poniedziałek, 7 marca 2022

"Ukraina: kraj, w którym umarła historia !!!!!!"

 W świetle groteskowo jednostronnych ukraińskich wiadomości wojennych na msm, można dobrze i naprawdę powiedzieć, że Ameryka około lutego 2022 roku stała się krajem, w którym umarła historia.

Ołeh Tiahnybok

Na przykład z sophomorycznych relacji CNN i NBC można by pomyśleć, że granice Ukrainy są powszechnie uzgadniane przez wszystkich od eonów; że rząd w Kijowie nie zrobił absolutnie nic, aby sprowokować rosyjską podejrzliwość i gniew; i że wujek Sam, NATO i Unia Europejska krążyły po dzielnicach na granicach Rosji, jedynie wiwatując na cześć demokracji i bezinteresownie rozdając pomoc gospodarczą i ciasteczka cierpiącym od dawna narodom ukraińskim.

Otóż nie. Dzisiejsza gorąca erupcja wojenna na Ukrainie absolutnie nie miałaby miejsca, gdyby nie brutalny zamach stanu z lutego 2014 roku, który obalił demokratycznie wybranego prorosyjskiego prezydenta Ukrainy; i który to zamach stanu został sfinansowany, zorganizowany i zaaranżowany przez waszyngtońskich neokonserwatystów, zapracowanych i handlarzy bronią, którzy w przeciwnym razie nie mieliby powodu, by nawet istnieć w postsowieckim świecie.

Co więcej, przeglądając schematy głosowania w ukraińskich wyborach prezydenckich w 2010 roku, możemy dokładnie zobaczyć, jak błędna interwencja Waszyngtonu na poparcie puczu na Majdanie postawiła kibosz na stabilne rządy w Kijowie i przyjazne stosunki z historycznym sąsiadem Ukrainy i suzerenem, Rosją. To dlatego, że podczas gdy wybory w 2010 r. odzwierciedlały ostre podziały ukraińskiego elektoratu (patrz mapa poniżej), nadal tworzyły rząd, który był rozsądnie akceptowalny dla większości elektoratu i który przystąpił do pracy nad nowymi ustaleniami zarówno z sąsiadami Ukrainy z UE na zachodzie, jak i Rosją na wschodzie.

W końcu ta znośna równowaga rządząca została nagle i jednostronnie anulowana przez nakaz Waszyngtonu, zwłaszcza gdy niemal natychmiast przyjął i uznał doraźny, antyrosyjski rząd, który pochodził ze skrajnie prawicowej strony politycznego / etnicznego spektrum.

Efektem było wysłanie Kijowa na ścieżkę ogromnej pomocy gospodarczej i wojskowej ze strony USA/ UE i członkostwa w NATO, która musiała wywołać negatywną reakcję Rosji, przed którą ambasador George Kennan ostrzegał dwie dekady wcześniej.

Jeśli chodzi o kwestię pomocy, Ukraina otrzymała tylko niewielką pomoc z Zachodu przed 2014 rokiem, ale od tego czasu ponad 15 miliardów dolarów. Obejmowało to prawie 3 miliardy dolarów pomocy wojskowej z USA, 6 miliardów dolarów pomocy rozwojowej i gospodarczej od zachodnich darczyńców, 3 miliardy dolarów subsydiowanego finansowania Ex-Im Bank z USA i 3 miliardy dolarów innej pomocy humanitarnej. Efektem było przekształcenie Ukrainy w okręg Waszyngtonu – nowy fakt po zamachu stanu, który był rażąco oczywisty dla Moskwy.

Jeśli chodzi o niekorzystny wpływ szoku zamachu stanu na Majdanie na ukraińskie rządy i politykę zewnętrzną, poniższa mapa mówi wszystko, co musisz wiedzieć. Ciemnoniebieskie części mapy Dalekiego Wschodu (Donbas) wskazują na 80% lub więcej głosów na Wiktora Janukowycza w wyborach w 2010 roku. Natomiast ciemnoczerwone obszary na zachodzie głosowały w 80% lub więcej na ukraińską nacjonalistkę Julię Tymoszenko. Oznacza to, że odchylenie w ukraińskim elektoracie było tak skrajne, że obecny podział między czerwonym i niebieskim państwem w Ameryce wydaje się mało godny uwagi w porównaniu.

Tak się złożyło, że suma projukowskich przekrzywień ze wschodu i południa (Donbas i Krym) wyniosła 12,48 mln głosów i 48,95% całości, podczas gdy suma skrajnych czerwonych przekrzywień w centrum i na zachodzie (stara Galicja Wschodnia) wyniosła 11,59 mln głosów i 45,47% całości.

Inaczej mówiąc, trudno wyobrazić sobie elektorat bardziej podzielony na tle regionalnym/etnicznym/językowym, ale taki, który i tak przyniósł janukowyczowi wystarczająco zdecydowany margines zwycięstwa (3,6 pkt proc.) – by został zaakceptowany przez wszystkie partie. Stało się to szczególnie jasne, gdy Tymoszenko, która była urzędującą premier, wycofała się z wyzwania wyborczego kilka tygodni po drugiej turze wyborów w lutym 2010 roku. W tym momencie, oczywiście, Rosja nie miała żadnej współpracy z rządem w Kijowie, ponieważ zasadniczo "Partia Regionów" Janukowycza opierała się na prorosyjskich częściach (niebieskich obszarach) ukraińskiego elektoratu.


Ukraine map
W ciągu następnych kilku lat sprawa koszyka gospodarczego, jakim była Ukraina, próbowała poprawić swoje warunki, przeprowadzając swego rodzaju wypiek między Unią Europejską a Rosją w odniesieniu do umów o pomoc i handlu.

I cóż, jej przywódcy mogli to zrobić: Ukraina stała się szambo korupcji finansowej, w którym garstka oligarchów okradła kraj na ślepo. W konsekwencji realny PKB w 2013 r. spadł do 600 mld USD (2017 USD) – co stanowi spadek o 33% w stosunku do poziomu z 1990 r.

W związku z tym rzekomo prorosyjska administracja Janukowycza zainicjowała w marcu 2012 roku umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską, która miała zapewnić korzyści handlowe i pakiet pomocowy MFW. Przywódcy UE podkreślili jednak, że żadna umowa nie może zostać ratyfikowana, jeśli Ukraina nie odniesie się do obaw związanych z "wyraźnym pogorszeniem się demokracji i praworządności", w tym uwięzieniem Julii Tymoszenko w 2011 roku. Aby rozwiać te obawy, w rzeczywistości Prezydent Janukowycz przyzywał parlament przyjąć ustawy, aby Ukraina spełniała kryteria UE.

Realny PKB Ukrainy, 1990-2019

Fred chart
Ale to równoległa pożyczka MFW w wysokości 4 miliardów dolarów okazała się słomą, która złamała grzbiet wielbłąda. Według ówczesnego premiera Mykoły Azarowa "skrajnie trudne warunki" kredytu MFW (przedstawionego przez MFW w listopadzie 2013 roku) obejmowały duże cięcia budżetowe i 40-procentowy wzrost rachunków za gaz ziemny. Okazały się one wzgórzami zbyt wysokimi, by wspiąć się na nie dla wszystkich frakcji w rozdrobnionej polityce Ukrainy.

W związku z tym postulaty MFW stały się decydującym argumentem stojącym za decyzją ukraińskich władz o wstrzymaniu przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. Zamiast tego Kijów szybko przestawił się na porozumienie z Rosją jesienią 2013 roku, która była gotowa zaoferować 15 miliardów dolarów pożyczek bez surowych warunków wstępnych MFW. Moskwa zaoferowała również Ukrainie zniżkę na duże zakupy gazu z Rosji.

Co więcej, w tym momencie Ukraina była już ponad baryłką finansową, stojąc w obliczu luki w finansowaniu zewnętrznym w wysokości 17 miliardów dolarów w nadchodzącym roku – prawie poziomu wyczerpanych rezerw walutowych banku centralnego.

Reszta to historia, jak mówią.

 Waszyngtońscy neokonserwatyści nie zamierzali zaakceptować zwrotu ku Rosji, piekłu lub wysokiej wodzie. Wkroczyli więc do akcji, wykorzystując wszystkie instrumenty Imperium – CIA, Departament Stanu, NED, organizacje pozarządowe i faworyzowanie ukraińskich oligarchów – aby powstrzymać rosyjską umowę i usunąć Janukowycza z urzędu.

W późniejszym wywiadzie z amerykańskim dziennikarzem, ukraiński miliarder oligarcha i przywódca opozycji, Petro Porochenko (który później został prezydentem), powiedział dość wyraźnie, że plan polegał na obaleniu konstytucji narodu i zainstalowaniu niewybieralnego, antyrosyjskiego rządu, który pogłębiłby umowę z Moskwą:
"Od początku byłem jednym z organizatorów Majdanu. Mój kanał telewizyjny – Kanał 5 – odegrał niezwykle ważną rolę. ... 11 grudnia, kiedy mieliśmy w Kijowie asystentkę sekretarza stanu USA Victorię Nuland i dyplomatkę UE Catherine Ashton, w nocy zaczęli szturmować Majdan.
Dlatego nigdy nie należy zapominać, że zamach stanu, który obalił konstytucyjnie wybrany rząd w Kijowie, był przedsięwzięciem Waszyngtonu o wartości 5 miliardów dolarów. Nigdy nie doszłoby do skutku jako udany pucz zmiany reżimu bez ciężkich rąk Departamentu Stanu USA wraz z wyżej wymienionymi ramionami imperium.

Nie trzeba dodawać, że unieważnienie wyborów w danym kraju – poparte kijem potęgi militarnej NATO i marchewką miliardów z konsorcjum Waszyngton/UE/MFW – jest wielką ingerencją ligi, ale nie przez bezmyślną hipokryzję waszyngtońskiej polityki zagranicznej.

Rzeczywiście, jak powiedział wówczas CNN były prezydent Obama, Waszyngton po prostu zajmował się swoim "niezbędnym narodem". Przyczyniła się do kolejnego "rozkwitu demokracji" i w tym celu
"...... wynegocjował porozumienie w sprawie przemiany władzy na Ukrainie".
Wynegocjowałem umowę moje oko!

Było to rażące i niewybaczalne naruszenie tak zwanego "prawa międzynarodowego", ponieważ służyło celom woli władzy waszyngtońskich neokonserwatystów i utrzymywało w grze w dużej mierze przestarzały już aparat polityki zagranicznej USA – nie mówiąc już o nowym kliencie sprzedaży broni.

Nieważne, że ogromne polityczne i finansowe wsparcie Waszyngtonu dla powstania na Majdanie na ulicach Kijowa, a następnie niemal natychmiastowe uznanie wynikłego puczu za oficjalny rząd Ukrainy, było frontalnym atakiem na suwerenność narodu.

Nieżyjący już i nikczemny senator John McCain pojechał nawet do Kijowa, aby okazać solidarność z aktywistami Euromajdanu. McCain jadł kolację z liderami opozycji, w tym członkami ultraprawicowej partii Swoboda, a później pojawił się na scenie na Majdanie podczas masowego wiecu.

Tam stanął ramię w ramię z przywódcą Swobody Ołehem Tiahnybokiem, który nie ukrywał swoich pronazistowskich przekonań.


Oleh Tyahnybok mccain
Ale działania McCaina były wzorem dyplomatycznej powściągliwości w porównaniu z postępowaniem Victorii Nuland, asystentki sekretarza stanu ds. europejskich i eurazjatyckich, która, nawiasem mówiąc, wróciła na to samo stanowisko w administracji Bidena, prowadząc tę samą prowojenną politykę neokonserwatywną.

Nuland zaznaczyła w przemówieniu dla Fundacji AMERYKAŃSKO-Ukraińskiej w grudniu 2013 roku, że trzy razy podróżowała na Ukrainę w tygodniach po rozpoczęciu demonstracji. Odwiedzając Majdan 5 grudnia, rozlała demonstrantom ciasteczka i wyraziła poparcie dla ich sprawy.

Zachowanie Waszyngtonu nie tylko stanowiło wtrącanie się, ale graniczyło z lalkarstwem. W pewnym momencie ambasador USA Pyatt wspomniał o złożonej dynamice wśród trzech głównych przywódców opozycji, Arsenija Jaceniuka, Ołeha Tiahnyboka i Witalija Kliczki.

Zarówno Pyatt, jak i Nuland chcieli trzymać Tiahnyboka i Kliczkę z dala od rządu tymczasowego. W pierwszym przypadku martwili się o jego ekstremistyczne powiązania; w tym ostatnim wydawali się chcieć, aby poczekał i złożył ofertę na urząd w dłuższej perspektywie.

Nuland stwierdziła w ten sposób, że "Nie sądzę, że Klicz powinien wejść do rządu. Nie sądzę, żeby to było konieczne". Dodała, że to, czego potrzebuje Jaceniuk, "to Klicz i Tianhybok na zewnątrz".

Obaj dyplomaci byli również gotowi do eskalacji i tak już rozległego zaangażowania USA w zawirowania polityczne na Ukrainie poprzez sprowadzenie Wielkiego Faceta.

"chcemy spróbować nakłonić kogoś o międzynarodowej osobowości, aby przyszedł tutaj i pomógł położnej tej rzeczy [transformacji politycznej]".
Nuland wyraźnie miała na myśli wiceprezydenta Joe Bidena do tej roli. Zauważając, że doradca wiceprezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego był z nią w bezpośrednim kontakcie, Nuland opowiedziała, że powiedziała mu:
"Prawdopodobnie jutro dla atta-boya i aby szczegóły się trzymały. Więc Biden jest chętny".
Oznacza to, że Victoria Nuland nie tylko powiedziała niektórym tajnym agentom, aby kupowali reklamy w ukraińskich mediach społecznościowych, jak to zostało oskarżone podczas wyborów w USA w 2016 roku. Wręcz przeciwnie, faktycznie wybrała następcę Janokowycza i cały gabinet!

Wiemy to z zhakowanej rozmowy telefonicznej między Nuland a ambasadorem USA w Kijowie. Dyskutując o tym, kto powinien stanąć na czele rządu zainstalowanego w Waszyngtonie, Nuland wyjaśniła, kto będzie następnym premierem i z kim powinien rozmawiać o radę.
Nuland: Myślę, że Yats (Arseniy Yatseniuk) jest facetem, który ma doświadczenie ekonomiczne, doświadczenie w rządzeniu. ... to, czego potrzebuje, to Klicz i Tiahnybok na zewnątrz. Musi z nimi rozmawiać cztery razy w tygodniu, wiesz.
Jak się okazało, przywódcy puczu poszli za radą Nuland co do joty, instalując "Yats" jako nowego premiera. Ale obsadził także cztery z jedenastu stanowisk gabinetowych wściekłymi antyrosyjskimi krypto-nazistami.

Rzeczywiście, w centrum puczu były ukraińskie organizacje o nazwie Swoboda (narodowosocjalistyczna partia Ukrainy) i Prawy Sektor. Ich bohaterem narodowym był jeden Stepan Bandera – kolaborant z Hitlerem, który doprowadził do likwidacji tysięcy Polaków, Żydów i innych mniejszości, gdy nazistowski Wehrmacht przedzierał się przez Ukrainę w kierunku Stalingradu na początku lat 1940.

Siły Zbrojne, Organy Ścigania, Bezpieczeństwo Narodowe i Wywiad. To, że Kreml był zaniepokojony tymi wydarzeniami i że rosyjskojęzyczna ludność Krymu i Donbasu (niebieskie obszary na powyższej mapie wyborczej) obawiała się czystek etnicznych prowadzonych przez nowy ukraiński nacjonalistyczny rząd w Kijowie – biorąc pod uwagę krwawą historię II wojny światowej, którą opisaliśmy – nie jest zaskakujące.

W każdym razie tak właśnie wygląda prawdziwa zagraniczna "ingerencja" i jest to dokładnie to, co Imperial Washington robi w kółko.

Rzeczywiście, prawdziwa prawda jest taka, że Imperialny Waszyngton zbiera teraz trąbę powietrzną, którą zasiał przez dziesięciolecia przez masową ingerencję w wewnętrzną politykę i proces zarządzania krajami na całym świecie – z których powyższa winieta o ukraińskim zamachu stanu jest tylko najnowszym stadem kurczaków, które wracają do domu, aby się zagnieździć.

W przeciwieństwie do bombastu, szowinizmu i przenikliwego moralizatorstwa płynącego z Waszyngtonu i mediów głównego nurtu, Ameryka nie miała absolutnie żadnego interesu w bezpieczeństwie narodowym – nawet do dziś – w sporze między Putinem a zamachem stanu, który niekonstytucyjnie przejął Kijów w lutym 2014 roku. To zmieniło wszystko i wybiło rekwizyty spod obecnych świętoszkowatych ataków Waszyngtonu na Putina za to, że w końcu uciekł się do własnej gry.

Podobnie jak wszystko, co zostało omówione powyżej, źródłem obecnego wycia katastrofy w Rosji jest państwo wojenne. Oznacza to istnienie ogromnej machiny manewrów wojskowych, dyplomatycznych i gospodarczych, które zawsze grasują w poszukiwaniu misji i mandatów i które mogą zmobilizować masową kampanię propagandową przy najmniejszym podnieceniu.

Absurd po 1991 roku polegający na wzmocnieniu NATO i rozszerzeniu go na Europę Wschodnią, zamiast likwidowania go po osiągnięciu "misji wykonanej", jest tylko kolejnym przejawem jego zgubnego wpływu i przybliżonym powodem, dla którego świat dzwoni teraz od wojny i plotek o wojnie.

W rzeczywistości rozszerzenie NATO jest podstawową przyczyną paranoi Putina na temat jego granic i sąsiadów, i z pewnością nie jest bezzasadne. W końcu, czy rosyjska pomoc dla wrogiego rządu meksykańskiego, w tym agentów paramilitarnych znanych również jako kartele narkotykowe, wywołałaby tu coś innego niż histerię?

Rzeczywiście, trzeba zapytać: jakie dokładnie młodzieńcze umysły biwakowały w ulu państwa wojennego, faktycznie ustaliły, że Ameryka potrzebuje sojuszu wojskowego ze Słowenią, Słowacją, Bułgarią, Rumunią, Czarnogórą, a teraz mini-państwem Macedonii!

Tak więc głośny huk dla działań przeciwko Rosji emanujący z Waszyngtonu i jego wyszkolonych w domu mediów nie jest nawet półracjonalną odpowiedzią na fakty; to po prostu kolejny niszczycielski spazm narodowego państwa wojennego i jego machiny dyplomatycznej ingerencji, wojny gospodarczej i interwencji wojskowej.

W momencie zakończenia Związku Radzieckiego NATO miało 16 państw członkowskich związanych obowiązkiem wzajemnej obrony z art. 5, ale kiedy Związek Radziecki i Armia Czerwona zginęły, nie pozostało nic do obrony. NATO powinno było ogłosić "misję wykonaną" i rozwiązać się.

Zamiast tego stała się politycznym młotem pneumatycznym dla polityki Empire First, rozszerzając działalność na 30 krajów – wiele z nich na progu Rosji.

Jeśli jednak twoja percepcja nie jest zniekształcona przez samousprawiedliwiające się imperialne gogle piwa Waszyngtonu, pytanie jest oczywiste. Co dokładnie zyskuje się dla bezpieczeństwa obywateli Lincoln NE lub Springfield MA, uzyskując usługi obronne pintsized militariów Łotwy (6 000), Chorwacji (14 500), Estonii (6 400), Słowenii (7 300) lub Czarnogóry (1 950)?

Rzeczywiście, cała ekspansja NATO po 1991 roku jest tak niedorzeczna w kwestii bezpieczeństwa narodowego, że jej prawdziwa funkcja jako listka figowego dla Empire First dość głośno krzyczy. Żaden z tych małych krajów nie miałby znaczenia dla bezpieczeństwa USA, nawet gdyby zdecydował się na bardziej przytulne stosunki z Rosją – dobrowolnie lub nie tak dobrowolnie.

George H.W. Bush i jego sekretarz stanu, James Baker, mieli rację w 1989 roku, kiedy obiecali Gorbaczowowi, że 16 ówczesnych członków NATO nie rozszerzy "o jeden cal" terytorium na wschód w zamian za jego zgodę na zjednoczenie Niemiec i skuteczne zakończenie Układu Warszawskiego.

Ale zamiast ogłosić zwycięstwo w zimnej wojnie i zdemontować maszynerię NATO, gdy 50 000 radzieckich czołgów na froncie centralnym zostało skutecznie stopionych na złom, stało się praktycznie odwrotnie. NATO zostało rozszerzone do 30 krajów, w tym do państewka Czarnogóry, które ma wojsko o połowę mniejsze od sił policyjnych w Filadelfii.

W kontekście tej nieustannej i bezsensownej ekspansji NATO do granic skurczonego państwa rosyjskiego, Waszyngton nie tylko sponsorował i finansował obalenie konstytucyjnie wybranego rządu Ukrainy w lutym 2014 roku. Ale kiedy rozpętała wyniszczającą wojnę domową, bezlitośnie blokowała przez siedem lat oczywistą alternatywę dla rozlewu krwi, który pochłonął 10 000 ofiar cywilnych i wojskowych, nawet przed rozpoczęciem obecnej gorącej wojny.

Mówiąc wprost, Ukraina mogła zostać podzielona z autonomią dla rosyjskojęzycznych prowincji Donbasu – lub nawet przystąpieniem do państwa rosyjskiego, z którego te społeczności zasadniczo się wywodzą.

W końcu sztuczny kraj Czechosłowacji, stworzony z politycznego kaprysu w Wersalu w 1919 r., Został pokojowo i nieistotnie przekształcony w oddzielne narody czeski i słowacki kilka lat temu. To samo dotyczy Jugosławii – federacji poliglotów, która teraz przekształciła się w siedem narodów.

W tym przypadku podział był częściowo spowodowany amerykańskimi bombowcami, które siłą oddzieliły Kosowo od serbskiego rodzica. I nawet wtedy ten usankcjonowany przez Waszyngton podział znalazł się w rękach przestępczej mafii w Kosowie, która sprawia, że Putin wydaje się święty w porównaniu.

Ale chodzi o to, że nie ma zagrożenia dla Ameryki w Europie Wschodniej, chyba że takie jak Czarnogóra, Słowenia czy Łotwa miałyby stać się szlakiem inwazji Putina, aby doprowadzić do rosyjskiej okupacji Niemiec, Francji, beneluksu i Anglii.

A to jest po prostu dupa szalone!

Jednak poza tym całkowicie naciąganym i ekonomicznie i militarnie niemożliwym scenariuszem, nie ma żadnego powodu, aby Stany Zjednoczone zawarły pakt o wzajemnej obronie z którymkolwiek z nowych, a także starych członków NATO.

A to prowadzi nas do najbardziej absurdalnego listka figowego NATO ze wszystkich. Ewidentnie fałszywe twierdzenie, że ewidentnie defensywne działania Rosji na Krymie i w Donbasie (wschodnia Ukraina) w czasie zamachu stanu w 2014 roku dowodzą, że jest ona agresywnym ekspansjonistą. Ale pod tym względem imperialne gogle piwne Waszyngtonu są całkowicie ślepe na historię i logikę geopolityczną.

Sewastopol na Krymie był portem macierzystym rosyjskiej floty morskiej zarówno pod rządami carów, jak i komisarzy i został zakupiony od Osmanów za dobre pieniądze przez Katarzynę Wielką w 1783 roku. Jest to miejsce jednego z największych wydarzeń patriotycznych w Rosji – klęski angielskich najeźdźców w 1854 roku, rozsławionej przez Szarżę Lekkiej Brygady Tennysona – i jest w 80% rosyjskojęzyczny.

Po 171 latach jako integralna część rosyjskiej ojczyzny, technicznie stała się ona częścią Ukrainy dopiero podczas przetasowań inspirowanych Chruszczowem w 1954 r.

 Faktem jest, że tylko 10% ludności Krymu mówi po ukraińsku, a to zamach stanu na ulicach Kijowa w lutym 2014 r.

dokonany przez ekstremistycznych antyrosyjskich nacjonalistów ukraińskich i protofaszystów spowodował panikę rosyjskojęzycznych na Krymie, a Moskwę zaniepokoiło się statusem swojej historycznej bazy morskiej, dla której nadal miała dzierżawę do 2040 r. Jednym słowem, 83% uprawnionych mieszkańców Krymu okazało się głosować, a 97% tych, którzy zatwierdzili anulowanie wspomnianego edyktu Prezydium Radzieckiego z 1954 r.

i ponowne przyłączenie się do matki Rosji podczas referendum w marcu 2014 r. Nie ma absolutnie żadnych dowodów na to, że 80% mieszkańców Krymu, którzy w ten sposób głosowali za zerwaniem swojej historycznie krótkotrwałej przynależności do Ukrainy, było zagrożonych lub zmuszonych przez Moskwę.

Rzeczywiście, to, czego naprawdę się obawiali, to edykty przeciwko rosyjskiemu językowi i kulturze wychodzące z Kijowa w następstwie finansowanego, wspieranego i natychmiast uznanego przez Waszyngton obalenia legalnie wybranego rządu. 

I dokładnie to samo dotyczyło w przeważającej mierze rosyjskojęzycznej ludności Donbasu.

W końcu dobrzy ludzie z tego przemysłowego serca byłego Związku Radzieckiego zawsze byli integralną częścią jego przemysłu żelaznego, stalowego, chemicznego i zbrojeniowego, i rzeczywiście, ich dziadkowie zostali tam umieszczeni przez Stalina, ponieważ większość rdzennych Ukraińców nie podporządkowała się jego krwawym rządom.

Z tego samego powodu rosyjskie przeszczepy wuja Joe z 1930 roku zawsze nienawidziły ukraińskich nacjonalistycznych kolaborantów, którzy szaleli w swoich miastach, gospodarstwach, fabrykach i domach w Donbasie ramię w ramię z hitlerowskim Wehrmachtem w drodze do Stalingradu.

Tak więc przerażająca prawda w tej sprawie jest taka: z powodu rażąco i lekkomyślnego zamachu stanu Waszyngtonu w lutym 2014 r. wnuki i wnuczki armii przemysłowej Stalina w Donbasie miały być rządzone przez wnuki i wnuczki kolaborantów Hitlera w Kijowie, czy im się to podobało, czy nie.

Ale powtarzamy i nie bez powodu: bez zejścia na głęboką wodę, po prostu nie można wymyślić 550 miliardów dolarów fałszywych powodów dla budżetu bezpieczeństwa narodowego Empire First w wysokości 750 miliardów dolarów, który nie powinien przekraczać 200 miliardów dolarów w dzisiejszych okolicznościach. Musisz wymyślać misje, mandaty i groźby, które są po prostu wypaczeniami (jak rzekoma rosyjska okupacja Krymu) lub jawnymi kłamstwami (jak rzekoma broń masowego rażenia Saddama).

Rzeczywiście, musisz wymyślić, karmić i egzekwować całą uniwersalną narrację opartą na całkowicie nieprawdopodobnych i nieważnych twierdzeniach, takich jak mem "Niezbędny naród" i twierdzenie, że globalny pokój i stabilność zależą w przeważającej mierze od "przywództwa" Waszyngtonu.



Czy waszyngton spowodował rzeź i ludobójstwo w Wietnamie jako przypadek "amerykańskiego przywództwa" i uczynienia świata bardziej pokojowym lub stabilnym?

Czy dwie wojny przeciwko Irakowi osiągnęły cokolwiek poza zniszczeniem wątłego pokoju Saddama między sunnitami, szyitami i Kurdami, otwierając w ten sposób bramy piekła i krwawe szaleństwa ISIS?

Czy miliardy, które Waszyngton nielegalnie przekazał rebeliantom i siłom dżihadystycznym w Syrii, zrobiły cokolwiek poza zniszczeniem kraju, stworzeniem milionów uchodźców i zmuszeniem reżimu Assada do angażowania się w brutalne działania, a także wzywanie pomocy od jego sojuszników z Iranu, Rosji i Hezbollahu?

Jednym słowem, nadrzędne narracje Imperialnego Waszyngtonu i przypadki jego konkretnych interwencji opierają się na nagim i nieprawdopodobnym fundamencie; i częściej niż nie, składają się z aroganckich fabrykacji i twierdzeń, które są obrazą dla inteligencji każdego, kto nawet nie zwraca uwagi na fakty.

Z drugiej strony, Imperialny Waszyngton nie dba już o fakty, logikę, prawdę, a zwłaszcza historię. W czasie wojny Busha z bronią masowego rażenia Saddama, Karl Rove wyjaśnił Nowe Credo Imperium bez zadawania żadnych ciosów.
"To już nie jest sposób, w jaki świat naprawdę działa. Jesteśmy teraz imperium, a kiedy działamy, tworzymy własną rzeczywistość. I kiedy studiujesz tę rzeczywistość – rozsądnie, jak chcesz – będziemy działać ponownie, tworząc inne nowe rzeczywistości, które ty też możesz studiować, i tak to się ułoży. Jesteśmy aktorami historii ... a wy, wy wszyscy, będziecie pozostawieni tylko do studiowania tego, co robimy".
Proszę bardzo. A Rove nie jest nie na uboczu akademickim bazgrołem wymyślającym jakąś wysoko postawioną racjonalizację dla amerykańskiej globalnej hegemonii. Wręcz przeciwnie, jest stworzeniem na całe życie z Bagien, wiodącym haraczem na obwodnicy i strategicznym zaufaniem mózgu establishmentu GOP.

Nie trzeba dodawać, że Waszyngton nadal tworzy swoją "własną rzeczywistość" niemal co tydzień, a ta jest doozy. Najwyraźniej nie byłoby dziś wojny na Ukrainie, gdyby nie machinacje Waszyngtonu w lutym 2014 roku, ale ten fragment kluczowej historii jest teraz bardziej martwy niż gwóźdź do drzwi.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.sott.net/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz