niedziela, 6 sierpnia 2023

"Od ukrytych do jawnych: brytyjski rząd i firmy uwalniają technologie rozpoznawania twarzy w całym krajobrazie miejskim"

 AUTOR: TYLER DURDEN

NIEDZIELA, SIE 06, 2023 - 02:10 PM

Autor: Nick Corbishley via NakedCapitalism.com,

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zachęca siły policyjne w całym kraju do korzystania z technologii rozpoznawania twarzy na żywo do rutynowego egzekwowania prawa. Sprzedawcy detaliczni również wykorzystują tę technologię do monitorowania swoich klientów.

Coraz bardziej wydaje się, że Wielka Brytania oddzieliła się od Unii Europejskiej, jej zasad i przepisów, tylko po to, aby jej rząd poprowadził kraj w coraz bardziej autorytarnym kierunku. Jest to oczywiście ogólny trend wśród rzekomo "liberalnych demokracji" niemal wszędzie, w tym w państwach członkowskich UE, ponieważ coraz częściej przyjmują one pułapki i taktyki bardziej autorytarnych reżimów, takie jak ograniczanie wolności słowa, eliminowanie ludzi i osłabianie rządów prawa. Ale Wielka Brytania jest zdecydowanie w czołówce tego trendu. Przykładem jest jawny entuzjazm Ministerstwa Spraw Wewnętrznych dla biometrycznych technologii nadzoru i kontroli.

Na przykład w tym tygodniu The Guardian ujawnił, że minister ds. policji Chris Philip i inne wysokie rangą osobistości Home Office odbyły w marcu spotkanie za zamkniętymi drzwiami z Simonem Gordonem, założycielem Facewatch, wiodącej firmy zajmującej się ochroną detaliczną zajmującej się rozpoznawaniem twarzy. Głównym rezultatem spotkania było to, że rząd będzie lobbował w Biurze Komisarza ds. Informacji (ICO) w sprawie korzyści płynących z używania technologii rozpoznawania twarzy na żywo (LFR) w placówkach detalicznych. LFR polega na podłączeniu kamer do rozpoznawania twarzy do baz danych zawierających zdjęcia osób. Obrazy z kamer można następnie porównać z tymi zdjęciami, aby sprawdzić, czy pasują.

Wysiłki lobbingowe najwyraźniej zakończyły się sukcesem. Zaledwie kilka tygodni po skontaktowaniu się z ICO, ICO wysłało list do Facewatch, potwierdzając, że firma "ma uzasadniony cel wykorzystywania informacji o ludziach do wykrywania i zapobiegania przestępstwom" oraz że jej usługi są zasadniczo zgodne z brytyjskimi przepisami o ochronie danych, które rząd Sunak i brytyjskie agencje wywiadowcze próbują wypatroszyć. Jak zauważa raport Guardiana, "brytyjska ustawa o ochronie danych i informacji proponuje zniesienie roli wyznaczonego przez rząd komisarza ds. kamer monitorujących wraz z wymogiem kodeksu postępowania w zakresie kamer monitorujących".

Zatwierdzenie ICO daje prawną osłonę praktyce, która jest już dobrze ugruntowana. Facewatch od lat skanuje twarze brytyjskich klientów w tysiącach sklepów detalicznych w całej Wielkiej Brytanii. Kamery skanują twarze, gdy ludzie wchodzą do sklepu i sprawdzają je w bazie danych znanych przestępców, ostrzegając sprzedawców, jeśli wszedł "przedmiot zainteresowania". Sklepy korzystające z tych technologii umieściły w swoich oknach ogłoszenia (takie jak to poniżej) informujące klientów, że technologie rozpoznawania twarzy działają, "aby chronić" "pracowników, klientów i zapasy" sklepu. Ale nie jest jasne, ilu kupujących faktycznie zwraca uwagę na powiadomienia.

Jak pokazują przykłady outsourcingu rządowego, jest to ekstremalne zjawisko. Według Guardiana, dzieje się tak z powodu niedawnej eksplozji kradzieży sklepowych*, co z kolei jest spowodowane powszechnym nędzą spowodowaną tak zwanym "kryzysem kosztów utrzymania" (współczesny brytyjski sposób mówienia "galopującej inflacji").* Jak czytelnicy NC wiedzą, galopująca inflacja jest częściowo wynikiem korporacyjnych spekulacji. Do tej pory 400 brytyjskich sprzedawców detalicznych, w tym kilka bardzo dużych sieci handlowych (Sports Direct, Spar, Co-op), zainstalowało kamery Facewatch. Jak to ujął Guardian, rząd "skutecznie sankcjonuje prywatny biznes, aby wykonywał pracę, którą kiedyś rutynowo wykonywała policja".

Od ukrytego do jawnego


Nie tylko sprzedawcy detaliczni w dużym stopniu wykorzystują technologie LFR; podobnie jak brytyjska policja. Jak pisałem w mojej książce Scanned, organy ścigania w Wielkiej Brytanii, w szczególności londyńska Metropolitan Police Service i South Wales Police, a także Stany Zjednoczone od wielu lat testują rozpoznawanie twarzy na żywo (LFR) w miejscach publicznych. LFR był używany w Anglii i Walii do wielu wydarzeń, w tym protestów, koncertów, karnawału Notting Hill, a także na ruchliwych arteriach, takich jak Oxford Street w Londynie.

W 2019 roku Naked Capitalism opublikował artykuł Open Democracy o tym, jak nowy, prywatny kompleks Kings Cross w Londynie wykorzystał kamery do rozpoznawania twarzy do identyfikacji pieszych przechodzących przez Granary Square. Argent, deweloper i zarządca aktywów odpowiedzialny za projekt i dostawę witryny, następnie przepuścił dane przez bazę danych dostarczoną przez Metropolitan Police Service, aby sprawdzić dopasowania. Kings Cross był tylko jedną z wielu części Londynu, w których niczego niepodejrzewający piesi mieli dane biometryczne przechwytywane przez kamery do rozpoznawania twarzy i przechowywane w bazach danych.

Wielka Brytania jest już jednym z najbardziej inwigilowanych narodów na świecie. Do 2019 roku był domem dla ponad 6 milionów kamer monitorujących - więcej na obywatela niż jakikolwiek inny kraj na świecie, z wyjątkiem Chin, według Silkie Carlo, dyrektora Big Brother Watch.

Do tej pory użycie LFR przez policję było w dużej mierze tajne i za każdym razem, gdy wyciekały informacje o tym użyciu, pojawiało się publiczne oburzenie; Teraz staje się jawny. Minister policji Chris Philip zachęca siły policyjne w całym kraju do korzystania z LFR do rutynowego egzekwowania prawa, jak donosi artykuł BBC Science Focus (który, co ciekawe, został usunięty z sieci, ale nie przed zachowaniem dla potomności na Wayback Machine):

Ponieważ biura policji już noszą kamery nasobne, możliwe byłoby wysyłanie zarejestrowanych obrazów bezpośrednio do systemów rozpoznawania twarzy na żywo (LFR). Oznaczałoby to, że każdy, kogo napotkają, mógłby zostać natychmiast sprawdzony, aby sprawdzić, czy pasuje do danych kogoś z listy obserwacyjnej - bazy danych przestępców poszukiwanych przez policję i sądy.

Zalecenia Home Office dotyczące znacznie szerszego stosowania LFR są sprzeczne z ustaleniami niedawnego badania przeprowadzonego przez Minderoo Centre for Technology and Democracy na Uniwersytecie w Cambridge, w którym stwierdzono, że LFR powinien zostać zakazany na ulicach, lotniskach i we wszystkich miejscach publicznych – w miejscach, w których policja uważa, że byłby najbardziej wartościowy.

Nic dziwnego, że grupy konsumenckie i obrońcy prywatności są uzbrojeni. Organizacja Big Brother Watch zajmująca się wolnościami obywatelskimi i prywatnością zorganizowała internetową petycję, aby wezwać minister spraw wewnętrznych Suellę Braverman i komisarza policji metropolitalnej Marka Rowleya do powstrzymania Met przed używaniem LFR. W chwili pisania tego tekstu petycja jest bliska osiągnięcia docelowej liczby (45 000 podpisów).

"Rozpoznawanie twarzy na żywo to dystopijne narzędzie masowej inwigilacji, które zamienia niewinnych członków społeczeństwa w chodzące karty identyfikacyjne" - mówi Mark Johnson, menedżer rzecznictwa w Big Brother Watch:

W ciągu siedmiu miesięcy, trzynastu rozmieszczeń, setek godzin pracy funkcjonariuszy i ponad pół miliona twarzy zeskanowanych w 2023 r. policja dokonała zaledwie trzech aresztowań za korzystanie z tego natrętnego i kosztownego narzędzia masowej inwigilacji. Zamiast promować jej stosowanie, rząd powinien podążać za innymi liberalnymi demokracjami na całym świecie, które wprowadzają prawo zakazujące tej orwellowskiej technologii w przestrzeni publicznej.

Te liberalne demokracje obejmują Parlament Europejski, który niedawno postanowił zakazać stosowania inwazyjnych technologii masowej inwigilacji w obszarach publicznych w swojej ustawie o sztucznej inteligencji (AI Act). Zakaz ten nie obejmuje jednak granic UE, gdzie policja i służby graniczne planują wykorzystywać wysoce inwazyjne technologie identyfikacji biometrycznej, takie jak ręczne skanery linii papilarnych lub tęczówki oka, w celu rejestrowania podróżnych z państw trzecich i sprawdzania ich w wielu krajowych i międzynarodowych bazach danych.

Powody do niepokoju


Obywatele Wielkiej Brytanii mają wiele powodów do obaw o rozprzestrzenianie się kamer do rozpoznawania twarzy i innych biometrycznych systemów nadzoru i kontroli. Stanowią one skrajne naruszenie prywatności, wolności osobistych i podstawowych praw, w tym prawdopodobnie domniemania niewinności. W rzeczywistości wykorzystanie LFR zostało skutecznie zakwestionowane przez brytyjskie sądy i grupy wolności obywatelskich na podstawie tego, że technologia może naruszać prywatność, przepisy o ochronie danych (które, jak wspomniałem, rząd brytyjski próbuje wypatroszyć) i może być dyskryminująca.

Amnesty International mówi jeszcze dosadniej: systemy zdalnej identyfikacji biometrycznej oparte na sztucznej inteligencji nie mogą współistnieć ze skodyfikowanym systemem praw człowieka:

"Nie ma zgodnego z prawami człowieka sposobu korzystania ze zdalnej identyfikacji biometrycznej (RBI). Żadne poprawki, techniczne lub inne, nie mogą uczynić go zgodnym z prawem dotyczącym praw człowieka. Jedynym zabezpieczeniem przed RBI jest całkowity zakaz. Jeśli te systemy zostaną zalegalizowane, ustanowi to alarmujący i dalekosiężny precedens, prowadzący do rozprzestrzeniania się technologii sztucznej inteligencji, które nie są zgodne z prawami człowieka w przyszłości.

 Innym częstym problemem jest to, że wewnętrzne działanie narzędzi nadzoru biometrycznego oraz sposób, w jaki gromadzą, wykorzystują i przechowują dane, są często owiane tajemnicą lub przynajmniej nieprzejrzystością. Są również podatni na uprzedzenia i niepowodzenia. Dotyczy to w szczególności rozpoznawania twarzy na żywo, jak ostrzega artykuł BBC Science Focus:

Często sieć neuronowa wyszkolona do rozróżniania twarzy otrzymuje stronnicze dane - zazwyczaj dlatego, że jest trenowana na większej liczbie białych twarzy mężczyzn niż inne rasy i płcie.

Naukowcy wykazali, że podczas gdy dokładność wykrywania białych mężczyzn jest imponująca, stronniczy trening oznacza, że sztuczna inteligencja jest znacznie mniej dokładna, gdy próbuje dopasować twarze kobiet i twarzy osób kolorowych.

Dyrektor generalny Facewatch, Simon Gordon, twierdzi, że obecna dokładność technologii kamer firmy wynosi 99,85%. W związku z tym, jak mówi, błędna identyfikacja jest rzadka, a kiedy to się dzieje, implikacje są "niewielkie". Ale potem powiedziałby, że; Ma produkt do sprzedania.

Wreszcie, systemy stanowią kolejny poważny problem (i zachęcam czytelników do współcześć z innymi): są sterowane przez sztuczną inteligencję. W związku z tym wiele decyzji lub działań podejmowanych przez sprzedawców detalicznych, korporacje, banki, banki centralne oraz władze lokalne, regionalne lub krajowe, które nas dotyczą, będzie w pełni zautomatyzowanych; Interwencja człowieka nie będzie potrzebna. Oznacza to, że próba odwrócenia lub obalenia tych decyzji lub działań może być kafkowskim koszmarem, który nawet Kafka mógł mieć trudności z przewidzeniem.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz