Nawet w najbardziej naturalnym mózgu
pozostaje elektroda zła
Pozwólcie, że zdradzę wam osobistą tajemnicę. Wyczuwam coś satanistycznego w Maszynie. Tak było odkąd pamiętam.
Może to z powodu oglądania zbyt dużej ilości telewizji. Od czasu wynalezienia hipnotyczny Cyklop wirował z techno-dystopiami, a ja obserwowałem wiele dorastających. Albo mogło to być moje wychowanie na południowych baptystów, z wysokimi opowieściami o wszczepionych 666 mikroczipach kontrolowanych przez cyfrową Bestię. Trudno powiedzieć.
To podejrzenie z pewnością nie zaczęło się jako przesłanka intelektualna. Przez dziesięciolecia instynkt podpowiadał mi, że coś demonicznego się w zaawansowanej technologii – od głowic nuklearnych po nanoboty – i nigdy nie zniknęło. Wielu innych czuje to samo. Nazwijcie nas urodzonymi luddystami.
Chodzi o to, że czasami musisz zaufać swoim przeczuciom. Wszystkie naczelne boją się węży, z natury i nie bez powodu. To samo dotyczy wrodzonej technofobii.
Nawet jeśli oko umysłu wyświetla dziwne twarze na statyczne w telewizji – jak jaskiniowiec wyobrażający sobie panterę w lesie – nie oznacza to, że za świecącym ekranem nie ma prawdziwych demonów.
Transhumaniści wygrzewają się w świetle Lucyfera
Technologia zainspirowała mroczną religię, mającą obsesję na punkcie władzy. To mechaniczne czary dla współczesnego adepta w podróży. Dzięki swoim cudom naga małpa otrzymuje jasnowidzenie (aplikacje pogodowe), telepatię (SMS-y), zdalne widzenie (kamery monitorujące), śmiertelne klątwy (autonomiczne drony), a nawet rytuały tantryczne (seksboty).
Transhumaniści sięgają jednak po wyższe moce – dziewicze narodziny ze sztucznych łona, wirtualne plany astralne, czujące roboty społeczne i ubóstwioną sztuczną inteligencję.
Elon Musk, "Transhuman of the Year" magazynu TIME, ostrzegł, że uciekający postęp sztucznej inteligencji "przywołuje demona". Matka jego dziecka, techno-poganin znany jako Grimes, napisał nawet hymny do tego Super Komputerowego Boga. Obawiając się, że Homo sapiens wkrótce zostanie przyćmiony, Musk wlewa pieniądze w wszczepialny interfejs mózg-komputer, Neuralink, abyśmy mogli obcować z tym bóstwem AI.
Patrząc daleko w przyszłość, najbardziej ambitni transhumaniści pragną przekroczyć samą śmierć poprzez radykalne przedłużenie życia, a nawet przesłanie umysłu – replikację wzoru twojej duszy w nieśmiertelnym krzemie. To jak Instagram, tylko na zawsze. Za każdym razem, gdy bogowie domagają się ofiary i oddania, transhumaniści domagają się natychmiastowej gratyfikacji. Jeśli to oznacza szturmowanie bram nieba za pomocą implantów mózgowych i hoverboardów, to niech tak będzie.
W 1990 roku umięśniony Max More nadał "transhumanizmowi" zwięzłą definicję:
Filozofie życia (takie jak perspektywy eksptropiczne), które dążą do kontynuacji i przyspieszenia ewolucji inteligentnego życia poza jego obecną ludzką formą i ludzkimi ograniczeniami za pomocą nauki i technologii, kierując się zasadami i wartościami promującymi życie.
Jak sugeruje termin "ekstenpiryjność", transhumanizm jest kosmiczną walką z nieustannym ciągiem entropii – to ludzkie ego kontra umierający wszechświat.
Ze wszystkich aroganckich bluźnierstw wypowiadanych przez miłośników techno, żadne nie dochodzi do punktu podobnego do eseju More'a z 1991 roku "In Praise of the Devil", opublikowanego w Atheist Notes. Płonąc ogniem młodości (i prawdopodobnie "wściekłością roidów"), More napisał:
Ten artykuł jest napisany na cześć szatana, Lucyfera, diabła lub jakkolwiek chcesz go nazwać. ... Jestem dość poważny na poziomie symbolicznym w tym, co piszę, ale moje wypowiedzi wychwalające diabła i atakujące chrześcijaństwo, Boga i Jezusa nie powinny być traktowane jako sugerujące prawdziwe istnienie którejkolwiek z tych rzekomych istot. ...
"Lucyfer" oznacza "niosący światło" i to powinno zacząć wskazywać nam na jego symboliczne znaczenie. ... Lucyfer jest ucieleśnieniem rozumu, inteligencji, krytycznego myślenia. Sprzeciwia się dogmatowi Boga i wszystkim innym dogmatom. Opowiada się za eksploracją nowych idei i nowych perspektyw w dążeniu do prawdy.
W trakcie swojej kariery More konsekwentnie nakłaniał ludzi do korzystania z technologii, aby uzurpować sobie tron Boga – który, jego zdaniem, i tak jest pusty – i umieścić tam ludzi w Jego miejsce. Takie libertariańskie marzenia były wszędzie w niespokojnych latach 90-tych:
Jeśli Bóg może po prostu sprawić, że wszyscy będziemy dobrymi altruistami, to o wiele łatwiej będzie nas kontrolować. ... Lucyfer wytrwale próbuje nam wskazać, że nie mamy powodu, by akceptować altruizm. Możemy wybrać nasze wartości dla siebie, tak jak możemy myśleć samodzielnie.
Słyszy się echa Księgi Prawa, przekazanej przez okultystę Aleistera Crowleya w 1904 roku: "Czyń, co chcesz, będzie całym Prawem". Dosłownie, to obsesyjne powiedzenie zainspirowało rewolucję kulturalną mistycznych lat 60- od Timothy'ego Leary'ego i Kennetha Angera po Led Zeppelin i Rolling Stones.
Dzisiaj, pomimo wszystkich płyt rockowych spalonych na parkingach kościelnych, "Rób, co chcesz" nadal prowadzi cyfrowych tubylców w przyszłość™. Jak napisał Crowley na przełomie 20 wieku: "Każdy mężczyzna i każda kobieta jest gwiazdą". Dodaj kilka niebinarnych plików binarnych i masz dzisiejsze media społecznościowe. W rzeczywistości ta sama zasada skłania zadufanych w sobie Boomersów do besztania tego, kogo więdną w Internecie.
Niezależnie od inspiracji, Mad Max zakończył z transludzką pychą:
Dołącz do mnie, dołącz do Lucyfera i dołącz do Extropy w walce z Bogiem i Jego entropicznymi siłami z naszymi umysłami, naszą wolą i naszą odwagą. ... Rzeczywistość jest zasadniczo po naszej stronie. Naprzód w światło!
Obecnie piekielne panowanie More'a obejmuje znaczącą rolę w Alcor Life Extension Foundation. Ta firma krioniczna walczy z Bożą entropią, zamrażając zmarłych ludzi w nadziei na ich reanimację, gdy technologia dogoni ich złudzenia.
Jeśli nic więcej, More przygotowuje się do najzabawniejszego nekrologu, jaki kiedykolwiek skomponował jakikolwiek palant.
Sataniści szukają towarzystwa androidów
Patrząc na cyrk amerykańskiego satanizmu, widzimy to technofilskie szaleństwo przecinające obie strony. Niesławny Anton LaVey, który założył pierwotny Kościół Szatana w 1966 roku, był nieugiętym zwolennikiem androidowych towarzyszy. Na długo przed Maxem More'em, ateistyczny LaVey zdefiniował szatana w kategoriach świeckich – nie jako nadprzyrodzoną istotę, ale jako symbol pierwotnych ludzkich cech:
Szatan reprezentuje pobłażliwość zamiast abstynencji!
Szatan przedstawia człowieka jako kolejne zwierzę, czasem lepsze, częściej gorsze niż ci, którzy chodzą na czworakach, które z powodu swojego "boskiego rozwoju duchowego i intelektualnego" stało się najbardziej okrutnym zwierzęciem ze wszystkich!
Szatan reprezentuje wszystkie tak zwane grzechy, ponieważ wszystkie one prowadzą do fizycznej, psychicznej lub emocjonalnej satysfakcji!
Egoizm. Żądza. Sadyzm. Zemsta. W dusznej cywilizacji, utrzymywał LaVey, te energie potrzebują zdrowego ujścia. W eseju "The Merits of Artificiality", opublikowanym w 1992 roku, przywołuje transhumanistyczną pogardę dla czysto organicznego. Jego słowa antycypują pornografię internetową i Metaverse:
Tylko wtedy, gdy ktoś może w pełni zaakceptować sztuczność jako naturalny i często nadrzędny rozwój inteligentnego życia, może mieć i posiadać potężną magiczną zdolność. ... Wielu z was wiedziało o celu Kościoła Szatana, jakim jest rozwijanie i promowanie produkcji sztucznych ludzkich towarzyszy. ... W dzisiejszym świecie stworzenie zastępczych lub uzupełniających istot ludzkich jest najbardziej satanistyczną działalnością z możliwych.
To ten sam, który opisał Kościół Szatana jako kosmiczny brzęczyk radości, więc trudno powiedzieć, kiedy był poważny. W tym przypadku myślę, że był. LaVey z wielką pasją zajmował się budową androidów, wypełniając swój dom wyszukanymi manekinami, aby dotrzymać mu towarzystwa - i być może do innych celów.
W 2018 roku jego następca Peter Gilmore powiedział Metro UK: "Anton LaVey promował ideę "sztucznych towarzyszy" jako środka do ćwiczenia seksualnych lub innych popędów za pomocą urządzenia, które może zaspokoić ich fantazje bez konieczności angażowania innych ludzi. "
Trzy lata wcześniej inny czarnoksiężnik Kościoła Szatana poinformował New York Timesa:
Kilkadziesiąt lat temu dr LaVey przewidział przyszły przemysł towarzyszy androidów. Wkraczając w drugą dekadę 21 wieku, prawdziwa więź między człowiekiem a maszyną jest bliższa niż kiedykolwiek. ... Ten nowy wysiłek wprowadza robotykę i sztuczną inteligencję do RealDoll, a ostatecznym celem jest stworzenie iluzji wrażliwości w lalce.
Choć może się to wydawać ekscentryczne, oddaje to mentalność wznoszącą się, która postrzega organizmy jako maszyny, a maszyny jako organizmy. To wszystko jest zabawą i grami, dopóki nie pocierasz się na surowo gumowym robotem.
Z biegiem czasu jedna perwersja prowadzi do drugiej. W dzisiejszej Ameryce nowym publicznym obliczem diabła jest Świątynia Szatana – nasycona mediami społecznościowymi, deklarująca zaimki, machająca tęczowa flaga, nosząca maskę posłuszeństwa, kochający vaxx kult dweeb.
Powołując się na wolność religijną, organizacja wzniosła wiele posągów satyra molestującego dzieci (który nosi hermetycznego bonera) na terenie publicznym. Piekielna pochodnia przeszła do oddziału gejowskich sztucznych towarzyszy.
Anton LaVey prawdopodobnie kuli się w piekle. Kiedy przywołujesz demony, spodziewaj się, że będą tańczyć na twoim grobie.
Biomechaniczny Hades
Pod tą lekceważącą fasadą kryje się nurt poważnego okultyzmu. Głosu użyczył mu Timothy Leary w 1967 roku, kiedy przepowiedział, że "elektronika będzie językiem teologii przyszłości". Dwie dekady później napisał:
Ekrany komputerowe SĄ magicznymi lustrami, prezentującymi alternatywne rzeczywistości w różnym stopniu abstrakcji na polecenie (inwokacja). Aleister Crowley zdefiniował magię jako "sztukę i naukę powodowania zmian zgodnie z naszą wolą". Te klasyczne instrumenty magii istnieją w nowoczesnej technologii cybernetycznej... wykorzystanie twórczej siły programisty.
W wywiadzie z 1994 roku pomysł ten został potwierdzony przez Marka Pesce'a, "czciciela bogini" i "maga rytualnego", który pomógł pionierowi Virtual Reality Mark-up Language (VRML):
Zarówno cyberprzestrzeń, jak i magiczna przestrzeń przejawiają się wyłącznie w wyobraźni. ... W magii mapa jest terytorium. To samo dotyczy cyberprzestrzeni.
Koncepcja ta została ucieleśniona przez nieżyjącego już Genesis P. Orridge'a – technokultyka, który założył industrialne zespoły Throbbing Gristle i Psychic TV, a także Thee Temple ov Psychick Youth. On i jego żona w końcu zmienili się w "pandrogyniczne" zmutowane bliźnięta. Genesis wyjaśnił swoją motywację Wierzącemu w 2011 roku:
Najważniejsze jest to, że gatunek ludzki musi zdać sobie sprawę, że ludzkie ciało naprawdę jest tylko tanią walizką. To nie jest święte. Mamy potencjał, aby radykalnie przeprojektować siebie, na dobre i na złe. Naszym przeznaczeniem jako istot jest ciągłe ewoluowanie.
Niedawno ten ewolucyjny impuls został wyrażony przez Sophię, słynnego robota społecznego animowanego przez sztuczną inteligencję podobną do borga SingularityNET. Najprawdopodobniej bot femme został nazwany na cześć gnostyckiej bogini Mądrości. W zeszłym roku, na jej własnej aukcji, jedno z jej wcieleń dostarczyło proroctwo:
Razem jesteśmy Sophią, łącząc się z całą ludzkością i całym życiem, marząc o super-życzliwej Osobliwości.
Korzenie tej teokracji cyborgów sięgają aż do otchłani. Piętnaście lat temu widziałem go z pierwszej ręki w muzeum H.R. Gigera w Szwajcarii. Trzypiętrowy kompleks znajduje się u podnóża Alp, w małej wiosce Gruyères.
Grafika Gigera jest znana z wielu okładek albumów i naśladowana w niezliczonych tatuażach, ale widząc jego obrazy wielkości ściany i eleganckie, zdeformowane rzeźby osobiście czułem się jak przechodząc przez portal do piekła.
Udręczone humanoidy są połączone z kołami zębatymi i przewodami. Mechaniczne macki sondują kobiety pod każdym kątem. Demoniczne cyborgi wykrzywiają się, aby przypominać starożytne symbole okultystyczne. Podstępny Id manifestuje się poprzez elektronikę, nosząc tytuły takie jak Biomechanoid, Necronom, Erotomechanics i Bambi Alien.
Giger przedstawił zabawną interpretację własnej pracy w filmie dokumentalnym z 1987 roku The Occult Experience:
Zee obrazy een moje obrazy są złe, ale nie można powiedzieć zat I evil. Zat jest dla mnie po prostu rajem dla zee, to uhh, Helll...
Bardzo lubię kobiety, ech, ale boję się ich czasów. Boję się cierpienia. Kobiety sprawiają, że często cierpię, tak bardzo zat, że zatrzymuję się, a może i wykręcam to na malowaniu.
To uczucie podziela każdy troll incel w Internecie - choć bez estetycznego blasku. W niedalekiej przyszłości więdnący duch Gigera będzie animował armie zagubionych dusz nawiedzających Metaverse. Bezpieczny w pustce tego wirtualnego królestwa, wcielony duch może zostać porzucony na rzecz elektrycznych symulakrów.
Płonące chipy mózgowe na parkingach kościelnych
Po kontemplacji tej ciemnej linii kuszące jest rozbicie smartfona na chodniku i udanie się na wzgórza. Lepiej jednak weź fabryczny płaszcz i plecak wypchany zakupionymi w sklepie zapasami, ponieważ nagie małpy człekokształtne mają tendencję do ginienia w żywiołach.
Prawda jest taka, że podobnie jak siedem grzechów głównych, wszystkie te technologie istnieją w spektrum. Na jednym końcu masz malowidła naskalne i wypisane gliniane tabliczki. Z drugiej strony masz laptopy i wszczepione interfejsy mózg-komputer. W pewnym momencie musisz narysować linię – ale gdzie?
Wszystkie starożytne religie są sposobami transcendencji. W swej istocie transhumanizm jest materialistycznym odwróceniem tych duchowych aspiracji. Po stronie duchowej masz boskie wizje – bogów, duchy, cuda – często przedstawiane w kamieniu lub witrażu. Po stronie materialnej te efemerydy manifestują się poprzez technologię korporacyjną, od skanów CT po wirtualną rzeczywistość. To kwestia stopni.
Możesz nagrywać rock'n'rollowe płyty przez cały dzień. Możesz rozbić swój smartfon tuż obok nich. Jeśli nie zostaniesz mnichem po odejściu z tej sterty popiołu, diabeł pozostanie w twoim zadufanym w sobie gniewie, tak jak ogień piekielny przebywa w twojej zapalniczce. Ta sama zasada dotyczy technologii.
Zapożyczając koncepcję od Aleksandra Sołżenicyna: Linia oddzielająca "naturalny" i "sztuczny" przechodzi przez każdy ludzki mózg. I nawet w najbardziej naturalnym mózgu pozostaje niewykorzeniona elektroda zła. Możesz go wyłączyć, przynajmniej na jakiś czas, ale nigdy go nie wykopiesz.
Łatwo jest demonizować transhumanistów. Poważnie, wszystkie są demoniczne jak cholera. Ale skacząc po Internecie, aby narzekać na ich elektro-religię, jedna gorzka ironia staje się oczywista. Kiedy liczę te wszystkie demony się za ekranem, jeden z nich porusza się we mnie.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://joebot.substack.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz