Nadszedł czas...
... aby powstał świat, zwłaszcza chrześcijanie, i rozpoznał, czym jest Izrael i co reprezentuje.
... dla świata i Kościoła, aby BOJKOTOWAŁY ludobójcze zbrodnicze państwo apartheidu Izrael, kraj, który jest uosobieniem antychrysta ducha nienawiści bliźniego swego.
DOŚĆ TEGO! Demonizacja i czystki etniczne narodu palestyńskiego muszą się skończyć.
Każdy musi podążać za poniższymi przykładami nieustraszonego irlandzkiego posła Richarda Boyda Barretta (tweet zamieszczony przez odważnego Rogera Watersa z Pink Floyd), dzielnego Marka Ruffalo, gwiazdy Avengers Bruce'a Bannera / Hulka, zawsze pięknie odważnych supermodelek Gigi i Belli Hadid, niezłomnego Richarda Gere'a i utalentowanego nieustraszonego Dua Lipa. Nadszedł czas, aby wykrzyczeć prawdę z dachów, a następnie zacząć działać zgodnie z tymi słowami.
Poniżej znajduje się kilka doskonałych postów, aby rzucić okiem na sprawę obrony Palestyny.
"Śmierć Arabom!": Kto broni Palestyńczyków przed żydowskimi pogromami i siłami okupacyjnymi?
Zabijanie Gazy
W pełnometrażowym filmie dokumentalnym "Killing Gaza" dziennikarze Dan Cohen i Max Blumenthal udokumentowali wojnę Izraela z Gazą w 2014 roku. Jednak ten film jest czymś więcej niż dokumentem o palestyńskiej odporności i cierpieniu.
Jest to mrożący krew w żyłach wizualny dokument zbrodni wojennych popełnionych przez izraelskie wojsko, zawierający bezpośrednie zeznania i dowody od ocalałych.
"Nowy, potężny film Maxa Blumenthala i Dana Cohena, 'Killing Gaza', oferuje niezachwiany i poruszający portret ludzi w dużej mierze opuszczonych przez świat zewnętrzny, walczących o przetrwanie." -Zdobywca nagrody Pulitzera dziennikarz, autor bestsellerów i aktywista Chris Hedges.
(Aby zobaczyć tłumaczenia wywiadów w języku arabskim, włącz podpisy CC).
To musi się skończyć
List otwarty od dyrektora Programu Zdrowia Psychicznego Społeczności Gaza
Piszę ten list, patrząc na mojego przerażonego 6-letniego syna, który ciągle kładzie ręce na uszach, próbując zablokować odgłosy izraelskiego bombardowania, moje dwie córki w wieku 13 i 10 lat oraz moją żonę. Te twarze pokazują niepokój związany z tym, że nie wiedzą, gdzie mogą być teraz bezpieczne. Moi dwaj starsi synowie, 16 i 15 lat, siedzą oszołomieni i milczący i wiem, że przeżywają wspomnienia z poprzednich trzech ofensyw na Strefę Gazy i członków rodziny, których straciliśmy. To są uczucia, które przeżywa każda rodzina w Strefie Gazy.
My, Palestyńczycy, przeżyliśmy dziesięciolecia upokorzenia, niesprawiedliwości i złego traktowania. W 1948 roku zostaliśmy wydaleni z naszej ziemi; ponad 600 wiosek zostało całkowicie zniszczonych; setki tysięcy z nas zostało zabitych lub wysiedlonych. Prawie osiemset tysięcy osób żyło jako uchodźcy w różnych miejscach na całym świecie.
Stało się to na oczach społeczności międzynarodowej, która obiecała nam suwerenne państwo ponad jedną piątą naszej pierwotnej ojczyzny. Ta decyzja została zaakceptowana dopiero w latach 1990. przez Palestyńczyków wierzących w rozwiązanie dwupaństwowe.
Dwadzieścia sześć lat później przyglądamy się warunkom w obiecanym państwie Palestyna i widzimy Zachodni Brzeg podzielony i okupowany przez setki tysięcy osadników żyjących w osiedlach zbudowanych na gruzach palestyńskich domów, którzy czynią życie narodu palestyńskiego żywym piekłem.
Widzimy Strefę Gazy pod blokadą przez ponad 14 lat, pozostawiając nas pozbawionych podstawowych warunków życia. Nie tylko to, ale po trzech dużych ofensywach na tym małym obszarze, które zabiły, zniszczyły i straumatyzowały tysiące naszych ludzi.
I widzimy Wschodnią Jerozolimę, z jej najświętszymi miejscami dla muzułmanów i chrześcijan, która nadal jest pod ciągłym zagrożeniem, gdy osadnicy przejmują palestyńskie domy i dzielnice.
Tydzień temu izraelscy osadnicy zaczęli atakować szejka Jarraha, próbując przejąć więcej domów palestyńskich rodzin. Wszyscy to widzieli. Nikt nie interweniował.
W jeden z najświętszych wieczorów Ramadanu Izrael postanowił eksmitować dziesiątki tysięcy wiernych, którzy właśnie modlili się w Al-Aksa. Byli to głównie Palestyńczycy, którzy mieszkają w Palestynie '48 – obecnie w Izraelu. Wszyscy widzieli brutalne użycie siły militarnej przez Izrael. Nikt nie interweniował.
Brutalne sceny w Sheikh Jarrah i kompleksie Al-Aksa rozpaliły ogień w palestyńskich sercach nie tylko w historycznej Palestynie, ale także na całym świecie.
Kiedy demonstrowaliśmy w Akce, Jafie, Nazarecie i na Zachodnim Brzegu, rakiety zostały wystrzelone z Gazy, domagając się zakończenia okrucieństw w Jerozolimie.
Odpowiedzią armii izraelskiej było zaatakowanie Gazy z jeszcze większą przemocą niż w strasznych dniach poprzednich ofensyw. Tym razem śmierć ponad 80 osób, w tym 17 dzieci i 7 kobiet. Bombardowania uderzyły w wieżowce, mieszkania, budynki rządowe i policyjne, a nawet całe ulice. Wszyscy to widzą. Nikt nie interweniuje.
Jak długo świat będzie siedział bezczynnie, podczas gdy my tutaj w Gazie będziemy cierpieć w ten sposób? Ludność Gazy potrzebuje czegoś więcej niż tylko oświadczeń i rezolucji, podczas gdy Izrael otrzymuje broń, która nas zabija i terroryzuje.
Jestem najpierw ojcem, a potem psychiatrą. Moim marzeniem jest, aby moje dzieci żyły, rozwijały się, uczyły się, bezpiecznie. To jest to samo marzenie, co marzenie każdego z klientów, których widzę. Będzie ich więcej dzisiaj i jutro. Moim zadaniem jest dawanie nadziei. Powiem im to, co powiem moim dzieciom i mojej żonie. Ponieważ ta niesprawiedliwość wobec Palestyńczyków trwa od siedmiu dekad, to nie czyni tego normalnym. Świat jest coraz bardziej pełen ludzi, którzy nie akceptują tego, że to normalne. Nastąpi zmiana".
Konkretne działania polityczne są potrzebne TERAZ, aby natychmiast zakończyć nie tylko obecne śmiertelne naloty bombowe, ale także nielegalną okupację i oblężenie Gazy przez Izrael.
Nasze obecne warunki życia podczas oblężenia są obrazą ludzkiej godności. Mówię moim dzieciom i moim klientom: "My, Palestyńczycy, mamy prawo żyć jak każdy inny naród na świecie: żyć w pokoju, godności i cieszyć się naszymi prawami. To przyjdzie".
Społeczność międzynarodowa MUSI TERAZ wypełnić swoją obietnicę suwerennego państwa palestyńskiego. Poszanowanie prawa międzynarodowego wymaga, aby każdy cywilizowany kraj uznał teraz Państwo Palestyna.
Po ponad siedmiu dekadach okupacji i nędzy pozostajemy odporni i nigdy się nie poddamy. Ale nie ma ojca, który mógłby znieść, że jego dzieci żyją w ten sposób.
Izraelska iluzja normalności upada
Przez dziesięciolecia Izraelczycy pławili się w świetle sukcesu. Po pięćdziesięciu latach brutalnej, nielegalnej okupacji i kontroli nad całą Palestyną, udało im się przyzwyczaić świat do realiów izraelskiego apartheidu. Zaczęli nawet wierzyć, że udało im się nakłonić Palestyńczyków do zaakceptowania takiego sukcesu. Izrael przygotowywał się do przyjęcia wielu turystów w następstwie kryzysu COVID-19 w Europie i innych krajach, będąc jednym z niewielu krajów, którym udało się skutecznie kontrolować wirusa. Izrael może nie mieć właściwie wybranego rządu przez ostatnie 28 miesięcy, jego premier stoi w obliczu zarzutów karnych w sądzie, a MTK przygotowuje swoją sprawę przeciwko izraelskim zbrodniom wojennym, ale nic z tego nie powstrzymało Izraela przed popełnianiem kolejnych zbrodni wojennych każdego dnia.
Izraelczycy żyli pod wulkanem – lub na nim – wierząc, że są odporni na standardowe normy prawne i społeczne. Ich kontrola nad ponad sześcioma milionami Palestyńczyków wydaje się być bezpieczna przed interwencją, krytyką lub wyzwaniem. Wierzyli, że Palestyńczycy zostali całkowicie zneutralizowani przez ich nowy zarzut wobec dyktatur Zatoki Perskiej.
Maj 2021 roku rozbił takie dziwaczne złudzenia.
Po opanowaniu wirusa COVID-19 rząd powrócił z energią do głównego zadania, jak widzi to większość partii politycznych w Izraelu – kontroli nad Palestyną. Front obejmuje wszystkie sektory społeczeństwa. Główne zadanie nie jest nowe – uwolnienie ziemi rdzennej ludności, usunięcie Palestyńczyków z ich domów, pól, miast i wsi – dążenie do arabskiego Izraela w całej Palestynie, poprzez daleko idące rasistowskie ustawodawstwo, takie jak nowe Prawo o Państwie Narodowym. Z de facto rasistowskiego państwa Izrael stał się państwem apartheidu de iure.
Nie jest to prosty projekt, ale Izrael ma długą historię w doskonaleniu metod czystek etnicznych – znacznie dłuższą niż historia państwa. Przez ponad sto lat zadanie oczyszczenia Palestyny z jej mieszkańców miało poparcie Zachodu – najsilniejsze podmioty na planecie chroniły syjonistyczny projekt od 1917 roku i Deklarację Balfoura i nadal to robią – bez kwalifikacji, granic prawnych czy moralnych czy standardów zachowania. Przy tak zagorzałym poparciu dla nielegalności Izrael ma zagwarantowany sukces.
Trzy dekady brytyjskiej kontroli nad Palestyną zaimportowały metody wywłaszczenia opracowane w Irlandii Północnej, stosowane w tym kraju przez Black and Tans – ochotnicze siły wspierające brytyjską policję i armię w Irlandii podczas walki o niepodległość. Brutalność, jakiej dotknęli w Irlandii, miała wkrótce zostać wykorzystana w Palestynie, ponieważ wielu z nich zostało wysłanych tam przez Winstona Churchilla w 1922 roku, aby służyć pod słynnym okrutnym byłym dowódcą RIC, Henrym Hugh Tudorem, który został szefem palestyńskich sił policyjnych. Rasizm praktykowany przeciwko katolikom w Irlandii stał się jeszcze bardziej zjadliwy wobec palestyńskich Arabów. W latach Mandatu brytyjskie wsparcie dla osadniczo-kolonialnego projektu syjonizmu było kluczowe w budowaniu bazy – militarnej, społecznej, finansowej i przemysłowej – dla przyszłego Izraela. Brutalne metody PPF i armii brytyjskiej, które wspierały ją podczas tłumienia palestyńskiej rebelii arabskiej w latach 1936-39, stały się zapasami w handlu syjonistycznych milicji, prekursorów IDF, tylko po to, by po 1948 r. zostać jeszcze bardziej udoskonalone i wzmocnione. Izrael stał się "trochę lojalnym żydowskim Ulsterem" na Bliskim Wschodzie, według słów Sir Ronalda Storrsa, pierwszego wojskowego gubernatora Jerozolimy; Ten Mały Ulster okazał się o wiele bardziej paskudny i potężniejszy niż Ulster kiedykolwiek.
Wojna w 1948 roku była prawie udana w oferowaniu syjonizmowi większości Palestyny – 78% kraju. Wielu w Izraelu uważało to za niedokończoną sprawę – reszta kraju musiała zostać przejęta, jak ben Gurion, ojciec założyciel Izraela i pierwszy premier. W liście do syna w październiku 1937 r. wyjaśnia: "Moim założeniem (dlatego jestem żarliwym zwolennikiem państwa, mimo że jest ono obecnie związane z podziałem) jest to, że państwo żydowskie tylko na części ziemi nie jest końcem, ale początkiem". To, czego nie udało się osiągnąć w 1948 roku, trzeba będzie zrobić później. I tak było.
W drodze do okupacji całego kraju w 1967 roku Izrael zmienił partnerów z rozpadającego się imperium brytyjskiego na francuską "demokrację kolonialną", kończąc w Piątej Republice de Gaulle'a. Francja nie tylko uzbroiła Izrael, ale także umożliwiła mu nuklearną opcję militarną, spychając konflikt palestyński na nowe, niezbadane terytorium. Izrael odwdzięczył się, dołączając do dwóch imperiów kolonialnych, Wielkiej Brytanii i Francji, w nielegalnym i oburzającym ataku na Egipt w 1956 roku. Ten akt nagiej, nieuzasadnionej agresji wyjaśnił długoterminowe cele Izraela. Izrael zachowywał się jak obca kolonia osadnicza od czasu jej powstania, a od 1967 roku jest to stały modus operandi wszystkich rządów izraelskich.
Przez ponad pięćdziesiąt lat Izrael odmawiał Palestyńczykom wszelkich praw pod swoją kontrolą, kradł większość ich zasobów – ziemię rolną, wodę i przymusowe podatki, które służą tylko okupantowi. Dziesiątki tysięcy domów zostało zniszczonych, miliony drzew zostały spalone lub wyrwane z korzeniami, dziesiątki tysięcy Palestyńczyków zostało uwięzionych za sfingowane zarzuty, w tym tysiące dzieci, a ponad 15 tysięcy niewinnych Palestyńczyków zostało zabitych przez IDF. Karetki pogotowia i zespoły medyczne zostały ostrzelane, a wiele z nich zginęło w akcie oferowania pomocy medycznej. Szkoły i uniwersytety były zmuszone do zamykania na lata, a wrażliwa infrastruktura komunikacji, wody, zdrowia, edukacji, elektryczności, dróg, przemysłu oraz produkcji i dystrybucji żywności była wielokrotnie niszczona w okresowych atakach na Gazę i Zachodni Brzeg, a także na Liban, Syrię i Egipt. Ponad 250 000 Palestyńczyków zostało wydalonych w następstwie wojny w 1967 roku, a podobna liczba opuściła swoją ziemię w wyniku innych zbrodni wojennych, które uczyniły ich życie nieznośnym. Human Rights Watch wskazała na fakty dotyczące dziesięcioleci okupacji Izraela w dużym raporcie z 2019 roku. Nawet ONZ, tak ostrożna, by nie powoływać się na gniew Izraela, w końcu porzuciła pozory w opublikowanym niedawno raporcie. Teraz jest to oficjalne – Izrael jest państwem apartheidu popełniającym okresowe i ciągłe zbrodnie wojenne.
Żadna z tych zbrodni nie mogłaby mieć miejsca bez aktywnego wsparcia USA, Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii, Kanady i Australii, które zapewniły Izraelowi parasol dyplomatyczny w ONZ i uniemożliwiły realizację pokojowej opcji stosowanej w przypadku apartheidu w RPA – bojkotu, dezinwestycji i sankcji przeciwko izraelskiemu apartheidowi, nielegalna okupacja i zbrodnie wojenne przez ponad siedemdziesiąt lat. Możesz umieścić BDS w wyszukiwarce, tylko po to, aby dowiedzieć się, że oficjalne strony takich organizacji są zablokowane dla użytkowników. Nie trzeba geniusza, aby dowiedzieć się, kto jest odpowiedzialny za takie cyfrowe hakowanie kampanii.
Za każdym razem, gdy Izrael zmusza sytuację do wybuchowego punktu zwrotnego, USA i ich sojusznicy nalegają na "prawo Izraela do obrony", tak jakby zniszczenie Gazy lub Bejrutu było formą obrony, lub jakby odmowa praw i narzucenie nielegalnej całkowitej blokady było sposobem rozwiązania konfliktu. Ani razu narody zachodnie nie wspomniały o prawie Palestyńczyków do samoobrony – najwyraźniej nie mają takiego prawa, jeśli chodzi o takie "demokratyczne" narody. Brakuje im również wszelkiego rodzaju praw człowieka – prawa do samostanowienia, do życia w pokoju, posiadania własności, edukacji, zdrowia czy zatrudnienia. Palestyńczycy nie mają żadnych praw politycznych, prawa do wolności od okupacji i ucisku – wszystkich praw przywoływanych w imieniu innych narodów, które Zachód rzekomo wspiera, takich jak Ukraina.
To, czego jesteśmy teraz świadkami, jest o wiele poważniejsze niż dwie intifady i ataki na Gazę – jest to typowe dla zjednoczenia Palestyńczyków po obu stronach wymazanej Zielonej Linii – wymazanej przez Izrael. Izrael rozpalił pożar, którego może nie być w stanie ugasić. Palestyńczycy w Jaffie, Lyddzie, Ramleh, Hajfie, Nazarecie, Akce i oczywiście w Jerozolimie i Gazie powstają przeciwko rasistowskiemu, brutalnemu i niesprawiedliwemu społeczeństwu osadniczo-kolonialnemu, które niszczyło ich życie przez ponad sto lat, od początku syjonistycznej kolonizacji Palestyny. Społeczeństwo izraelskie nigdy nie było bardziej zarozumiałe, rasistowskie i nacjonalistyczne niż w ostatniej dekadzie pod rządami Netanjahu. Cztery lata administracji Trumpa w znacznym stopniu przyczyniły się do iluzji całkowitej bezkarności, a rząd zwiększył tempo konfiskaty ziemi, nielegalnego niszczenia domów i budowania osiedli, udowadniając, że zamierzają wypchnąć jak najwięcej Palestyńczyków ze swojego kraju i uczynić życie pozostałych tak niemożliwymi, że odejdą tam, gdzie będą w stanie. Proces ten trwa ponad sto lat i udało mu się przyznać Izraelowi całkowitą kontrolę nad całą Palestyną, więc dlaczego wątpić w jego dalszy sukces? Izraelczycy, lewicowi, prawicowi i centrowi, nie wątpią, że mogą nadal bezkarnie uciskać i tłumić Palestyńczyków.
Ale teraz ulice płoną. Palestyńczycy – ci, którzy wciąż mają nieliczne prawa przyznane im przez Izrael, lub ich bracia i siostry na "terytoriach okupowanych" (cała Palestyna jest okupowana), którzy nie mają żadnej formy praw, działają teraz razem przeciwko okrucieństwom izraelskiej kontroli kolonialnej. Co mają do stracenia? Tylko ich życie; a ich życie nie jest bezpieczne pod rządami izraelskimi, na pewno. Mieli dość, o wiele więcej niż wystarczająco, przez wiele pokoleń, a ci, którzy radzili im czekać, byli fałszywymi mesjaszami i handlarzami olejem węża.
Zastanówmy się nad niebezpieczeństwami tej nowej, bezprecedensowej sytuacji. Tak zwana społeczność międzynarodowa, słaba i bezsilna w najlepszych czasach, jest teraz mniej skłonna niż kiedykolwiek do pójścia w kierunku sprawiedliwego rozwiązania w Palestynie, poprzez nałożenie sankcji przeciwko Izraelowi. Arabskie reżimy wszystkich kolorów są w kryzysie tożsamości, uwikłane w wojny kolonialne rozpoczęte przez Zachód – w Iraku, Syrii, Libii i Jemenie, a większość z nich podpisała umowę Trumpa o Nowym Porządku Świata z Izraelem, wycofując się z konfliktu i z dala od jakiegokolwiek wsparcia Palestyńczyków. Autonomia Palestyńska – twór Izraela i ramię jego kontroli – odwołała pierwsze wybory rozpisane od 2006 roku, jak wiedzieliśmy, pod presją Izraela. Jedna z "arabskich" partii w Izraelu, Ra'am, prowadzi rozmowy z obiema stronami politycznego podziału, gotowa współpracować z którąkolwiek z nich wbrew palestyńskim nastrojom społecznym; To przynajmniej załamało się w ciągu kilku dni od ataków w Jerozolimie i może doprowadzić do bardziej zjednoczonego frontu palestyńskiego. Palestyńczycy zostali porzuceni przez Zachód, przez Arabów, przez izraelskich liberałów i przez liberałów na całym świecie. Uświadomienie sobie tego jest niebezpieczne – zarówno dla Palestyńczyków, jak i Izraelczyków; niebezpieczne czasy wymagają desperackich środków.
Wiemy, że Izrael od wielu lat przygotowuje się na okno politycznych możliwości – historyczny punkt zwrotny, który umożliwi mu opuszczenie Palestyny z większości pozostałej rdzennej ludności. Wszystkie rządy na Zachodzie udowodniły swoje zmienne referencje w sprawie praw Palestyńczyków w ciągu ostatnich kilku dekad. Izrael jest bezpieczny w zakładaniu międzynarodowego braku woli politycznej do interwencji w przypadku dalszych zbrodni wojennych. Pokusa może okazać się zbyt duża dla Netanjahu – wybór między więzieniem a staniem się bohaterem narodowym rasistowskich Izraelczyków poprzez dalsze czystki etniczne jest prosty do wypracowania. Z pewnością będzie wspierany w każdym ataku przez wielu jego politycznych rywali, którzy rywalizują z nim w agresywnych wypowiedziach. Ogień jest teraz dobrze rozpalony i pochłonie wielu niewinnych. Niektórzy Izraelczycy twierdzą, że robi to tylko po to, by utrzymać się przy władzy, jakby to wyjaśniało.
Co jeszcze jest potrzebne do pilnej, pryncypialnej interwencji politycznej w imieniu Palestyńczyków, zmuszając Izrael do sprawiedliwego pokoju na Bliskim Wschodzie? Co więcej jest potrzebne, aby zapobiec niekończącej się serii masakr społecznych, zbrodni wojennych i przymusowych wydaleń? Czy ten kryzys jest poza zasięgiem i wolą społeczności światowej, zmęczonej i pobitej przez kryzys zdrowotny? Czy musimy stać z boku, podczas gdy Izrael rozpala Bliski Wschód?
Z pewnością można mieć nadzieję, że tak nie jest.
Palestyna ma prawo do obrony
Wkroczyliśmy w nową erę w konflikcie palestyńsko-izraelskim. Dawne czasy Izraela popełniającego zbrodnie wojenne przeciwko uciskanym, zniewolonym Palestyńczykom dobiegły końca. Świat zrobił zero, aby zająć się fundamentalną zbrodnią Izraela polegającą na kradzieży narodu: megalitem zbrodni, którą można opisać tylko jako najdłuższą i najbardziej okrutną zbrodnię wojenną w naszej współczesnej historii. Zbrodnia, którą miliony ludzi na całym świecie uważają za jeszcze gorszą niż holokaust. Po około 73 latach znoszenia nieustannego izraelskiego terroryzmu, kradzieży ziemi, zawłaszczania kultury i milczenia świata, palestyński ruch oporu w końcu przejął władzę i dosłownie z dnia na dzień odwrócił stoły przeciwko Izraelowi. Odtąd Izrael będzie odpowiedzialny za każdą zbrodnię, którą popełni przeciwko Palestyńczykom. Odtąd wszystkie poprzednie izraelskie czerwone linie zostaną przekroczone na korzyść Palestyńczyków. Odtąd śmierć Izraela nie jest już naciąganą fantazją. Odtąd palestyński ruch oporu przejmie kontrolę nad losem Palestyny. A jego przeznaczeniem jest całkowite wyzwolenie.
Niezależnie od tego, czy to wyzwolenie nastąpi w ciągu jednego dnia, tygodnia, miesiąca czy roku, bramy wyzwolenia są teraz otwarte i nikt na ziemi nie może ich zamknąć.
Sytuacja w Ziemi Świętej jest obecnie płynna – ataki rakietowe i rakietowe trwają przez obie strony bez końca, gdy to piszę. Nie ma sensu mówić o ofiarach i celach w tym artykule, ponieważ nie jest to raport dziennikarski, ale krótkie spojrzenie na amerykańską strategię na Bliskim Wschodzie.
Istotne pytanie brzmi: skoro hegemonia Izraela znajduje się w ewidentnym stanie głębokiego upadku, czy USA porzucą Izrael, aby zachować pozostałe wpływy na Bliskim Wschodzie? A może przylgnie do słabego i umierającego Izraela i w ten sposób zostanie eksmitowany z regionu wraz z nim? Wiemy, że zarówno Chiny, jak i Rosja czekają na uboczu na okazję do przejęcia wpływów Ameryki w regionie Bliskiego Wschodu. Nie pozostanie próżnia, gdy Izrael upadnie i zabierze ze sobą USA. Chiny i Rosja odbiorą nagrodę i natychmiast wypełnią próżnię. Nasuwa się zatem pytanie: czy Ameryka jest gotowa przegrać z Chinami i Rosją tylko po to, by uspokoić kulejący Izrael?
Po prostu: co jest ważniejsze dla Ameryki: utrzymanie własnej supermocarstwa czy wspieranie Izraela w nieskończoność i bezwarunkowo?
Jest to poważna strategiczna zagadka dla obecnego Departamentu Stanu USA, dla Pentagonu i Władzy Realnej, nie wspominając o Białym Domu, i pamiętając, że wszystkie te wysokie urzędy w WASZYNGTONIE są infiltrowane i już kontrolowane przez AIPACers i żydowską władzę. Ponieważ sprawa palestyńska jest teraz globalnie bardziej popularna niż kiedykolwiek, a palestyński ruch oporu jest teraz siłą ofensywną i obronną, z którą należy się liczyć, często powtarzane niedemokratyczne i mdłe amerykańskie zdanie "Izrael ma prawo się bronić" przekształca się teraz w "Palestyna ma prawo się bronić".
Rzeczywiście, każda uczciwa osoba poparłaby prawo okupowanego narodu do samoobrony. Apropos, każda osoba kochająca sprawiedliwość poparłaby hasło "Palestyna ma prawo się bronić".
Historia całkowitego i bezwarunkowego poparcia Ameryki dla państwa Izrael sięga prezydentury Lyndona B. Johnsona. Wcześniej było poparcie dla Izraela, ale nie bezwarunkowo i nie fanatycznie. Od około 58 lat amerykańska administracja po amerykańskiej administracji faworyzuje Izrael ponad jakikolwiek inny naród na świecie, zwłaszcza ponad wszystkie inne narody na Bliskim Wschodzie. Usprawiedliwiał to ślepe poparcie, wykorzystując podżeganie do wojny Izraela zarówno jako salon wystawowy do wystawiania i sprzedawania broni, jak i psa atakującego, który walczy z arabskim nacjonalizmem, który w tamtych czasach był sprzymierzony ze Związkiem Radzieckim. Nie zapominając tutaj, że amerykańscy Żydzi z Hollywood również stworzyli "moralny" powód poparcia Ameryki dla państwa żydowskiego, stawiając Amerykę jako absolutnego bohatera i zbawcę Żydów przed holokaustem, mimo że siły amerykańskie weszły do WW2 z opóźnieniem i zrobiły to w wątpliwych okolicznościach, mogę dodać.
Ale powyższe trzy główne powody nie są już ważne po tej stronie 21 wieku. Przyjrzyjmy się im jeden po drugim.
Po pierwsze, Izrael jako amerykański salon MIC nie jest już skuteczny i opłacalny, a to dlatego, że pomimo tego, że Izrael ma najbardziej zaawansowaną amerykańską broń w regionie, w rzeczywistości nie wygrał ani jednej wojny od 1973 roku – a nawet ta wojna została wygrana przez linię włosa, kiedy Zachód przybył, aby uratować Izrael w 11 godzinie. Możemy tutaj powiedzieć, że supermodelka się zestarzała, a jej podbródek jest zbyt pęknięty, aby sprzedawać produkty kosmetyczne. Sprzedaż amerykańskiej broni na Bliskim Wschodzie nie zależy już od tak zwanego bohaterstwa wojennego i zwycięstw Izraela, ale od walk między Arabami, które są podżegane i podżegane przez zdradziecki, jingoistyczny Izrael. Eksperci od historii arabskiej powiedzą wam, że plemiona arabskie utknęły w cyklu wojny, a następnie pokoju, a nie w permanentnej postawie wiecznej wojny, jak rzeczywiście wydaje się być motto państwa Izraela. Widzimy dziś dowody na ten pogląd historyków w obecnym zbliżeniu między Syrią a Arabią Saudyjską. Po dekadzie wrogości i wojny między nimi, ci dwaj arabscy wrogowie podejmują teraz konkretne wysiłki na rzecz prawdziwego pokoju. Jeśli więc Arabia Saudyjska nie musi już kupować amerykańskiej broni o wartości miliardów dolarów rocznie, aby się bronić, a Rijad jednocześnie oferuje ustępstwa pokojowe Iranowi, czy MIC może polegać na patronacie Arabii Saudyjskiej, tak jak kiedyś? Po prostu nie ma już wielkich wojen między Arabami na Arabów i Arabów na Irańczykach, które można by prowadzić w dającej się przewidzieć przyszłości. Projekty te zostały już wypróbowane, wypróbowane i porzucone, a więc wszystkie możliwe lukratywne kontrakty na broń już nie istnieją. Dla MIC, jak również dla każdej innej mega korporacji, to "dolna linia" decyduje o wszystkim pod koniec dnia. Najwyraźniej MIC nie może już polegać ani na zwycięstwach wojennych Izraela, ani na jego podstępnym pośrednictwie wojennym dla lukratywnych rocznych zysków. MIC patrzy obecnie na wschód, aby osiągnąć przyszłe zyski. Bliski Wschód został wydojony na sucho aż do ostatniej kropli. Powód MIC dla wspierania państwa żydowskiego nie jest już zatem aktualny.
Po drugie, jak wszyscy już wiemy, Związek Radziecki już dawno minął, a jego miejsce zajęła Republika Rosyjska. Arabski nacjonalizm również przekształcił się w coś bardziej płynnego i sprytnego, znanego obecnie jako "Ruch Oporu". Opór przeciwko Izraelowi i jego praktykom apartheidu, to znaczy. Opór przeciwko żydowskiej supremacji i rasistowskiemu syjonizmowi. Arabski Ruch Oporu cieszy się dziś większą popularnością niż kiedykolwiek, pomimo braku kręgosłupa niektórych przywódców arabskich i pomimo fałszywej "Umowy Stulecia", pod którą podpisały się 4 narody arabskie – dwa z nich niechętnie, mogę dodać. Naprawdę, Umowa Stulecia jest postrzegana przez arabskich obywateli jako żydowsko-chabadystyczne oszustwo, które upadło w powijakach wraz z niepowodzeniem Trumpa w zapewnieniu drugiej kadencji w Białym Domu. Obecnie jest kilkaset milionów arabskich obywateli z całego świata arabskiego, którzy pozostają w pełni oddani Ruchowi Oporu. Nie, znaczna część z nich jest nawet gotowa na męczeństwo, jeśli pomoże to Ruchowi Oporu w jego wojnie przeciwko wszystkim siłom okupacyjnym na Bliskim Wschodzie, zaczynając i kończąc na eksmisji syjonizmu i syjonistów z regionu.
Tutaj, Palestyna, a dokładniej miasto Jerozolima jest ostatecznym symbolem i miejscem, w którym wróg musi najpierw zostać skonfrontowany. Arabska pasja do wyzwolenia Palestyny, a zwłaszcza Jerozolimy, jest dla nich nie tylko kwestią moralną, etyczną i patriotyczną, ale przede wszystkim jest zbiorową głębią: religijnym obowiązkiem większości zarówno chrześcijańskich, jak i muzułmańskich Arabów. Żadna izraelska propaganda ani żydowska łapówka nie może osłabić ani zmienić tej pasji do Jerozolimy, która grzechota i rośnie w piersi arabskich obywateli. Izraelczycy, którzy jako pierwsi ustanowili państwo Izrael siłą zbrojną, mówili z przekonaniem o Palestyńczykach: "starzy umrą, a młodzi wkrótce zapomną", co oznacza: pokolenie arabskie z 1948 r., które opierało się początkowej inwazji żydowskiej, wkrótce umrze, a następne pokolenie zapomni o sprawie swoich rodziców. Najwyraźniej tutejsi Żydzi poważnie się przeliczyli: nic takiego nigdy się nie wydarzyło. Nowe pokolenia Palestyńczyków urodzonych od 1948 roku i później stały się bardziej odporne, bardziej odporne, bardziej zmotywowane i bardziej przywiązane do swojej ziemi, która została uzurpowana przez najeźdźców żydowskich w Europie. Żaden Palestyńczyk "nie zapomniał" o swojej rodzicielskiej traumie – jak u licha mogli to zrobić, kiedy codziennie spadała na nich izraelska brutalność, przypominając im codziennie o agonii i katastrofie ich rodziców? Nikt nie zapomniał o czystkach etnicznych, licznych masakrach i niesprawiedliwości popełnianej wobec rodziców przez rasistowskich europejskich Żydów. Obecna erupcja przemocy między Izraelem a opornymi w Gazie, którzy zaledwie dwie noce temu bombardowali Tel Awiw niekończącymi się strumieniami rakiet jak nigdy dotąd, podczas gdy jednocześnie dosłownie wszyscy Palestyńczycy żyjący w Izraelu właściwym lub pod izraelską okupacją wyszli na ulice w szalejącym proteście: wszystko to jest godne uwagi i naładowane wstrząsami elektrycznymi. Widzimy tu nową optykę i rozumiemy z niej nową rzeczywistość: całe społeczeństwo palestyńskie, choć podzielone murami apartheidu i fragmentacją terytorialną narzuconą przez Izrael, jest obecnie zjednoczone w jednoczesnej wściekłości i wołaniu o wolność, wołaniu o opór, mimo że Izrael przez dziesięciolecia tworzył między nimi podziały polityczne. Ten obecny i zjednoczony militarny i obywatelski palestyński opór jest świadectwem faktów podanych powyżej. Palestyna żyje! Nie "zapomniał" ani nie został zapomniany. Tak, palestyńska pamięć indywidualna i zbiorowa jest niepohamowana i nieusuwalna. Tylko prawdziwa sprawiedliwość stłumi to niemożliwie bolesne wspomnienie: ten 73-letni koszmar, który Żydzi wyrządzili rdzennym Palestyńczykom. Palestyńczycy, będący w większości kapitalistycznymi kupcami, nie sprzymierzyli się z żadnym staroświeckim narodem radzieckim ani przywódcami w zakresie ochrony materialnej lub ekonomii: Autonomia Palestyńska pod rządami Abbasa była w 100% zgodna z zachodnimi życzeniami i instrukcjami. Przez dziesięciolecia Palestyna była sprzymierzona i zależna od zachodniej dobroczynności materialnej i pomocy, pomimo rażącego poparcia Zachodu dla ich żydowskich okupantów. Ta wymówka poparcia dla Izraela z powodu arabskiego sojuszu z Rosją Sowiecką jest teraz całkowicie i absolutnie dyskusyjna. Każdy, czy to polityk, czy propagandzista powołujący się na "Sowiety" jako powód do poparcia Izraela, powinien być wyśmiewany od razu ze sceny.
To pozostawia TRZECIE uzasadnienie "Ameryka, dobry facet uratował ofiarę Żydów z nazistowskich Niemiec" do przeanalizowania. Nie wchodząc w drobniejsze, historyczne szczegóły II wojny światowej, wystarczy powiedzieć, że Arabowie są zupełnie innym narodem niż Niemcy, a ich walka z państwem żydowskim opiera się na izraelskiej okupacji ziemi arabskiej, a nie na wierze w nazistowski manifest. Co więcej, Izrael jest bogatym narodem, który jest w posiadaniu rzeczywistej broni nuklearnej, dlatego nie można go zaklasyfikować jako "ofiary" w kontekście walki arabsko-izraelskiej. W Ameryce to w zasadzie Hollywood i społeczność chrześcijańsko-syjonistyczna niosą większość prawdziwego poparcia dla Izraela. Większość Senatu i Kongresu jest skorumpowana i popiera Izrael z powodu łapówek, szantażu lub przymusu, dlatego ich poparcie nie może być uważane za prawdziwe. Obecnie Hollywood ma krwotoczne wpływy i władzę, podobnie jak Izrael, i może obecnie wywierać niewielki wpływ na amerykańską psychikę. A chrześcijańscy syjoniści pozostają enklawowaną mniejszością z wpływami tylko w swoich własnych społecznościach: poza swoimi społecznościami są lekceważeni i określani jako "dziwacy Jezusa" przez resztę amerykańskiej populacji. Każdy może wierzyć w to, co chce, ale kwestie wiary nie są podejmowaniem decyzji przez Imperium. Imperium, aby przetrwać, musi podejmować decyzje przesiąknięte zimnym pragmatyzmem i oparte na interesach bezpieczeństwa i dobrobytu, a nie na eterycznej ideologii lub przesądach grupowych, zwłaszcza przesądach grup mniejszościowych. Imperium nie ma stałych przyjaciół ani stałych wrogów. Jego moce wynikają przede wszystkim z jego zdolności do podejmowania stabilnych, długoterminowych decyzji, które propagują jego długowieczność. To, czy wojska amerykańskie uratowały Żydów, czy nie, nie ma teraz znaczenia. Sedno sprawy polega na tym, że Imperium znajduje się teraz pod opieką umierającego konia w przebraniu Izraela i nie ma już lekarstwa dla konia. Jak powiedziałby ci każdy ranczer dźwięku: przestań się przytulać i zacznij kopać grób dla swojego czworonożnego kumpla. Jeśli Amerykanie naprawdę wierzą, że są "dobrymi facetami", to powinni zacząć się tak zachowywać i zacząć organizować pogrzeb dla Izraela, zanim jego martwe wzdęcia brzucha i ropienie w słońcu.
Tym, którzy wciąż wierzą, że Izrael jest wszechmocny i wątpią, że zbliża się koniec Izraela, mówię co następuje: czytacie żydowskie i żydowsko-centryczne media, w których nic nie jest prawdziwe.
Biorąc pod uwagę trudną, negatywną pozycję militarną, w jakiej znajduje się dziś Izrael: otoczony przez uzbrojoną i zdolną, eklektyczną Oś Oporu bez i zinfiltrowaną przez uzbrojony i zdolny palestyński opór wewnątrz, żadna amerykańska broń nie może teraz zapewnić mu pewnego stopnia bezpieczeństwa. Z politycznego punktu widzenia Izrael znajduje się w najgorszym kryzysie wewnętrznym w historii: z czterema nieudanymi wyborami i piątym w drodze w ciągu dwóch lat, podżegająca i dzieląca retoryka między wszystkimi partiami żydowskimi jest obecnym duchem czasu i porządkiem dnia.
Zachód może w to wierzyć lub nie, ale w Lewancie, najnowsza wymiana rakiet i ataków między Izraelem a palestyńskim ruchem oporu – walka, w której palestyński ruch oporu przekracza wszystkie poprzednie narzucone przez Izrael czerwone linie; walka, którą palestyński ruch oporu wykorzystuje do ustanowienia odstraszania przed trwającymi izraelskimi zbrodniami czystek etnicznych i eksmisji domowych – pogląd jest wyraźny i jasny: Izrael jest najsłabszy w historii, a Oś Oporu jest silniejsza niż kiedykolwiek, dlatego ponury żniwiarz Izraela jest w zasięgu wzroku.
Śmierć Izraela jest teraz faktem dokonanym, przesądzonym.
Ale nawet jeśli czytelnicy nadal nie są przekonani do tej lewantyjskiej rzeczywistości i faktów w terenie, ze względu na mądrość i przyszłą stabilność Imperium, nadal wypada wszystkim Amerykanom otwarcie dyskutować o zaletach i wadach wspierania umierającego projektu Izraela. To otwarte poszukiwanie duszy powinno koncentrować się wyłącznie na tym pytaniu: czy wszyscy ludzie mają prawo do obrony, czy tylko niektórzy z nas mają to niezbywalne prawo?
Moja osobista odpowiedź na to pytanie jest oczywista. Każdy ma prawo bronić się przed krzywdą. Niemożliwe jest zatem odmówienie okupowanym Palestyńczykom prawa do samoobrony.
Tak. Palestyna ma prawo się bronić.
Albo to, albo ciesz się życiem w swojej Farmie Zwierząt.
Palestyńscy uchodźcy zasługują na powrót do domu. Żydzi powinni zrozumieć.
Dlaczego zbliżająca się eksmisja sześciu palestyńskich rodzin we Wschodniej Jerozolimie wciągnęła Izraelczyków i Palestyńczyków w konflikt, który wydaje się zmierzać w kierunku kolejnej wojny? Ze względu na słowo, które w amerykańskiej społeczności żydowskiej pozostaje w dużej mierze tabu: Nakba.
Nakba, czyli "katastrofa" po arabsku, nie musi odnosić się tylko do ponad 700 000 Palestyńczyków, którzy zostali wygnani lub uciekli w terrorze podczas zakładania Izraela. Może również przywoływać wiele wydaleń, które miały miejsce od tego czasu: około 300 000 Palestyńczyków, których Izrael wysiedlił, kiedy podbił Zachodni Brzeg i Strefę Gazy w 1967 roku; około 250 000 Palestyńczyków, którzy nie mogli wrócić na Zachodni Brzeg i do Gazy po tym, jak Izrael odebrał im prawo pobytu w latach 1967-1994; setki Palestyńczyków, których domy Izrael zburzył tylko w 2020 roku. Eksmisje ze Wschodniej Jerozolimy są tak palne, ponieważ kontynuują wzorzec wypędzeń, który jest tak stary jak sam Izrael.
Wśród Palestyńczyków Nakba jest słowem powszechnie używanym. Ale dla Żydów – nawet wielu liberalnych Żydów w Izraelu, Ameryce i na całym świecie – Nakba jest trudna do omówienia, ponieważ jest nierozerwalnie związana ze stworzeniem Izraela. Bez masowego wypędzenia Palestyńczyków w 1948 roku, przywódcy syjonistyczni nie mieliby ani ziemi, ani ogromnej żydowskiej większości niezbędnej do stworzenia realnego państwa żydowskiego. Jak szerzej omawiam w eseju dla Jewish Currents, z którego ten gościnny esej jest adaptowany, uznając i zaczynając naprawiać to wydalenie – pozwalając palestyńskim uchodźcom na powrót – wymaga wyobrażenia sobie innego rodzaju kraju, w którym Palestyńczycy są uważani za równych obywateli, a nie zagrożenie demograficzne.
Aby uniknąć tego rachunku, izraelski rząd i jego amerykańscy żydowscy sojusznicy nalegają, aby palestyńscy uchodźcy porzucili nadzieję na powrót do ojczyzny. To żądanie jest przesiąknięte ironią, ponieważ żaden lud w historii ludzkości nie trzymał się tak uparcie marzenia o powrocie jak Żydzi. Przywódcy establishmentu żydowskiego potępiają fakt, że Palestyńczycy przekazują swoją tożsamość jako uchodźcy swoim dzieciom i wnukom. Ale Żydzi od pokoleń przekazują naszą tożsamość jako uchodźcy. Podczas naszych świąt i liturgii nieustannie opłakujemy nasze wygnanie i wyrażamy tęsknotę za powrotem. „Po przymusowym wygnaniu ze swojej ziemi”, głosi Deklaracja Niepodległości Izraela, „lud dochował jej wiary w całym swoim rozproszeniu”. Jeśli utrzymywanie wiary w to, że można przezwyciężyć wygnanie, jest święte dla Żydów, jak możemy potępić Palestyńczyków za robienie tego samego?
Oprócz mówienia Palestyńczykom, że nie mogą wrócić do domu, ponieważ nie było ich zbyt długo, żydowscy przywódcy twierdzą, że powrót jest niepraktyczny. Ale to też jest głęboko ironiczne, ponieważ, jak zauważyła orędowniczka praw uchodźców, Lubnah Shomali: „Jeśli jakiekolwiek państwo jest ekspertem w przyjmowaniu mas i mas ludzi oraz osiedlaniu ich na bardzo małym terytorium, jest to Izrael”. W szczytowym momencie sowieckiego exodusu na początku lat 90. Izrael przyjął około 500 000 imigrantów. Gdyby miliony Żydów z diaspory zaczęły jutro przeprowadzać się do Izraela, żydowscy przywódcy nie powiedzieliby, że przyjęcie ich było logistycznie niemożliwe. Pomogliby Izraelowi zrobić to, co robił wcześniej: szybko zbudować duże ilości mieszkań.
Kiedy większość Żydów wyobraża sobie powrót palestyńskich uchodźców, prawdopodobnie nie wyobrażają sobie, że wygląda to jak wchłonięcie przez Izrael sowieckich Żydów. Bardziej prawdopodobne jest, że przewidują, że Palestyńczycy wypędzą Żydów ze swoich domów. Ale tragiczna rzeczywistość jest taka, że niewielu Żydów mieszka w byłych palestyńskich domach, ponieważ uważa się, że tylko kilka tysięcy pozostaje nienaruszonych. Pani Shomali szacuje, że ponad 70 procent palestyńskich wiosek, które zostały zniszczone w 1948 roku, pozostaje pustych. A palestyńscy aktywiści i uczeni, którzy wyobrażają sobie powrót, generalnie twierdzą, że eksmisja na dużą skalę nie jest ani konieczna, ani pożądana. Zapytany w 2000 roku o Żydów mieszkających w byłych palestyńskich domach, słynny palestyński krytyk literacki Edward Said oświadczył, że jest "niechętny idei ludzi opuszczających swoje domy" i że "należy znaleźć jakieś humanitarne i umiarkowane rozwiązanie tam, gdzie adresowane są roszczenia teraźniejszości i roszczenia z przeszłości".
Nic z tego nie oznacza, że powrót uchodźców byłby prosty lub bezsporny. Wysiłki na rzecz sprawiedliwości historycznej rzadko się zdarzają. Ale jest powód, dla którego pisarz Ta-Nehisi Coates kończy swój słynny esej o reparacjach za segregację i niewolnictwo kryzysem kredytów hipotecznych subprime, który zmusił wielu czarnych Amerykanów do wykluczenia w pierwszej dekadzie 21 wieku. Zbrodnie z przeszłości, gdy pozostają nierozwiązane, nie pozostają w przeszłości. To także lekcja płynąca z eksmisji, które podpaliły izraelsko-palestyńskie. Ponad siedemdziesiąt lat temu Palestyńczycy zostali wydaleni, by stworzyć państwo żydowskie. Teraz są wypędzani, aby uczynić Jerozolimę żydowskim miastem. Odmawiając stawienia czoła Nakbie z 1948 roku, rząd izraelski i jego amerykańscy sojusznicy żydowscy zapewniają, że Nakba będzie kontynuowana.
Być może amerykańscy przywódcy żydowscy obawiają się, że w obliczu zbrodni popełnionych przy narodzinach Izraela Żydzi będą bezbronni. Kiedy tabu Nakby zostanie zniesione, Palestyńczycy poczują się ośmieleni do szukania zemsty. Ale częściej niż nie, uczciwa konfrontacja z przeszłością ma odwrotny skutek.
Po tym, jak George Bisharat, palestyńsko-amerykański profesor prawa, napisał o domu w Jerozolimie, który zbudował i został obrabowany przez jego dziadka, niespodziewanie skontaktował się z nim były izraelski żołnierz, który w nim mieszkał. "Przepraszam, byłem ślepy. To, co zrobiliśmy, było złe, ale uczestniczyłem w tym i nie mogę temu zaprzeczyć" – powiedział były żołnierz, kiedy się spotkali, a następnie dodał: "Jestem winien twojej rodzinie trzymiesięczny czynsz". Pan Bisharat napisał później, że został zainspirowany, aby dorównać izraelskiemu człowieczeństwu.
"Właśnie ta odpowiedź, napisana na dużą skalę, jest tym, co czeka Izrael, jeśli mógłby zmusić się do przeproszenia Palestyńczyków" – napisał. W tym momencie zobaczył "niewykorzystany rezerwuar palestyńskiej wielkoduszności i dobrej woli, który mógłby zmienić stosunki między dwoma narodami".
Istnieje hebrajskie słowo określające zachowanie tego byłego żołnierza: "teszuwa". Ogólnie tłumaczy się to jako "pokuta". Jak na ironię, jego dosłowna definicja to "powrót". W tradycji żydowskiej powrót nie musi być fizyczny; może być również etyczny i duchowy. Oznacza to, że powrót palestyńskich uchodźców – daleki od konieczności żydowskiego wygnania – może być rodzajem powrotu również dla nas, powrotu do tradycji pamięci i sprawiedliwości, które Nakba wyrzuciła ze zorganizowanego życia żydowskiego.
"Okupant i ja – oboje cierpimy z powodu wygnania" – oświadczył kiedyś palestyński poeta Mahmoud Darwish. "On jest we mnie wygnaniem, a ja jestem ofiarą jego wygnania". Im dłużej Żydzi zaprzeczają Nakbie, tym głębsze staje się nasze moralne wygnanie. Stawiając temu czoła i rozpoczynając proces naprawy, zarówno Żydzi, jak i Palestyńczycy, na różne sposoby, mogą zacząć wracać do domu.
Peter Beinart (@PeterBeinart) jest profesorem dziennikarstwa i nauk politycznych w Newmark School of Journalism na City University of New York. Pisze The Beinart Notebook, cotygodniowy biuletyn i jest redaktorem naczelnym Jewish Currents, gdzie ukazała się wersja tego eseju.
Palestyna, zanim syjoniści ją ukradli
Autor: Biblicism Institute
Ani jeden cal Palestyny nie należy do dzisiejszych nawróconych Żydów, ponieważ NIE są oni Izraelitami z Biblii.
Izrael nie ma prawa istnieć
To, w czym IDF (Izraelskie Siły Obronne/Dewiacyjne) ma duże doświadczenie, to terroryzowanie palestyńskich cywilów i wykonywanie tego, co można nazwać ludobójstwem narodu palestyńskiego w zwolnionym tempie.
Smutna i obrzydliwa rzeczywistość o syjonistycznym tworze (apartheid izraelskim) naprawdę wychodzi na jaw, sącząc się pod propagandowymi murami (amerykańskiego) Imperium i powoli, ale nieuchronnie powodując powszechną reakcję oburzenia i całkowitego obrzydzenia dla tego, co jest niczym innym jak ostatnim oficjalnie rasistowskim krajem na planecie, jedynym krajem z otwartym obozem koncentracyjnym, który otacza ze wszystkich stron, jedyny kraj, który naprawdę, otwarcie i szczerze nie przejmuje się prawem międzynarodowym ani życiem nie-Żydów (oczywiście nazywając własne życie świętym!).
Jest to państwo, które nieustannie powtarza mantrę o rzekomo "świętej" krwi Żydów, a jednocześnie popełnia powolne (ale bardzo realne) ludobójstwo narodu palestyńskiego, używając nieustannych ataków terrorystycznych przeciwko każdemu krajowi, który ośmiela się przeciwstawić porządkowi najnowszej i miejmy nadzieję ostatniej, niedoszłej "wyższej rasy" w historii ludzkości. Dlatego też "zbrodnią zbrodni" dla politycznie poprawnych i skutecznie wypranych mózgów ludzi jest oświadczenie, że Izrael nie ma prawa istnieć. Jest to tak poważna zbrodniamyślenie, że chcę zakończyć popełniając ją właśnie teraz i prosząc innych, aby przyłączyli się do mnie w tym "zbrodniczym myśleniu"!
Izrael nie ma prawa istnieć przede wszystkim dlatego, że jest sztucznym tworem zachodnioeuropejskich mocarstw imperialistycznych. Po drugie, jest to kraj, który zawsze angażował się w okrucieństwa i masowe łamanie międzynarodowych praw i norm.
Zamiast tego Izrael opiera się na rasistowskiej ideologii, która jest, dla wszystkich praktycznych celów, nie do odróżnienia od nazistowskiej ideologii Hitlera (zarówno narodowy socjalizm, jak i syjonizm mają te same korzenie zarówno w czasie, przestrzeni, jak i kulturze, oba są produktami europejskiego sekularyzmu i nacjonalizmu). Z tych powodów Izrael i ideologia syjonistyczna, która go wspiera, są zarówno wyraźnym, jak i obecnym zagrożeniem dla międzynarodowego pokoju i stabilności (szczegóły na temat syjonizmu jako ideologii i jego toksyczności, patrz tutaj).
Co więcej, jedynym możliwym sposobem, aby naród palestyński kiedykolwiek odzyskał swoją ziemię i swoje prawa wynikające z prawa międzynarodowego, jest syjonistyczny "reżim okupujący Jerozolimę musi zniknąć ze strony czasu" (cytując często błędnie przetłumaczone zdanie ajatollaha Komenei). Nawiasem mówiąc, ta świadomość zakłada również jasne zrozumienie, że tak zwane "rozwiązanie dwupaństwowe" (2SS) jest niemożliwe.
W rzeczywistości istnieje tylko jedno prawdziwe "rozwiązanie" tej wojny: tak zwane "rozwiązanie jednego państwa", co oznacza, że ci, którzy mieszkają na tej ziemi, będą mogli wybrać swoich przywódców i styl życia zgodnie ze starą zasadą "jedna osoba, jeden głos". Wszystkie inne "rozwiązania" po prostu utrwalają obecne ludobójstwo!
Jeśli chodzi o tych Żydów, którzy nadal chcą etnicznie czystego państwa Izrael, mogą albo dorosnąć i stać się prawdziwi, albo mogą zdecydować się na kolonizację innej planety. Tak długo, jak nie prześladują lokalnych form życia, może to zadziałać. Ale jeśli to zrobią, wszystko to się powtórzy, w kółko.
Ameryka na smyczy
Jeśli chodzi o ugłaskiwanie apartheidu w Izraelu i przyklękanie przed Żydami, nawet gdy Izrael jest w najgorszym zbrodniczym ja (czyli 24-7), nie ma nikogo lepszego niż tchórzliwi, liżący tyłki amerykańscy politycy, a za nimi tylko pozbawieni kręgosłupa przywódcy zachodnioeuropejscy.
Ale nie wierz nam na słowo. Dość łatwo jest być świadkiem w kontrolowanym przez Żydów MSM ich wywołującego wymioty poparcia dla rasistowskiego państwa żydowskiego (tj. państwa, w którym tylko Żydzi mają pełne prawa), wraz z gnijącymi diatrybami przekupionych analityków i bezdusznych gospodarzy telewizyjnych.
Izrael: Plaga imperiów
Autor: Biblicism Institute
Ameryka jest teraz zarażona wszystkimi objawami Imperium bliskiego upadku – upadku przyspieszonego przez obsesję Ameryki na punkcie potrzeb rasistowskiego państwa żydowskiego, aby rekonfigurować Bliski Wschód z korzyścią dla kraju apartheidu. W trakcie tego procesu Stany Zjednoczone zostały oślepione, podczas gdy Chiny i Rosja same stały się potęgami, gotowymi zrzucić Imperium USA z jego okonia. Taki przypadek jest naprawdę Bożym działaniem, aby przeszkodzić Imperium Amerykańskiemu Zła, takiemu jak to machnęło Złe Państwo Izrael, aby stało się znacznie gorsze niż już ma.
Jak zatrzymać apartheid w Izraelu
Ronni Kasrils w Rpa
Konieczne jest, abyśmy ze społeczności międzynarodowej podwoili nasze wysiłki na rzecz pomocy narodowi palestyńskiemu w działaniach solidarnościowych.
Kampania Bojkotu, Dywestycji i Sankcji pozostaje najpotężniejszą bronią w naszym arsenale. Przyczynił się do upadku południowoafrykańskiego apartheidu stojącego za wewnętrzną walką oporu ludzi i rośnie w zakresie i skuteczności, do tego stopnia, że Izrael zidentyfikował pokojowy globalny ruch jako strategiczne zagrożenie. Izrael, podobnie jak apartheid w RPA, musi zapłacić za swoje zbrodnie – przede wszystkim sankcjami.
My, mieszkańcy RPA, musimy nadal nakłaniać nasz rząd i państwa afrykańskie do zerwania wszelkich stosunków z izraelem apartheidu. Musimy zaapelować do Afryki, aby odrzuciła izraelskie łapówki pokryte cukrem, aby je usidlić. Musimy zastosować pełne sankcje przeciwko państwu apartheidu i stać się międzynarodowym nosicielem sztandaru dla sprawy palestyńskiej.
Republika Południowej Afryki powinna zwołać międzynarodową konferencję solidarności z Palestyną, mającą na celu omówienie programu globalnych działań rządów, związków zawodowych i społeczeństwa obywatelskiego w celu izolacji Izraela, wzmocnienia kampanii BDS, zakończenia okupacji, zniesienia oblężenia Gazy, demontażu nielegalnych osiedli, usunięcia muru apartheidu i barier separacyjnych, zapewnienia prawa powrotu wszystkim uchodźcom, zapewnić wolność dostępu do Wschodniej Jerozolimy i prawa przebywających tam Palestyńczyków, ogłosić równe prawa dla Palestyńczyków w Izraelu.
Izraelscy zbrodniarze wojenni muszą stanąć przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym i muszą zapłacić zadośćuczynienie za wszystkie śmierci i zniszczenia, które spowodował. Niektórzy będą się śmiać z powodu bezkarności, w jakiej pławi się Izrael.
Dlatego dodatkowo potrzebny jest bojkot amerykańskich produktów, od Coca Coli po Caterpillar Tractors, aby wywrzeć presję na administrację Bidena i biznes korporacyjny, aby zakończyć strategiczne wsparcie dla Izraela, jego 3,8 miliarda dolarów rocznie na sprzęt wojskowy i pomoc – wraz z ochroną dyplomatyczną i wykastrowaniem rezolucji ONZ, które, jeśli zostaną wdrożone, mogą wstrząsnąć nieprzejednaniem Izraela do rdzenia.
Zbrodnią przeciwko ludzkości jest pozwolenie Izraelowi na dalsze miażdżenie życia Palestyńczyków. Świat musi umieścić USA na ławie oskarżonych obok Izraela, państwa apartheidu. Oskarżamy zachodnie kohortowe państwa narodowe o tę samą zbrodnię współudziału.
Południowoafrykańczycy, wraz z międzynarodową ludzkością, wznoszą okrzyk bojowy Mayihlome w solidarności ze sprawiedliwym oporem narodu palestyńskiego – nasz gniew wzrasta w bitwie. Nie może być neutralności w walce o wolność i sprawiedliwość. Zjednoczony naród nigdy nie zostanie pokonany.
Palestyna będzie wolna od rzeki do morza – dla wszystkich, którzy żyją tam w pokoju, równości i bezpieczeństwie.
Rozpoczęła się gra końcowa syjonizmu
W zeszłym tygodniu gazeta Guardian w Londynie wyraziła wstyd z powodu jednego z najgorszych błędów w ocenie: że w 1917 roku poparła i ułatwiła Deklarację Balfoura, imperialny dokument, który przyznał Żydom "prawo" do tworzenia ojczyzny w Palestynie. Ta kontr-deklaracja spotkała się z wściekłością zwolenników Izraela.
I cóż, powinien, ponieważ stanowi kolejny cios w legitymizację syjonizmu na Zachodzie. Dzisiaj wokół nas słyszymy te ciosy spadające na centralne wyznanie wiary Izraela: rzekome prawo żydowskiego kolektywu do narodowego samostanowienia na ziemi zamieszkanej przez innych.
Przypomnę wam niektóre z tych ciosów: Human Rights Watch wydała raport mówiący, że Izrael jest winny zbrodni "apartheidu i prześladowań" wobec swoich palestyńskich poddanych, a miliony Palestyńczyków mają prawo wrócić do domów, z których zostali wydaleni w 1948 roku. Wiodąca grupa praw człowieka w Izraelu, B'Tselem, powiedziała, że Izrael jest "reżimem apartheidu" "żydowskiej supremacji" od rzeki do morza. Carnegie Endowment wezwał Amerykę do użycia presji na równe prawa dla wszystkich w kraju, a autorka tego raportu, Zaha Hassan, powtarza odkrycie "apartheidu". Peter Beinart, czołowy pisarz żydowski (z AIPAC w swoim życiorysie), w zeszłym roku całkowicie apostatyzował, wzywając do zakończenia modelu dwóch państw i równych praw dla wszystkich między rzeką a morzem, a w dzisiejszym Times Beinart mówi, że palestyńscy uchodźcy "zasługują na powrót do domu".
Ruch sprawiedliwości społecznej, który wstrząsnął Stanami Zjednoczonymi w zeszłym roku, rozbija się o drzwi apartheidu w Izraelu, który oczywiście staje się bardziej prawicowy politycznie. Na konferencji J Street w zeszłym miesiącu Isaac Herzog, szef Agencji Żydowskiej, błagał młodych amerykańskich Żydów, aby nie opuszczali swojego państwa, państwa żydowskiego. Ale to porzucenie dzieje się na naszych oczach. Nie można sprzeciwiać się białemu nacjonalizmowi w Stanach Zjednoczonych i popierać żydowskiego nacjonalizmu w Izraelu. Najskuteczniejszy izraelski propagandzista w Stanach Zjednoczonych w ciągu ostatnich 20 lat, Jeffrey Goldberg, wymeldował się z hotelowego syjonizmu. Nigdzie nie można go zobaczyć, jak Izrael uderza w Strefę Gazy po raz trzeci, czwarty lub 500.
Oczywiście nagłówki wiadomości są największym źródłem delegitymizacji: brutalne zachowanie Izraela. Wczoraj Benny Gantz, były generał, który wcześniej przechwalał się bombardowaniem Gazy z powrotem do epoki kamienia łupanego w kampanii na premiera, zagroził, że zrobi jeszcze gorzej z Gazą w wiadomości wideo, która obwinia 2 miliony ludzi oblężonych za własne zniszczenie. "To jest to, to jest to, czym jest Izrael. Dumnie grożąc (co gorsza) morderstwem. A potem gładko przerzuca całą odpowiedzialność za to na swoje ofiary" – pisze sojusznik.
Pamiętajcie, że ten Gantz był kiedyś nadzieją amerykańskich liberalnych syjonistów na uratowanie Izraela przed Netanjahu.
A obecny faworyt liberalnych syjonistów, Yair Lapid, jeśli pomoże utworzyć następny rząd, wcale nie odejdzie od linii Gantza. Tak, tym właśnie jest Izrael. Jeśli obejrzysz i24 News, zobaczysz jednego żydowskiego Izraelczyka po drugim usprawiedliwiającego masową przemoc wobec Gazy, ponieważ tamtejsi ludzie ośmielili się przeciwstawić uwięzieniu – przez 13 lat, bez swobody poruszania się, a ich łodzie rybackie strzelały do nich i ścieki w ich zaopatrzeniu w wodę.
Prosta prawda o istnieniu Izraela jest taka, że nigdy nie znalazł on odpowiedzi na swój podstawowy problem konstytucyjny: jest to "państwo żydowskie", chociaż połowa populacji, którą rządzi, nie jest żydowska. Jej odpowiedzią na ten problem nigdy nie była większa wolność dla Palestyńczyków, zawsze była to przemoc. Czystka etniczna. Strzelanie do uchodźców, którzy chcieli wrócić. Umieszczanie ich za drutem kolczastym i gorzej. Bombardowanie ich budynków mieszkalnych. Palenie ich drzew oliwnych.
A przywódcy Izraela i jego apologeci w Stanach Zjednoczonych walczyli o usunięcie problemu poprzez zmianę tematu. Problemem nie jest to, co Izrael robi Palestyńczykom, ale islamski terroryzm, pragnienie Iranu zniszczenia Izraela lub jakaś inna fikcja. Ostatnio byli w stanie utrzymać swoje twierdzenie, że problem palestyński zniknie przez podpisanie kilku dyplomatycznych / łapówkarskich umów z arabskimi sąsiadami, którzy byli gotowi przeoczyć prawa Palestyńczyków, aby zdobyć publiczność w Waszyngtonie.
Te kłamstwa kruszą się na widoku. Wszyscy jesteśmy świadkami kolejnego brutalnego ataku Izraela na jego palestyńskich obywateli i poddanych, kolejnej demonstracji nieprzyznania Palestyńczykom praw przez Izrael. Przemoc rozpoczęła się od odważnych protestów przeciwko trwającym czystkom etnicznym w Jerozolimie. A dziś jedyną rzeczą, która opóźnia przemoc Izraela wobec Gazy, jest to, że Palestyńczycy, którzy są obywatelami Izraela, powstali w solidarności z innymi Palestyńczykami, a więc Izrael obawia się "wojny domowej".
Izrael spotyka się z demokracją. W i24 News izraelscy reporterzy wyrażają "szok", że zamiast zjednoczyć Izrael, ta wojna obnaża fundamentalną nierówność w tym społeczeństwie.
Kruszy się na widoku? Jesteśmy świadkami końca złudzenia Oslo, jak wyjaśnił Mustafa Barghouti, a amerykańscy zwolennicy / obrońcy Izraela są zmuszeni w końcu rozliczyć się z jego głównym problemem. Peter Beinart był prawdziwym liderem; i przyznaje, że jest to apartheid. Eric Alterman mówi, że to apartheid. Nicholas Kristof, orędownik praw człowieka, podkreśla niedawne odkrycia apartheidu w New York Times i prawie akceptuje ten termin.
Kristof odzwierciedla nową demokratyczną normalność: mówi, że pomoc USA nie powinna iść w kierunku "bombardowań Palestyńczyków". Oczywiste jest, że uwarunkowanie miliardów, które wysyłamy do Izraela – co John Whitbeck nazywa "hołdem" – jest kolejnym krokiem w amerykańskim dyskursie liberalno-demokratycznym. A BDS z pewnością pójdzie w ich ślady.
Nawet prawicowi zwolennicy są zmęczeni kłamstwem samoobrony. Neokonserwatysta Max Boot wyznaje, że nie chodzi o Iran, ale o ekspansjonistyczny rząd izraelski wypychający Palestyńczyków z ich domów: "Ciągłe zawłaszczanie ziemi przez Izrael we Wschodniej Jerozolimie i na Zachodnim Brzegu".
Podczas gdy Yaacov Lozowick, autor i były archiwista państwa Izrael, mówi, że Izrael musi zmierzyć się z kwestią konstytucyjną:
"Oto pomysł, którego nie próbowaliśmy od 74 lat: pojawi się przywódca partii żydowskiej i ogłosi, że jeśli wygra wybory, będzie dążył, najpierw, a nie z perspektywy czasu, do utworzenia rządu, w skład którego wejdą przedstawiciele obywateli arabskich; Jego celem będzie to, aby czuli się równymi obywatelami w swoim kraju".
Ale wiadomość jest taka, że rząd izraelski będzie tylko bardziej prawicowy.
Nie ma odwrotu w globalnej dyskusji. Syjonizm stworzył rządy apartheidu w jednym państwie; amerykański establishment w końcu zaczyna to dostrzegać. Palestyński opór nigdy się nie skończył. Ostatecznie jest tylko jedna odpowiedź na ten opór, równe prawa. Prawdy te stają się jaśniejsze dla wszystkich zewnętrznych obserwatorów dzięki walce o kilka domów w okupowanej Jerozolimie Wschodniej. Tak jak Ali Abunimah powiedział, że to zrobimy, wkraczamy w ostatnią fazę syjonistycznej historii. To się skończyło, jesteśmy w końcowej grze.
h/t Dave Reed i James North i inni.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://biblicisminstitute.wordpress.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz