poniedziałek, 26 czerwca 2023

"CJ Hopkins "przerażony" odkryciem, że "ten sam totalitarny program jest wdrażany" wszędzie na całym świecie"

AUTOR: TYLER DURDEN
ŚRODA, CZE 28, 2023 - 04:45 AM

Autor: CJ Hopkins za pośrednictwem The Consent Factory,

Strach i wstręt w City of Westminster


Nasze zejście na lotnisko w mieście było jak scena zrzutu w filmie Obcy. BA CityFlyer Embraer 190, wąskokadłubowy dwusilnikowy samolot pasażerski, przewrócił się na 40-stopniowy bank i zaczął się wyginać jak mechaniczny byk. Symulowane "dzwonki" zaczęły gorączkowo dzwonić. Stewardesy rzuciły się na swoje miejsca. Niemiecki biznesmen siedzący obok mnie, najwyraźniej zdenerwowany lotnik, natychmiast przyjął pozycję "klamrową". Złapałem go uspokajająco za ramię i krzyknąłem mu do ucha jak pijany redneck: "JEDZIEMY EKSPRESOWĄ WINDĄ DO PIEKŁA! ZEJŚCIE NA DÓŁ!"

I tak zaczęła się moja ostatnia podróż do Londynu. Tym razem nie byłem tam, aby rozmawiać z "lewicą" lub polować na ksenomorfy endoparazytoidów. Byłem tam na Serious Conspiracy Theorist Business, który wyjaśniłem ćwierkającemu agentowi MI6 udającemu "ankietera", który wyszedł ze Kontroli Granicznej, zadając pytania o mój "kraj zamieszkania" i moje "doświadczenia ze skanerami paszportowymi" i tak dalej. Miała na sobie jedną z tych gumowych masek "Mission Impossible", które sprawiały, że wyglądała jak Brytyjka w średnim wieku. Czekałem na okazję, z udawaną głową, szarpnąłem w prawo i zgubiłem ją w tłumie. Kiedy wszedłem do lobby "Arrivals", odwróciłem się i krzyknąłem w jej ogólnym kierunku: 

"TO NIE MOJE PIERWSZE RODEO, PANIE PHELPS!"

Nie wiem, o co chodziło z tymi wszystkimi krzykami. Eksperymentowałem z różnymi rodzajami leków na tę chorobę zatok, którą miałem od miesięcy. Mój specjalista od zatok zdiagnozował u mnie "długi" lub prawdopodobnie "trwały Covid" lub jakiś jeszcze nienazwany wyniszczający zespół spowodowany przez inną broń biologiczną, która wywołuje objawy przeziębienia i grypy i ma wskaźnik przeżycia 99,8 procent. Więc może to była zła reakcja na moje leki. Cokolwiek to było, czułem się podskoczony.

A apokalipsa zmian klimatycznych nie pomogła. Wychodzenie z metra w Westminster było jak wejście do ogromnej sauny na świeżym powietrzu. Ciała leżały dookoła na chodnikach. Fotografowie AFP w kombinezonach ochronnych robili zdjęcia rzezi. Stada korpulentnych amerykańskich turystów zataczały się po ulicach w pół-fugach, pocąc się obficie i kciukami w telefonach jak inwazja obcych hipopotamów albinosów, próbujących wezwać swoje UAP i zorganizować natychmiastowe awaryjne wydobycie. Pchałem, pchałem i łokciami w dół Tothill Street do mojego hotelu, zameldowałem się i zacząłem beznadziejnie gubić się w labiryncie identycznych korytarzy Kubricka, które ostatecznie doprowadziły mnie do mojej luksusowej kapsuły i oczyściłem się na nocne uroczystości.

Co robiłem w Londynie w środku fali upałów? Studnia... OK, mogę wam teraz o tym opowiedzieć. Jak zapewne wiecie, Michael Shellenberger, Matt Taibbi i Russell Brand robili to publiczne wydarzenie w zeszły czwartek ...

... ale nie po to tam byłem.

Nie żeby czwartkowe wydarzenie nie było zabawne. Tak było. Pomimo dość drogich biletów, był tam dom dobrej wielkości, a nastroje były wysokie. Russell Brand był w szczytowej formie, wylewając potoki intelektualnych skojarzeń jak angielski Neal Cassady i przybijając puenty wszystkich żartów. Michael strzelał również na wszystkie cylindry. Pracował w domu jak wytrawny polityk, wprawiając tłum w prawdziwy szał antytotalitarnego zapału. Stella Assange w pewnym momencie wyszła na scenę i poinformowała nas o oficjalnym ukrzyżowaniu jej męża, co niestety wygląda teraz na fakt dokonany. Matt, który właśnie dotarł do Londynu tego ranka, a więc był opóźniony w locie i pilnie pozbawiony snu, zrezygnował z przemówienia, które przepisał w samolocie, i po prostu uskrzydlił je, i jakoś je zdjął... Bo to, jak mówią, jest showbiznes.

Oto część przemówienia Matta, którą sparafrazował w Londynie (podkreślenie moje):

"To, na co patrzyliśmy z Michaelem, było czymś nowym, podejściem do kontroli politycznej w erze Internetu, które wykorzystuje brutalną siłę cyfrową do zmiany samej rzeczywistości. Z pewnością widzieliśmy wiele przykładów cenzury i de-platformingu oraz współpracy rządu w tych wysiłkach. Jest jednak jasne, że ideą stojącą za szeroko zakrojonym systemem nadzoru cyfrowego w połączeniu z tysiącami, a nawet milionami subtelnych nagród i kar wbudowanych w doświadczenie online, jest uwarunkowanie ludzi do cenzurowania się. "

Wczesnym rankiem następnego dnia Michael, Matt i tajna klika międzynarodowych dziennikarzy, redaktorów, organizatorów, satyryków politycznych, naukowców i innych bardzo poważnych ludzi, których nazwisk nie wolno mi wymieniać, zebrali się w nieujawnionym miejscu i spędzili większą część dnia dzieląc się szkodliwą dezinformacją i strategią, jak pokonać (lub marginalnie zakłócić) sieć rządów. Agencje wywiadowcze, globalne korporacje, organizacje pozarządowe i tak zwani eksperci od dezinformacji znani jako Cenzura Kompleks Przemysłowy. Byli to delegaci ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Niemiec, Włoch, Hiszpanii, Brazylii, Australii, Nowej Zelandii i innych nominalnie suwerennych krajów.

To dotychczas tajne spotkanie odbyło się w czymś, co wydawało się być schronem przeciwlotniczym z czasów II wojny światowej, który został przekształcony w prywatny klub BDSM zgodnie z protokołami OPSEC na poziomie wojskowym (tj. Spotkanie zostało przeprowadzone zgodnie z protokołami, a nie konwersją architektoniczną). Nie jestem do końca pewien, dlaczego tak się stało. Nie robiliśmy niczego, nawet w najmniejszym stopniu nielegalnego. Biorąc jednak pod uwagę, że jestem objęty dochodzeniem karnym tutaj w Niemczech za tweetowanie okładki mojej książki i nagłe zainteresowanie IRS Mattem oraz niedawne doświadczenia Kita Klarenberga w Luton, być może duża ostrożność była uzasadniona. Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebowaliśmy, była brytyjska policja myśli, która wkroczyła jak Basil Fawlty i zaciągnęła wszystkich do pokoju 101.

W każdym razie, po to tam byłem. Nigdy nie spotkałem większości obecnych ludzi, z wyjątkiem Internetu na podwójnie zaszyfrowanych, wspieranych przez Rosję kanałach teorii spiskowych, gdzie knujemy nasze prawicowo-ekstremistyczne spiski, aby bronić praw ludzi do wolności słowa i angażować się w inne szkodliwe zachowania antydemokratyczne. Nadal nie jestem pewien, kogo właściwie spotkałem w Londynie, ponieważ wszyscy nosiliśmy identyczne maski Myszki Miki i mówiliśmy przez przenośne modyfikatory głosu. (Na każdym tajnym spotkaniu, takim jak to, musisz założyć, że zostałeś zinfiltrowany!)

Po obowiązkowej kłótni o porządek obrad umówiliśmy się i podzieliliśmy naszymi sprawozdaniami krajowymi, które, co nie było zaskoczeniem, były wariacjami na dany temat. Nie będę wchodził we wszystkie szczegóły. Organizacja non-profit Michaela Shellenbergera śledzi te wydarzenia. Matt Taibbi i Racket News donoszą o tym. Inne alternatywne media donoszą o tym. Miliony ludzi na całym świecie mówią o tym, piszą o tym i kłócą się ze sobą na ten temat. Twój kanał na Twitterze jest prawdopodobnie tego pełen. Alex Gutentag właśnie opublikował ogromny artykuł na ten temat.

Więc co dokładnie się dzieje?

Rzeczą, która była przerażająca w słuchaniu moich kolegów informujących o stanie rzeczy w ich krajach – a raczej o tym, co powinno być przerażające, ale staje się przyziemnym faktem – jest to, że mniej więcej ten sam totalitarny program jest wdrażany w krajach na całym świecie.

  • Cenzura.

  • Oficjalna propaganda.

  • Kryminalizacja sprzeciwu.

  • Patologizacja sprzeciwu.

  • Manipulowanie naszym postrzeganiem rzeczywistości.

  • Skoordynowana transformacja świata w neoorwellowskie państwo policyjne o uśmiechniętej twarzy, w którym polityka nie ma już znaczenia, ponieważ społeczeństwo zostało podzielone na dwie podstawowe klasy, tj. "normalnych", którzy są gotowi bezmyślnie wykonywać rozkazy i papugować każdą oficjalną propagandę, którą są karmieni, oraz "dewiantów" lub "ekstremistów", którzy nie są.

Poważnie, odkładając na bok całą satyrę, pomyśl o implikacjach tego.

Kiedy siedzisz tam w jakimkolwiek nominalnie suwerennym kraju, w którym siedzisz i czytasz to, zadaj sobie pytanie: "jak i dlaczego to się dzieje?" Następnie zadaj sobie pytanie: "dlaczego dzieje się to teraz?"

Jeśli nie masz odpowiedzi na te pytania, może warto spróbować je wymyślić. To jest w zasadzie to, co starałem się robić – w satyryczny, a czasem nie tak satyryczny sposób – w esejach Fabryki Zgody przez ostatnie siedem lat. Nie zamierzam tutaj tego wszystkiego podsumowywać. Robiłem to wielokrotnie w moich esejach i książkach. Zrobiłem to podczas ostatniej wizyty w Londynie, aby wygłosić wykład na konferencji Real Left.

Zrobiłem to ponownie na tym spotkaniu w Londynie. Nie poszło to tak dobrze.

Chodzi o to, że większość z nas jest tak laserowo skupiona na drzewach, że nie widzimy lasu. Ale nasi przeciwnicy widzą las. Widzą las jak pieprzone orły. Są właścicielami pieprzonego lasu i wszystkiego, co się w nim znajduje. 

Podczas gdy my skaczemy jak wiewiórki z drzewa na drzewo, odwróceni uwagi od rozproszenia przez rozproszenie, od ograniczonego hangoutu przez ograniczone miejsce spotkań, budują wokół niego wielkie, pieprzone ogrodzenie i rozmieszczają leśniczego Sturmabteilunga.

Przypomina mi się ten niesławny cytat Karla Rove'a. Miał oczywiście na myśli USA, ale to GloboCap (tj. Korporatokracja) naprawdę mówił, niezależnie od tego, czy o tym wiedział, czy nie...

"Tak już nie działa świat... Jesteśmy teraz imperium, a kiedy działamy, tworzymy własną rzeczywistość.

 

 I podczas gdy będziecie studiować tę rzeczywistość – rozsądnie, jak chcecie – będziemy działać ponownie, tworząc inne nowe rzeczywistości, które wy też możecie studiować, i tak to się ułoży. Jesteśmy aktorami historii, a wy, wy wszyscy, zostaniecie pozostawieni tylko do studiowania tego, co robimy. [The New York Times Magazine]

Jeśli nie chcemy skończyć "studiując tę rzeczywistość", globalną, patologizowaną totalitarną rzeczywistość, która jest subtelnie i nie tak subtelnie wdrażana jednocześnie w krajach na całym świecie, w pewnym momencie lepiej wymyślić rzeczywiste odpowiedzi na powyższe pytania.

Ponadnarodowy, globalnie hegemoniczny, postideologiczny system władzy, który rządzi naszym światem – jakkolwiek go nazwać – ma odpowiedzi na te pytania. Ma swoją historię. Jest to opowieść o dobroczynnym globalnym imperium rządzonym przez autorytatywnych ekspertów naukowych, którzy próbują uratować świat przed czymkolwiek i chronić wszystkich przed "dezinformacją" i "szkodliwą" mową, ideami i tak dalej. Jak każda dobra historia, ma antagonistę. Nam. Jesteśmy oficjalnym wrogiem. Prawica, lewica, libertarianin, anarchista, fundamentalista islamski, fundamentalista chrześcijański... To nie robi ani joty różnicy. Jest tylko Imperium i ci, którzy mu się sprzeciwiają. Imperium nie daje za wygraną. Prowadzi globalną operację "wyczyść i trzymaj", niszcząc wewnętrzny opór i ustanawiając ideologiczną jednolitość. Nie obchodzi go, w co myślisz, że wierzysz. Wszystko, czego chce, to bezmyślne posłuszeństwo i powtarzanie na pamięć swojej propagandy. Tak działa totalitaryzm.

I znowu wracam do mojej historii. Jeśli ktoś ma inną historię, która ma sens w ciągu ostatnich siedmiu lat - i prawdopodobnie ostatnich 30 lat - szczerze mówiąc, chciałbym ją usłyszeć. 

Moja historia napełnia mnie strachem i wstrętem, ale jedyną spójną historią, jaką słyszę w tej chwili, jest historia Imperium i myślę, że wszyscy wiemy, jak to się kończy.



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo|:https://www.zerohedge.com/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz