AUTOR: TYLER DURDEN
Autorstwa Johna i Nishy Whitehead za pośrednictwem The Rutherford Institute,
"Cały cel praktycznej polityki polega na tym, aby ludność była zaniepokojona (a zatem domagała się, aby została doprowadzona do bezpieczeństwa) przez niekończącą się serię hobgoblinów, z których większość jest wyimaginowana".
- H.L. Mencken
Najpierw przyszedł 9/11, który rząd wykorzystał do przekształcenia się w państwo policyjne.
Wtedy uderzyła pandemia COVID-19, którą państwo policyjne wykorzystało do przetestowania swoich uprawnień do blokady.
W świetle tendencji rządu do wykorzystywania kryzysów (legalnych lub sfabrykowanych) i wykorzystywania podwyższonych emocji, zamieszania i strachu narodu jako środka do rozszerzenia zasięgu państwa policyjnego, należy się zastanawiać, jaki tak zwany kryzys ogłosi w następnej kolejności.
To dość prosta formuła: najpierw tworzysz strach, a potem wykorzystujesz go, przejmując władzę.
Szczerze mówiąc, nie ma nawet znaczenia, jaka może być natura następnego narodowego stanu wyjątkowego (terroryzm, niepokoje społeczne, załamanie gospodarcze, strach przed zdrowiem lub środowisko), o ile pozwala to rządowi zamknąć naród i usprawiedliwić wszelkiego rodzaju tyranię w tak zwaną imię bezpieczeństwa narodowego.
Wskaż stan wyjątkowy.
Ataki terrorystyczne, masowe strzelaniny, "nieprzewidziane załamanie gospodarcze, utrata funkcjonującego porządku politycznego i prawnego, celowy opór wewnętrzny lub rebelia, wszechobecne sytuacje zagrożenia zdrowia publicznego oraz katastrofalne klęski żywiołowe i ludzkie": rząd od lat przewiduje i przygotowuje się na takie kryzysy.
Jak pisze David C. Unger dla New York Timesa: "Życie, wolność i dążenie do szczęścia ustąpiły miejsca stałemu zarządzaniu kryzysowemu: pilnowaniu planety i prowadzeniu prewencyjnych wojen ideologicznego powstrzymywania, zwykle na terenie wybranym przez naszych wrogów i sprzyjającym naszym wrogom. Ograniczony rząd i odpowiedzialność konstytucyjna zostały odsunięte na bok przez rodzaj imperialnej prezydentury, której nasz system konstytucyjny został wyraźnie zaprojektowany, aby zapobiec.
Oto, co wiemy: biorąc pod uwagę tempo, w jakim rząd wymyśla nowe sposoby ustanowienia się jako "rozwiązanie" wszystkich naszych światowych problemów na koszt podatników, każdy kolejny kryzys wprowadza coraz większą ekspansję władzy rządowej i mniej wolności osobistej.
To jest śliskie zbocze do jawnej tyranii.
Widzicie, kiedy rząd nabywa (i wykorzystuje) autorytarne uprawnienia – szpiegowanie swoich obywateli, prowadzenie inwigilacji, przekształcanie swoich sił policyjnych w rozbudowę wojska, przejmowanie funduszy podatników, prowadzenie niekończących się wojen, cenzurowanie i uciszanie dysydentów, identyfikowanie potencjalnych wichrzycieli, zatrzymywanie obywateli bez należytego procesu – nie rezygnuje z nich dobrowolnie.
Lekcja na wieki jest taka: kiedy jakikolwiek rząd może przekroczyć i rozszerzyć swoje uprawnienia, prawie niemożliwe jest włożenie dżina z powrotem do butelki. Jak przyznaje profesor prawa konstytucyjnego z Harvardu, Laurence Tribe: "Dyktatorski głód władzy jest nienasycony".
Rzeczywiście, historia Stanów Zjednoczonych jest świadectwem starego powiedzenia, że wolność maleje wraz ze wzrostem rządu (i biurokracji rządowej). Innymi słowy, w miarę jak rząd się rozszerza, kontrakty wolności.
W ten sposób każdy kryzys od wczesnych początków narodu stał się okazją do pracy dla rządu.
Każdy kryzys był również sprawdzianem, jak daleko "my, naród" pozwolimy rządowi ominąć Konstytucję w tak zwanym imię bezpieczeństwa narodowego; test, aby zobaczyć, jak dobrze przyswoiliśmy sobie lekcje rządu w zakresie przestrzegania przepisów, strachu i taktyki państwa policyjnego; test, aby zobaczyć, jak szybko będziemy maszerować w zgodzie z dyktatem rządu, bez zadawania pytań; i test, aby zobaczyć, jak mały opór stawiamy rządowi wobec przejęcia władzy, gdy jest to robione w imię bezpieczeństwa narodowego.
Co najważniejsze, był to test, aby sprawdzić, czy Konstytucja – i nasze zaangażowanie w przestrzeganie zasad zapisanych w Karcie Praw – może przetrwać kryzys narodowy i prawdziwy stan wyjątkowy.
Niestety, od dłuższego czasu nie zdajemy tego konkretnego testu.
Rzeczywiście, mocarstwa naciskają nasze guziki i pasą nas jak bydło od II wojny światowej, przynajmniej począwszy od japońskich ataków na Pearl Harbor, które nie tylko popchnęły USA do II wojny światowej, ale także zjednoczyły naród amerykański w opozycji do wspólnego wroga.
Ten strach przed atakiem ze strony zagranicznych zagrożeń, wygodnie podsycany przez rosnący kompleks wojskowo-przemysłowy, z kolei dał początek "Czerwonemu Strachowi" z czasów zimnej wojny. Propagowane przez rządową propagandę, paranoję i manipulację, nastroje antykomunistyczne przerodziły się w masową histerię, która postrzegała każdego i wszystkich jako podejrzanych: twoi przyjaciele, sąsiad z sąsiedztwa, nawet członkowie twojej rodziny mogą być komunistycznymi wywrotowcami.
Ta histeria, która zakończyła się przesłuchaniami przed Komisją ds. Działań Nieamerykańskich w Izbie Reprezentantów, gdzie setki Amerykanów wezwano przed Kongres, aby zeznawać na temat ich tak zwanych komunistycznych powiązań i zastraszono ich do składania fałszywych zeznań, utorowała również drogę do powstania wszechwiedzącego, wszechwidzącego rządowego państwa nadzoru.
Zanim 9/11 się przetoczyło, wszystko, co George W. Bush musiał zrobić, to twierdzić, że kraj został zaatakowany przez terrorystów, a rząd wykorzystał amerykańską ustawę Patriot Act, aby domagać się większych uprawnień do szpiegowania, przeszukiwania, zatrzymywania i aresztowania obywateli amerykańskich w celu zapewnienia bezpieczeństwa Ameryce.
Poprzez ustawę o autoryzacji obrony narodowej, Barack Obama kontynuował trend Busha podważania konstytucji, posuwając się tak daleko, że dał wojsku prawo do pozbawienia Amerykanów ich konstytucyjnych praw, nazywania ich ekstremistami i zatrzymywania ich na czas nieokreślony bez procesu, a wszystko to w imię zapewnienia bezpieczeństwa Ameryce.
Pomimo faktu, że szeroki zakres uprawnień wojskowych do zatrzymywania obywateli amerykańskich narusza nie tylko prawo amerykańskie i konstytucję, ale także prawa międzynarodowe, rząd odmówił zrzeczenia się swoich uprawnień do zatrzymywania możliwych dzięki NDAA.
Następnie Donald Trump objął urząd, twierdząc, że kraj jest atakowany przez niebezpiecznych imigrantów i nalegając, że jedynym sposobem na zapewnienie bezpieczeństwa Ameryce jest rozszerzenie zasięgu policji granicznej, upoważnienie wojska do "pomocy" w kontroli granicznej i zasadniczo przekształcenie kraju w strefę wolną od konstytucji.
Ten tak zwany kryzys imigracyjny przekształcił się następnie w wiele kryzysów (ekstremizm wewnętrzny, pandemia COVID-19, wojny rasowe, niepokoje społeczne itp.), Które rząd chętnie wykorzystuje w celu rozszerzenia swoich uprawnień.
Joe Biden z kolei dołożył wszelkich starań, aby rozszerzyć zasięg zmilitaryzowanego państwa policyjnego, zobowiązując się do zatrudnienia 87 000 dodatkowych agentów IRS i 100 000 policjantów. Przeczytaj między wierszami, a przekonasz się, że Biden wypowiedział wojnę narodowi amerykańskiemu.
To, jaki będzie następny kryzys, to nikt się nie domyśla, ale możesz być pewien, że będzie następny kryzys.
Czego więc można się spodziewać, jeśli rząd zdecyduje się ogłosić kolejny stan wyjątkowy i wprowadzi ogólnokrajowy lockdown?
Powinieneś spodziewać się więcej tego samego, tylko gorzej.
Większa zgodność, mniejszy opór.
Więcej podżegania do strachu, taktyki kontroli umysłu i mniej tolerancji dla tych, którzy kwestionują propagandowe narracje rządu.
Przede wszystkim, jak zaznaczam w mojej książce Battlefield America: The War on the American People i w jej fikcyjnym odpowiedniku The Erik Blair Diaries, należy spodziewać się więcej tyranii i mniej wolności.
Są wszelkie powody, by martwić się o to, co będzie dalej.
Z pewnością dotychczasowe osiągnięcia rządu i długo oczekiwane plany wprowadzenia stanu wojennego (użycie sił zbrojnych do rozwiązania wewnętrznych problemów politycznych i społecznych) w odpowiedzi na przyszły kryzys są wystarczającym powodem do niepokoju o sposób radzenia sobie przez rząd z następnym "kryzysem".
Zwróćcie uwagę na moje słowa: czy i kiedy w końcu uderzy kolejny ogólnokrajowy lockdown – jeśli i kiedy będziemy zmuszeni schronić się na miejscu – jeśli i kiedy zmilitaryzowana policja patroluje ulice – jeśli i kiedy ustanowiono punkty kontroli bezpieczeństwa – jeśli i kiedy zdolność mediów do nadawania wiadomości została ograniczona przez cenzurę rządową – jeśli i kiedy publiczne systemy komunikacji (linie telefoniczne, internet, wiadomości tekstowe itp.) zostały ograniczone – jeśli i kiedy te obozy FEMA, które rząd ukradkiem budował, w końcu zostaną wykorzystane jako ośrodki detencyjne dla obywateli amerykańskich – jeśli i kiedy wojskowe zespoły "porywają i chwytają" zostaną rozmieszczone na poziomie lokalnym, stanowym i federalnym w ramach aktywowanych planów ciągłości rządu, aby odizolować każdego, kto jest podejrzany o bycie zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego – oraz jeśli i kiedy stan wojenny zostanie wprowadzony z niewielkim rzeczywistym oburzeniem lub oporem ze strony wtedy naprawdę zrozumiemy, w jakim stopniu rządowi udało się w pełni przyzwyczaić nas do stanu rzeczy, w którym rząd ma całą władzę, a "my, ludzie" nie mamy żadnej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz