Wpis gościnny autorstwa Hansa Vogela
"Wij zijn de zwarte soldaten, want wij strijden voor vrijheid en voor recht!"
(Jesteśmy czarnymi żołnierzami, ponieważ walczymy o wolność i sprawiedliwość)
Tak brzmiała marszowa pieśń NSB, holenderskiej partii narodowosocjalistycznej (1932-1945).
Oczywiście czerń odnosiła się do koloru ich mundurów, a nie koloru ich skóry.
W jakiś dziwny sposób ta stara piosenka, podobnie jak ludzie, którzy ją śpiewali i idee, które za nią stoją, odrzucone przez przyzwoite społeczeństwo, odzyskała znaczenie w Europie.
Przyglądając się bliżej UE, uderzające jest to, że mundury policyjne są na ogół również czarne, być może nie zawsze te noszone przez funkcjonariuszy na regularnej służbie, ale z pewnością przez policję prewencyjną.
Oddziały prewencji policji w pełnym rynsztunku to dosłownie czarni żołnierze. W związku z tym od ponad dekady brutalnie tłumią pokojowe demonstracje.
Na przykład brutalność policji – godna każdego państwa zbójeckiego "Trzeciego Świata" – wobec ruchu żółtych kamizelek we Francji była szczególnie szokująca.
W tym samym czasie na ulicach starej Europy podbija także inny rodzaj czarnych żołnierzy.
Nie ubrani w czarne mundury, ale czarni ze skóry, mniej zorganizowani i dowodzeni, ci czarni żołnierze prowadzą również wojnę przeciwko pokojowo nastawionym obywatelom narodów UE.
Atakują szczególnie kobiety, molestując je, gwałcąc, zabijając i zastraszając ich mężczyzn i rodziny.
Ci ostatni czarni żołnierze działają za liniami, za policją prewencyjną.
Krótko mówiąc, w rzeczywistości toczy się prawdziwa wojna przeciwko ludności UE.
Najwyższe dowództwo jest w rękach rządów UE.
Chociaż w większości krajów UE podział władzy jest zapisany w konstytucji, w praktyce podział ten nie jest oczywisty.
W ten sposób rządy UE są w stanie wykorzystać kombinację często jawnie nadużywających działań policji i systemu sądowego (sędziowie również ubrani na czarno!), aby podporządkować sobie obywateli i kontrolować opinię publiczną i debatę publiczną.
Media, czyli tzw. wolna prasa, zarówno prywatna, jak i publiczna (z rzekomymi gwarancjami zapewnienia jej bezstronności, jak w Niemczech), również odgrywają kluczową rolę w kontrolowaniu opinii publicznej.
Wyrażone w kategoriach wojskowych, rządy UE cieszą się "pełną dominacją" w całej domenie publicznej.
W tych warunkach nie było trudno zakazać rosyjskim mediom wstępu do UE kilka dni po rozpoczęciu rosyjskiej specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie 24 lutego 2022 r.
Nieliczne głosy podniesione w proteście przeciwko tej masowej i bezprecedensowej cenzurze zostały łatwo uciszone i stłumione.
Być może nie jest przypadkiem, że unijną cenzurę zarządziła Niemiecka, a mianowicie przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Niemcy są narodem europejskim, który cieszył się najdłuższą ciągłą cenzurą i ścisłą kontrolą mediów w dowolnym miejscu: odkąd Hitler zakończył wolność prasy w 1933 r., Niemcy żyją z kontrolowanymi mediami i ograniczaniem wypowiedzi. Wolność słowa jest zakazana w Niemczech od prawie wieku!
Dziś ta sama polityka, którą po raz pierwszy zastosowali naziści, stała się normą i standardem w całej UE.
Podstawowym narzędziem zarządzania i kontrolowania debaty publicznej jest ośmieszanie i wrabianie opozycji.
Tak więc każdy, kto nie kupuje oficjalnej narracji, jest określany jako "hejter", "negacjonista" lub "teoretyk spiskowy".
Już z tego powodu sugeruje się, że takie osoby nie nadają się do udziału w debacie publicznej. Jeśli jednak to zrobią, produkowana jest ostrzejsza broń.
W takim przypadku stwierdza się, że sprawca ma "niebezpieczne pomysły" lub że jest "potencjalnym terrorystą".
W związku z tym należy się nim zaopiekować, na przykład wtrącić do więzienia lub poddać leczeniu psychiatrycznemu.
Wielu dziennikarzy UE i innych osób mówiących niepożądaną prawdę zostało oskarżonych, wtrąconych do więzienia lub internowanych na oddziale psychiatrycznym.
W przypadku, gdy ktoś okaże się szczególnie trudny do zniesienia, zostaje wyeliminowany w wyniku wypadku samochodowego, "samotnego wilka" lub samobójstwa.
Na szczęście te brutalne metody raczej rzadko muszą być stosowane.
Cenzura państwowa z pomocą policji i sądów kapturowych zajmuje się większością spraw.
A nawet wcześniej, utrzymanie "standardów społeczności" w mediach społecznościowych, takich jak Facebook, Apple (I-phone), Google, Youtube, Instagram, Amazon (do niedawna także Twitter) i innych platformach odfiltrowuje ogromną większość "crimethink".
Jednak dla władz UE byłoby źle, gdyby wszyscy obywatele przyłączyli się do gęsiego marszu ku faszystowskiemu niebu.
Bez umiarkowanego, ale kontrolowanego i ukierunkowanego poziomu myślenia o przestępczości, nie byłoby wiele pożytku z tych wszystkich czarnych żołnierzy, których szeregi powiększają się codziennie przez całe łodzie "osób ubiegających się o azyl" sprowadzanych na tajne rozkazy UE.
Czcigodne powiedzenie dziel i rządź zostało odkurzone i kieruje polityką większości rządów UE i Komisji Europejskiej.
W rzeczywistości rządy UE stosują sprytne taktyki, aby zwiększyć niepokoje społeczne i niepokój, realizując w ten sposób swój program całkowitej kontroli nad populacją.
Metoda ta opiera się na kryminalizacji "mowy nienawiści" i ukrytym ułatwianiu wszelkiego rodzaju przestępstw przez "czarnych" żołnierzy z zagranicy.
W Amsterdamie 80% przestępstw popełniają młodzi Marokańczycy.
Ilekroć sprawcy zostają aresztowani, zwykle są szybko zwalniani bez postawienia zarzutów.
Jeśli stawia się zarzuty i dochodzi do wyroków skazujących, są one śmiesznie lekkie w porównaniu z popełnionym przestępstwem.
Przez cały czas media sumiennie przestrzegają instrukcji, aby nigdy nie wspominać o pochodzeniu lub narodowości sprawców w swoich raportach.
Dlatego są oni określani jako "młodzi" zamiast "młodzi Marokańczycy".
W rezultacie, ilekroć media mówią o "młodzieży", opinia publiczna wie, że są to w rzeczywistości Marokańczycy.
Niemniej jednak, ktokolwiek publicznie ośmiela się nazywać rzeczy po imieniu, jest natychmiast oskarżany o "przestępstwo nienawiści".
Z pewnością nie ma lepszego sposobu na podsycanie podziałów społecznych.
Rdzenni Europejczycy czują się zdradzeni, niepewni i źli, ale nie wolno im dawać upustu swoim uczuciom.
Kontrolowany poziom napięcia może być zatem utrzymywany w nieskończoność, ponieważ w tym samym czasie społeczeństwo jest zastraszane do uległości za pomocą codziennych dawek pornografii strachu: o wojnie nuklearnej, dziurach w warstwie ozonowej, kwaśnych deszczach, zmianach klimatu, rosnącym poziomie oceanów, topniejących czapach lodowych, emisji węgla i azotu oraz śmiertelnych pandemiach.
Media paradują niekończące się rzędy "ekspertów", aby wyjaśnić i zilustrować przerażające szczegóły każdego zagrożenia, apelując o "podążanie za nauką".
Eksperci o sprzecznych poglądach nigdy nie są zapraszani do refleksji nad czyhającymi niebezpieczeństwami.
Ci ostatni eksperci są rutynowo piętnowani jako "negacjoniści".
W tym procesie rządy i media faktycznie pomagają zniszczyć ostatnie ślady akademickiej uczciwości.
Zawsze jest tylko jedno wyjście, jedno rozwiązanie problemu. To znaczy być posłusznym rządowi i robić dokładnie to, co ci każą. Tak więc, prawie rok po rozpoczęciu rosyjskiej SMO na Ukrainie, teraz, gdy UE jest zaangażowana w odcięcie dostaw energii dla Europy i zniszczenie europejskiej bazy przemysłowej, obywatelom mówi się, aby ograniczyli zużycie wody i energii.
Wyłącz grzejnik, są instruowani, jeżdżą mniej, mniej prysznica, noszą dodatkowy sweter, kupują mniej, jedzą mniej mięsa i przełączają się na owady!
W międzyczasie naprawdę zbliżające się niebezpieczeństwo załamania finansowego jest prawie nie relacjonowane w mediach, które podtrzymują system.
Podczas gdy rządy UE stosują surową cenzurę na pełną skalę, terroryzują swoich obywateli podobnymi do SS oddziałami policji i zagranicznymi imigrantami (często nielegalnymi imigrantami) o skłonnościach przestępczych, wtrącają dysydentów do więzień, likwidują ich, gdy to konieczne, a jednocześnie wspierają reżim na Ukrainie, który otwarcie gloryfikuje ideologię nazistowską, można się zastanawiać nad niekończącym się i wszechobecnym lamentowaniem nad tym, jak źli naprawdę byli ci naziści.
Po części przerażających opowieści o II wojnie światowej, latynoamerykańskich dyktatorach wojskowych, okropnościach reżimów komunistycznych i wszelkich innych wrogach daleko i dawno temu, te marudzenie jest kamieniem węgielnym ideologii PC.
Innym epitetem, który rządy UE i ich najbardziej fanatyczni zwolennicy, tacy jak Zieloni, Liberałowie i socjaldemokraci, lubią rzucać na każdego, kto się z nimi nie zgadza, jest "faszystowski".
To może być trochę jak skamielina, stara pozostałość sprzed wieku, kiedy lewica była atakowana przez umundurowane gangi uliczne, takie jak SA w Niemczech i Fasci di combattimento we Włoszech.
Rzeczywiście, można nazwać takich ludzi nazistami lub faszystami, choćby dlatego, że tak sami siebie nazywali.
Ale w bardziej obiektywnym sensie, jakie są cechy wyróżniające faszyzm jako system polityczny?
Należą do nich bezwzględny ucisk opozycji, cenzura i kontrola każdego aspektu życia obywateli.
UE dobrze pasuje do tego opisu.
Ale najważniejszą cechą jest to, że w faszyzmie zarówno państwo, jak i społeczeństwo podlegają dyktatowi monopolistycznego kapitalizmu, innymi słowy, wielkich korporacji, w tym banków.
Tak się dzieje również w UE. Podczas gdy w nazistowskich Niemczech i faszystowskich Włoszech korporacje te nazywały się Krupp, IG Farben, FIAT, Ansaldo i tak dalej, dziś nazywają się Blackrock, Vanguard, Amazon i Microsoft.
Od wielu lat prawodawstwo UE, mające pierwszeństwo przed ustawami uchwalanymi przez parlamenty krajowe, jest pisane i przygotowywane do uchwalenia przez prawdziwą armię lobbystów opłacanych przez monopolistycznych kapitalistów.
Liczba tych wynajętych rąk przewyższa liczbę urzędników służby cywilnej w stolicy UE, Brukseli.
Zamiast stawiać opór, eurokraci oraz posłowie do Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej koncentrują się na dawaniu sobie podwyżki płac za podwyżką, dając przykład swoim kolegom w państwach członkowskich UE.
Można więc dojść do wniosku, że UE i jej państwa członkowskie są rządzone nie tylko przez faszystów, ale także przez skorumpowanych faszystów. Przynajmniej pomimo całego zła i niedociągnięć, nazistowskie Niemcy i faszystowskie Włochy miały znacznie niższy poziom korupcji.
Rosyjskie SMO na Ukrainie pomogło wyjaśnić sprawę. Prawdziwie faszystowski charakter UE i "Zachodu" w ogóle (w zasadzie imperium USA) staje się coraz bardziej widoczny. Dzieje się tak dlatego, że podstawowe prawdy zwykle wychodzą na jaw podczas kryzysów i wojen.
Jedną z tych prawd jest to, że UE jest faszystowska do szpiku kości.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.theburningplatform.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz