niedziela, 14 grudnia 2025

""Ciche żniwo: Ujawnianie globalnego handlu przymusowym handlem organami" rzuca światło na najciemniejszy przemysł ludzkości"

 

  • Komunistyczna Partia Chin (KPCh) systematycznie pobiera organy od praktykujących Falun Gong, Ujgurów i więźniów politycznych. Szpitale prowadzą bazy danych o zatrzymanych na żywo w celu szybkiego dopasowywania narządów; Wyciekłe logi pokazują przeszczepy zaplanowane przed egzekucjami. Chiny twierdzą, że 12% wskaźnik uprawnień do darczyńców jest niemożliwy bez przymusu, co potwierdzili sygnaliści tacy jak dr Torsten Trey (DAFOH).
  • Szpitale i sieci transplantacyjne ignorują nieetyczne pozyskiwanie, w przypadku takich przypadków jak TJ Hoover (uznany za "mózgowo martwy", ale wykazujący oznaki życia podczas zakupów). Bogaci mieszkańcy Zachodu angażują się w "turystykę transplantacyjną", nieświadomie otrzymując organy od prześladowanych mniejszości. WHO, ONZ, CDC i FDA milczą, umożliwiając handel dla korzyści finansowych.
  • Jedna nerka sprzedaje się za $100K+, podczas gdy zdesperowani sprzedawcy (często uchodźcy) otrzymują grosze. Szpitale, wielkie koncerny farmaceutyczne (sprzedające leki immunosupresyjne) i banki osiągają zyski na każdym etapie. Uniwersytety Ivy League i giganci technologiczni cenzurują sygnalistów, jednocześnie przyjmując chińskie "darowizny".
  • Ocaleni opisują tortury, wymuszone badania krwi i słyszenie krzyków z sal operacyjnych. Aktywiści doświadczają cenzury (blokady na Facebooku/YouTube) i zastraszania — niektórzy, jak dr Wang Lijun, są uciszani na stałe.
  • Czytelnicy są zachęcani do bojkotu szpitali/farmacji powiązanej z handlem organami w Chinach; dążenie do ustaw penalizujących turystykę transplantacyjną i egzekwujących śledzenie organów na blockchainie; wspierać DAFOH i zdecentralizowane platformy w celu obejścia cenzury; oraz promowanie terapii z komórkami macierzystymi i protokołów detoksykacji w celu zmniejszenia zapotrzebowania na przeszczepy.

W książce "The Silent Harvest: Exposing the Global Trade in Forced Organ Handl" autor odsłania zasłonę jednego z najbardziej przerażających, a zarazem systematycznie tłumionych przestępstw naszych czasów: uprzemysłowionego pozyskiwania ludzkich organów od niechętnych ofiar.

Ta skrupulatnie zbadana książka to nie tylko ujawnienie — to moralne oskarżenie rządów, instytucji medycznych i globalnych elit, które zamieniły ludzkie ciała w dochodowy towar na czarnym rynku.

Autor zaczyna od wstrząsającej analizy państwowej chińskiej maszyny pobierania organów, gdzie praktykujący Falun Gong, ujgurscy muzułmanie i dysydenci polityczni są systematycznie mordowani dla swoich organów. Szpitale prowadzą bazy danych żyjących więźniów, dopasowując je do odbiorców z mrożącą krew w żyłach skutecznością.

Liczby te są niewiarygodne: Chiny twierdzą, że wskaźnik uprawnień do dawcy organów wynosi 12% — co jest statystycznie niemożliwe bez przymusu. Sygnaliści, w tym dr Torsten Trey z organizacji Lekarze przeciw przymusowemu pobieraniu organów (DAFOH), potwierdzają, że więźniowie są poddawani badaniom krwi, USG i typowaniu tkanek – nie dla opieki medycznej, lecz dla zarządzania inwentarzem.

Najbardziej niepokojące odkrycie książki? To nie jest operacja na własną rękę. To scentralizowany, nastawiony na zysk system popierany przez Komunistyczną Partię Chin (KPCh), z organami sprzedawanymi bogatym klientom krajowym i międzynarodowym. Autor przytacza wyciekłe dzienniki szpitalne pokazujące przeszczepy zaplanowane przed egzekucjami, dowodzące, że ofiary często wciąż żyją podczas ewakuacji.

Zachodnia współwinność: Erozja etyki medycznej

Autor nie poprzestaje na Chinach. Ujawnia, jak zachodnie systemy medyczne, skorumpowane przez zachęty finansowe, przymykały oko na nieetyczne pozyskiwanie narządów. Przypadki takie jak TJ Hoover — uznany w USA za "mózgowo martwego", mimo że podczas zakupów wykazywał oznaki życia — ukazują śliski pochył w stronę chińskiego modelu.

Amerykańskie Centra Kontroli i Prewencji ChoróbAmerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) oraz sieci transplantacyjne, powiązane z zyskami farmaceutycznymi, pozwoliły na rozkwit "turystyki transplantacyjnej". Zamożni pacjenci latają do Chin po nerki lub wątroby bez żadnych pytań, podczas gdy szpitale korzystają z opieki kontrolnej i leków immunosupresyjnych.

Książka podkreśla groteskową ironię: odbiorcy (często zamożni zachodni) nieświadomie noszą organy pobrane od prześladowanych mniejszości. Tymczasem Światowa Organizacja Zdrowia i Organizacja Narodów Zjednoczonych pozostają niepokojąco milczące, a ich bezczynność umożliwia ludobójstwo.

"The Silent Harvest" skrupulatnie śledzi finansowe kanały napędzające ten handel. Pojedyncza nerka przynosi 100 000+ dla brokerów, podczas gdy zdesperowani sprzedawcy – często zubożali uchodźcy – otrzymują zaledwie 1 000. Autor ujawnia, jak szpitale, ubezpieczyciele i Big Pharma zarabiają na każdym etapie:

  • Szpitale pobierają wygórowane opłaty za przeszczepy.
  • Firmy farmaceutyczne sprzedają biorce leki immunosupresyjne na całe życie.
  • Banki prają płatności przez konta zagraniczne.

Książka wymienia zachodnie instytucje współwinne tej transakcji, od uniwersytetów Ivy League przyjmujących "darowizny badawcze" od chińskich szpitali po gigantów technologicznych cenzurujących sygnalistów.

Wojna psychologiczna przeciwko ofiarom i aktywistom

Autor poświęca rozdziały świadectwom ocalałych. Praktykujący Falun Gong, którzy znosili tortury, wymuszone pobieranie krwi i przerażenie słyszenia krzyków z sal operacyjnych. Ich trauma jest spotęgowana przez globalną apatię. Tymczasem aktywiści stają w obliczu nieustannych represji:

  • Cenzura: Facebook, YouTube i Amazon zakazały filmów dokumentalnych takich jak The Bleeding Edge, które ujawniały pobieranie organów na żywo.
  • Zastraszanie: Sygnaliści, tacy jak dr Wang Lijun (były szef chińskiej policji), są uciszani — niektórzy na stałe.

Autor odrzuca defetyzm. Przedstawia konkretne kroki mające na celu rozmontowanie tego systemu:

  • Wycofanie inwestycji: Bojkot szpitali i firm farmaceutycznych powiązanych z chińskim przemysłem transplantacyjnym.
  • Ustawodawstwo: Naciskaj na prawo penalizujące turystykę transplantacyjną i egzekwujące blockchainy śledzące organy.
  • Działalność oddolna: Wspieraj grupy takie jak DAFOH i korzystaj z zdecentralizowanych platform (np. Brighteon), aby omijać cenzurę.
  • Etyczne alternatywy: Promuj medycynę regeneratywną (komórki macierzyste, protokoły detoksykacyjne), aby zmniejszyć zależność od przeszczepów.

"The Silent Harvest" to coś więcej niż dziennikarstwo śledcze — to moralne rozliczenie. Proza autorki oscyluje między kliniczną precyzją a surowym oburzeniem, zmuszając czytelników do konfrontacji z niewygodnymi prawdami:

  • Przeszczep organu twojego sąsiada może pochodzić z chińskiego obozu jenieckiego.
  • Szpitale zyskują na przedwczesnym ogłaszaniu pacjentów "śmiercią mózgową".
  • Elitarna klasa globalizmu postrzega ludzkie życie jako zbędny zapas.

Ostatnie ostrzeżenie książki jest poważne, ale konieczne: jeśli nie przerwiemy milczenia, zabijanie będzie trwało dalej.

Pobierz egzemplarz "The Silent Harvest: Exprising the Global Trade in Forced Organ Handl" przez ten link.

Czytaj, udostępniaj i pobieraj setki książek za darmo na Books.BrightLearn.AI. Możesz też tworzyć własne książki w BrightLearn.AI.

Obejrzyj dr Torstena Treya ujawniającego przymusowe pobieranie organów oraz walkę DAFOH o etykę medyczną w programie "Health Ranger Report" z Health Rangerem Mike'em Adamsem poniżej.

Ten film pochodzi z kanału Health Ranger Report z Brighteon.com.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.naturalnews.com/

"Od broni nuklearnej po sztuczną inteligencję – Chiny dążą do stworzenia nowych globalnych zasad Pekin podejmuje śmiałą próbę ukształtowania sposobu, w jaki świat myśli o wojnie, pokoju i władzy w nadchodzących dekadach"

 

Autor: Ladislav Zemánek, pracownik naukowy nierezydent w China-CEE Institute i ekspert Klubu Dyskusyjnego Valdai
From nukes to AI, China seeks to write new global rules

Jednocześnie biała księga przyjmuje ton, który niemal nie wskazuje bezpośrednio Stanów Zjednoczonych. Zamiast tego ostrzega przed „niektórymi państwami” rozszerzającymi swoje arsenały, rozmieszczającymi pociski rakietowe na wysuniętych pozycjach, wzmacniającymi sojusze i modyfikującymi doktryny nuklearne w sposób destabilizujący. Taka taktyka pozwala zachować dyplomatyczną możliwość zaprzeczenia, nie pozostawiając jednocześnie wątpliwości co do docelowego odbiorcy. Zapewnia również Chinom spójność narracji: roszcząc sobie prawo do moralnej wyższości, jednocześnie przedstawiając USA jako źródło niestabilności.


W języku białej księgi kryje się narastająca frustracja związana z partnerstwem w zakresie bezpieczeństwa między USA a Japonią. Odniesienia do zwiększonego rozmieszczenia w regionie Azji i Pacyfiku, wzmocnionych sojuszy regionalnych i zmian w polityce nuklearnej wskazują na ewoluującą agendę USA i Japonii. W miarę jak Waszyngton i Tokio pogłębiają współpracę w zakresie obrony przeciwrakietowej, integrują bardziej zaawansowane zdolności uderzeniowe i zacieśniają współpracę w zakresie odstraszania, Pekin postrzega okrążenie zamiast stabilności.


Dla globalnej publiczności chińskie ujęcie służy dwóm celom. Po pierwsze, wykorzystuje historię – subtelnie odwołując się do 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej i japońskiej agresji – aby pozycjonować się jako strażnik ciężko wywalczonego pokoju i powojennego porządku. Po drugie, charakteryzuje współpracę obronną między USA a Japonią jako motor niepewności. Ta retoryczna strategia nie jest przeznaczona dla Waszyngtonu ani Tokio, które ją zlekceważą, ale dla szerszej społeczności międzynarodowej, którą Chiny mają nadzieję przekonać, że bezpieczeństwo w regionie Azji i Pacyfiku nie powinno być kształtowane wyłącznie przez sojusze z USA.


Chińska sekcja nuklearna jest starannie skalibrowana. Powtarza stanowiska od dawna znane praktykom kontroli zbrojeń – brak pierwszego użycia, brak rozmieszczenia za granicą i minimalne niezbędne zdolności. To ciągłość, ale ciągłość z celem: dokument wykorzystuje te punkty jako dźwignię dyplomatyczną.


Kładąc nacisk na przewidywalność i stabilność, Pekin sygnalizuje wiarygodność światu, który obawia się nuklearnego balansowania na granicy ryzyka. Ma to drugą, bardziej taktyczną funkcję: wzmacnia twierdzenie Chin, że nie powinny być jeszcze umieszczane w jednym szeregu z USA i Rosją, których znacznie większe arsenały uzasadniają ich szczególną odpowiedzialność za rozbrojenie. W istocie Chiny argumentują, że strategiczna nierówność pozostaje faktem w życiu międzynarodowym – i że kontrola zbrojeń musi to odzwierciedlać.


Ta argumentacja ma oczywiście jeszcze jedną warstwę. Chiny budują swoje siły nuklearne, rozbudowują silosy rakietowe i opracowują nowe systemy przenoszenia. Nazywanie ich stanowiska „minimalnym odstraszaniem” może wkrótce nadwyrężyć ich wiarygodność. Jednak celem Pekinu nie jest tu ilościowa przejrzystość, lecz izolacja narracyjna. Twierdząc, że ich arsenał opiera się na powściągliwości, Chiny dążą do wyprzedzającego odparcia krytyki w toku dalszej modernizacji.


Biała księga staje się prawdziwie przyszłościowa – i politycznie istotna – w ujęciu przestrzeni kosmicznej, cyberprzestrzeni i sztucznej inteligencji. Nie są to jedynie kwestie dodatkowe; stanowią one ideologiczny rdzeń chińskiej wizji bezpieczeństwa zorientowanej na przyszłość.


Pekin postrzega te obszary jako nowe linie frontu strategicznej rywalizacji i argumentuje, że wymagają one pilnego zarządzania. Jest to ściśle zgodne ze stanowiskiem Chin na innych forach międzynarodowych: forsowaniem norm skupionych wokół ONZ, które ograniczają wojskowe wykorzystanie tych technologii, jednocześnie kładąc nacisk na pokojowy rozwój.

Motywacje sięgają głębiej niż altruizm. Chiny szybko zyskują na znaczeniu właśnie w technologiach, które zdefiniują przyszłą potęgę. Opowiadając się za solidnymi ramami zarządzania, dążą do wywarcia wpływu na proces stanowienia prawa, zanim USA i ich sojusznicy skonsolidują dominację.


To jeden z najwyraźniejszych sygnałów zawartych w dokumencie: Chiny zamierzają odegrać wiodącą rolę w definiowaniu reguł wojny nowej generacji. Postrzegają nowe technologie nie tylko jako narzędzia, ale jako areny negocjacji władzy politycznej.


Jednym z najważniejszych tematów przewijających się w białej księdze jest aspiracja Chin, by stać się nie tylko uczestnikiem globalnego zarządzania, ale także jego kształtownikiem. Dokument wielokrotnie podkreśla sprawiedliwość, inkluzywność i rolę ONZ – język skierowany do krajów Globalnego Południa, które często są wykluczane z architektury bezpieczeństwa projektowanej przez Zachód.


Pozycjonując się jako orędownik „niepodzielnego bezpieczeństwa”, Chiny zabiegają o poparcie Globalnego Południa, sugerując, że zachodnie reżimy kontroli zbrojeń faworyzują silnych i ograniczają słabych. Strategia jest jasna: budować sojusze normatywne, które wzmocnią legitymację Pekinu jako globalnego decydenta.


Nowa biała księga Chin nie jest biernym dokumentem politycznym. Jest deklaracją strategiczną: próbą przeformułowania kontroli zbrojeń na warunkach odzwierciedlających chińskie interesy, ambicje i światopogląd. Sprzeciwia się ona oczekiwaniom USA, kwestionuje bezpieczeństwo oparte na sojuszach, promuje model zarządzania skoncentrowany na ONZ i zgłasza roszczenia w rozwijających się dziedzinach technologicznych.


Czy świat zaakceptuje to ujęcie, to osobna kwestia. Waszyngton i Tokio będą postrzegać narrację opartą na własnych korzyściach, a nie na powściągliwości. Wiele krajów rozwijających się może dostrzec partnera opierającego się dominacji Zachodu. Tymczasem reszta świata będzie musiała zmierzyć się z narastającą rzeczywistością: przyszłość kontroli zbrojeń nie będzie już przedmiotem negocjacji wyłącznie w Waszyngtonie i Moskwie, ale na szerszej arenie geopolitycznej, gdzie Chiny są coraz bardziej pewne siebie, asertywne i gotowe do przewodzenia.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news/629379-china-nukes-ai-rules/

""Wielobiegunowość nie oznacza równości i nie powinna nią być. Tylko państwa cywilizacyjne z prawdziwą suwerennością mogą wytrzymać ciężar nowej ery imperiów."

  

Autor: Constantin von Hoffmeister, niemiecki komentator polityczny i kulturalny, autor książek „MULTIPOLARNOŚĆ!” i „Ezoteryczny trumpizm” oraz dyrektor Multipolar Press
Multipolarity is not equality, and it shouldn’t be

Ta rzeczywistość daje początek pojęciu darwinowskiej wielobiegunowości.

 Termin ten opisuje świat, w którym siła ewoluuje poprzez walkę, selekcję i adaptację, a nie poprzez formuły prawne czy dyplomatyczną etykietę.

 Państwa przetrwają, gdy zbudują instytucje, potencjał i siłę niezbędną do obrony swoich interesów. 

Powstają, gdy przewyższają rywali technologią, zasobami, strategią lub wolą.

 Upadają, gdy polegają na deklaracjach, traktatach lub gwarancjach zagranicznych jako substytutach siły.

 Darwinowska wielobiegunowość wyjaśnia, dlaczego pojawiają się nowe ośrodki władzy, dlaczego stare upadają, a równość pozostaje fasadą.

 Jest to system ukształtowany przez konkurencję między blokami cywilizacyjnymi, w którym tylko zdolni aktorzy wpływają na wyniki, a suwerenność należy do tych, którzy potrafią ją chronić.


Rosja stoi w centrum tej transformacji. 

Jej działania na Ukrainie przyspieszyły upadek porządku pod przewodnictwem Zachodu, ujawniając ograniczenia władzy USA i kruchość potęgi europejskiej.

 Sankcje wzmocniły autonomię gospodarczą Rosji, zamiast ją złamać. 

W Azji wytyczono nowe korytarze energetyczne.

 Rubel, juan i waluty lokalne zyskały na znaczeniu w systemach rozliczeniowych, w których niegdyś dolar był walutą dominującą. 

BRICS rozszerzył się, przyciągając państwa pragnące przyszłości poza zachodnim nadzorem. 

W krajach Globalnego Południa rządy publicznie kwestionują zasadność sankcji, wykładów i roszczeń Zachodu do autorytetu moralnego.

 Rola Rosji w tej zmianie jest niepodważalna:

obnażyła ona przepaść między zachodnimi ideałami a zachodnim postępowaniem i otworzyła drogę do świata z kilkoma punktami ciężkości.


Prawo międzynarodowe, często przedstawiane jako rozwiązanie globalnego niepokoju, nie odgrywa poważnej roli w tej transformacji. 

Istnieje jako zbiór dokumentów pozbawionych mocy, powoływanych wybiórczo przez te same państwa, które je ignorują, gdy interesy domagają się inaczej.

 Rezolucje ONZ są blokowane przez weta. 

Raporty dotyczące praw człowieka są wykorzystywane przeciwko niektórym państwom, a ignorowane przez inne.

 Reguły gospodarcze upadają, gdy Waszyngton nakłada sankcje eksterytorialne lub gdy Bruksela zmienia przepisy handlowe, aby chronić własny przemysł.

 Prawo morskie służy jedynie jako wskazówka, dopóki marynarka wojenna nie zdecyduje się na zmianę mapy. 

Fikcja neutralności rozpada się za każdym razem, gdy sprawowana jest władza. 

Małe państwa podpisują porozumienia proklamujące suwerenność, jednak porozumienia te rozpadają się w momencie, gdy mocarstwo wywiera presję militarną, ekonomiczną lub technologiczną.

 To właśnie ta rzeczywistość napędza nowy porządek.


Globalne centra władzy kształtują się poprzez działania, a nie doktryny. 

Stany Zjednoczone zachowują dowództwo w Ameryce Północnej i rozszerzają swój zasięg poprzez NATO i sieć na Pacyfiku.

 Chiny wykorzystują swoją siłę produkcyjną do budowy korytarzy między kontynentami i tworzenia struktur finansowych równoległych do systemów zachodnich.

 Indie pewnie zajmują pozycje liderów w krajach Globalnego Południa i budują własną sieć bezpieczeństwa na Oceanie Indyjskim. 

Arabia Saudyjska balansuje między Pekinem a Waszyngtonem, kupując technologię od jednego i broń od drugiego. 

Iran utrzymuje odporność w obliczu sankcji i kształtuje sytuację w regionie.

 Rosja wzmacnia więzi od Arktyki po Kaukaz i od Azji Środkowej po Bliski Wschód.

 Te centra tworzą architekturę wielobiegunowości: nie uporządkowanej, nierównej, ale realnej.

Średnie mocarstwa poruszają się po tym terenie, dokonując przemyślanych wyborów.

 Wietnam pogłębia więzi z USA, jednocześnie utrzymując współpracę z Chinami.

 Egipt kupuje broń od Rosji i Francji, w zależności od tego, który dostawca zaspokaja jego bieżące potrzeby. Serbia balansuje między UE, Rosją i Chinami, wybierając partnera, który wzmacnia jej pozycję.

 Brazylia mówi o autonomii, ale opiera się na chińskim handlu i negocjuje umowy energetyczne z Zatoką Perską.

 Każde z tych państw dostosowuje się do prawdy, że wielobiegunowość nagradza jedność i gotowość do wyboru strategicznych partnerów. 

Neutralność niewiele daje, a zależność jeszcze mniej.


Logika, która kształtuje ten świat, jest prosta. Władza się koncentruje. 

Regiony wyłaniają liderów.

 Gospodarki szukają punktów zaczepienia.

 Sojusze bezpieczeństwa się rozwijają. 

Technologia staje się dźwignią wpływu.

 Bloki walutowe powstają i rozpadają.

 Te naciski oddziałują na państwa każdego dnia.

 Upadek dominacji Zachodu w Afryce, rozwój euroazjatyckich sieci energetycznych, ponowne otwarcie dyplomacji Bliskiego Wschodu i przeniesienie produkcji z Europy odzwierciedlają ten sam schemat:

 władza podąża za możliwościami, a nie za podpisami.

 Deklaracje równości tracą na znaczeniu w obliczu dronów, rurociągów, linii kredytowych, portów, rynków i baz wojskowych.


Błędne jest po prostu przekonanie, że wielobiegunowość zapewni spokojną równowagę między równymi sobie.

 Świat z wieloma ośrodkami władzy generuje rywalizację, negocjacje i presję.

 Podważa on stary, jednobiegunowy porządek tylko dlatego, że na jego miejscu powstają nowe hierarchie.

 Rosja, Chiny, Indie, Iran, Turcja i inne państwa kształtują swoje sfery zgodnie ze swoimi interesami, a mniejsze państwa orientują się w tym kierunku. 

Tego schematu nie da się złagodzić odwoływaniem się do iluzorycznego prawa międzynarodowego ani obietnicami powszechnej sprawiedliwości, która nigdy nie istniała w historii ludzkości i nigdy nie będzie istnieć.


Odejście od jednobiegunowości nie niweluje autorytetu, lecz go redystrybuuje.

 Wielobiegunowość oznacza powstanie kilku silnych mocarstw, z których każde ma własne sojusze, czerwone linie i wartości.

 Zastępuje dominację jednego kapitału ustrukturyzowaną konkurencją między wieloma.

 To jest prawdziwy porządek, który wyłania się z obecnych konfliktów i transformacji gospodarczej. Jest surowy, zdyscyplinowany i osadzony w realiach siły. 

To świat, który nastaje, gdy iluzja zachodniej uniwersalności upada, a era rywalizujących potęg rozpoczyna się na nowo.


Stwierdzenia, poglądy i opinie wyrażone w tym felietonie są wyłącznie poglądami autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy RT.



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news/629367-multipolarity-is-not-equality/

sobota, 13 grudnia 2025

Aloysius J. Fozdyke –"Rozważania starego satanisty "


Dyspensacja (1).jpg

"Aloysius Fozdyke" to australijski satanist, który po raz pierwszy pojawił się na tej stronie w 2004 roku, gdy potwierdził, że świat jest kontrolowany przez satanistów. Od tego czasu opublikował na mojej stronie ponad 20 artykułów. Chociaż dziękuje mi za pomoc w "rozpowszechnianiu informacji", jestem oburzony jego szalonym wywodem. Potwierdzają moje przesłanie: Jesteśmy opętani szatanem i, jeśli chodzi o to, czym miała być ludzkość, skazani na zagładę.

 "Chrześcijanie są głupi, a ich Bóg kocha głupich ludzi – dlatego tworzy ich tak wielu! Szatan liczy to, co jest w głowach, nie głowach. Seks z tyłkiem jest dobry!"



autor: Aloysius J. Fozdyke
(henrymakow.com)

Nie wiem wszystkiego. Jestem starym człowiekiem dążącym do indywidualnej, odizolowanej boskości. Moja specjalizacja to magia eoniczna, a więc z natury długoterminowa polityka. Ten wiek, a wiem, że kolejne wieki są chińskie. Ja i mój szanowny nauczyciel zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy. Staliśmy na ramionach wielkich wybitków, takich jak dr Stephen Thomas Ward.

Podobno mówią; Trump ma ograniczony czas. Tak mi powiedziano. Nie obchodzi mnie to zbytnio – nie teraz. Jest też niezdrowy. Powiedziano mi, że Demokrata wygra następne wybory prezydenckie, co zapewni wszystkim mnóstwo zabawy! Nie wiem i nie obchodzi mnie to – nie teraz. Za późno.

Mimo to wciąż jest czas, by zaakceptować Księcia Szatana jako swojego Boga i przewodnika. Zaakceptuje cię taką, jaka jesteś, a potem sprawi, że będziesz lepsza. Pamiętaj tylko: 'Pan jest moim pasterzem...' A ostatnią podróżą, na którą prowadzą cię zdradzający pasterze, jest twoja śmierć. Tak właśnie robią pasterze. Zawsze tak było i zawsze będzie – Amen!

(Satanistyczna Loża Alfa" wie, że Szatan kocha ludzkość, i uczy się nas: Zawsze kochał i zawsze będzie! Jako młody człowiek dekady temu podjąłem decyzje i osiągnę własne, odrębne, indywidualne boskość.

Ludzie są zwierzętami stadnymi i są mniej więcej tak samo inteligentni.

Coraz bardziej oczywiste jest, kim będzie Vindex, a w tym samym zdaniu jest wyraźna wskazówka.

"Poinformowany czytelnik wyjaśnia, że szatańska kontrola polityczna jest znacznie bardziej kompleksowa i surowa, niż nam się wydaje."

 Wow! Piętnaście lat po tym, jak opublikowałem "Szokujące wyznania na łożu śmierci" mojego Nauczyciela Magii, ale teraz świadomy czytelnik wyjaśnia...

 Xtianie są głupi, a ich bóg kocha głupich ludzi – dlatego tworzy ich tak wielu! Szatan liczy to, co jest w głowach, nie głowach. Seks z tyłkiem jest dobry!

Francisco_de_Goya_y_Lucientes_-_Witches_Sabbath_-_WGA10007-e1666378519558.png
 Profesor Richard Wolff doradza: "stoimy na krawędzi finansowego załamania" – "O rany, Batman!" Może prof. Wolff nie czytał (ani nie studiował) moich materiałów, które tak uprzejmie opublikowałeś w internecie. (A niektóre moje rzeczy są zakodowane, dla szoku później.)

 "Wciąż mamy zasoby i ludzi, by zmienić bieg obecnych wydarzeń, jeśli uda nam się działać wystarczająco szybko." To George Griffin, który pysznie bawi się samym sobą. No dalej, George, powiedz nam, co ty i twoi, blaszani żołnierze zamierzacie zrobić.

 Moja mocna rada to uklęknąć i modlić się do słabych starych tępaków. Gdybyś miał wymienić byty, które spowodowały więcej bólu i cierpienia niż ktokolwiek inny – kiedykolwiek! - to byłby prawie dwutysięczny żyd martwy chłopiec i jego psychopatyczny ojciec oraz kazirodczy Abram. (twoje miasto było miastem Magów. Nawet ja zdejmuję kapelusz przed Abrahamem.)

 Na koniec wielkie podziękowania dla ciebie, Henry Makow. Niektóre z nowszych materiałów, które zamieściłeś, były zbyt bliskie ujawnieniu, ale wiem, że nikt ich nie podjął ani nie połączył wszystkich elementów. Dziękuję, że pomogłeś mi – jako Prorok Ostatecznych Czasów Księcia Szatana – rozprzestrzenić tę wiadomość do niedowierzającego świata.

 I wreszcie, jeśli chodzi o pytanie [czytelnika] Maurizio: Kiedy umrę, stanę się Bogiem – indywidualnym i odizolowanym. Mówiąc to, wiem: "Będę chodził z Szatanem, w Jego Świecie, z Jego Narzeczoną". Będę słabszym (lub słabszym) Bogiem – ale lewa droga jest długa, trudna i niebezpieczna! Jednak powrócę do fizycznej egzystencji, zarówno dzięki mojemu oddaniu, jak i żądzy życia cielesnego.

 Mówiąc najprostiej, najlepiej, jak potrafię; gdy ludzie umierają, idą po Światło. Światło rozbija wcielenia, przepakowuje je i odsyła z powrotem. Dlatego wiele osób pamięta bycie Kleopatrą – to prawda, ale tylko fragmenty. Podobnie Crowley.

 Aloysius J. Fozdyke   


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:henrymakow.com

"Stany Zjednoczone dają europejskim sojusznikom bolesną lekcję, kto tak naprawdę rządzi. Dzisiejsze upokorzenie UE może jutro przyczynić się do poprawy relacji z Rosją."

 The US is teaching its European allies a harsh lesson in who’s really in charge

Na razie nic na to nie wskazuje.


Pod rządami Trumpa polityka USA może wydawać się groźna, ale w rzeczywistości otwiera więcej przestrzeni dla innych globalnych aktorów. Ameryka nie pogrąży się w chaosie, ale jej dominujący wpływ osłabnie. Poprawi to globalną równowagę sił i stworzy krótkie przerwy między konfliktami, które wciąż nazywamy pokojem.


Ostatni warunek dotyczy polityki wewnętrznej Europy. Kontynent rozpaczliwie potrzebuje nowych przywódców. Naiwnością byłoby oczekiwać nagłego rozkwitu mężów stanu o imponującym intelekcie lub moralnej powadze. Być może jednak, na poziomie krajowym, obecna grupa beznadziejnych postaci z lat 90. i 2000. zostanie stopniowo zastąpiona przez osoby nieco lepiej dopasowane do dzisiejszej rzeczywistości.


Dla Rosji ta zmiana byłaby korzystna. Dla UE jest niezbędna.


Upokorzenie, jakie Stany Zjednoczone zadają dziś Europie, to nie tylko epizod w stosunkach transatlantyckich. To wydarzenie kształtujące. Politycy, którzy pewnego dnia będą negocjować z Rosją, widzą, że Stany Zjednoczone traktują ich nie jak partnerów, lecz jak podwładnych. Im bardziej otwarcie Amerykanie będą zachowywać się jak wymagający nadzorcy, a nie sojusznicy, tym trwalsza będzie ta lekcja.


A to ostatecznie przyniesie korzyści długoterminowym interesom Rosji i stabilności na całym kontynencie.


Niniejszy artykuł został pierwotnie opublikowany w gazecie „Vzglyad”, a przetłumaczony i zredagowany przez zespół RT.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news/629341-us-is-teaching-its-european-allies/

piątek, 12 grudnia 2025

"GŁUPOTY NIE DA SIĘ NAPRAWIĆ"

 Płonąca platforma

Kiedy widzę dane dowodzące, jak niesamowicie głupi jest przeciętny Amerykanin na co dzień, nie mogę pojąć, dlaczego robią to, co robią. Informacje poniżej z The Kobeissi Letter są zdumiewające dla kogoś takiego jak ja, kto nigdy nie próbował nadążyć za Jonesami, celowo przez dekady żył poniżej swoich możliwości i postrzega pojazd jako sposób na przemieszczanie się z punktu A do punktu B, a nie jako symbol statusu dla moich sąsiadów, przyjaciół i rodziny, co udowadnia, jak bogaty i odnoszący sukcesy się stałem.

 

Nie tylko średnia cena nowego pojazdu przekroczyła 50 000 dolarów (to przeklęta ŚREDNIA!!!!!), ale masy z problemami mafii finansują 41 000 dolarów z tego kosztu przez 6 lat po 7% do 8%. Oznacza to, że przeciętny "kupujący" nowego samochodu płaci około 750 dolarów miesięcznie za aktywo, którego wartość spada każdego dnia. Są praktycznie na tyle zagrożone kredytem, gdy wyjeżdżają z placu. Z mojej perspektywy potwierdza to szaleństwo fakt, że moja miesięczna rata za dom przez 30 lat wynosiła 689 dolarów miesięcznie, zanim go spłaciłem.

Średnia cena nowego samochodu na poziomie 39 000 dolarów w 2020 roku już wydawała mi się absurdalna, ale wzrost o 28% do 50 000 dolarów od tamtej pory to prawdziwa wynikiem głupoty konsumentów i dowodem, że bankowa grupa oraz maszyna do drukowania pieniędzy Fedu zachęcają głupich do robienia głupich rzeczy. Innym przykładem raportowanego bullshi CPI BLS na poziomie 3% jest fakt, że mimo iż cena nowego pojazdu ewidentnie wzrosła o 28% od 2020 roku, rząd mówi, że cena wzrosła tylko o 21%. Zmniejszają podwyżkę, bo teraz możesz nacisnąć przycisk, żeby się rozgrzać, a jeśli za bardzo zjedziesz w lewo, sygnał zadzwoni.

Prawdziwe szaleństwo widać w wzroście całkowitego zadłużenia kredytowego na samochody z 1,35 biliona dolarów w 2020 roku do 1,65 biliona dolarów obecnie. To wzrost o 22% w ciągu ostatnich pięciu lat. Dla realnej perspektywy, BLS odnotował realne średnie tygodniowe zarobki na poziomie 377 USD w styczniu 2020 roku i 387 USD we wrześniu 2025 roku. Realne płace wzrosły o 2,7% w ciągu ostatnich pięciu lat, ale przeciętny głupek uznał, że to świetny pomysł wydać o 28% więcej na nowy samochód i zaciągnąć za niego o 28% więcej długu. Nie uwzględniając nawet wzrostu stawek ubezpieczenia samochodu o 70% od 2020 roku (z 1 500 do 2 600 USD). Głupota naprawdę pali.

Powód, dla którego takie zachowanie wydaje mi się szalone, jest taki, że nie kupiłem nowego auta od 2010 roku, a to był tani Honda hybrid za 20 000 dolarów, bo olej kosztował 150 dolarów za baryłkę, a ja codziennie musiałem jechać 60 mil w obie strony do pracy. Sprzedaliśmy ten pojazd dwa lata temu po 13 latach niezawodnej eksploatacji. Obecnie posiadamy dwa Hondy Civic z 2012 roku, które kupiliśmy używane w 2015 roku za około 13 000 dolarów każda. Oba mają nieco poniżej 140 000 mil przebiegu i nie zamierzam ich rezygnować. Regularne wymiany oleju, wymiana opon i podstawowa konserwacja pozwalają Hondzie przejechać 200 000 mil lub więcej.

Nasz "nowy" samochód został kupiony dwa lata temu, Honda HRV z 2021 roku, z około 27 000 mil na koni, za 22 000 dolarów. Sprzedawca w salonie był zdumiony, gdy wyciągnąłem książeczkę czekową, żeby zapłacić gotówką. Najwyraźniej nikt tego nie robi. Gdy przez dekadę nie masz raty za samochód, możesz faktycznie odłożyć wystarczająco dużo pieniędzy, by kupić podstawowy, używany samochód ze swoich oszczędności.

Nie rozumiem, dlaczego zdecydowana większość jest tak nieświadoma finansów i egocentryczna, że "potrzebuje" najwymyślniejszego pojazdu na drodze. Rozumiem reklamy pojazdów bombardujące nas w telewizji co pięć minut, ale nie mogę zaakceptować idiotyzmu milionów idiotów pożyczających dziesiątki tysięcy, by spłacić za traciące na wartości aktywa, tylko po to, by inni "myśleli", że są bogaci. I nie zaczynajmy nawet o 25% osób, które leasingują samochody, bo "potrzebują" nowych kół co trzy lata. Ci idioci wynajmują samochody NA zawsze.

Oczywiście, głupota i głupota zawsze mają konsekwencje. Poniższy wykres daje pierwszy wgląd w katastrofę, która czeka na naszą gospodarkę, gdy ta bańka zadłużenia pęka. Podobno mamy silną gospodarkę z niskim bezrobociem. Jeśli tak, to dlaczego zaległości w kredytach samochodowych są na poziomie wielkiego kryzysu finansowego z lat 2008/2009 i rosną? Poczekaj, aż recesja zostanie oficjalnie uznana, zwolnienia przyspieszą, a bankowa grupa zaostrzy standardy kredytowe. Liczba przejętych używanych samochodów dostępnych na mój następny zakup będzie astronomiczna.

Nigdy nie będę współczuł nikomu, kto postanowił żyć ponad swoje możliwości, pożyczając 60 000 dolarów na BMW – pobierał egzotyczne coroczne wakacje kartą kredytową, kupował 6-pokojowe McMansions z 5% zaliczką, gdy miał jedno dziecko, jadł w restauracjach cztery razy w tygodniu na AMEX i ogólnie kierował się ego i niepewnością, by wyglądać na sukcesu, podczas gdy w rzeczywistości był po prostu głupi. Na horyzoncie jest wiele osobistych bankructw.

____
https://www.theburningplatform.com/2025/12/10/you-cant-fix-stupid/


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://stateofthenation.info/