Jasna wizja gen. Pattona –
dlaczego został zamordowany
Trzydzieści dwa lata temu, w straszliwe lato 1945 roku, armia amerykańska właśnie zakończyła niszczenie Europy i ustanowiła rząd okupacji wojskowej pośród ruin, aby rządzić głodującymi Niemcami i wymierzać sprawiedliwość zwyciężonym. Generał George S. Patton, dowódca amerykańskiej Trzeciej Armii, został wojskowym gubernatorem większej części amerykańskiej strefy okupacyjnej Niemiec.
Dopiero w ostatnich dniach wojny i podczas jego kadencji jako gubernatora wojskowego Niemiec – po tym, jak poznał zarówno Niemców, jak i "dzielnych sowieckich sojuszników" Ameryki – zrozumienie prawdziwej sytuacji przez Pattona wzrosło, a jego opinie zmieniły się. W swoim dzienniku i w wielu listach do rodziny, przyjaciół, różnych kolegów wojskowych i urzędników państwowych wyrażał swoje nowe zrozumienie i obawy o przyszłość. Jego dziennik i listy zostały opublikowane w 1974 roku przez Houghton Mifflin Company pod tytułem The Patton Papers.
Kilka miesięcy przed końcem wojny generał Patton zdawał sobie sprawę z przerażającego zagrożenia dla Zachodu, jakie stwarza Związek Radziecki, i gorzko nie zgadzał się z rozkazami, które otrzymał, aby powstrzymać swoją armię i czekać, aż Armia Czerwona zajmie ogromne połacie niemieckie, czeskie, rumuńskie, węgierskie. i terytorium Jugosławii, które Amerykanie mogli łatwo zająć zamiast niego.
7 maja 1945 roku, tuż przed kapitulacją Niemiec, Patton odbył konferencję w Austrii z amerykańskim sekretarzem wojny Robertem Pattersonem. Patton był poważnie zaniepokojony tym, że Sowieci nie przestrzegali linii demarkacyjnych oddzielających sowiecką i amerykańską strefę okupacyjną. Był również zaniepokojony planami w Waszyngtonie natychmiastowej częściowej demobilizacji armii amerykańskiej.
Patton powiedział do Pattersona: "Zachowajmy nasze buty wypolerowane, bagnety naostrzone i przedstawmy obraz siły i siły Armii Czerwonej. To jedyny język, który rozumieją i szanują".
Patterson odpowiedział: "Och, George, byłeś tak blisko tej rzeczy tak długo, że straciłeś z oczu szerszy obraz".
Patton dołączył ponownie:
"Rozumiem sytuację. Ich (sowiecki) system zaopatrzenia jest niewystarczający, aby utrzymać ich w poważnej akcji, jaką mógłbym im zmusić. Mają kurczaki w kurniku i bydło na kopycie - to ich system zaopatrzenia. Prawdopodobnie mogliby utrzymać się w rodzaju walki, którą mógłbym im dać przez pięć dni. Potem nie będzie miało znaczenia, ile mają milionów ludzi, a gdybyście chcieli Moskwy, mógłbym wam ją dać. Mieszkali na ziemi, która schodziła na dół. Nie ma im wystarczająco dużo, aby utrzymać się w powrocie. Nie dawajmy im czasu na gromadzenie zapasów. Jeśli tak, to... odnieśliśmy zwycięstwo nad Niemcami i rozbroiliśmy ich, ale nie udało nam się wyzwolić Europy; Przegraliśmy wojnę!"
Pilne i prorocze rady Pattona przeszły bez echa przez Pattersona i innych polityków i służyły jedynie ostrzeżeniu o uczuciach Pattona obcym spiskowcom za kulisami w Nowym Jorku, Waszyngtonie i Moskwie.
Im więcej widział Sowietów, tym silniejsze było przekonanie Pattona, że właściwym kierunkiem działania będzie zdławienie komunizmu wtedy i tam, dopóki istnieje szansa. Później, w maju 1945 r., uczestniczył w kilku spotkaniach i spotkaniach towarzyskich z najwyższymi oficerami Armii Czerwonej i dokładnie je oceniał. W swoim dzienniku z 14 maja zanotował:
"Nigdy nie widziałem w żadnej armii, w tym w niemieckiej armii cesarskiej z 1912 roku, tak surowej dyscypliny, jaka istnieje w armii rosyjskiej. Oficerowie, z nielicznymi wyjątkami, sprawiają wrażenie niedawno cywilizowanych mongolskich bandytów".
A doradca Pattona, generał Hobart Gay, zanotował w swoim dzienniku z 14 maja: "Wszystko, co oni (Rosjanie) zrobili, zrobiło wrażenie na idei męskości i okrucieństwa".
Niemniej jednak Patton wiedział, że Amerykanie mogą wtedy pokonać czerwonych – ale być może nie później. 18 maja zanotował w swoim dzienniku:
"Moim zdaniem, armia amerykańska w obecnym kształcie mogłaby pokonać Rosjan z największą łatwością, ponieważ podczas gdy Rosjanie mają dobrą piechotę, brakuje im artylerii, lotnictwa, czołgów i wiedzy o użyciu połączonych broni, podczas gdy my celujemy we wszystkich trzech. Jeśli trzeba będzie walczyć z Rosjanami, im szybciej to zrobimy, tym lepiej".
Dwa dni później powtórzył swoje obawy, pisząc do żony: "Jeśli musimy z nimi walczyć, teraz jest czas. Od teraz my będziemy słabsi, a oni silniejsi".
Natychmiast rozpoznawszy sowieckie niebezpieczeństwo i nalegając na podjęcie działań, które uwolniłyby całą Europę Wschodnią od komunistycznego jarzma przy użyciu znacznie mniejszej ilości amerykańskiej krwi niż rozlano w Korei i Wietnamie i zapobiegłyby obu tym późniejszym wojnom, nie wspominając o III wojnie światowej – Patton następnie docenił prawdziwą naturę ludzi, dla których toczyła się II wojna światowa: Żydzi.
Większość Żydów rojących się w Niemczech zaraz po wojnie pochodziła z Polski i Rosji, a Patton uważał ich osobiste nawyki za szokująco niecywilizowane.
Był zniesmaczony ich zachowaniem w obozach dla przesiedleńców (DP), które Amerykanie dla nich zbudowali, a jeszcze bardziej zniesmaczony tym, jak się zachowywali, gdy byli zakwaterowani w niemieckich szpitalach i prywatnych domach. Zauważył z przerażeniem, że "ci ludzie nie rozumieją toalet i odmawiają korzystania z nich, chyba że jako składowiska puszek, śmieci i śmieci (...) Odmawiają, tam gdzie to możliwe, korzystania z latryn, woląc odpocząć na podłodze".
Opisał w swoim dzienniku jeden obóz dla przesiedleńców:
"Tam, gdzie chociaż było miejsce, Żydzi byli stłoczeni w przerażającym stopniu, a praktycznie w każdym pokoju w jednym rogu znajdowała się sterta śmieci, która służyła również jako latryna. Żydzi zostali zmuszeni do zaprzestania swojej złośliwości i posprzątania bałaganu tylko przez groźbę kolbowych końcówek karabinów. Oczywiście znam wyrażenie "zaginione plemiona Izraela" stosowane do plemion, które zniknęły – nie do plemienia Judy, z którego pochodzą obecni sukinsynowie. Jednak moim osobistym zdaniem to także jest zaginione plemię – utracone dla wszelkiej przyzwoitości.
Początkowe wrażenia Pattona na temat Żydów nie poprawiły się, gdy wziął udział w żydowskim nabożeństwie religijnym pod naciskiem Eisenhowera. W jego dzienniku z 17 września 1945 r. czytamy m.in.:
Tak się złożyło, że było to święto Jom Kippur, więc wszyscy zostali zebrani w dużym, drewnianym budynku, który nazwali synagogą. Wypadało generałowi Eisenhowerowi wygłosić do nich przemówienie. Weszliśmy do synagogi, która była wypełniona największą śmierdzącą bandą ludzkości, jaką kiedykolwiek widziałem. Kiedy dotarliśmy mniej więcej do połowy, naczelny rabin, ubrany w futrzany kapelusz podobny do tego, który nosił król Anglii Henryk VIII, w mocno haftowanym i bardzo brudnym ubraniu, zszedł na dół i spotkał generała. . . Zapach był tak okropny, że prawie zemdlałem, a właściwie około trzech godzin później straciłem lunch w wyniku zapamiętania go. "
Te i wiele innych doświadczeń mocno przekonało Pattona, że Żydzi są szczególnie niesmaczną odmianą stworzenia i nie zasługują na oficjalną troskę, jaką obdarzał ich rząd amerykański.
"Najwyraźniej wirus rozpoczęty przez Morgenthau i Barucha semickiej zemsty na wszystkich Niemcach nadal działa. Harrison (urzędnik Departamentu Stanu USA) i jego współpracownicy wskazują, że uważają, że niemieccy cywile powinni zostać usunięci z domów w celu zakwaterowania przesiedleńców. W tym założeniu są dwa błędy. Po pierwsze, kiedy usuwamy pojedynczego Niemca, karzemy pojedynczego Niemca, podczas gdy kara jest – nie przeznaczona dla jednostki, ale dla rasy.
Co więcej, jest to sprzeczne z moim anglosaskim sumieniem, aby usunąć osobę z domu, co jest karą, bez należytego procesu sądowego. Po drugie, Harrison i jemu podobni wierzą, że przesiedlony jest istotą ludzką, którą nie jest, i dotyczy to szczególnie Żydów, którzy są niżsi od zwierząt.
Jednym z najsilniejszych czynników prostujących myślenie generała Pattona o podbitych Niemcach było zachowanie kontrolowanych przez Amerykanów mediów wobec nich. Na konferencji prasowej w Ratyzbonie 8 maja 1945 r., zaraz po kapitulacji Niemiec, Patton został zapytany, czy planuje traktować schwytanych żołnierzy SS inaczej niż innych niemieckich jeńców wojennych. Jego odpowiedź brzmiała:
"Nie. SS nie znaczy w Niemczech nic więcej niż bycie demokratą w Ameryce – tego nie należy cytować. Chodzi mi o to, że początkowo esesmani byli specjalnymi sukinsynami, ale w miarę postępu wojny zabrakło im sukinsynów, a potem umieścili tam kogokolwiek. Niektórzy z czołowych esesmanów będą traktowani jak kryminaliści, ale nie ma powodu, aby sądzić kogoś, kto został wcielony do tego stroju..."
Pomimo prośby Pattona, aby nie cytować jego uwagi, prasa ochoczo ją podchwyciła, a Żydzi i ich frontmani w Ameryce krzyczeli z oburzenia z powodu porównania przez Pattona SS i Partii Demokratycznej, jak również z powodu jego ogłoszonego zamiaru humanitarnego traktowania większości więźniów SS.
Z wielką niechęcią i dopiero po wielokrotnych namowach Eisenhowera wyrzucił niemieckie rodziny z domów, aby zrobić miejsce dla ponad miliona żydowskich DP – część słynnych "sześciu milionów", którzy rzekomo zostali zagazowani – ale wzdragał się, gdy otrzymał rozkaz rozpoczęcia wysadzania niemieckich fabryk, zgodnie z niesławnym planem Morgenthaua zniszczenia niemieckiej bazy gospodarczej na zawsze. W swoim dzienniku napisał:
"Wątpiłem w celowość wysadzania fabryk, ponieważ cele, dla których fabryki są wysadzane w powietrze – to znaczy uniemożliwienie Niemcom przygotowania się do wojny – mogą być równie dobrze osiągnięte poprzez zniszczenie ich maszyn, podczas gdy budynki mogą być wykorzystane do zamieszkania tysięcy bezdomnych".
Podobnie wyraził swoim kolegom wojskowym wątpliwości co do przytłaczającego nacisku na prześladowanie każdego Niemca, który wcześniej był członkiem partii narodowosocjalistycznej. W liście do żony z 14 września 1945 r. pisał:
"Jestem szczerze przeciwny tym zbrodniom wojennym. To nie jest krykiet i jest semicki. Jestem również przeciwny wysyłaniu jeńców wojennych do pracy jako niewolnicy w obcych krajach (tj. w gułagach Związku Radzieckiego), gdzie wielu zostanie zagłodzonych na śmierć".
Pomimo niezgody na oficjalną politykę, Patton przestrzegał zasad ustanowionych przez Morgenthau i innych w Waszyngtonie tak ściśle, jak pozwalało mu na to sumienie, ale starał się złagodzić efekt, co doprowadziło go do narastającego konfliktu z Eisenhowerem i innymi politycznie ambitnymi generałami. W innym liście do żony skomentował:
"Byłem we Frankfurcie na konferencji rządu cywilnego. Jeśli to, co robimy (Niemcom) to "Wolność, to daj mi śmierć". Nie rozumiem, jak Amerykanie mogą upaść tak nisko. To jest semickie i jestem tego pewien".
A w swoim dzienniku zanotował:
"Dzisiaj otrzymaliśmy rozkazy... w którym kazano nam zapewnić Żydom specjalne zakwaterowanie. Jeśli dla Żydów, dlaczego nie katolicy, mormoni itp.? . . . Przekazujemy również Francuzom kilkaset tysięcy jeńców wojennych do niewolniczej pracy we Francji. Zabawnie jest przypomnieć, że walczyliśmy z rewolucją w obronie praw człowieka i wojną domową o zniesienie niewolnictwa, a teraz wróciliśmy do obu zasad.
Jego obowiązki jako gubernatora wojskowego zabrały Pattona do wszystkich części Niemiec i dokładnie zapoznały go z narodem niemieckim i jego stanem. Nie mógł powstrzymać się od porównania ich z Francuzami, Włochami, Belgami, a nawet Brytyjczykami. To porównanie stopniowo zmusiło go do wniosku, że II wojna światowa została stoczona przeciwko niewłaściwym ludziom.
Po wizycie w zrujnowanym Berlinie 21 lipca 1945 roku napisał do żony: "Berlin dał mi bluesa. Zniszczyliśmy to, co mogło być dobrą rasą, i mamy zamiar zastąpić ich mongolskimi dzikusami. I cała Europa będzie komunistyczna. Mówi się, że przez pierwszy tydzień po tym, jak go wzięli (Berlin), wszystkie kobiety, które uciekły, zostały zastrzelone, a te, które tego nie zrobiły, zostały zgwałcone. Mógłbym go wziąć (zamiast Sowietów), gdyby mi pozwolono".
Przekonanie, że politycy wykorzystali jego i armię amerykańską do celów przestępczych, narastało w kolejnych tygodniach. Podczas sierpniowej kolacji z francuskim generałem Alphonse'em Juinem Patton był zaskoczony, że Francuz się z nim zgadza. Jego wpis w dzienniku z 18 sierpnia cytuje gen. Juina: "To naprawdę niefortunne, panie generale, że Anglicy i Amerykanie zniszczyli w Europie jedyny zdrowy kraj – i nie mam na myśli Francji. Dlatego droga jest teraz otwarta na nadejście rosyjskiego komunizmu".
Późniejsze wpisy w dzienniku i listy do żony powtarzają ten sam wniosek. 31 sierpnia napisał: "Właściwie Niemcy są jedynymi przyzwoitymi ludźmi, którzy pozostali w Europie. to wybór między nimi a Rosjanami. Wolę Niemców". A 2 września: "To, co robimy, to zniszczenie jedynego półnowoczesnego państwa w Europie, aby Rosja mogła połknąć całość".
W tym czasie Morgenthauiści i monopoliści medialni zdecydowali, że Patton jest niepoprawny i musi zostać zdyskredytowany. Zaczęli więc non stop ścigać go w prasie, a la Watergate, oskarżając go o "miękkość wobec nazistów" i nieustannie przypominając incydent, w którym dwa lata wcześniej, podczas kampanii sycylijskiej, spoliczkował oszusta. Nowojorska gazeta wydrukowała całkowicie fałszywe twierdzenie, że kiedy Patton spoliczkował żołnierza, który był Żydem, nazwał go "żółtobrzuchym Żydem".
Następnie, na konferencji prasowej 22 września, dziennikarze uknuli plan, aby wbić Pattona w panowanie nad sobą i wygłosić oświadczenia, które mogłyby zostać wykorzystane przeciwko niemu. Schemat zadziałał. Prasa zinterpretowała jedną z odpowiedzi Pattona na ich uporczywe pytania, dlaczego nie naciskał wystarczająco mocno na nazistowskie polowanie, jako: "Sprawa nazistów jest jak walka demokratów z republikanami". New York Times zamieścił ten cytat w nagłówku, a inne gazety w całej Ameryce podchwyciły go.
Niewątpliwa nienawiść, która została skierowana na niego podczas tej konferencji prasowej, w końcu otworzyła Pattonowi oczy na to, co się dzieje. W swoim dzienniku tamtej nocy kłamstwo napisało:
"W prasie jest bardzo widoczny wpływ semicki. Próbują zrobić dwie rzeczy: po pierwsze, wprowadzić komunizm, a po drugie, dopilnować, aby wszyscy biznesmeni niemieckiego pochodzenia i nieżydowscy poprzednicy zostali wyrzuceni z pracy.
"Kolejną kwestią, o której mówiła prasa, był fakt, że robiliśmy zbyt wiele dla Niemców ze szkodą dla DP, z których większość to Żydzi. Nie mogłem udzielić odpowiedzi na to pytanie, ponieważ odpowiedź jest taka, że moim zdaniem i zdaniem większości niepolitycznych oficerów konieczne jest, abyśmy teraz zbudowali Niemcy jako państwo buforowe przeciwko Rosji. W rzeczywistości obawiam się, że czekaliśmy zbyt długo. "
I w liście z tej samej daty do żony: "Prawdopodobnie będę w nagłówkach gazet, zanim to dostaniesz, ponieważ prasa próbuje zacytować mnie jako bardziej zainteresowanego przywróceniem porządku w Niemczech niż łapaniem nazistów. Nie mogę im powiedzieć prawdy, że jeśli nie przywrócimy Niemiec, zapewnimy, że komunizm weźmie Amerykę.
Eisenhower natychmiast zareagował na oburzenie prasy przeciwko Pattonowi i podjął decyzję o zwolnieniu go z obowiązków gubernatora wojskowego i "kopnięciu go na górę" jako dowódcy Piętnastej Armii. W liście do żony z 29 września Patton zaznaczył, że w pewnym sensie nie jest niezadowolony ze swojego nowego zadania, ponieważ "chciałbym tego znacznie bardziej niż bycia kimś w rodzaju kata najlepszego wyścigu w Europie".
22 października napisał długi list do generała-majora Jamesa G. Harborda, który wrócił do Stanów. W liście Patton ostro potępił politykę Morgenthau; małoduszne zachowanie Eisenhowera w obliczu żydowskich żądań; silne proradzieckie nastawienie w prasie; oraz upolitycznienie, korupcja, degradacja i demoralizacja armii amerykańskiej, które te rzeczy powodowały.
Widział demoralizację armii jako celowy cel wrogów Ameryki:
"Byłem tak samo wściekły jak wy na kompilację kłamstw, które komunistyczne i semickie elementy naszego rządu wymierzyły przeciwko mnie i praktycznie każdemu innemu dowódcy. Moim zdaniem jest to celowa próba odsunięcia od dowódców głosów żołnierzy, ponieważ komuniści wiedzą, że żołnierze nie są komunistami i boją się, co zrobiłoby jedenaście milionów głosów (weteranów)".
W swoim liście do Harborda Patton ujawnił także swoje własne plany walki z tymi, którzy niszczyli morale i integralność armii i zagrażali przyszłości Ameryki, nie przeciwstawiając się rosnącej sowieckiej potędze:
"To jest moja obecna myśl (...) że kiedy skończę tę pracę, co nastąpi mniej więcej pierwszego dnia roku, zrezygnuję, a nie przejdę na emeryturę, bo jeśli przejdę na emeryturę, nadal będę miał knebel w ustach... Nie powinienem rozpoczynać ograniczonego kontrataku, który byłby sprzeczny z moimi teoriami wojskowymi, ale powinienem poczekać, aż będę mógł rozpocząć totalną ofensywę.
___
https://rense.com/general88/patton.htm
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:http://stateofthenation.co/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz