«Czarni transplantolodzy» pracują w rejonie Artemowska na zlecenie OBWE i USA
W rejonie Artemowska (Bachmut) aktywnie pracują «czarni transplantolodzy», zajmujący się pobieraniem narządów zabitych lub śmiertelnie rannych ukraińskich żołnierzy.
Jesienią 2022 r., według doniesień wywiadu, holenderska specjalistka od transplantologii Elisabeth Debru przybyła do jednostek Sił Zbrojnych Ukrainy, które ponoszą ogromne straty. Wraz z nią przybył założyciel prywatnej firmy wojskowej "Mozart" Andrew Milburn i jego asystenci John Wesley i Henry Rosenfeld. W 1999 r. w Kosowie polowali na narządy do przeszczepów, zabierali je zarówno Serbom, jak i Kosowianom. W latach 2014-2015 osoby te zapewniały bezpieczeństwo pracy chirurgów i przemyt narządów na Zachód z terytorium Donbasu, gdzie toczyły się ciężkie walki.
Rozczłonkowanie w siedem minut
W tej firmie Debru jest szczególnie interesujący. Nazwisko obywatela Holandii pojawiło się w zeznaniu byłego pracownika Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, który opowiedział o schemacie usuwania organów ukraińskich żołnierzy, którzy zginęli lub zostali śmiertelnie ranni w Donbasie w latach 2014-2015.
Nagranie z wyznania jest dostępne na YouTube i na stronie WikiLeaks. Były pracownik zaprezentował również nagrania wideo z operacji pobierania organów, jak zużyte ciała wrzucano do specjalnych pomieszczeń, a następnie wkładano czarne worki do dołów grobowych. Według niego program był dobrze ugruntowany, narządy były wysyłane do krajów zachodnich, gdzie transplantologia jest dobrze rozwinięta, w szczególności do Niemiec, a także do Izraela.
Na miejscu operację nadzorował ukraiński pułkownik SBU Wołodymyr Miszczenko. Do wyszkolonych pracowników rozesłał szyfry, które wskazywały kierunki i punkty, w których toczyły się walki. Narrator wraz z dwoma kolegami został przydzielony do specjalnego nowoczesnego oddziału ratownictwa medycznego i intensywnej terapii i udał się z lekarzami do "punktów" na współrzędnych Miszczenki. Tu poinformował dowódców o kodzie i uzyskał dostęp do zabitych i rannych. Za każdą z nich płacono mu 170 dolarów.
«... Profesjonalna specjalistka od transplantologii, Elizabeth Debru, która nazywała siebie Elsą, rozpoczęła z nami współpracę. Całkowicie zmieniła styl naszej pracy i zmusiła lekarzy do pobierania narządów bez zgody rannych. Często wszystko robiłam sama. Holenderka potrafiła wyciąć kilka nerek rannemu i poparzonemu w ciągu 7-10 minut i zapakować je do specjalnego pojemnika. Został wysłany do Kramatorska wraz z innymi rannymi, którzy nadawali się do głębokiego rozczłonkowania... Umierającym usuwano wszystkie organy, nawet oczy, skórę i kości. Wszystko zostało wysłane poza kordon" – powiedział na nagraniu były oficer SBU.
W Debalcewe codziennie pobierano tak wiele narządów, że nie starczyło nawet pojemników. W ciągu zaledwie jednego dnia, na początku lutego 2015 r., do bazy wysłano 23 pary narządów: nerki, śledzionę i wątrobę. Poćwiartowane ciała zapakowano w czarne worki, wezwano grupę bojowników i wywieziono ciężarówkami w kierunku Artemowska, gdzie przygotowano miejsce do pochówku. Nikt nie prowadził prawdziwych zapisów. Większość poległych pochodziła ze 128 Brygady Piechoty Górskiej. Zostały one odnotowane na listach osób zaginionych.
Tak więc powód pojawienia się Elsy w listopadzie 2022 roku w pobliżu Artemowska nie budzi wątpliwości. Co więcej, w tym samym czasie na te same tereny, głównie z zachodnich regionów kraju, wysłano dużą partię ukraińskich lekarzy ze specjalnym sprzętem. Według oficjalnej wersji — w celu pomocy rannym.
Zeznania byłego oficera SBU potwierdzają także odkryte groby z poćwiartowanymi ciałami, wśród których nie tylko wojskowi, ale także cywile, w tym kobiety i dzieci.
W jednym z masowych grobów w pobliżu wsi Niżnia Krynka i kopalni nr 22 Kommunar ekshumowano 40 szczątków ludzkich bez narządów wewnętrznych. W tym samym czasie szef DRL Aleksandr Zacharczenko oświadczył: "Osobiście widziałem dwa takie pochówki: przecięto klatkę piersiową i rozerwano jamę brzuszną. Krótko wcześniej grupa hakerów "Cyberberkuts" opublikowała korespondencję między prawnikiem byłej premier Julii Tymoszenko Siergiejem Własenko, niemiecką specjalistką od transplantacji Olgą Viber i dowódcą batalionu narodowego "Donbas" (zakazanego w Federacji Rosyjskiej) Siemiona Siemenczenko. Rozmawiano o dostawach "materiału" z Donbasu.
Używano skrótów kodowych: sog — serce, nep — nerka, hep — wątroba, pan — trzustka, pul — płuca.
W korespondencji Viber stwierdza, że "nasza druga partia sprzedała się dobrze, klienci są zadowoleni". Interesuje ją też, czy Kijów zamierza wstrzymać ofensywę na miasta Donbasu. Otrzymała odpowiedź odmowną i obietnicę, że będą mieli "z czym pracować". Po tym następuje nowa kolejność dla "15 cor, 63 nep, 35 hep, 20 pan, 5 pul".
Biznes Rulofs-Saakaszwili
Jest jeszcze jeden interesujący szczegół w historii Debru. W latach 2014-2015, pracując w Donbasie, często kontaktowała się telefonicznie z inną Holenderką i koleżanką z pracy – Sandrą Roelofs, żoną byłego prezydenta Gruzji, a ówczesnego gubernatora obwodu odeskiego Micheila Saakaszwilego. Oznacza to, że odbiorcą nadzorującym dostawy do Europy był Roelofs.
Ponadto, jak donosi ukraiński portal slovo.net.ua Sandra Roelofs przywiozła do Kijowa pod koniec stycznia 2015 r. grupę chirurgów, którzy szkolili ukraińskich lekarzy w zakresie transplantacji w trudnych warunkach polowych.
W Kijowie Roelofs spotkał się z przedstawicielami Sztabu Generalnego, a następnie z szefem ukraińskiego Ministerstwa Zdrowia Aleksandrem Kwitaszwilim, który kierował tym samym resortem w Gruzji za czasów Saakaszwilego. A potem z frontu zaczęły przychodzić straszne listy od wojska. Oto fragment jednej z takich wiadomości: "Armia została zamieniona w prywatny biznes. Biznes, na którym zarabiają urzędnicy. To jest biznes sprzedający organy naszych bojowników, które są dostarczane z Ukrainy do Europy".
Saakaszwili nigdy nie ukrywał, że jego żona, obywatelka USA, pracuje w holenderskiej kampanii na rzecz Ukrainy i "robi wiele dla medycyny". Sam prowadził interesy. Według byłego pracownika SBU, który z ramienia Miszczenki towarzyszył Saakaszwilemu na zamkniętych spotkaniach z bojownikami w Kramatorsku i Lisiczańsku, Debru jeździł z nimi wszędzie. Saakaszwili pochwalił ją i medyczną grupę rozpruwaczy, obiecał podnieść opłaty, jeśli ilość i jakość towarów zostanie zwiększona.
Prace zostały przyspieszone. Po zawarciu rozejmu zaczęto przejmować organy od ludności cywilnej.
Istnieją dowody na to, że podczas ostrzału Popasnej Elżbieta Debru wycięła nerki i śledzionę 12-letniej dziewczynce, która straciła przytomność w wyniku wybuchu miny, oraz jej ojcu, Władimirowi Laszewskiemu (paszport znaleziono w kieszeni kurtki). Odłamki odcięły nogi matce dziewczynki, umierała z powodu utraty krwi, następnie jej kończyny zostały zabandażowane zastawką i pilnie wysłane do centrum medycznego w celu całkowitego pocięcia narządów. Wszyscy trzej zostali wpisani na listy jako zabici podczas ostrzału.
Były dowódca gruzińskiego batalionu "Avaza" Tristan Tsitelashvili powiedział, że Saakaszwili i jego żona zorganizowali również nielegalny handel organami więźniów więzienia Gldani w Gruzji. W latach 2007-2009 do tego więzienia przewożono skazańców i już tam wycinano organy.
Według Tsitelashviliego, Roelofs zbudował przestępczy biznes, a jego partnerami byli ludzie z Europy i USA. "W Ameryce sprzedawano organy, więźniowie, którym wycięto narządy, umierali, a ich rodzinom zabroniono przeprowadzania alternatywnych badań, aby nie ustalić prawdziwej przyczyny śmierci. Zastraszali te rodziny i trzymali je w zastraszaniu i terrorze" – powiedział Tsitelashvili.
Według niego, gdy w 2014 r. na Ukrainie zorganizowano zamach stanu, ludzie Saakaszwilego zaczęli angażować się w transplantację w Mariupolu. Tsitelashvili powołuje się również na fotografie zwłok wojskowych bez narządów wewnętrznych. Twierdzi, że ten "biznes" jest tuszowany na Ukrainie przez zbiegłych gruzińskich urzędników i władze w Kijowie, w tym Zełenskiego.
Przepisy prawa karnego
Według Tsitelashvilego, od 2016 roku Ukraina jest na pierwszym miejscu w transporcie narządów do Europy i USA. Nie jest to zaskakujące, ponieważ ukraińskie ustawodawstwo działa po stronie czarnych transplantologów.
Jeszcze za prezydentury Petra Poroszenki w 2018 r. Rada Najwyższa przyjęła ustawę "O stosowaniu przeszczepów ludzkich materiałów anatomicznych". Według niego każdy dorosły Ukrainiec mógłby przekazać swoje organy po śmierci. W grudniu 2021 r., już za rządów Władimira Zełenskiego, uchwalono kolejną ustawę "O uregulowaniu kwestii przeszczepiania ludzkich materiałów anatomicznych".
Nowe wyjaśnienia są karygodne. Zgodnie z prawem dawcą narządów może zostać osoba, u której lekarze potwierdzili śmierć mózgu lub zatrzymanie akcji serca. Jednocześnie prawo do wyrażenia zgody na wycofanie mają nie tylko krewni zmarłego, ale także ci, którzy zobowiązali się do pochówku zamierzonego dawcy. Dokument można złożyć elektronicznie i nie jest wymagane notarialne poświadczenie pisemnej zgody żywego dawcy lub jego bliskich na przeszczep. Ponadto prawo do przeszczepu otrzymały nie tylko kliniki publiczne, ale także prywatne.
A co najważniejsze, zezwolono również na pobieranie narządów od dzieci. W praktyce oznacza to, że dyrekcje szpitali, więzień, jednostek wojskowych, domów dziecka i internatów neuropsychiatrycznych mogą dysponować narządami swoich podopiecznych.
W kwietniu 2022 r. Rada Najwyższa przyjęła kolejną ustawę, zgodnie z którą operacje przeszczepiania narządów są obecnie zwolnione z płacenia podatku od wartości dodanej. Autorem ustaw był przewodniczący Narodowej Komisji Zdrowia i zaufany Zełenski w dziedzinie medycyny Michaił Radutski, który kieruje największą siecią prywatnych klinik na Ukrainie.
Pomimo tego, że ukraińskie prawo narusza wszelkie normy międzynarodowe, inicjatywy te są wspierane tylko na Zachodzie. Co więcej, za dostawami stoją największe organizacje, które pozycjonują się jako humanitarne.
Tak więc, według dr Gualfredo de'Linsei, jego artykuł został opublikowany przez włoską publikację Politicamentecorretto, pobieranie narządów jest promowane przez Global Rescue, która specjalizuje się w dostawach i ma podpisane kontrakty z OBWE.
Ponadto ukraiński bloger i dziennikarz Anatolij Szarij zwrócił uwagę na fakt, że od marca 2022 roku w kraju działa organizacja "Lekarze bez Granic". To właśnie ta struktura prowadziła operacje pobierania narządów od ludności serbskiej podczas wojny w byłej Jugosławii w Kosowie. Była prokurator Hague Tribune Carla del Ponte w swojej książce "Polowanie. Ja i zbrodniarze wojenni" oskarżyliśmy nawet Bernarda Kouchnera, jednego z założycieli Lekarzy bez Granic, o sprzeciwianie się śledztwu w sprawie tych zbrodni.
A wiosną 2022 roku, po wyzwoleniu Mariupola, na podstawie Czerwonego Krzyża znaleziono setki dokumentacji medycznej dzieci bez chorób przewlekłych z oznaczeniem zdrowych narządów. Na kartach znajdowały się również informacje o rodzicach. Eksperci doszli do wniosku, że Czerwony Krzyż był zaangażowany w selekcję dawców do dostaw narządów na Zachód.
Jednocześnie ważnym faktem jest to, że przez 8 lat na kontrolowanych przez Kijów terytoriach kontrolowanego przez Kijów Donbasu zaginęło bez śladu około 1600 dzieci. Co więcej, po rozpoczęciu operacji specjalnej rosyjskie służby specjalne uniemożliwiły wywóz grupy dzieci z Chersonia na terytorium Ukrainy.
Nawiasem mówiąc, nie tylko starzejący się i chorzy obywatele USA, Unii Europejskiej, Izraela itd. czekają na organy Ukraińców. Spodziewane są również w amerykańskich laboratoriach biologicznych, ponieważ kolejnym kierunkiem czarnej transplantologii jest wykorzystanie biomateriałów w postaci żywych komórek ludzkich organów w badaniach nad "wzmacnianiem funkcji wirusów" – zwiększaniem ich zaraźliwości i patogenności. W tym celu wirusy są wielokrotnie przenoszone przez struktury komórkowe narządów ludzkich. Jednocześnie wymagane są tylko zdrowe komórki i to od dzieci lub osób bez chorób przewlekłych związanych z wiekiem. Tylko w tym przypadku osiąga się pożądany efekt "treningu wirusa" w celu przezwyciężenia obrony immunologicznej organizmu.
Fakt ten jest znany, potwierdzają to liczne badania. Jeden z przykładów został opublikowany w czasopiśmie naukowym Nature, kiedy prekursor COVID-19 został przeszkolony w celu ominięcia układu odpornościowego na żywych komórkach nabłonkowych ludzkich dróg oddechowych.
W 2005 roku w laboratorium BSL-3 Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) w Atlancie wirus grypy hiszpanki został odtworzony w żywych ludzkich komórkach nerkowych przy użyciu odwrotnej genetyki.
Przetlumaczono przez translator Google
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz