piątek, 12 czerwca 2020

"IMPERIALIZM w cywilizacji zachodniej ": The Untold Back Story - Part II

Historia i aktualność imperializmu

Numer Schmidta: S-3997

On-line od: 15 czerwca 2011 r

Znalezione obrazy dla zapytania: imperializm na zachodzie zdjecia

 

 

Wykład 2 z 3

autor:
Rudolf Steiner

Wykład Dornach, Szwajcaria - 21 lutego 1920 r

Nieokreślone tłumaczenie Franka Thomasa Smitha

Mówiłem wam o historycznym pochodzeniu tego, co dziś można nazwać imperializmem, i już zauważyliście z tego, co powiedziałem wczoraj, że ważne jest, aby zobaczyć, jak współczesne wydarzenia, które kiedyś były prawdziwymi czynnikami w życiu społecznym, są teraz jedynie resztki ze starszych czasów, jeśli chodzi o rzeczywistość. W dawnych czasach instytucje i zwyczaje miały swoje prawdziwe znaczenie. W pewnym stopniu były to rzeczywistości. Realty jednak się skończyło. Po przejściu przez etap symboli w końcu stał się banałem.

Ogólnie rzecz biorąc, żyjemy w epoce frazesów. Trzeba jednak zdać sobie sprawę, że frazesy potrzebują pewnej gleby, z której mogą rosnąć, a z drugiej strony są przygotowaniem na coś, co dopiero nadejdzie w ludzkiej ewolucji. Gdyby stare rzeczywistości nie przekształciły się w frazesy, to znaczy w coś istniejącego, ale iluzorycznego, wówczas nowa rzeczywistość nie mogłaby powstać. Nowy nie mógłby nadejść, gdyby na przykład widoczny bóg pojawił się w ludzkiej postaci, tak jak miało to miejsce w ostatnich latach imperium rzymskiego. Albowiem cesarze rzymscy byli, przynajmniej zgodnie z ich pretensjami, wciąż bogami. Neron, przynajmniej hipotetycznie, był prawdziwym bogiem w ludzkiej postaci. Z czasem takie rzeczy straciły na znaczeniu. Przeszli przez etap symboli i stali się zwykłymi frazesami.

Ale im więcej rzeczy stają się frazesami, tym bardziej teren jest przygotowany na nową rzeczywistość - życie duchowe, które nie wywodzi się z rozsądnego świata, ale ze świata supersensownego; dla życia duchowego, które nie poszukuje bosko-duchowych istot w ludzkiej postaci, ale jako prawdziwe, autentyczne istoty pośród widzialnych ludzi na ziemi. Najpierw musi nadejść wiek frazesów, które jednak należy uznać za takie. Wówczas możliwy będzie rozwój nowego życia duchowego. Aby zrozumieć współczesny świat w tak nieprzyjemnych warunkach, należy skierować uwagę na narodziny nowego życia duchowego, w pełni świadom iluzorycznej natury tego, co poprzednio było rzeczywistością w ewolucji człowieka.

Jest rzeczą naturalną, że ludzie chcą trzymać się starej rzeczywistości, nawet gdy stają się frazesami; ponieważ uświadomienie sobie, że stały się frazesami, powoduje poczucie niepewności. Czują, że pod ich stopami nie ma już trwałej ziemi, jeśli takie rzeczy stały się frazesami. Ludzie lubią się oszukiwać, a kiedy uznają to oszustwo za oszustwo, czują, że dryfują. Nie będą już czuć się opuszczeni, kiedy naprawdę będą mogli poczuć solidność nowego życia duchowego. I żyjemy w epoce, w której będziemy musieli być uczestnikami upadku etapu frazesów i będziemy musieli być uczestnikami powstania [nowego] życia duchowego.I będzie to szczególnie możliwe, jeśli wszystkie ludy anglojęzyczne zdadzą sobie sprawę, że tradycje, które zachowały z dawnych czasów i o których wciąż mówią, stały się frazesami, a rzeczywistością pod tymi frazesami jest ekonomia, jak wyjaśniłem wczoraj.

Ale nadejdzie chwila, która jest bardzo ważna. W chwili, gdy uznaje się, że mamy do czynienia z życiem gospodarczym, które staje się „renomowane” dopiero w trzecim lub czwartym pokoleniu, a poza tym z frazesami, jak wyjaśniłem również wczoraj. W tym momencie rozpoznamy niepoczytalność istoty ludzkiej, która jedynie uczestniczy w życiu fizycznym, jakby to była jedyna rzeczywistość. Ta wiedza musi świtać szczególnie na narodach Zachodu. Moment urzeczywistnienia musi nadejść, kiedy nie będziemy już w stanie obronić wszystkiego, co do tej pory utrzymywaliśmy. Rzeczywistość jest dla nas tym, co robimy dla naszych żołądków i trawienia. Dopóki nie przejrzymy frazesów i nie rozpoznamy ich takimi, jakie są, dopóki nie zdamy sobie sprawy z tego, że gospodarka jest jedyną rzeczywistością, nie będziemy w stanie przyznać się do tego, co trzeba przyznać.Jeśli zdamy sobie z tego sprawę, ludzka natura nie może zrobić nic innego, jak tylko powiedzieć: aby być człowiekiem, potrzebujemy rzeczywistości duchowej oprócz fizycznej rzeczywistości ekonomii.

Ten moment prawdy musi świtać. Ewolucja człowieka nie może się rozwijać bez tego momentu prawdy. Z tego samego powodu, dla którego zmierzamy do nowego życia duchowego, obecnie musimy zanurzyć się w element frazesu.

Narody Zachodu mają największy talent do tej prawdy. Wszystkie warunki niezbędne do powstania takiej prawdy są obecne w społeczeństwach Zachodu, podczas gdy inne narody europejskie mają niewielką skłonność do tego, aby taka prawda wytrysnęła na nich z niezbędną intensywnością. Dla nich istnieją inne warunki, które uniemożliwiają złudzenie złudzeń tak dokładnie, tak radykalnie, jak mogą je dostrzec ludy anglojęzyczne. Ale jeszcze raz musimy pamiętać o kontekście historycznym.

Zastanówmy się przez chwilę, że różne plemiona środkowoeuropejskie pochodzenia germańskiego zostały zjednoczone od czasów następców Karola Wielkiego jako Świętego Cesarstwa Rzymskiego, jak już wskazałem. To Święte Cesarstwo Rzymskie było w zasadzie siecią czystych symboli - wszystkich znaków i symboli, które wskazywały na jakąś rzeczywistość. Osiągnięcie pełnej rzeczywistości duchowej za pomocą znaków i symboli nie było jednak możliwe. Kościoły temu zapobiegały. Wszystko, co Średniowiecze miało do powiedzenia na temat rzeczywistości duchowej, i to, co następcy spowiedzi europejskiej mieli do powiedzenia na temat takiej duchowej rzeczywistości, miało charakter na wpół rozumiany, nie do końca zrozumiany. Miał charakter barwnego światła świecącego przez witraże kościołów.Ludzie cofnęli się, gdy zbliżyli się do duchowości za pomocą symboli; cofnęli się w obawie przed jasnym, ostrym zrozumieniem. Wręcz przeciwnie, woleli scharakteryzować to, że jest w połowie nieznane, co nie może być przeniknięte wiedzą.

Tak było również w przypadku relacji społecznych. Studiując historię Świętego Cesarstwa Rzymskiego - a szwajcarska historia jest z nim ściśle związana - odkrywamy, że brak jasności trwał z wiekiem. Brak jasności w organizmie społecznym utrzymywał się, aż w końcu w 1806 r. Stało się zauważalne - nawet Habsburgowie zdali sobie z tego sprawę - że Święte Cesarstwo Rzymskie nie ma już sensu. A szczególnie utalentowany - czyli negatywnie utalentowany - cesarz Franciszek Józef I abdykował niemiecką koronę. Stracił moc istnienia, ponieważ za symbolami nie było sensu. I mieszkańcom Europy Środkowej pozostawiono dążenie we wszystkich kierunkach, które zawierało niewiele konkretnego znaczenia.

Tak więc powstanie Rzeszy [imperium] z lat 1870/71 z wewnętrznymi sprzecznościami. Niemieckie „imperium” zostało utworzone, ale oparte na fałszywej przesłance. Wynaleziono tytuł „cesarz”. Być może we Francji w podobnych warunkach „empereur” byłby zrozumiany, przynajmniej w połowie zrozumiały, ponieważ w narodzie pozostała jakaś substancja; ale w Niemczech istniało imię, które zakładało, że ludzie mają talent do zwykłych imion bez znaczenia; że z jednej strony istniał talent do kultywowania frazesów, az drugiej strony do podstawowej rzeczywistości życia gospodarczego. Ale ten talent nie istniał w Europie Środkowej. Aby zrozumieć, co wydarzyło się w Europie Środkowej, historii nie należy badać w oparciu o abstrakcyjne pojęcia, ale o realia! Możemy zadać pytanie: co wydarzyło się w Rzeszy Niemieckiej w latach 1871–1914?

To, co ludzie widzieli jako dzieje się z zewnątrz, było jedynie iluzją. Jaka była rzeczywistość? Widzisz, w wydarzeniach historycznych coś się pojawia [rysuje na tablicy na czerwono]; a pod jego powierzchnią pojawia się coś innego [niebieski]. Kiedy pierwsza rzecz znika jako iluzja, wówczas druga rzecz, rzeczywistość, pojawia się jako jej kontynuacja.

Nie należy analizować, ale szukać konkretnej rzeczywistości. To, co rozwinęło się w Rzeszy Niemieckiej w latach 1871–1914, nie było wówczas oczywiste, ponieważ sama Rzesza była iluzją. Rzeczywistość przyszła później, tak dzieje się od listopada 1918 r .; to ci, którzy są obecnie u władzy. Podstawową postacią epoki Wilhelma jest Gustav Noske [Minister Wojny]. Podstawowy charakter tego, co rozwijało się przez dziesięciolecia, ujawnił się dopiero, gdy pojawili się obecni władcy. Cesarza niemieckiego określają tak zwani rewolucyjni władcy teraźniejszości. Stan rzeczy, które istniały pod powierzchnią w poprzednich dziesięcioleciach, podczas których pielęgnowano iluzje, jest stanem rzeczy, który istnieje obecnie w rzeczywistości.

Naprawdę możesz studiować historię, gdy szukasz inwolucji w ewolucji, w tym, co dzieje się pod powierzchnią. Czym w rzeczywistości był rosyjski car w XIX wieku? Czym był wtedy rosyjski carat w dzisiejszej rzeczywistości: Lenin i Trocki, bolszewizm. To jest konkretna rzeczywistość tego, co wtedy było iluzją. Carizm był kłamstwem, które unosiło się na powierzchni; ale to, co carat naprawdę kultywował, pojawiło się w jego prawdziwej rzeczywistości po tym, jak sam carat został zmieciony. Lenin był niczym innym jak cara; po tym, jak car został oskórowany, pozostaje dziś rzeczywistość: Lenin lub Trocki. Kontynuując tę analogię, jeśli miałbyś obierać skórę takich ludzi jak Caprivi, Hohenlohe lub Bethman Hollweg [kanclerze Niemiec od 1890 do 1917], Moske i Scheidemann [niemiecki polityk urzędujący w latach 1903–1918] i tak dalej.To są prawdziwe liczby; pozostałe były jedynie złudzeniami.

Chodzi o to, aby nie ilustrować zjawisk historycznych abstrakcyjnymi pojęciami, ale pokazać rzeczywistość historyczną. W historii definicja jednego faktu zawsze będzie innym faktem, a nie pojęciem abstrakcyjnym. Dlatego chodzi o badanie rzeczywistości. Żyjemy bowiem w czasach, w których rzeczywistość musi być ściśle obserwowana i ujawniana.

Zjawisko to jest szczególnie oczywiste, jeśli przestudiujesz konstytucję, treść tajnych stowarzyszeń, które posiadają wielką władzę w krajach anglojęzycznych, potęgę niepodejrzewaną przez ogół społeczeństwa. Są to społeczeństwa zorganizowane na zewnątrz pod bardzo życzliwymi zasadami i stały się jeszcze potężniejsze w piątej epoce po Atlantydzie.

Jeśli spojrzysz wstecz na Anglię w 1720 r., Znajdziesz bardzo niewielu członków tych tajnych stowarzyszeń. Członkowie są zwykle jedynie narzędziami, za nimi stoją naprawdę potężni ludzie. Ale było bardzo niewielu członków. Ale jeśli spojrzymy na statystyki dzisiaj, znajdziemy 488 lóż masońskich w Londynie. Takie loże są doskonałymi narzędziami w rękach tajnych stowarzyszeń. W Wielkiej Brytanii jest 1354 lóż, w koloniach i za granicą 486, a następnie 836 lóż w świecie tak zwanego Kapituły Królewskiej, która utrzymuje w tajemnicy nawet zewnętrzne rytuały masońskie.

Chodzi o przestrzeganie merytorycznej treści tego, co faktycznie istnieje w tych lóżach, ponieważ to właśnie narzędzia są używane przez ugrupowania rządzące. Ważne jest również, aby zrozumieć, dlaczego te potężne kręgi mają tak znaczące znaczenie do dziś. Prawdziwa treść sięga daleko w przeszłość. Ci, którzy twierdzą, że zawartość masonerii sięga do dalekiej przeszłości, nie są tak bardzo mylni, chociaż rzeczy przedstawione jako przykłady są często mgliste, a może nawet szarlatanowskie. Cofają się tak daleko, że możemy powiedzieć, że czas, który rozpoczęli, był na pierwszym etapie imperializmu, kiedy bóg chodził w ludzkiej postaci. W tym czasie rzeczy mówione, a zwłaszcza rzeczy pokazane dzisiaj w tych lożach, miały pewien sens. Potem stały się symboliczne. Sens już dawno minął.Można powiedzieć, że to, co dzieje się dzisiaj w lożach, nie ma prawie żadnej treści. Pozostają tylko symbole.

Symbole przechodziły do etapu frazesów, dlatego mamy, szczególnie w obszarach anglojęzycznych i innych obszarach od nich zależnych, dwie warstwy fermentacji kulturowej obok siebie: zewnętrzne, egzoteryczne frazesy życia publicznego oraz w tajne stowarzyszenia symbole, które są zachowywane jedynie jako tradycja, bez próby sięgania do ich pierwotnego znaczenia. W ten sposób symbole stały się frazesami w formie symbolicznej lub symbolami, które również są frazesami w innej formie. Masz zatem zewnętrzne egzoteryczne frazesy życia publicznego, wyrażone zwykłym ludzkim językiem i szeroko stosowane w parlamentach i kongresach. Następnie używasz symboli w tajnych stowarzyszeniach, których członkowie zwykle ich nie rozumieją - frazesy w formie symbolicznej.Ważne jest, aby oprócz zewnętrznych czysto dosłownych frazesów mamy także kulturowe ceremonialne frazesy. Te ceremonialne frazesy zawierają przynajmniej elementy duchowe. A w tajnych stowarzyszeniach, które mają prawdziwą formę ceremonialną, co oznacza te, które wracają do pierwotnych praktyk, może się zdarzyć, że dzięki ich karmie niektórzy szczególnie utalentowani ludzie dostaną się na sam dół symboli. A czasem ślepy kurczak znajduje ziarno kukurydzy. Czasami szczególnie utalentowani ludzie odkrywają znaczenie rytuałów; następnie zostają wydaleni z tajnego stowarzyszenia. Uważa się jednak, aby nie mogły już być niebezpieczne dla tajnego stowarzyszenia. Bo to, co jest szczególnie ważne dla tych społeczeństw, to władza, a nie wgląd. Ważne jest dla nich zachowanie tajemnic w ich oryginalnej formie.I mają pewną moc w tej tradycyjnej formie. Dlaczego?

Opisałem ci merytoryczną treść. Ale ta treść zależy od ludzi, którzy są połączeni w tych społeczeństwach. Wyobraź sobie, ile osób należy do różnych lóż na świecie. Ci ludzie, kiedy wchodzą do lóż, stają przed ceremoniami, które są obchodzone tak, jak to opisałem. Ale są wygrywane dla lóż ze względu na określone kryteria. Jednym z najważniejszych kryteriów jest absolutna obojętność na przekonania religijne członków - choć w niektórych przypadkach to kryterium jest grzeszone. Są na przykład loże, które nie przyjmują Żydów. Ale nie znają podstawowej zasady, która mówi, że ludzie wszystkich wyznań są objęci, a indywidualne wierzenia nie są dotykane. W loży nie należy również zwracać uwagi na klasę społeczną i inne różnice. W odpowiednich lóżach wszyscy są braćmi,bez względu na to, że jeden jest panem, a drugi robotnikiem - chociaż jest to również grzeszne przeciwko. Pracownicy nie są przyjmowani w większości lóż, tylko lordowie i inni, którzy są dla nich podatni. Ale to nie ma nic wspólnego z zasadą. Ci, którzy są w środku, są całkowicie zjednoczeni pod hasłem: Wszyscy jesteśmy braćmi.

Są też stopnie naukowe, które nie mają nic wspólnego z zewnętrzną pozycją społeczną członków. Członkowie są naprawdę zjednoczeni w sposób, który nie ma nic wspólnego z ich zewnętrzną pozycją społeczną. W naszym społeczeństwie ludzie dzielą się najpierw według religii, podczas gdy w lóżach religie nie odgrywają żadnej roli. Po drugie, nikt nie twierdziłby, że w zewnętrznym porządku społecznym wszyscy ludzie są braćmi. Nie są braćmi. Jednak w lóżach tymi, którzy do nich należą, są bracia.

Takie rzeczy są naprawdę znaczące. Nie jest kwestią obojętności, pod jakimi punktami widzenia ludzie spotykają się w społecznościach. Kiedy ludzie tego samego wyznania spotykają się w społeczności, wtedy w prawdziwym życiu jest to często wspólnota poświęcona mocy zewnętrznej - martwej mocy. Ale kiedy spotykają się w przekonaniu, że wiara, którą wyznają, jest kwestią obojętności, staje się wspólnotą o szczególnie silnej mocy duchowej. Dlatego Kościół katolicki, chcąc utrzymać ludzi w mniej lub bardziej zjednoczonej wierze, musi zawsze umacniać swoją siłę za pomocą środków politycznych. Zawsze był potężniejszy, im mniej nalegał na swoje wyznanie wiary, i mniej potężny, tym bardziej nalegał na wyznanie wiary; tym mniej hierarchia, Rzym, wymagała przestrzegania wyznania wiary.Bo w społeczeństwie, aby uczynić religię centralną kwestią, jest brak władzy. Społeczność może być potężna tylko wtedy, gdy nie przywiązuje żadnej wagi do indywidualnych przekonań.

Jest to szczególnie ważna rzeczywistość w dobie frazesów. Gdyż obok publicznych frazesów stoją do pewnego stopnia ezoteryczne frazesy ceremonii, rytuałów. To jest prawdziwy powód zamieszania społecznego w dzisiejszych czasach. Można przytoczyć kilka dziwnych przykładów na banalny charakter czasów. Wiesz, że w połowie XIX wieku w angielskim parlamencie istniały dwie przeciwstawne partie - liberalne Wigowie i konserwatywne Torysi. Wigowie i torysi byli w opozycji. Jakie to były imiona? W pierwszej połowie dziewiętnastego wieku nazwy te miały poważne znaczenie. Liberałowie nazywani byli Wigami i nie było zawstydzenia: inni nazywali się Torysami, również bez zawstydzenia. Ale kiedy te nazwy zostały przyjęte na początku angielskiego parlamentu,co oni oznaczali? Nazwa Wigowie była słowem kluczowym. Kiedy szkocka grupa zorganizowała się przeciwko pewnej dyscyplinie kościelnej, w Anglii nazywano ich Wigami. I frazes rozprzestrzenił się do tej pory, że hasło stało się oficjalnym tytułem grupy. Czcigodni liberałowie zyskali więc imię, które nie było już hasłem. A Torysi - ta nazwa pochodzi z Irlandii. W XVII, XVIII wieku papiści nazywali się Torysami. Później ta nazwa, hasło dla irlandzkich papistów, stało się oficjalnym oznaczeniem angielskich konserwatystów. Wszystko to wydarzyło się w dziedzinie nazw, w dziedzinie oznaczeń, w dziedzinie frazesów. Rzeczywistość nie odgrywała tutaj żadnej roli. Jest to oczywiście powierzchowne, ale gdziekolwiek spojrzysz, znajdziesz takie rzeczy, najpierw w świecie anglojęzycznym, a następnie w pozostałej części świata, w stopniu, w jakim został zainfekowany.

Ale co łączy tak wielu ludzi w lożach pod tak chwalebnymi punktami widzenia? Tak naprawdę nie ma znaczenia, że istnieje również niewielka liczba wątpliwych postaci. Zasady mają znaczenie. To bardzo znaczące, że wszyscy ci ludzie spotykają się w ceremonialnych frazesach, które jednak utrzymują ich razem na prawdziwym duchowym fundamencie.

Prawdą jest jednak, że kiedy ktoś jest potężnym ministrem, powiedzmy, i potrzebuje podsekretarza stanu, naturalnie woli brata Masona od kogoś innego. Jest to nawet uzasadnione, ponieważ zna go lepiej i może lepiej z nim współpracować. Tego rodzaju współpraca jest uzasadniona w okolicznościach, w których się ona pojawiła, ale musi się teraz zakończyć.

Ale co to oznacza? Z pewnością niezwykłe jest to, że właśnie w epoce frazesów panujących w życiu publicznym pojawia się wspólnota duchowa o zdecydowanie godnych zasadach. Społeczność duchowa jest dość tajna, nie tylko w odniesieniu do jej dóbr, ale raczej do wewnętrznych celów. Dlaczego tak jest? Ponieważ żyjemy w epoce frazesów i frazesów zachęcają do fałszowania rzeczywistości. A co się stanie Co właściwie już istnieje? Niezależna gospodarka, która nie pokrywa się już z frazesami; życie duchowe zepchnięte pod ziemię i życie oparte na prawach owinięte togą frazesów, które mają tyle samo znaczenia dla świata zewnętrznego, co orzecznictwo, tak jak angielski sędzia ubrany w swą sądową elegancję. W takim stopniu, w jakim ta finezja sądowa odpowiada rzeczywistości,orzecznictwo odpowiada rzeczywistości za kulisami. Triformacja w dziedzinie frazesów, triformacja nieprawdy, ale dowód na konieczność potrójnego społeczeństwa.

Widzisz, pragnienie, aby trojakie społeczeństwo oznaczało zastąpienie kłamstwa i frazesów prawdą, ale prawdą jako rzeczywistością, podczas gdy w obecnym czasie rozpoczął się okres, w którym rzeczywistość nie jest prawdą, ale banalnością. Oczywiście można zmusić frazesy do życia duchowego, a także do praw obywatelskich, państwa; ale to nie działa dobrze w gospodarce. Teraz pojawia się coś, o czym zawsze otrzymuję sprzeciw w wielu publicznych wykładach. Po tym, jak wyjaśnię, w jaki sposób można osiągnąć wgląd w świat duchowy, postępując zgodnie ze wskazówkami z mojej książki „Jak zdobyć wiedzę o wyższych światach”, po co trzecim wykładzie ktoś wstaje i mówi: „Tak, ale skąd można wiedzieć, co widzi wewnętrznie jest prawdziwy? Istnieje coś takiego jak autosugestia. Cały ten świat duchowy może być jedynie autosugestią!Istnieje nawet sugestia, że kiedy ktoś myśli o lemoniadie, ma smak lemoniady w ustach. ” Zawsze odpowiadam, że to kwestia stania w rzeczywistości. Oczywiście można zasugerować smak lemoniady, ale nie można w ten sposób ugasić pragnienia. Jeśli pójdziesz wystarczająco daleko, osiągniesz rzeczywistość. Możesz mieć frazesy w królestwie duchowości, nawet w państwie praw, ale frazesy w gospodarce nie działają, ponieważ nie możesz ich zjeść, a przynajmniej nie mogą być przez nie wypełnione.ale frazesy w gospodarce nie działają, ponieważ nie można ich zjeść, a przynajmniej nie można ich wypełnić.ale frazesy w gospodarce nie działają, ponieważ nie można ich zjeść, a przynajmniej nie można ich wypełnić.

Tak więc właściwie w epoce frazesów wszystkich rzeczywistości pozostaje tylko gospodarka. I w momencie, gdy iluzja zostanie rozpoznana jako iluzja, a frazes zostanie rozpoznany jako frazes, pojawi się silne uczucie wstydu: My, ludzie, mamy rozum, ale używamy tego powodu, aby zapewnić ekonomiczne podstawy życia fizycznego, coś, co zwierzęta robić bez posiadania powodu. Jeśli z naszego powodu nie osiągniemy niczego poza wspieraniem gospodarki - pożywienia i rzeczy niezbędnych do fizycznej egzystencji, to prostytuujemy swój powód, to wykorzystujemy nasz rozum do osiągnięcia czegoś, co zwierzę robi całkiem dobrze bez luksusu powód. W momencie, gdy świta samoświadomość, czyli kiedy frazesy są rozpoznane takimi, jakie są, powstaje uczucie wstydu;a następnie odwrócenie - świadomość konieczności odnowienia życia duchowego / kulturalnego.

Trzeba to jednak odpowiednio przygotować - aby wystarczająco duża liczba osób widziała współczesną sytuację. Cóż to za dobro, jeśli ludzie oszukują samych siebie co do tego, co jest rzeczywiste. Co to za korzyść, aby uwierzyć Lloydowi George'owi

[Premier Wielkiej Brytanii 1916–1922], kiedy przejdzie się przez fakt, że wszystko, co mówi, jest koniecznie banałem? Co to za korzyść, jeśli cały świat wielbił Woodrowa Wilsona, skoro widać, że polityka Wilsona była frazesami? Jakie korzyści ma rozwodzenie się dziś nad warunkami europejskimi w oparciu o odziedziczone zasady z przeszłości, które nie są już aktualne?

Symbole należy również postrzegać w kontekście historycznym. Powinno być jasne, że pozory wyrażają niezwykłe rzeczy. Na przykład Habsburgowie przybyli z Alzacji i przechodzili przez Szwajcarię, zawsze poruszając się na wschód. Dotarli jak najdalej na wschód, kiedy zostali apostolskimi królami Węgier. Ale w tej podróży z zachodu na wschód niezwykłe jest to, że zachodnie rzeczywistości zanikły na wschodzie.

Hohenzollernowie nie odbyli tak długiej podróży - tylko z Norymbergi do Berlina, ale także z zachodu na wschód. Te historyczne znaki są również prawdziwymi symbolami, na które powinniśmy zwrócić uwagę. I powinniśmy zwrócić uwagę na realia dzisiejszych frazesów. Dlatego dziś nie można znaleźć rzeczywistości w opinii publicznej. Ktokolwiek ma wyczucie rzeczywistości, dociera do niektórych niezwykłych rzeczy. Kiedy patrzysz na pochodzenie rzeczy w życiu publicznym, które naśladują wszyscy na całym świecie, na przykład Wigów i Torysów, okazuje się, że były to słowa kluczowe i konieczne było wzięcie ich na poważnie, ponieważ poważne nazwy tego, co naprawdę istniało, mogłyby nie można znaleźć. Taka jest sytuacja wielu współczesnych rzeczy. W życiu publicznym staramy się zamykać słowa w rodzaju mistycznego całunu i nie zdajemy sobie z tego sprawy.Nie zdajemy sobie sprawy, że żyjemy w epoce frazesów.

Na przykład znam bardzo interesujący kodeks składający się ze zbioru frazesów. Kiedy otworzysz ten kodeks, znajdziesz niezwykłe zdania. Na przykład: czym jest sprawiedliwość? Sprawiedliwość jest wolą ludu - i tak dalej. Tak, moi drodzy przyjaciele, prawo jest wolą ludu! Ludzie - ale dziś „ludzie” są uważani za zwykłą sumę jednostek. Ale ta suma ma mieć wolę. Takie jest wyjaśnienie podane w kodeksie frazesów. Można odnieść wrażenie, że ktoś chciał cieszyć się luksusem przekładania na frazes wszystkiego, co istnieje dzisiaj w życiu publicznym. A czy znasz tytuł tego kodeksu frazesów?  Stan, a jego autorem jest Woodrow Wilson. Ten kodeks pojawił się w latach 90. XIX wieku. Teraz Woodrow Wilson nie zamierzał cieszyć się luksusem polegającym na zebraniu wszystkich frazesów w jednej książce; mimo to zostało osiągnięte. Tak niewiele ludzie mieli do czynienia z rzeczywistością, co ich zdaniem Woodrow Wilson zebrał sumę dzisiejszej mądrości politycznej - ale tak naprawdę był to kodeks frazesów. Kilka lat temu pluskwa z frazesów tak mocno ugryzła Niemca, że przetłumaczył tę grubą książkę na niemiecki. Zakładam, że będzie to również przetłumaczone na inne języki, ale nie wiem.

Bez patrzenia przez te rzeczy, bez obserwowania wszędzie rzeczywistości tych rzeczy, nie dojdziemy daleko. Dzisiaj nie postępuje się z małym myśleniem. Konieczne jest zmotywowanie się do wielkiego myślenia. Omówimy to jutro.

zrodlo:miziaforum.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz