AUTOR: TYLER DURDEN
Czy jest Pan zadowolony z przebiegu wojny na byłej Ukrainie? Większość ludzi nie jest - z tego czy innego powodu. Niektórzy ludzie nienawidzą faktu, że w ogóle jest tam wojna, podczas gdy inni ją kochają, ale nienawidzą faktu, że nie została jeszcze wygrana, przez jedną lub drugą stronę. Obfite ilości obu tych nienawistników znajdują się po obu stronach nowej żelaznej kurtyny, która jest pośpiesznie budowana w całej Eurazji między zbiorowym Zachodem a zbiorowym Wschodem. Wydaje się to rozsądne; W końcu nienawiść do wojny jest standardową procedurą dla większości ludzi (wojna to piekło, nie wiesz!), a co za tym idzie, mała wojna jest lepsza niż duża, a krótka wojna jest lepsza niż długa. A także takie rozumowanie jest banalne, banalne, banalne, bezbarwne, przewidywalne, pozbawione wyobraźni i... bromidic (według angielskiego tezaurusa).
Rzadko można znaleźć obserwatora wojny, który byłby zadowolony z postępu i czasu trwania wojny. Na szczęście rosyjska telewizja państwowa pokazuje bardzo znaczący ten prawie codziennie. To prezydent Rosji Władimir Władimirowicz Putin.
Zwracając na niego uwagę od ponad dwudziestu lat, mogę śmiało stwierdzić, że nigdy nie był tak przesiąknięty spokojnym, pewnym siebie spokojem zakwaszonym drollowym humorem.
To nie jest postawa kogoś, kto czuje jakiekolwiek ryzyko przegrania wojny. Żołnierze Ministerstwa Obrony wydają się przed kamerą ponure i ponure – postawa przystoi ludziom, którzy wysyłają innych ludzi do walki i być może do zranienia lub śmierci; ale poza kamerą szybko się uśmiechają Mona Lisa. (Rosyjscy mężczyźni nie uśmiechają się głupio zębami w amerykańskim stylu, rzadko pokazują zęby, gdy się uśmiechają, i nigdy w obecności wilków lub niedźwiedzi).
Biorąc pod uwagę, że poparcie dla Putina wynosi około 80% (liczba poza zasięgiem jakiegokolwiek zachodniego polityka), uzasadnione jest założenie, że jest on tylko widocznym wierzchołkiem gigantycznej, 100-milionowej góry lodowej Rosjan, którzy spokojnie czekają na pomyślne zakończenie specjalnej operacji wojskowej mającej na celu demilitaryzację i denazyfikację byłej Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej (więc proszę nawet nie nazywać tego wojną). O tych 100 milionach Rosjan rzadko się słyszy, a kiedy już hałasują, to po to, by zaprotestować przeciwko biurokratycznemu opieszałości lub zebrać prywatne fundusze, aby zaradzić brakowi specjalistycznego sprzętu wymaganego przez żołnierzy: gogli noktowizyjnych, kwadrokopterów, celowników optycznych i wszelkiego rodzaju fantazyjnego sprzętu taktycznego.
O wiele więcej hałasu robi ten jeden lub dwa procente, których cały biznesplan został zniszczony przez nagłe pojawienie się nowej żelaznej kurtyny.
Najgłupsi z nich myśleli, że ucieczka na zachód lub południe (do Turcji, Kazachstanu lub Gruzji) w jakiś magiczny sposób rozwiąże ich problem; Nie ma i nie będzie. Ludzie, których spodziewalibyśmy się krzyczeć najgłośniej, to aktywiści LGBTQ+, którzy myśleli, że wykorzystają zachodnie pieniądze z grantów na budowę Wschodniej Sodomy i Wschodniej Gomory. Zostali skrępowani i nałożeni na kaganiec przez nowe rosyjskie prawa, które określają ich jako obcych agentów i zabraniają ich propagandy. W rzeczywistości sam termin LGBTQ + jest teraz nielegalny, więc przypuszczam, że będą musieli użyć PPPPP + ("P" oznacza "pídor", co jest ogólnym rosyjskim terminem dla każdego rodzaju seksualnego zboczeńca, zdegenerowanego lub dewiacyjnego). Ale dygresja.
Można dość łatwo zauważyć, że ci, którzy są najmniej zadowoleni z przebiegu kampanii rosyjskiej, są również najmniej Rosjanami. Najmniej zadowoleni ze wszystkich są dobrzy ludzie z Centrum Operacji Informacyjnych i Politycznych Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, których zadaniem jest stworzenie i utrzymanie Upiora Ukraińskiego Zwycięstwa. Za nimi podążają ludzie w Waszyngtonie i okolicach, którzy są bardzo rozwścieczeni rosyjskim ociąganiem się i ociąganiem się. Trudno im też pokazać, że Ukraińcy wygrywają, a Rosjanie przegrywają; w tym celu przedstawiali każdą rosyjską taktyczną zmianę pozycji lub taktyczne wycofanie jako ogromną, upokarzającą porażkę Putina osobiście i każdy nieustępliwy, samobójczy ukraiński atak na rosyjskie pozycje jako wielkie bohaterskie zwycięstwo. Ale ta taktyka PR z czasem straciła skuteczność, a teraz Ukraina stała się toksycznym tematem w USA, o którym większość amerykańskich polityków wolałaby zapomnieć lub przynajmniej trzymać się z dala od wiadomości.
Trzeba przyznać, że rosyjskie taktyczne gry w kotka i myszkę w tym konflikcie były po prostu irytujące.
Rosjanie spędzili trochę czasu wokół Kijowa, aby odciągnąć ukraińskie wojska od Donbasu i zapobiec ukraińskiemu atakowi na niego; Kiedy to zrobili, wycofali się. Wielkie zwycięstwo Ukrainy! Spędzili także trochę czasu wokół wybrzeża Morza Czarnego w pobliżu Odessy, grożąc inwazją morską, aby odciągnąć siły ukraińskie w tym kierunku, ale nigdy nie zaatakowali. Kolejne zwycięstwo Ukrainy! Rosjanie zajęli dużą część regionu Charkowa, który Ukraińcy pozostawili w dużej mierze bez obrony, a następnie, gdy Ukraińcy w końcu zwrócili na to uwagę, częściowo wycofali się za rzekę, aby oszczędzać zasoby. Kolejne zwycięstwo Ukrainy! Rosjanie zajęli/wyzwolili stolicę regionu Chersoń, ewakuowali wszystkich ludzi, którzy chcieli być ewakuowani, a następnie wycofali się na pozycje obronne za rzeką. Znowu zwycięstwo! Biorąc pod uwagę wszystkie te ukraińskie zwycięstwa, naprawdę dziwi fakt, że Rosjanom udało się zdobyć około 100 km2 najcenniejszej nieruchomości byłej Ukrainy, liczącej ponad 6 milionów mieszkańców, zabezpieczyć drogę lądową na Krym i otworzyć ważny kanał, który dostarcza do niego wodę do nawadniania, a który Ukraińcy zablokowali kilka lat temu. To wcale nie wygląda na porażkę; Wygląda to na doskonały wynik jednej, limitowanej kampanii letniej.
Rosja osiągnęła już kilka swoich celów strategicznych; Reszta może poczekać. Jak długo powinni czekać? Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba spojrzeć poza ograniczony zakres rosyjskiej operacji specjalnej na Ukrainie. Rosja ma większe ryby do smażenia, a smażenie ryb wymaga czasu, ponieważ jedzenie niedogotowanych ryb może dać ci paskudne pasożyty, takie jak tasiemiec i przywra wątrobowa. Dlatego chciałbym zaprosić was do tajnej kuchni Matki Rosji, aby zobaczyć, co jest na desce do krojenia i oszacować, ile obróbki termicznej będzie potrzebne, aby przekształcić to wszystko w bezpieczny i pożywny posiłek.
Mieszając nasze metafory żywieniowe, pozwólcie, że przedstawię Złotowłosą z jej trzema niedźwiedziami i owsianką, aby nie była gorąca i nie za zimna.
Wydaje się, że Rosja utrzymuje swoją specjalną operację wojskową w stałym tempie – nie szybko i nie za wolno.
Zbyt szybkie poruszaniesię nie pozwoliłoby na wystarczająco dużo czasu na ugotowanie różnych ryb; Zbyt szybkie działanie zwiększyłoby również koszty kampanii w postaci ofiar i zasobów.
Zbyt wolne działaniedałoby Ukraińcom i NATO czas na przegrupowanie i uzbrojenie oraz uniemożliwiłoby właściwą obróbkę termiczną różnych ryb.
Starając się znaleźć optymalne tempo konfliktu, Rosja początkowo zaangażowała tylko jedną dziesiątą swoich zawodowych żołnierzy służby czynnej, a następnie ciężko pracowała, aby zminimalizować liczbę ofiar. Zdecydował się zacząć wyłączać światła na całej byłej Ukrainie dopiero po tym, jak reżim w Kijowie próbował wysadzić most w Cieśninie Kerczeńskiej, który łączył Krym z Rosją kontynentalną. Ostatecznie wezwano zaledwie 1% rezerwistów, aby zmniejszyć presję ze strony wojsk frontowych i potencjalnie przygotować się do następnego etapu, którym jest kampania zimowa, z której słyną Rosjanie.
Dzięki tym podstawowym informacjom możemy teraz wyliczyć i opisać różne cele pomocnicze, które Rosja planuje osiągnąć w trakcie tej wojny Złotowłosej.
Pierwszy i być może najważniejszy zestaw problemów, które Rosja musi rozwiązać w trakcie wojny Złotowłosej, jest wewnętrzny.
Celem jest przeorganizowanie rosyjskiego społeczeństwa, gospodarki i systemu finansowego tak, aby przygotować je na zdewesternizowaną przyszłość.
Od czasu upadku ZSRR różni zachodni agenci, tacy jak National Endowment for Democracy, Departament Stanu USA, różne fundacje należące do Sorosa i szeroki asortyment zachodnich grantów i programów wymiany, dokonali poważnych inwazji na Rosję. Ogólnym celem było osłabienie, a ostatecznie rozczłonkowanie i zniszczenie Rosji, przekształcając ją w uległego sługę zachodnich rządów i ponadnarodowych korporacji, które dostarczałyby im taniej siły roboczej i surowców. Aby wspomóc ten proces, te zachodnie organizacje zrobiły wszystko, co w ich mocy, aby doprowadzić naród rosyjski do ostatecznego biologicznego wyginięcia i zastąpić go bardziej uległą i mniej ryzykowną rasą.
Zaczynając ponad 30 lat temu, zachodnie organizacje pozarządowe zaczęły deprawować umysły młodych Rosjan.
Nie szczędzono wysiłków, aby umniejszać wartość rosyjskiej kultury, fałszować rosyjską historię i zastępować ją zarówno zachodnią popkulturą, jak i narracjami propagandowymi. Inicjatywy te osiągnęły ograniczony sukces, a ZSRR i kultura czasów radzieckich pozostała zawsze popularna nawet wśród tych, którzy byli zbyt młodzi, aby doświadczyć życia w ZSRR z pierwszej ręki. Tam, gdzie szkody były najpoważniejsze, jest edukacja. Doskonałe podręczniki z czasów sowieckich, które uczyły studentów samodzielnego myślenia, zostały zniszczone i zastąpione importem. Były one w najlepszym razie przydatne do szkolenia ekspertów w wąsko zdefiniowanych dziedzinach, którzy mogą postępować zgodnie z wcześniej zdefiniowanymi procedurami i recepturami, ale nie potrafią wyjaśnić, w jaki sposób te procedury i receptury zostały opracowane lub stworzyć nowe. Rosyjscy nauczyciele, którzy widzieli swoją pracę nie tylko w edukacji, ale także w wychowywaniu swoich uczniów na dobrych Rosjan, którzy kochają i cenią swój kraj, zostali zastąpieni przez wyszkolonych na Zachodzie pedagogów, którzy postrzegali ich misję jako zapewnienie konkurencyjnej, opartej na rynku usługi w wychowywaniu wykwalifikowanych, kompetentnych ... Konsumentów! Kim są ci ludzie? Cóż, na szczęście Internet pamięta wszystko, a dla tych ludzi jest mnóstwo innych prac, takich jak odśnieżanie i podsycanie pieców. Ale ich identyfikacja i zastąpienie wymaga czasu, podobnie jak znalezienie, aktualizacja i odtworzenie starszych, doskonałych podręczników.
Ale co z młodymi ludźmi pozostawionymi w tyle przez tę falę zniszczenia? Na szczęście nie wszystko stracone.
Specjalna operacja wojskowa dostarcza im bardzo cennych lekcji, które ich ignoranccy pedagodzy pominęli: że Rosja – wyjątkowa, cudowna aglomeracja wielu różnych narodów, języków i religii – została zachowana i rozszerzona na przestrzeni wieków dzięki wysiłkom bohaterów, których imiona są nie tylko pamiętane, ale czczone. Co więcej, niektórzy z nich żyją do dziś, walczą i pracują w Donbasie. Jedną rzeczą jest odwiedzanie muzeów, czytanie starych książek i słuchanie opowieści o wielkich czynach swoich dziadków i pradziadków podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej; Czym innym jest obserwowanie historii rozwijającej się oczami własnego ojca lub brata. Daj mu jeszcze rok lub dwa, a młodzi rosyjscy ludzie nauczą się patrzeć z pogardą na produkty rosyjskich podżegaczy kultury zorientowanych na Zachód. Ich starsi już to robią: badania opinii publicznej pokazują, że znaczna większość Rosjan postrzega zachodnie wpływy kulturowe jako negatywne.
A co z tymi rosyjskimi podżegaczami kultury, którzy czczą wszystko, co zachodnie, odkąd pamiętają? Tutaj wydarzyła się najciekawsza rzecz.
Kiedy po raz pierwszy ogłoszono specjalną operację wojskową, opowiedzieli się przeciwko niej i na korzyść ukraińskich nazistów – głupia rzecz, ale uważali za dobre i właściwe utrzymywanie swoich poglądów politycznych w harmonii z poglądami ich zachodnich patronów i idoli, aby pozostać w ich łaskach.
Niektórzy z nich protestowali przeciwko wojnie (ignorując fakt, że trwa ona już od ośmiu długich lat). A potem sporo z nich uciekło z kraju w niestosownym pośpiechu.
Należy pamiętać, że nie są to ani chirurdzy mózgu, ani naukowcy zajmujący się rakietami: są to ludzie, którzy paradują po scenie, wydając dźwięki rękami i ustami; Albo są to ludzie, którzy siedzą tam, podczas gdy makijażyści robią rzeczy z ich twarzami i włosami, a następnie bez końca powtarzają linie napisane dla nich przez kogoś innego. To nie są ludzie, którzy potrafią przeanalizować trudną sytuację polityczną i dokonać właściwego wyboru. We wcześniejszym, zdrowszym wieku ich opinie byłyby konsekwentnie ignorowane, ale taki jest efekt Internetu, mediów społecznościowych i całej reszty, że każdy histeryczny nincompoop może nakręcić mały film, a miliony ludzi, nie mając nic lepszego do roboty ze swoim czasem, obejrzą go na swoich telefonach i skomentują.
Fakt, że ci ludzie dobrowolnie oczyszczają rosyjską przestrzeń medialną ze swojej obecności, jest pozytywnym zjawiskiem, ale wymaga czasu.
Gdyby specjalna operacja wojskowa zakończyła się jutro, nie ma wątpliwości, że próbowaliby wrócić i udawać, że nic takiego nigdy się nie wydarzyło. A wtedy rosyjska kultura popularna pozostałaby szambem w stylu zachodnim, pełnym pustych postaci, które starają się gloryfikować każdy grzech śmiertelny w imię osobistego rozgłosu i zysku. Rosja ma mnóstwo utalentowanych ludzi, którzy chcą zająć ich miejsce – gdyby tylko trzymali się z daleka na tyle długo, by wszyscy o nich zapomnieli!
Szczególnie szkodliwe dla przyszłości Rosji jest pojawienie się i prymat prozachodnich elit gospodarczych i finansowych.
Od czasu chaotycznej i w wielu przypadkach kryminalnej prywatyzacji zasobów państwowych w latach 1990., pojawiła się cała kohorta potężnych agentów gospodarczych, którzy nie mają na uwadze interesów Rosji. Zamiast tego są to czysto egoistyczni aktorzy ekonomiczni, którzy do niedawna sądzili, że ich nieuczciwie zdobyte zyski pozwolą im wejść do eleganckiego zachodniego społeczeństwa. Ci ludzie zwykle mają więcej niż jeden paszport, starają się utrzymać swoje rodziny w jakiejś bogatej enklawie poza Rosją, wysyłają swoje dzieci do szkół i uniwersytetów na Zachodzie, a ich jedynym zastosowaniem dla Rosji jest terytorium, które mogą wykorzystać do tworzenia swoich programów wydobycia bogactwa.
Kiedy w odpowiedzi na rozpoczęcie specjalnej operacji wojskowejZachód przeprowadził spekulacyjny atak na rubla, zmuszając rosyjski bank centralny do narzucenia ścisłej kontroli walutowej, ci członkowie rosyjskiej elity zostali zmuszeni do zastanowienia się nad dokonaniem doniosłego wyboru. Mogliby pozostać w Rosji, ale wtedy musieliby zerwać więzi z Zachodem; albo mogliby przenieść się na Zachód i żyć ze swoich oszczędności, ale wtedy zostaliby odcięci od źródła swojego bogactwa. Ich wybór ułatwiły zachodnie rządy, które ciężko pracowały, aby skonfiskować własność bogatych Rosjan, zamrozić ich konta bankowe i poddać ich różnym innym upokorzeniom i niedogodnościom.
Mimo to jest to dla nich trudny wybór – zdając sobie sprawę, że pomimo ich czasami bajecznego bogactwa, dla zbiorowego Zachodu są tylko Rosjanami, których można obrabować. Wielu z nich jest psychicznie nieprzygotowanych do zrównania losu z własnym narodem, którym nauczono ich gardzić i wykorzystywać dla osobistych korzyści. Szybkie zwycięstwo w specjalnej operacji wojskowej Rosji pozwoliłoby im sądzić, że ich kłopoty mają charakter przejściowy. Mając wystarczająco dużo czasu, niektórzy z nich uciekną na dobre, podczas gdy inni zdecydują się zostać i pracować dla wspólnego dobra w Rosji.
Następni w kolejce są różni członkowie rosyjskiego rządu, którzy po wykształceniu w zachodniej ekonomii nie są w stanie zrozumieć transformacji gospodarczej, która zachodzi w Rosji, nie mówiąc już o pomaganiu jej. Większość tego, co uchodzi za myśl ekonomiczną na Zachodzie, jest tylko skomplikowaną zasłoną dymną nad tym fundamentalnym powiedzeniem: "Bogatym trzeba pozwolić się wzbogacić, biednym należy utrzymać biednych, a rząd nie powinien próbować im (dużo)" Działało to, gdy Zachód miał kolonie do eksploatowania, czy to poprzez dobry, staromodny imperialny podbój, grabież i grabież, czy też przez finansowy neokolonializm "ekonomicznych zabójców" Perkinsa, czy, jak niechętnie przyznało kilku czołowych urzędników UE, korzystając z taniej rosyjskiej energii.
To już nie działa – ani na Zachodzie, ani w Rosji, ani nigdzie indziej, a sposób myślenia musi się dostosować. Istnieje duża inercja w nominacjach na stanowiska rządowe, gdzie istnieje wiele partykularnych interesów rywalizujących o władzę i wpływy. Potrzeba czasu, aby tak podstawowe idee przeniknęły przez system, jak fakt, że Rezerwa Federalna USA nie ma już ogólnoświatowego monopolu na drukowanie pieniędzy. Dlatego nie jest już konieczne, aby rosyjski bank centralny miał dolary w rezerwie na pokrycie emisji rubla, aby bronić go przed atakiem spekulacyjnym, ponieważ nie jest już konieczne, aby rosyjski bank centralny pozwalał spekulantom walutowym na szalejące i przeprowadzanie ataków spekulacyjnych.
Ale niektóre wyniki zostały już osiągnięte i są spektakularne:
w ciągu ostatnich kilku miesięcy zaledwie kilka dobrze dobranych odejść od zachodniej ortodoksji gospodarczej uczyniło rubla najsilniejszą walutą świata, pozwoliło Rosji uzyskać większe dochody z eksportu poprzez eksport mniejszej ilości ropy, gazu i węgla oraz pozwoliło obniżyć inflację niemal do zera. Od początku specjalnej operacji wojskowej Rosja była w stanie znacznie zredukować dług publiczny i zwiększyć dochody rządowe. Szybkie zakończenie specjalnej operacji wojskowej Rosji może oznaczać koniec takich cudów i najbardziej niepożądany powrót do niemożliwego do utrzymania status quo ante.
Poza niematerialnym światem finansów, równie znaczące zmiany zachodzą w całej fizycznej gospodarce rosyjskiej.
Wcześniej wiele sektorów gospodarki, w tym sprzedaż samochodów, budownictwo i majsterkowanie, rozwój oprogramowania i wiele innych, było własnością zagraniczną, a zyski z tych działań opuszczały kraj. A potem podjęto decyzję o zablokowaniu ekspatriacji dywidend. W odpowiedzi zagraniczne firmy wyprzedawały swoje rosyjskie aktywa, ponosząc ogromne straty i pozbawiając się dostępu do rosyjskiego rynku. Zmiana była oszałamiająca. Na przykład na początku 2022 roku zachodnie firmy samochodowe posiadały duży udział w rosyjskim rynku motoryzacyjnym. Wiele sprzedanych samochodów zostało zmontowanych w Rosji w zagranicznych fabrykach, a zyski z tej sprzedaży zostały wywiezione. Teraz, niecały rok później, europejscy i amerykańscy producenci samochodów zniknęli z Rosji, zastąpieni przez szybko odrodzony krajowy przemysł samochodowy. Chińscy producenci samochodów natychmiast zdobyli dla siebie duży udział w rynku, podczas gdy Korea Południowa kontynuowała handel z Rosją i utrzymała swój udział w rynku.
Równie oszałamiające były zmiany w przemyśle lotniczym.
Wcześniej rosyjskie linie lotnicze latały Airbusami i Boeingami, z których większość była dzierżawiona. Po rozpoczęciu operacji specjalnej politycy zachodni domagali się unieważnienia tych umów najmu i zwrotu samolotów właścicielom, nie biorąc pod uwagę faktu, że byłoby to rujnujące finansowo (przepełnienie rynku używanych samolotów na kolejne lata i zniszczenie popytu na nowe samoloty), a ponadto fizycznie niemożliwe, biorąc pod uwagę, że nie było możliwości dokonania transferu samolotów. W odpowiedzi rosyjskie linie lotnicze znacjonalizowały rejestr samolotów, przestały latać do wrogich miejsc, gdzie ich samoloty mogły zostać aresztowane, i zaczęły dokonywać opłat leasingowych w rublach na specjalne konta w rosyjskim banku centralnym.
Potem pojawiła się wiadomość, że Aerofłot planuje zakup ponad 300 nowych odrzutowców pasażerskich, wszystkich rosyjskich МС-21, SSJ-100 i Tu-214, wszystkie przed 2030 rokiem, a pierwsze dostawy zaplanowano na 2023 rok. Podjęto walkę o zastąpienie prawie wszystkich komponentów pochodzących z Zachodu, takich jak kompozyty do skrzydła z włókna węglowego MC-21 i silników odrzutowych, awioniki i wielu innych dla wszystkich powyższych. W tym okresie wiele wcześniej dzierżawionych Boeingów i Airbusów zostanie wycofanych, ale udział tych firm w rynku w największym kraju na Ziemi zniknie na zawsze. Szkody wyrządzone zachodnim producentom samolotów zostaną zrównane ze szkodami dla zachodnich linii lotniczych. Na początku działań wojennych kolektywny Zachód zamknął swoją przestrzeń powietrzną dla Rosji, a Rosja odwzajemniła się. Problem polega na tym, że Europa jest mała i łatwa do latania, podczas gdy Rosja jest ogromna, a latanie wokół niej zajmuje cały dzień. Europejskie linie lotnicze nagle odkryły, że nie mogą konkurować na trasach do Japonii, Chin czy Korei.
Po zamknięciu przestrzeni powietrznej pojawiły się inne sankcje, zarówno ze strony Unii Europejskiej, jak i Stanów Zjednoczonych, wszystkie nielegalne, ponieważ Rada Bezpieczeństwa ONZ jest jedynym organem uprawnionym do nakładania sankcji. Obecnie Unia Europejska pracuje nad dziewiątym pakietem sankcji, z których wszystkie zostały nazwane "sankcjami z piekła rodem". Mówiąc o piekle, "Inferno" Dantego Alighieri jest dziewięć kręgów piekła, więc być może juggernaut sankcji wkrótce się skończy.
Sankcje te miały szybko zniszczyć rosyjską gospodarkę i spowodowały tyle wstrząsów społecznych i cierpienia, że ludzie zgromadzą się na Placu Czerwonym i obalą przerażającego dyktatora Putina (a przynajmniej tak myśleli zachodni eksperci od polityki zagranicznej). Najwyraźniej nic takiego się nie wydarzyło, a poparcie dla Putina jest tak wysokie jak nigdy dotąd.
Z drugiej strony, dobrzy ludzie w Unii Europejskiej rzeczywiście zaczynają cierpieć. Nie stać ich już na ogrzewanie domów czy regularne branie gorących pryszniców, jedzenie stało się dla nich skandalicznie drogie, a tak wiele innych rzeczy idzie nie tak, że ogromne tłumy protestujących gromadzą się w całej Europie i domagają się, między innymi, zniesienia antyrosyjskich sankcji, normalizacji stosunków z Rosją i powrotu do normalnego biznesu. Ich postulaty raczej nie zostaną spełnione, gdyż oznaczałoby to poważną utratę wizerunku europejskich przywódców.
Ale jest ważniejszy powód, dla którego sankcje pozostaną: powrót do normalnego biznesu oznaczałby, że Rosja ponownie tanio dostarczałaby energię i surowce do Europy, jednocześnie pozwalając europejskim firmom czerpać zyski z pracy Rosjan.
Jest to dość nieatrakcyjne i dlatego jest mało prawdopodobne, aby tak się stało. Rosja wykorzystuje sankcje jako okazję do odbudowy krajowego przemysłu i przekierowania handlu z wrogich narodów na przyjazne narody, które są uczciwe i przychylne w swoich stosunkach z Rosją. Ciężko pracuje również nad stopniowym wycofywaniem się z używania walut, które Dmitrij Miedwiediew nazwał "toksycznymi"; mianowicie dolar amerykański i euro.
Dodaj do tej listy wspaniałą nową rosyjską innowację o nazwie "import równoległy". Jeśli jakaś firma, przestrzegając antyrosyjskich sankcji, odmówi sprzedaży swoich produktów Rosji lub serwisowania lub ulepszania swoich produktów w Rosji, Rosja kupi te produkty i ulepszenia od trzeciej, czwartej lub piątej strony bez zgody USA, UE lub producenta. Jeśli dany markowy produkt staje się niedostępny, Rosjanie po prostu zmieniają nazwę marki i sami wytwarzają ten sam produkt lub zlecają to Chinom lub innemu partnerowi handlowemu. A jeśli Zachód odmówi udzielenia Rosji licencji na swoją własność intelektualną, to ta własność intelektualna stanie się wolna w Rosji.
Działa to szczególnie dobrze w przypadku oprogramowania: darmowe kopie markowego oprogramowania są tak samo dobre jak płatne kopie, a jeśli wsparcie techniczne, szkolenia lub inne powiązane usługi stają się niedostępne z Zachodu, Rosjanie po prostu organizują własne. Własność intelektualna różnego rodzaju stanowi dużą część zachodniego bogactwa teoretycznego, a zachodnie sankcje skutkują tym, że Rosja może z niej korzystać bezpłatnie. Dzięki nowoczesnej technologii cyfrowej działa również dość dobrze ze sprzętem. Zamiast żmudnej inżynierii wstecznej produktów, teraz ten sam efekt można osiągnąć, kupując modele 3D na pendrive'ie i drukując je w 3D lub automatycznie generując młyn i ścieżki wiercenia, aby utworzyć je na młynie NC. Putin lubi używać wyrażenia "tsap-tsarap" do opisania tego procesu. Trudno to przetłumaczyć bezpośrednio, ale odnosi się do aktu kota chwytającego ofiarę pazurami. Krótko mówiąc, to, za co Rosja wcześniej musiała płacić, teraz, dzięki sankcjom, jest dla niego darmowe.
Ponieważ Wojna Złotowłosa jest mimo wszystko rodzajem wojny, musimy krótko omówić jej aspekty militarne.
Tutaj również podejście "steady-as-go-go" wydaje się być najbardziej kopitne. Deklarowanym celem jest demilitaryzacja i denazyfikacja byłej Ukrainy, a do pewnego stopnia zostało to już osiągnięte: większość broni pancernej i artylerii, które Ukraina odziedziczyła po ZSRR, została już zniszczona; Większość zagorzałych nazistowskich batalionów jest albo martwa, albo jest cieniem swoich dawnych jaźni. Odeszła też większość ochotników, którzy kiedyś walczyli po stronie ukraińskiej. Po tym, jak od lutego 2022 r. "zginęło" ponad 100 000 ukraińskich żołnierzy (jak otwarcie stwierdziła, a następnie z zakłopotaniem zaprzeczyła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen) i po być może nawet pół milionach ofiar, dziesiątkach mężczyzn w wieku służbowym przekupujących ich drogę z kraju i kilku rundach poboru, jest to niewielki wybór. Przy ponad stu ukraińskich ofiarach dziennie, zbiory z czasem staną się jeszcze mniejsze. Zagraniczni najemnicy zostali wykorzystani do wypełnienia luki – Anglosasi, Polacy, Rumuni – ale jest z nimi poważny problem: jak zauważył Juliusz Cezar, wielu ludzi jest gotowych zabijać dla pieniędzy, ale nikt nie chce umierać za pieniądze – z wyjątkiem idioty, dodałbym. A na rosyjskim froncie NATO idiota i jego życie wkrótce się rozstaje. Aktualne informacje o rosyjskich ofiarach są tajemnicą państwową, a jedyna liczba ujawniona przez ministra obrony Siergieja Szojgu pod koniec września 2022 r. to 5937 zabitych od początku kampanii. Mówi się, że od tego czasu liczba ofiar była znacznie niższa.
Obecnie po stronie ukraińskiej nie brakuje jeszcze idiotów – na razie – i nie brakuje też darowanej zachodniej broni.
Najpierw użyto czołgów z czasów radzieckich i innych systemów uzbrojenia podarowanych z całej Europy Wschodniej; potem pojawiły się prawdziwe zachodnie systemy uzbrojenia. A teraz w całym NATO słychać żałosne krzyki, że nie mają już nic, co mogliby dać Ukraińcom: szafka jest pusta. Nie mogą też produkować więcej broni w pośpiechu. Aby zacząć produkować broń w takim samym tempie jak robi to Rosja, ci członkowie NATO musieliby najpierw dokonać reindustrializacji, a nie ma na to ani zasobów ludzkich, ani pieniędzy. I tak armia rosyjska miażdży się, demilitaryzując Ukrainę, a wraz z nią resztę NATO. W tym procesie doskonali sztukę prowadzenia wojny lądowej przeciwko NATO – nie żeby żaden kraj NATO nawet rozważał taki pomysł.
Być może jest to pełzanie misji, a może taki był plan od samego początku, ale to,co Rosja robi w tym momencie, to niszczenie NATO. Być może pamiętacie, że rok temu Rosja zażądała, aby USA honorowały pewne gwarancje bezpieczeństwa, które złożyły jako warunek zezwolenia na pokojowe zjednoczenie Niemiec; mianowicie, że NATO nie rozszerzy się na wschód. "Ani centymetra na wschód" – tak brzmi oficjalny zapis spotkania. Gorbaczow i Szewardnadze nie zdołali przelać tej umowy na papier i podpisać, ale ustna umowa jest umową. Rok temu oferta Rosji była dość umiarkowana: aby NATO wycofało się do granic sprzed 1997 roku, kiedy rozszerzyło się na Europę Wschodnią.
Ale, jak to zwykle bywa podczas negocjacji z Rosjanami, ich początkowa oferta jest zwykle najlepsza. Z tego, co wiemy, w oparciu o to, jak się sprawy mają na Ukrainie, najlepsza i ostateczna oferta Rosji może wymagać całkowitego rozwiązania NATO. W końcu Układ Warszawski rozpadł się 31 lat temu, ale NATO wciąż istnieje i jest większe niż kiedykolwiek; po co? Walczyć z Rosją? Na co więc czekają? Przyjdź i weź to! Może to nawet nie przybrać formy negocjacji. Na przykład, Rosja mogłaby powiedzieć, weź szybkie uderzenie w Łotwę (w pełni zasługuje na łomot lub dwa za znęcanie się nad dużą rdzenną rosyjską populacją w nazistowskim stylu), a następnie stanąć z boku i powiedzieć: "Chodź, NATO, przyjdź i zgiń bohatersko na naszym progu dla biednej małej Łotwy!" W tym momencie urzędnicy NATO będą stać zjednoczeni, ale bardzo cicho, uważnie przyglądając się butom swoim i innych. Kiedy stanie się jasne, że nie będzie żadnych ofert rozpoczęcia III wojny światowej w celu pomszczenia Łotwy, NATO po cichu wyschnie i zdmuchnie.
Wreszcie dochodzimy do być może najmniej ważnego powodu wojny Złotowłosej: do samej byłej Ukrainy.
Biorąc pod uwagę inne cele strategiczne Rosji, wydaje się, że ma to bardziej charakter figury ofiarnej w szachowym gambicie. Biorąc pod uwagę to, co Rosja już osiągnęła w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy – cztery nowe rosyjskie regiony, sześć milionów nowych rosyjskich obywateli, most lądowy na Krym, zaopatrzenie Krymu w wodę do nawadniania – Rosja nie ma już wiele do osiągnięcia militarnego, zanim jej kampania wojskowa osiągnie etap malejących zysków. Dodanie regionów Nikołajewa i Odessy oraz pełna kontrola wybrzeża Morza Czarnego byłyby oczywiście bardzo cenne; kontrola Charkowa i Kijowa nieco mniej. Kontrola całej kaskady hydroelektrycznej Dniepru jest zdecydowanie miła do posiadania. Jeśli chodzi o resztę, można ją pozostawić na wieki jako zdezindustrializowane, wyludnione pustkowie, oznaczone jako "w większości nieszkodliwe".
Pozwólcie, że ujawnię osobisty szczegół lub dwa. Dwóch moich dziadków pochodziło z Żytomierza, mój ojciec urodził się w Kijowie, moim pierwszym romantycznym zainteresowaniem była dziewczyna z Odessy, a przez lata miałem tylu przyjaciół z Odessy, Charkowa, Lwowa, Kijowa, Doniecka, Winnicy i innych miejsc, jak gdziekolwiek indziej w Rosji. Rosja? Dobrze przeczytałeś: nie ma sposobu, aby przekonać mnie, że tak zwane "terytorium ukraińskie" w jakiś sposób nie jest Rosją lub że ludzie, którzy tam mieszkają, w jakiś sposób nie są Rosjanami – niezależnie od tego, co niektórzy z nich zostali niedawno poddani praniu mózgu, aby myśleć. Co więcej, żadna z tych osób, które znam przez lata, nigdy nie uważała się za najmniejszą Ukraińcę i prawdopodobnie postrzegaliby samą ideę ukraińskiej tożsamości nacjonalistycznej jako symptomatyczną dla stanu psychicznego. Etykietka "ukraiński" była dla nich jakimś bolszewickim nonse; od tego czasu ukraińskość została przekształcona w zachodnią metodę wykorzystywania drobnych różnic etnicznych, aby zmusić jedną grupę Rosjan do walki z inną grupą Rosjan.
Jeśli masz wątpliwości, zastosujmy stary dobry test kaczki: czy ludzie tam chodzą, kwakają i wyglądają jak Rosjanie? Całe to terytorium, z jednym drobnym wyjątkiem na dalekim zachodzie, było częścią Rosji przez dziesięć do trzech stuleci; większość ludzi i praktycznie cała ludność miejska mówi po rosyjsku jako języku ojczystym; ich religia jest w przeważającej mierze prawosławna w Rosji; są genetycznie nie do odróżnienia od reszty rosyjskiej populacji. Co się z nimi stało?
Niestety, niewielki kawałek tej rosyjskiej ziemi spędził trzy wieki w niewoli Austro-Węgier lub jako część Wielkopolski, a to zatruło ich umysły obcymi ideami, takimi jak katolicyzm i etniczny nacjonalizm. W przeciwieństwie do Rosji, która jest wielonarodowym, wieloetnicznym, zróżnicowanym religijnie monolitem, Zachód jest mozaiką etnicznych nacjonalizmów, a tam, gdzie są nacjonaliści, mogą być naziści, czystki etniczne i ludobójstwo.
Gdy jedna kropla trucizny zainfekowała całą katun wina, ci zachodni Ukraińcy, z dużą pomocą i funduszami od niemieckich nazistów, a następnie Amerykanów i Kanadyjczyków, zdołali zainfekować dużą część byłego terytorium Ukrainy fałszywym nacjonalizmem opartym na sfałszowanej historii i przypadkowo wymyślonej kulturze.
Oficjalne zakazy nauczania i ostatecznie używania języka rosyjskiego wychowały pokolenie młodych ludzi, którzy są zasadniczo analfabetami w swoim ojczystym języku rosyjskim. Uczy się ich po ukraińsku, ale umiejętność czytania i pisania po ukraińsku jest bliska oksymoronowi, ponieważ nic o wielkich konsekwencjach nigdy nie zostało napisane ani opublikowane w tym języku, a ogromna większość ukraińskich dzieł literackich jest, jak się domyślacie, w języku rosyjskim.
Rosyjska specjalna operacja wojskowa, która trwa od lutego 2022 r., spolaryzowała całą populację. Ci, którzy zdecydowali się być z Rosją w 2014 roku, byli oczywiście zachwyceni, że w końcu otrzymali pomoc od Rosji. Rosyjskie regiony Donieck, Ługańsk, Zaporoże i Chersoń chętnie głosowały za przyłączeniem do Rosji. Ale jeśli chodzi o resztę byłego terytorium Ukrainy, polaryzacja jest w większości w przeciwnym kierunku. Ci, którzy chcieli być z Rosją, w większości głosowali nogami, a teraz mieszkają gdzieś w Rosji.
To jest coś, co sam czas może naprawić.
W końcu ludność byłej Ukrainy będzie zmuszona dokonać wyboru: może być Rosjanami, może być uchodźcami gdzieś w Europie, albo może zginąć walcząc z Rosjanami na froncie.
Zauważmy, że nawet Donieck i Ługańsk nie dokonały tego wyboru od razu, tak jak zrobił to Krym. W tym czasie tylko około 70% ich ludności opowiedziało się za opuszczeniem Ukrainy i ponownym przyłączeniem się do Rosji. Potrzeba było ośmiu lat nieustających ukraińskich bombardowań, aby przekonać ich do dokonania tego wyboru.
W ciągu tych lat zagorzali "Ukraińcy" odfiltrowali się, pozostawiając po sobie populację, która była prawie w 100% prorosyjska. Dopiero wtedy Kreml oficjalnie uznał ich, wysłał wojska do obrony przed zbliżającą się inwazją, a wkrótce potem przyjął ich do Federacji Rosyjskiej. A teraz ten sam rodzaj sortowania musi mieć miejsce w pozostałej części byłej Ukrainy.
Jak długo to potrwa?
Tylko czas pokaże, ale już teraz jest jasne, że jeśli chodzi o Rosję, nie ma ważnego powodu, aby się spieszyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz