Timofey Bordachev, dyrektor programowy Klubu Valdai
Pozostałe główne państwa zachodnie również utraciły zdolność samodzielnego ustalania swojej polityki zagranicznej i obronnej. W istocie na tym polega tajemnica pokojowej współpracy pomiędzy krajami sojuszu zachodniego – wszystkie z wyjątkiem jednego są pozbawione zdolności do działania w sposób rewolucyjny. Możemy z całą pewnością stwierdzić, że grupy takie jak BRICS i na poziomie regionalnym Szanghajska Organizacja Współpracy nie są w stanie powielić modelu, który zapewnił światu zachodniemu taki sukces. Po pierwsze, celem jej członków nie jest wyzysk reszty ludzkości. W związku z tym poziom koordynacji polityk krajowych również nie może osiągnąć tak wysokiego stopnia. Po prostu dlatego, że na przykład uczestnicząc w BRICS, kraje nie rozwiązują najbardziej fundamentalnych kwestii związanych z przetrwaniem i osiągnięciem celów rozwojowych. Innymi słowy, wszystko, co tworzy Zachód, jest wymierzone przeciwko reszcie świata i nie ma tu wyjątków. Ci, którzy obecnie sprzeciwiają się Zachodowi, czy to poprzez konfrontację jak Rosja, czy poprzez poszukiwanie łagodniejszych alternatyw, jak Indie i kraje arabskie, początkowo nie orientują swojej polityki na zwalczanie całej ludzkości. Dlatego też będzie im trudno stworzyć alternatywną formę współpracy instytucjonalnej. Po drugie, struktura organizacyjna nowych sojuszy krajów Globalnego Południa nie może opierać się na modelu „jednego lidera”. Tym samym duże kraje, takie jak Rosja, Chiny, a nawet Indie, nie przystąpiły do bloku zachodniego, ponieważ ze względu na różnice strukturalne nie mogą zaakceptować niekwestionowanej władzy innego mocarstwa w celu spełnienia wszystkich jego żądań, tak jak to czyni Europa Zachodnia z Stany Zjednoczone. Obecnie Globalne Południe stara się stworzyć własne instytucje, ale z przyczyn obiektywnych ma jeszcze długą drogę do zrozumienia, w jaki sposób instytucje te mogą funkcjonować, nie będąc replikami zachodnich modeli. Dotyczy to nawet bardziej szczegółowych obszarów współpracy, które na Zachodzie są ściśle regulowane zgodnie z wewnętrznymi hierarchiami władzy. Równie interesująca jest jednak strona teoretyczna zagadnienia. W tym względzie już samo pojęcie „porządku międzynarodowego” może w przyszłości okazać się kontrowersyjne, a nawet pod pewnymi względami nie do przyjęcia. Faktem jest, że całe ramy pojęciowe, które pozwalają w miarę spójnie omawiać politykę międzynarodową, powstały w specyficznych warunkach, jakie towarzyszyły wydarzeniom światowym w ciągu ostatnich pięciuset lat. Oznacza to, że nie możemy obecnie określić, jak istotne będą dobrze znane koncepcje rzeczywistości międzynarodowej w nadchodzących dziesięcioleciach. Na przykład „porządek westfalski” to koncepcja, która powstała w wyniku prawnego rozwiązania konfliktu wewnątrzeuropejskiego pomiędzy połową XVI a połową XVII wieku, mającego niewielkie znaczenie dla reszty świata. Jednak dzięki dominacji mocarstw zachodnich porządek ten – jako mechanizm stosunków międzypaństwowych – rozprzestrzenił się od tego czasu na cały świat. Zasadniczo obecny system został narzucony innym krajom. Godnym uwagi przykładem są Chiny, które „włączyły się” w system westfalski w wyniku militarnej agresji mocarstw europejskich na początku XIX wieku. Może to doprowadzić do sytuacji, w której słowa używane przez przywódców politycznych i uczonych stracą znaczenie. Ważnym pytaniem na przyszłość jest to, jak kraje Zachodu włączą się w nowy porządek międzynarodowy. Obecność dużych zapasów broni nuklearnej w niektórych państwach nie gwarantuje, że USA i Europa Zachodnia nie zostaną militarnie pokonane, jak to miało miejsce w przeszłości w przypadku imperiów. Zamiast tego w jakiejś formie będą nadal istnieć, a wszystkie kraje na świecie muszą znaleźć sposoby, aby przyjąć Zachód jako pełnoprawnego członka globalnej społeczności suwerennych narodów.
Większe szanse w tym zakresie mogą mieć Stany Zjednoczone ze względu na swoją samowystarczalność w zakresie podstawowych zasobów. Jednak główną przeszkodą we współpracy USA i właściwszym zachowaniu jest brak przekonujących wysiłków Rosji, Chin, Indii i innych krajów na rzecz ograniczenia zachodnich przywilejów. Podsumowując naszą wstępną analizę, można stwierdzić, że stopniowe przekonanie świata zachodniego o skończonych zasobach będzie znacznie łatwiejsze niż wypracowanie nowych modeli współpracy dla tych, dla których obecnie dominacja USA i Europy Zachodniej jest niezadowalająca. Jeśli jednak (a raczej kiedy) taki rozwój nastąpi, stworzy to szansę na znaczny postęp w kierunku bardziej cywilizowanych sposobów interakcji międzynarodowych. To oczywiście nie może nie napawać obecnie optymizmem.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/news/600558-traditional-international-institutions-new-world-order/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz