środa, 17 kwietnia 2024

Haim Bresheeth Zabner - "W państwie żydowskim nie ma nic żydowskiego"


army-like-no.jpg

Zachęcam was, abyście dziś wieczorem poświęcili trochę czasu na obejrzenie tego 40-minutowego wywiadu z izraelskim historykiem
Haim Bresheeth Zabner, który uosabia to, czym mógł być Izrael: cywilizowany, ludzki i hojny.
Zabner mówi, że nie ma nic żydowskiego w ludobójstwie i militaryzmie. Mówi, że żydzi i muzułmanie żyli w pokoju przez wieki, dopóki nie pojawił się syjonizm. Kilka innych kwestii, które poruszył w tym fascynującym wywiadzie:

- Izraelczycy nie mogą się zdecydować, czy są niezwyciężeni, czy bezbronni, a sprzeczność doprowadza ich do szaleństwa.
- Izrael jest głównym dostawcą amunicji. Zaopatruje armię indyjską i większość krajów europejskich.
SiłyObronne Izraela są osadzone we wszystkich aspektach codziennego życia i tożsamości. I że nie powinniśmy postrzegać jej jedynie jako siły bojowej cieszącej się międzynarodową reputacją, ale jako centralną instytucję ideologiczną, polityczną i finansową izraelskiego społeczeństwa. 
Izrael ma 200 głowic nuklearnych i szantażuje cały świat.
  

Wraz z Netanjahu fanatycy religijni przejęli kontrolę nad państwem żydowskim. Netanjahu obiecał przywódcy Chabadu Schneersonowi, że doprowadzi do zniszczenia świata niezbędnego do powrotu żydowskiego Mesjasza, antychrysta.


autorstwa Ramona Wadi
(henrymakow.com)

Szczegółowe studium Haima Bresheetha Zabnera na temat pochodzenia i roli Sił Obronnych Izraela (IDF) opiera się na jednym głównym spostrzeżeniu: Izrael jest definiowany przez swoje wojsko. An Army Like No Other: How the Israel Defence Forces Made a Nation (Verso Books, 2020) zagłębia się w syjonistyczny kolonializm osadniczy i jego przemoc, która jest koniecznością, jak stwierdza autor: "Oczywistym elementem każdego projektu osadniczo-kolonialnego jest przemoc militarna, bez której takie przedsięwzięcia są niemożliwe".

Zanim Izrael osiedlił się w Palestynie, syjonizm był już zmilitaryzowany, zgodnie z wykorzystywaniem mitów biblijnych do wspierania wynalazku "narodu". Agresja ma zatem korzenie historyczne i jest częścią trwającego procesu. "Militaryzm stworzył materialne interesy dla kontynuowania konfliktu w Palestynie", pisze Bresheeth, "stał się kluczowym elementem izraelskiego społeczeństwa".

haim.png
Spojrzenie na początki IDF pokazuje, jak wczesne zalecenia dotyczące przemocy wobec Palestyńczyków, sformułowane przez Dawida Ben Guriona i Zejewa Żabotyńskiego, dały początek syjonistycznym formacjom paramilitarnym, takim jak Hagana i Palmach, ta ostatnia później włączona do IDF w 1948 roku. Atakując zarówno Palestyńczyków, jak i władze Mandatu Brytyjskiego, pionierzy IDF utorowali drogę fundamentom bezkarności nadanym Izraelowi, grając na europejskiej winie Holokaustu, nawet jeśli przywódcy syjonistyczni wcześniej osiągnęli porozumienia z nazistami, aby ułatwić żydowską migrację do Palestyny. Biorąc pod uwagę centralne znaczenie przemocy w izraelskim projekcie osadniczo-kolonialnym, nie jest zaskoczeniem, że wojsko nie jest oddzielone od świadomości społeczeństwa.

Książka bada wzorce normalizacji przemocy przez Izrael, brak rozwiązań politycznych dla zwiększenia przemocy, rozwój IDF, powiązania między kolonializmem osadniczym a militaryzacją, nierówne relacje władzy między kolonizowanymi a kolonizatorami oraz globalne wpływy Izraela poprzez jego kompleks wojskowo-przemysłowy. Dysponując tak szerokim wpływem, autor opowiada się za polityczną i społeczną indoktrynacją w Izraelu. Propaganda, która ledwo odróżnia wojsko od społeczeństwa, generuje dodatkową bezkarność, którą można dostrzec w aktach cenzury wojskowej mającej na celu zatarcie dowodów, instytucji stworzonych w celu ochrony IDF, a także ich zaangażowania w środowisku akademickim. "Armia izraelska nie była instrumentem w wyjątkowym momencie wojny, ale fundamentalną instytucją społeczną nowego państwa, jego gwarantem tożsamości i istnienia".

Biorąc pod uwagę, że tożsamość i istnienie Izraela przypisuje się IDF, wyraźnie widać, w jaki sposób państwo kolonialne stworzyło dla siebie sfabrykowaną "postkolonialną" tożsamość. Od Nakby z 1948 r. narracja o byciu ofiarą dostarczała usprawiedliwienia dla syjonistycznego kolonializmu osadniczego wśród jego zwolenników. Przygotowania syjonizmu do wojny były zgodne z planami kontrolowania całego terytorium palestyńskiego, a brak potężnej opozycji ze strony krajów arabskich i społeczności międzynarodowej pozwolił na to, co Bresheeth opisuje jako "zbrodnię doskonałą – taką, która nie ma sprawcy".

Późniejsze wojny wywołane przez Izrael, wykazujące międzynarodową lojalność, zwłaszcza amerykańską, również podążają za wzorcami wcześniejszych naruszeń i agresji. Po udanym wprowadzeniu na rynek narracji o Holokauście, Izrael zapewnił sobie międzynarodowe wsparcie, podczas gdy walczył o dalszą ekspansję i kontrolę w Palestynie i w Palestynie. Ciągły stan wyjątkowy, czyli stan wyjątkowy, który Izrael wykorzystuje do uzasadnienia swojej narracji o bezpieczeństwie, doprowadził do ciągłych działań ofensywnych, szczególnie po 1967 r., kiedy to izraelska wiedza wojskowa stała się największym przedsięwzięciem gospodarczym państwa kolonialnego. Współzależność między USA i Izraelem spowodowała, że Siły Obronne Izraela stały się największym odbiorcą amerykańskiej pomocy wojskowej, choć nie przyczyniła się ona do obrony, jak twierdzi Izrael. Interwencjonistyczne podejście przyjęte przez Izrael wymaga nieustannej wojny, do tego stopnia, że połączenie państwa kolonialnego z wojną i pokojem spowodowało ciągły niepokój, jeśli chodzi o bezpieczeństwo.

Na arenie międzynarodowej strategia Izraela wpłynęła na główny nurt narracji o państwie kolonialnym stojącym w obliczu rzekomego zagrożenia egzystencjalnego. Normalizacja izraelskiego kolonializmu i wynikająca z niej okupacja wojskowa przyczyniły się do trwającej ekspansji na terytorium palestyńskim i przymusowych wysiedleń palestyńskiej ludności cywilnej. Osadnictwo, jak twierdzi Bresheeth, "było kluczowym elementem zabezpieczenia terytorium", co spowodowało, że osadnicy byli silnie reprezentowani i kontrolowali rząd i IDF.

idf2.jpg
Bresheeth wyjaśnia również, w jaki sposób wola Palestyńczyków do pozostania na ich ziemi oznacza porażkę izraelskiej polityki czystek etnicznych. Tymczasem, tak długo, jak Palestyńczycy mogą być bezpaństwowcami przez Izrael, kolonialny twór nie ma potrzeby organizowania kolejnej Nakby na skalę agresji z 1948 roku. Porozumienia z Oslo, zgodne z neutralizacją przez Izrael antykolonialnej walki Organizacji Wyzwolenia Palestyny, zapewniły ramy polityczne, które działały na korzyść Izraela nie tylko w zakresie zawłaszczania ziemi, ale także finansowania okupacji wojskowej, co pozostawiono społeczności międzynarodowej. Naruszenia IDF są zatem płatnym przedsięwzięciem, w imię izraelskiej narracji bezpieczeństwa, która umożliwia projektowi kolonialnemu zachowanie bezkarności. Poleganie na współpracy służb bezpieczeństwa Autonomii Palestyńskiej, w większości finansowanych przez UE, umożliwiło IDF sprawowanie kontroli nad okupowanym Zachodnim Brzegiem.

Na szczególną uwagę zasługuje przeprowadzona przez autora analiza izraelskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego, której początki sięgają kolonializmu osadniczego. "Początki izraelskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego (MIC) są rezultatem przemocy wrodzonej osadniczo-kolonialnej naturze syjonistycznego projektu". Gdy Izrael zainwestował w produkcję broni i sprzymierzył się z krajami takimi jak Francja, która stała się jego głównym dostawcą broni w latach 1956-1967, projekt kolonialny wyraźnie zmienił swoje cele z obrony na podżeganie do konfliktu.

"Izrael", mówi autor, "ma wielkie inwestycje w wywoływanie konfliktów: kryzys, wojna i przeciwności losu wzmacniają jego rdzeń przemysłowy, czyniąc go bardziej lukratywnym". Siły Obronne Izraela, jak zauważa, "stworzyły system polityczny na swój własny obraz".

Jedną z obserwacji zawartych w książce, która ilustruje jego wszechobecność, jest to, że "IDF kontroluje, bezpośrednio lub pośrednio, 80 procent powierzchni lądowej Izraela". Kontrola nad agendą polityczną w Izraelu doprowadziła do powstania społeczeństwa, które nie jest w stanie żyć bez koncepcji "przewagi militarnej".

Autor skrupulatnie dyskredytuje propagandę "najmoralniejszej armii", odsłaniając instytucję, która jest historycznie brutalna i która potrzebuje utrwalenia dalszej przemocy, aby się utrzymać. 
To książka, którą trzeba przeczytać.

 Bogata w szczegóły, jest skonstruowana w sposób, który jest łatwy do śledzenia i pozwala czytelnikowi na stworzenie niezbędnych historycznych powiązań, których brakuje w narracjach głównego nurtu lub które są zatarte, aby pasowały do dysocjacji, w której funkcjonuje polityka i media.
--

Związane zRecenzje


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:henrymakow.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz