.

To sprzeczne z intuicją, że nawołują do lirycznych wypowiedzi na temat zmian klimatycznych, żyjąc na luzie, dzięki niepotrzebnym podróżom w kraju i za granicą, korzystaniu z pochłaniających paliwo kawalkad oraz wspomaganiu wylesiania i innych nawyków konsumpcyjnych szkodzących różnorodności biologicznej.

Podobnie jak pandemia Covid-19 zmiana klimatu szkodzi większej liczbie krajów, które już radzą sobie źle pod względem zarządzania i innych wskaźników rozwoju społecznego. Dyskurs dotyczący zmian klimatycznych należy postrzegać jako przedłużenie ekosystemu imperializmu, elitaryzmu, klasizmu i zniewolenia, który od tysiącleci nieprzerwanie stawia Afrykę w niekorzystnej sytuacji.

Jest to powiązane z bigoterią.

Afryka powinna zachować ostrożność, aby nie wpasować się w zachodni szablon, to znaczy nie naiwnie dostosowywać narzuconych jej strategii łagodzenia i adaptacji.

Zmiana klimatu stanowi zagrożenie egzystencjalne, ale większe obawy Afryki budzą złe rządy i mimikra w połączeniu z drapieżnym porządkiem globalnym. Stwierdzenia, poglądy i opinie wyrażone w tej kolumnie są wyłącznie autorstwa autora i niekoniecznie odzwierciedlają stanowisko RT.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/africa/593490-climate-change-governance-africa/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz