Autorstwa Mustafy Fetouri, libijskiego naukowca, nagradzanego dziennikarza i analityka
W Libii było zupełnie inaczej, kraje zachodnie, w tym Francja, USA i Wielka Brytania, poparły rebelię, nawet gdy wciąż nie było jasne, co dzieje się w kraju. 25 lutego 2011 r., zaledwie tydzień po rozpoczęciu protestów, ówczesny prezydent Francji Nicolas Sarkozy wezwał Kaddafiego do rezygnacji. Libijski bunt, później znany jako rewolucja libijska, dotarł do sal Rady Bezpieczeństwa ONZ (RB ONZ), która w ciągu 19 dni przyjęła dwie rezolucje, które jeszcze bardziej pogorszyły sytuację i pogrążyły Libię w bezprawiu, które nadal trwa. 26 lutego rada przyjęła rezolucję 1970, kierując sprawę do Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK), nakładając embargo na broń na rząd libijski (nie na rebeliantów) i zakazując najwyższym urzędnikom libijskim podróżowania za granicę. Sytuację jeszcze bardziej skomplikowała rezolucja RB ONZ z 1973 r., która 17 marca ustanowiła strefę zakazu lotów nad Libią i wezwała wszystkie państwa członkowskie ONZ do „podjęcia wszelkich niezbędnych środków w celu ochrony ludności cywilnej i obszarów zamieszkanych przez ludność cywilną” w obliczu domniemanego zagrożenia atakiem sił rządowych. Rezolucja ta prawdopodobnie uznała za legalną interwencję militarną każdego kraju w Libii, pod warunkiem powiadomienia ONZ o swoich działaniach. Ukryte pod ogólną zasadą odpowiedzialności za ochronę (R2P) kraje zachodnie dążyły do wymuszenia zmiany reżimu i niekoniecznie dbały o ludność cywilną. Nawet dzisiaj legalność obu rezolucji RB ONZ jest nadal kontrowersyjna i odrzucana przez wielu ekspertów prawnych. Profesor Hugh Roberts z International Crisis Group zakwestionował zasadność argumentu R2P w swoim artykule „Kto powiedział, że Kaddafi musiał odejść?” Rezolucja z 1973 r. zakładała między innymi dostarczanie rebeliantom broni, amunicji i agentów tajnych, aby pomóc im w walce z siłami rządowymi. Pod koniec lutego 2011 r. Libia pogrążyła się w wojnie domowej, którą wspierał i wspierał Zachód. W rzeczywistości, zanim RB ONZ zebrała się w Nowym Jorku, aby omówić rozwijający się kryzys, wiele krajów zachodnich już ingerowało w wewnętrzne sprawy Libii. Przed rozpoczęciem nalotów NATO na Libię, Francja i Wielka Brytania były już zaangażowane w kryzys libijski, wykorzystując siły specjalne, potajemnie przekazując broń i dostarczając informacje wywiadowcze rebeliantom, którzy do tego czasu przejęli już większość wschodniego regionu. Ponadto, gdy obie rezolucje RB ONZ zostały przyjęte, Rada Praw Człowieka ONZ nie wysłała jeszcze swojej misji dochodzeniowej do Libii w celu oceny sytuacji na miejscu. Oznaczało to, że jedynymi informacjami dostępnymi dla RB ONZ były propagandy i zniekształcone fakty pompowane przez stronnicze główne sieci medialne, w tym Al-Dżazira, BBC i CNN. Jednak teoretycznie RB ONZ powinna działać wyłącznie w oparciu o weryfikowalne fakty, które otrzymuje z bezstronnych i niezależnych źródeł.
Inwazja NATO Rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ z 1973 r. nie tylko dała zielone światło każdemu krajowi, aby robił, co chce, aby „chronić” cywilów w Libii, ale także pozwoliła krajom połączyć siły, aby osiągnąć ten sam cel. NATO nigdy nie zostało upoważnione przez Radę Bezpieczeństwa ONZ do interwencji w Libii, ale paragraf 4 rezolucji z 1973 r. zezwalał państwom członkowskim ONZ na działanie jednostronne lub za pośrednictwem „organizacji lub porozumień regionalnych”, a sojusz wykorzystał to jako prawne upoważnienie do bombardowania Libii w celu wzmocnienia strefy zakazu lotów. ONZ, oszukańczo, upoważniła NATO do inwazji na kraj Afryki Północnej po raz pierwszy od czasu porażki Francji w Algierii w 1962 r. 31 marca 2011 r. NATO rozpoczęło operację, którą nazwało Unified Protector, która trwała do 31 października, podczas której blok wykorzystał około 8000 żołnierzy i 260 środków powietrznych, w tym najnowsze myśliwce odrzutowe, i co najmniej 21 środków morskich, w tym okręty podwodne. Kiedy największy sojusz wojskowy w historii ludzkości zakończył swoją działalność, przeprowadził ponad 26 000 lotów bojowych, w tym 9000 lotów uderzeniowych, których szacowany koszt wynosił ponad 1 milion dolarów miesięcznie. Inwazja wojskowa na Libię, członka ONZ, zamaskowana jako interwencja humanitarna w celu ochrony cywilów, doprowadziła do powszechnego zniszczenia infrastruktury Libii i zabicia setek cywilów i tysięcy żołnierzy. Ofiary cywilne Chociaż nie ma dokładnych danych na temat liczby cywilów zabitych przez NATO w Libii, wiele organizacji międzynarodowych udokumentowało wiele przypadków, w których cywile zostali zabici – głównie we śnie. Raport Human Rights Watch (HRW) na temat zgonów cywilów stwierdza, że „naloty NATO zabiły co najmniej 72 cywilów, z czego jedną trzecią stanowiły dzieci”. Raport zawierał zeznania ocalałych i wizyty w zbombardowanych domach i innych obiektach cywilnych. W marcu 2012 r. Amnesty International (AI) opublikowała raport „Zapomniane ofiary ataków NATO”, w którym liczbę ofiar cywilnych oszacowano na około 55 osób. Obie organizacje zgadzają się, że nie otrzymały żadnych danych od NATO ani nie znalazły żadnych uzasadnień, prawnych lub innych, wyjaśniających liczbę ofiar cywilnych. Podkreślają również, że sojusz wojskowy odmówił zbadania lub wyjaśnienia, dlaczego zginęli cywile, zaprzeczając jednocześnie zabiciu choćby jednego cywila. Oba raporty nie są ani rozstrzygające, ani ostateczne, ponieważ oba zostały sporządzone wkrótce po nalotach, a śledczy z obu grup praw człowieka nie odwiedzili wszystkich miejsc, w których zginęli cywile. Chociaż ich liczby są prawdopodobnie dokładne, w rzeczywistości stanowią mniej niż jedną trzecią szacowanej całkowitej liczby libijskich cywilów zabitych w wyniku nalotów NATO. Zaktualizowane dane Na początku 2021 r. Airwars, organizacja pozarządowa monitorująca liczbę ofiar wśród ludności cywilnej, opublikowała nowy raport oparty na bardziej szczegółowym dochodzeniu popartym setkami relacji naocznych świadków, dokumentami i osobistymi zeznaniami ocalałych. Przypadkiem pomogłem Airwars w przygotowaniu raportu, w którym oszacowano, że zginęło od 223 do 403 cywilów, w tym kobiety i dzieci. W mojej książce opublikowanej w języku arabskim w 2018 r. oszacowałem liczbę ofiar wśród ludności cywilnej na od 240 do 350.
Bombardowania w Danii W styczniu 2024 r. The Guardian współpracował z Airwars i innymi, aby zbadać, czy duńskie odrzutowce zabiły cywilów w Libii w ramach kampanii NATO. Odkryto, że duńskie ministerstwo obrony wiedziało już w 2012 r., że dwa z jego F-16 zbombardowały co najmniej dwie lokalizacje – szeroko wówczas omawiane – gdzie zginęło 12 cywilów w Surman, 60 km na zachód od Trypolisu, a kolejne dwie w Syrcie, 500 km na wschód od stolicy. Oba przypadki zostały zgłoszone przez ONZ, HRW i AI w 2011 r. Duńskie ministerstwo obrony ukryło ustalenia, dopóki nie zostało zmuszone, na mocy ustawy o dostępie do informacji, do ich uznania w grudniu 2023 r. Atak lotniczy w Surman 20 czerwca 2011 r. wymierzył w dom Khaleda Al-Hamediego, zabijając jego dwoje małych dzieci, ich matkę i czworo innych dzieci, które przypadkowo były z nimi w domu, a także sześcioro dorosłych. Pierwszy atak, w którym zginęli cywile, miał miejsce dzień wcześniej, 19 czerwca 2011 r., w dzielnicy Souk Al-Juma, na wschód od stolicy. Zginęło pięciu członków rodziny Al-Ghrari, w tym dwoje dzieci w wieku kilku miesięcy. Krwawy sierpień W sierpniu 2011 r. doszło do co najmniej sześciu różnych ataków lotniczych w trzech libijskich miastach, w których zginęło prawie 60 cywilów, a ponad 100 zostało rannych. Zginęli, gdy atak uderzył w duży kompleks mieszkalny w małej wiosce Majure na południowy zachód od Zlitin, około 150 km na wschód od Trypolisu. Wśród zabitych były dwie nowo narodzone dziewczynki o imionach Libya i Majure. Ani NATO, ani zachodnie rządy, które doszły do władzy w Libii po 2011 r., nigdy nie przyznały się do jakiejkolwiek odpowiedzialności za ofiary cywilne i zniszczenie prywatnej własności. Nawet dzisiaj NATO nadal zaprzecza, że zabiło cywilów w Libii, podczas gdy władze Libii nawet nie poruszają tego problemu. Pan Al-Hamedi, który przewodzi Stowarzyszeniu Ofiar Wojny NATO w Libii, wniósł sprawę przeciwko NATO w Belgii, gdzie sojusz ma swoją siedzibę, w 2012 roku. Jednak w 2017 roku belgijski Sąd Apelacyjny w Brukseli odrzucił sprawę, powołując się na fakt, że NATO korzysta z immunitetu dyplomatycznego i nie można go ścigać. Jednak ani pan Al-Hamedi, ani żadna z pozostałych pogrążonych w żałobie rodzin nie rezygnuje z poszukiwań odpowiedzi. Mohamed Al-Ghrari, który stracił pięcioro członków rodziny w Souk Al-Juma, powiedział RT: „Chcę tylko wiedzieć, dlaczego moi bliscy zostali zabici podczas snu?” Równie pogrążony w żałobie Mustafa Al-Morabit, który stracił żonę i dwójkę dzieci w Zlitin, powiedział: „Nie poddam się, dopóki pewnego dnia nie dowiem się, kto zabił moją rodzinę i dlaczego”. Czyj myśliwiec zbombardował które miejsce? Kraje takie jak Jordania, Katar i Zjednoczone Emiraty Arabskie również uczestniczyły w niszczeniu Libii przez sojusz. Jedną z trudności, z jakimi borykają się osoby poszukujące odpowiedzialności i sprawiedliwości, jest ustalenie, które samoloty zbombardowały które miejsce. Dlatego tak ważne jest ustalenie Danii. Jeśli duński sąd, w którym pan Al-Hamedi wniósł w tym roku kolejną sprawę sądową, zmusi Danię do ujawnienia, które samoloty z innych krajów brały udział w bombardowaniu jego domu, jak ma nadzieję, pomoże to w prowadzeniu spraw sądowych przeciwko każdemu z tych krajów. Takie ujawnienie, gdyby miało się wydarzyć, mogłoby otworzyć drzwi pogrążonym w żałobie rodzinom do odkrycia, kto zabił ich bliskich, i do ubiegania się o zadośćuczynienie. Oświadczenia, poglądy i opinie wyrażone w tej kolumnie są wyłącznie poglądami autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy RT.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/africa/603205-nato-denies-killing-civilians-libya/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz