sobota, 17 czerwca 2023

"DEMONICZNE DYBUKI: Są to kluczowi chazarscy agenci, którzy zostali strategicznie rozmieszczeni w całym rządzie USA, aby nieodwracalnie zniszczyć Republikę."

 

Wezwij egzorcystów!

James Howard Kunstler
Clusterfuck Nation

Jako amerykański Żyd i znawca folkloru mojego narodu, zwracam waszą uwagę na kłopotliwą postać dybuka (dih-bik), bezcielesnego demona, który z powodu swoich grzechów błąka się niespokojnie wśród nas i może wejść w ciało żywej osoby, która następnie będzie nękać i dręczyć społeczność, dopóki nie zostanie właściwie egzorcyzmowana przez minyana rabinów ubranych w białe całuny pogrzebowe dzierżące święte przysięgi.

zdjecie z internetu

Tak więc daję wam Andrew Weissmanna, adwokata, amerykańskiego głównego dybuka, który jest na scenie od dziesięcioleci, siejąc psoty i niedolę, prowadząc bezbożny zastęp kolegów dybbukim nazywających siebie Lawfare, aby zaatakować sądy i wtrącać się w wybory. 

Pomyśl: Michael Sussmann, chochlik z RussiaGate;

 Michael Bromwich, były inspektor generalny Departamentu Sprawiedliwości (!), a następnie doradca Christine Blasey Ford (pamiętasz ją?); 

David Laufman, były goblin z Departamentu Sprawiedliwości i Blasey Ford "przyjaciel na plaży"; 

Marc Elias, inżynier nadzwyczajny operacji zbierania kart do głosowania w wyborach w 2020 r. i wielu powiązanych żartów;

 Dan Goldman, główny doradca Komisji Sądownictwa Izby Reprezentantów w sprawie impeachmentu Donalda J. Trumpa... dybuki wszystkie!

Dybuk Weissmann jest oczywiście najbardziej znany z kierowania kampanią specjalnego prokuratora "Russian Collusion" (2017-2019) pod mentalną nieobecnością jej nominalnego szefa, Roberta Muellera, co ostatecznie nie mogło znaleźć żadnego przypadku zmowy ówczesnego prezydenta Trumpa ze wspomnianymi Rosjanami – ale udało się, za pośrednictwem węża przecieków medialnych, rzucić zaklęcie szaleństwa Trumpa na połowę populacji USA.

 Dybuk Weissmann ostatnio nawiedza kanał informacyjny MSNBC jako "analityk prawny".

A jednak ten zmiennokształtny diabeł pojawia się teraz ponownie w globalnej sprawie przekupstwa rodziny Bidenów, ze wszystkich rzeczy.

 Sprawdź, czy możesz śledzić zawiłą opowieść wychodzącą z Dybuk Central a.k.a. Ukraina i FBI. 

Być może już wiesz, że w maju 2014 r. R. Hunter Biden, syn ówczesnego wiceprezydenta Joe Bidena, został powołany do zarządu ukraińskiej firmy natgas Burisma, gdzie otrzymywał 80 000 USD miesięcznie za swoją wiedzę specjalistyczną (nie miał żadnej) w globalnym przemyśle gazowym. 

Tak się złożyło, że dokładnie w tym samym czasie Veep Joe Biden został mianowany "człowiekiem punktowym" ówczesnego prezydenta Baracka Obamy na Ukrainie po zamachu stanu na Majdanie w 2014 r., zorganizowanym przez asystenta sekretarza stanu Victorię Nuland i CIA, który obalił wybranego prezydenta Wiktora Janukowycza.

Wkrótce Ukraina wybrała nowego przyjaznego Amerykanom prezydenta, Petra Poroszenkę.

 Burisma była własnością oligarchy Mykoły Złoczewskiego. Najwyraźniej 80 tys. dolarów miesięcznie dla Huntera Bidena nie wystarczyło.

 Przyjazny amerykański veep, Joe Biden, naciskał na Złoczewskiego z Burismy, aby zapewnił po 5 milionów dolarów Hunterowi i sobie za dodatkowe usługi rodziny Bidenów na Ukrainie.

Prezydent Petro Poroszenko miał politycznego powiernika i fixera (rozwiązywacza problemów) o nazwisku Ołeksandr Onyszczenko, wówczas członek parlamentu Ukrainy.

 W latach 2015-16 Onyszczenko przekazał wiadomość Złoczewskiemu, że płacenie dużych sum pieniędzy Bidenom może nie być dobrym pomysłem. 

W jakiś sposób skargi Onyszczenki na operację Bidenów trafiły do wiodącej gazety w Kijowie. 

Jak wszyscy wiemy, w listopadzie 2016 roku Donald Trump został wybrany na prezydenta USA. Katastrofa! w ambasadzie USA w Kijowie!

W grudniu 2016 r. amerykańska ambasador na Ukrainie, Marie Yovanovitch, wysłała paniczne e-maile do ludzi w kraju o zarzutach Onyszczenki o przekupstwo Bidena.

 Jednym z odbiorców był agent CIA wszczepiony w Radę Bezpieczeństwa Narodowego o imieniu Eric Ciaramella, znany później jako Ukraiński Informator Telefoniczny.

Teraz możesz przypomnieć sobie, że latem 2019 roku właściciel warsztatu komputerowego w Delaware, niejaki John Paul Mac Isaac, wszedł w posiadanie laptopa porzuconego przez Huntera Bidena – zgodnie z prawem, pozostawionego 90 dni po dokonaniu naprawy – i widząc jego zaskakującą zawartość, próbował przekazać go FBI, ale został odrzucony.

 Do tego czasu agent CIA Eric Ciaramella zagwizdał o telefonie, który Trump wykonał do nowego prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, pytając o działania Bidenów w tym kraju.

 Później tej jesieni, gdy rozpoczęło się postępowanie w sprawie impeachmentu przeciwko prezydentowi Trumpowi, agenci FBI wrócili do pana Mac Isaaca i zabrali komputer w posiadanie agencji.

Weźmy pod uwagę, że dyrektor FBI Christopher Wray musiał wiedzieć o laptopie wchodzącym do jego kwatery głównej i o tym, co zawierał – i wiedział o tym podczas procedury impeachmentu i procesu senackiego pana Trumpa, i oczywiście pan Wray nie zgłosił żadnego z tych dowodów na temat Bidenów do obrońców pana Trumpa. 

Ani ówczesny prokurator generalny William Barr, przełożony pana Wraya. Dziwne, trochę?

Cofnijmy się o kilka lat: okazuje się, że w grudniu 2016 roku Ołeksandr Onyszczenko udał się do FBI z mnóstwem nagrań audio wykonanych przez szefa Burisma Złoczewskiego z rozmów telefonicznych między Veepem Joe Bidenem a prezydentem Ukrainy Poroszenką. 

Złoczewski był teraz przerażony, że prezydent-elekt Donald Trump może mieć zupełnie inny stosunek do Ukrainy niż administracja Obama-Biden.

 Szef Burisma zdobył taśmy jako, powiedzmy, polisę ubezpieczeniową na wypadek, gdyby jego szkicowy ukraiński rząd i ich jeszcze bardziej szkicowi agenci Departamentu Stanu USA i CIA dali mu jakąkolwiek gafę na temat jego operacji. 

Do tego czasu Onyszczenko został oficjalnie wyznaczony na poufne źródło FBI. Okazało się, że od pewnego czasu grał na obie strony, informując amerykańską społeczność wywiadowczą o ciemnych sprawach na wyższych szczeblach Ukrainy, cieszył się zaufaniem i otrzymał setki tysięcy dolarów od USA za swoje wysiłki.

Zgadnijcie, kto w tej chwili (16 grudnia 2016 r.) wdał się w akt poufnego źródła ludzkiego, pana Onyszczenki, ujawnił taśmy Złoczewskiego Poroszenko-Biden: amerykański dybuk Lawfare Andrew Weissmann – ze wszystkich ludzi! 

Co myślał biedny, naiwny pan Onyszczenko, kiedy wręczał dowody na to, że gruba ryba Partii Demokratycznej Veep Joe Biden wyłudza pieniądze Departamentowi Sprawiedliwości Baracka Obamy?

I zgadnijcie, co stało się z nagranymi na taśmie audio dowodami ekstrawaganckich prezentów dla Huntera i Joe Bidena: pffffftttttt...! 

Wzniósł się w parę. 

Dybuk Weissmann, pracujący wówczas jako szef działu ds. oszustw Departamentu Sprawiedliwości, sprawił, że cała sprawa zniknęła. 

Właśnie. 

Lubić. 

Że.

 Dybuk Weissmann upewnił się, że Departament Sprawiedliwości i FBI oficjalnie przestały interesować się tym, co rodzina Bidenów mogła robić na Ukrainie.

I zgadnijcie, co stało się dalej z panem Onyszczenką: został oskarżony o kłamstwo i korupcję przez własny (ukraiński) rząd i stał się międzynarodowym uciekinierem, gdy amerykańska społeczność wywiadowcza odmówiła mu ucieczki do Stanów Zjednoczonych. 

I zgadnijcie, kto teraz boi się o swoje życie.

Nawiasem mówiąc, kolejne nagrania rozmów telefonicznych z 19 grudnia 2016 r. krążą teraz swobodnie w USA ówczesnego prezydenta Ukrainy Poroszenki, dziękującego ówczesnemu Veepowi Joe Bidenowi za usunięcie amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości ze sprawy.

 Jak donosi Stephen McIntyre na Twitterze (@ClimateAudit): Biden ponownie zapewnił Poroszenkę, że FBI "zatrzymało się" i "nie ma powodu, aby FBI ponownie z nim rozmawiało".

 Biden zobowiązał się "sprawdzić to [z FBI] i potwierdzić to z tobą".

Tak szybko do przodu do chwili obecnej. 

Senator Chuck Grassley wygłosił w tym tygodniu przemówienie w Senacie, ujawniając istnienie wszystkich tych nagrań taśmowych, które wyszczególniają 5 milionów dolarów plus 5 milionów dolarów łapówek od pana Złoczewskiego dla rodziny Bidenów. 

Podcaster Dan Bongino grał je w swoim programie kilka razy w ciągu ostatniego tygodnia (odcinki 2030, 2031 i 2032). Idź tam i posłuchaj sam.

Zauważmy również, że dybuk Andrew Weissmann jest nadal na wolności w naszym kraju, ponownie dybbukując burzę w zeszłym tygodniu, a artykuł w The Atlantic zatytułowany Jack Smith's Backup Operation sugeruje, że jeśli sprawa Mar-a-Lago przeciwko Donaldowi Trumpowi przez specjalnego prokuratora Jacka Smitha zakończy się fiaskiem, można otworzyć kolejną sprawę przeciwko byłemu prezydentowi w federalnym sądzie okręgowym w New Jersey.

 Czy nie nadszedł czas, aby wezwać ten minjan rabinicznych egzorcystów i wypędzić tego demona z amerykańskiego ciała politycznego?

___
https://kunstler.com/clusterfuck-nation/call-the-exorcists/

Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:http://stateofthenation.co/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz