poniedziałek, 24 listopada 2025

""Eksperci" mówią mi: "2026 Wszystko się rozpada; Nic tego nie powstrzyma""


Hal Turner

W sercu amerykańskiego systemu finansowego tyka bomba zegarowa warta 38 bilionów dolarów, a w 2026 roku wybuchnie nie z powolnym tempem typowej recesji, lecz z niszczycielską szybkością kontrolowanej rozbiórki.

Każde domino jest już ustawione, każdy lont został zapalony, a gdy pierwsze spadnie, kaskada będzie nie do powstrzymania. Obecnie, gdy to czytasz, ponad 500 miliardów dolarów długu korporacyjnego zbliża się do terminu refinansowania.

Firmy, które pożyczyły pieniądze z oprocentowaniem 3% podczas boomu pandemicznego, wkrótce staną w obliczu 9% stóp procentowych, gdy te pożyczki przyjdą do terminu. Banki, które wydawały się stabilne, siedzą teraz na portfelach kredytów na nieruchomości komercyjnych wartych połowę tego, co dwa lata temu, a instytucje, które miały złapać upadki, prywatne fundusze kredytowe i rynki kredytów lewarowanych, cicho wycofują się właśnie wtedy, gdy system najbardziej ich potrzebuje. To nie jest kolejna prognoza odległego spowolnienia gospodarczego.

To jest matematyczna pewność. Liczby nie kłamią. Linia czasu jest zablokowana.

A mechanizmy, które wywołają ten upadek, już są w ruchu.

Każdy ekspert, który przewidział nadchodzący rok 2008, każdy ekonomista, który przewidział krach w branży dot-com, każdy analityk ogłaszający bańkę na rynku nieruchomości – wszyscy mówią to samo: "2026 to rok, w którym wszystko pęka", ale oto co czyni ten kryzys innym innym w historii Ameryki.

Tym razem rząd nie jest w stanie nas uratować, amunicja Rezerwy Federalnej jest wyczerpana, bilans Skarbu Państwa jest maksymalnie wykorzystany, a same fundamenty amerykańskiej potęgi gospodarczej, rynek obligacji, który wspierał każdy kryzys od czasów II wojny światowej, zaraz pęknie pod ciężarem nie do utrzymania długu.

Pozwólcie, że pokażę Wam dokładnie, jak ten efekt domina będzie się rozwijał, etap po etapie, miesiąc po miesiącu, instytucja po instytucji. Bo gdy zobaczysz wzorzec, gdy zrozumiesz mechanizmy, zrozumiesz, że nie zbliżamy się do kryzysu finansowego; Jesteśmy już w jednym. Domino zaczęło się sypać. Większość ludzi po prostu jeszcze tego nie zauważyła.

Mur Refinansujący

Pierwsze domino już się chwieje. To się nazywa ścianą refinansowania i uderza w amerykańskie rynki kredytowe niczym pociąg towarowy. W latach 2020, 2021 i 2022, gdy stopy procentowe były praktycznie zerowe, amerykańskie firmy przeżyły największy szal pożyczek w historii korporacji.

Emitowali obligacje, zaciągali pożyczki z lewarowaniem, zasypywali długi, bo pieniądze były praktycznie darmowe. Średnia obligacja o wysokim dochodzie emitowana w tym okresie miała kupon około 5%. Pożyczki lewarowane były na podobnym poziomie.

Korporacyjna Ameryka objadała się tanim kredytem. Ale jest jedna rzecz z długiem. To nie trwa wiecznie.

Te obligacje są wymagalne. Te pożyczki muszą zostać refinansowane. A w 2026 roku ponad 500 miliardów dolarów tego długu osiąga termin zapadalności naraz.

Firmy, które pożyczyły na 5%, będą musiały ponieść koszty refinansowania na poziomie 8, 9, a może nawet 10%. To nie tylko wzrost, to fundamentalna zmiana w ekonomii amerykańskiego biznesu. Firma, która mogłaby komfortowo obsługiwać dług przy 5%, może zbankrutować przy 10%.

Możesz pomyśleć, że to duże firmy, same sobie poradzą. Zwiększą kapitał, ograniczą koszty, znajdą sposób. I niektórzy tak zrobią.

Ci silni, ci z fortyfikującymi bilansami i przewidywalnymi przepływami gotówki, przetrwają. Ale firmy marginalne, te, które już miały problemy, które używają taniego zadłużenia, by ukryć podstawowe problemy, upadną. A gdy im się nie uda, zabiorą ze sobą swoich pożyczkodawców.

System bankowości cieni

I tu właśnie pojawia się druga domino. Pożyczkodawcy nie są już tradycyjnymi bankami. W ciągu ostatniej dekady amerykański system finansowy przeszedł cichą rewolucję.

Podczas gdy po 2008 roku wszyscy skupiali się na regulacji banków, ich zwiększaniu bezpieczeństwa i zmuszaniu do posiadania większego kapitału, pojawił się system bankowości cieniowej. Fundusze kredytowe prywatne, instrumenty pożyczkowe z lewaracją, zobowiązania pożyczkowe zabezpieczone. Instytucje te wkroczyły, aby wypełnić lukę kredytową pozostawioną przez regulowane banki.

Obecnie kontrolują ponad 250 bilionów dolarów aktywów na całym świecie. To połowa wszystkich aktywów finansowych na planecie. Ale oto kluczowa różnica między tymi bankami cieni a tradycyjnymi bankami.

Tradycyjne banki są regulowane. Mają ubezpieczenie depozytów. Mają dostęp do pożyczek awaryjnych Rezerwy Federalnej.

Mają rządowe zabezpieczenia. Banki cieni nie mają nic z tego. Gdy tradycyjny bank staje w obliczu kryzysu, regulatorzy mogą interweniować, inwestować kapitał, zorganizować fuzje i zapobiegać zarażeniu.

Gdy bank cieni zawodzi, po prostu upada. I zabiera ze sobą inwestorów. Fundusze kredytowe prywatne od pięciu lat są marginalnymi nabywcami ryzykownych długów korporacyjnych.

Kiedy banki nie udzielały pożyczek, gdy rynki obligacji zaczęły się niepokoić, wkroczyła prywatna kredycja. Stali się pożyczkodawcą ostatniej deski ratunku dla korporacyjnej Ameryki. Ale teraz, gdy zbliża się 2026 rok, te fundusze stoją w obliczu własnego kryzysu.

Inwestorzy domagają się wykupu. Łatwe pieniądze, które płynęły do prywatnego kredytu w czasach boomu, teraz wracają. Zarządzający funduszami gromadzą gotówkę, unikają nowych zobowiązań, przygotowują się na najgorsze.

Więc właśnie wtedy, gdy korporacyjna Ameryka najbardziej potrzebuje refinansowania, gdy dług wynoszący 500 miliardów dolarów musi się wycofać, instytucje, które miały to refinansowanie zapewnić, wycofują się. To klasyczny kryzys płynnościowy. Za duży popyt, za mało podaży.

A gdy to się dzieje na rynkach kredytowych, ceny nie tylko rosną, ale gwałtownie rosną. Firmy, które mogły refinansować na 8%, nagle mają 12, 15, a może nawet brak żadnego finansowania. Wtedy spada trzecie domino.

NIERUCHOMOŚCI KOMERCYJNE

Ten sektor cicho krwawi od dwóch lat, ale większość ludzi tego nie zauważyła, ponieważ problemy zostały ukryte przez sztuczki księgowe i strategie "przedłuż i udawaj". Biurowce w całej Ameryce są puste w 40 do 50%, nie z powodu tymczasowych skutków pandemicznych, lecz z powodu trwałych zmian strukturalnych w sposobie pracy Amerykanów.

Prace zdalne i hybrydowe zasadniczo zmniejszyły popyt na powierzchnię biurową. Budynki finansowane na podstawie sprzed pandemii wskaźnika obłożenia i dochodów z wynajmu nie są w stanie utrzymać swojego zadłużenia przy obecnym poziomie pustostanów. Kredyty hipoteczne, które miały sens, gdy budynki były zajęte w 90%, stają się nie do utrzymania, gdy są zajęte w 50%.

A te kredyty hipoteczne zbliżają się do spłaty. W ciągu najbliższych 18 miesięcy setki miliardów długu z nieruchomości komercyjnych muszą zostać refinansowane. Niektóre z tych banków mają 30, 40, a nawet 50% portfela kredytowego w nieruchomościach komercyjnych.

Gdy te pożyczki zaczną masowo niewypłacać, a biurowce i centra handlowe zostaną przekazane bankom po 50 centach za dolara, te instytucje poniesie katastrofalne straty. Już widzieliśmy zapowiedź. Silicon Valley Bank upadł w marcu 2023 roku, co było drugą co do wielkości upadłością banku w historii Stanów Zjednoczonych.

Signature Bank upadł w tym samym tygodniu. First Republic Bank upadł w maju 2023 roku. Nie byli to pożyczkodawcy subprime ani ryzykowne banki inwestycyjne.

Były to rzekomo konserwatywne banki regionalne, które zostały przyłapane na posiadaniu aktywów tracących na wartości, gdy stopy procentowe gwałtownie wzrosły. Ale to był dopiero początek. Prawdziwa fala upadków regionalnych banków nadejdzie w 2026 roku, kiedy straty na rynku nieruchomości komercyjnych zostaną wreszcie uznane.

I tu pojawia się czwarte domino – rynek obligacji.

RYNEK OBLIGACJI

Rząd Stanów Zjednoczonych jest obecnie winien 38,2 biliona dolarów. To więcej długu niż cała światowa gospodarka wygenerowana w jednym roku zaledwie dwie dekady temu.

Roczna rata odsetek od tego długu zbliża się do 1,2 biliona dolarów, więcej niż wydatki na obronę, więcej niż Medicare, więcej niż cokolwiek poza Social Security. A te odsetki są WYMAGANE co miesiąc, ponieważ stary dług o niskich stopach procentowy zapada i jest zastępowany nowym długiem o wyższych stopach. Przez dziesięciolecia nie miało to znaczenia, bo zawsze istniało zapotrzebowanie na obligacje rządu USA.

Zagraniczne banki centralne je kupowały. Kupowały je krajowe fundusze emerytalne. Firmy ubezpieczeniowe je kupowały.

Obligacje skarbowe USA uważano za najbezpieczniejszą inwestycję na świecie, bezryzykowną stopę. Ale to założenie zostanie wystawione na próbę jak nigdy dotąd. Gdy nadejdzie kryzys kredytowy, gdy prywatne firmy zaczną upadać, gdy banki regionalne zaczną upadać, gdy rynek nieruchomości komercyjnych upadnie, inwestorzy będą domagać się wyższych rentowności, by utrzymać dług rządu USA, nie dlatego, że rząd USA zamierza się wypłacić, ale dlatego, że waluta, w której ten dług jest denominowany, będzie mniej warta.

Biuro Budżetowe Kongresu ostrzegło, że netto odsetki od długu federalnego wyniosą w ciągu najbliższej dekady 13,8 biliona dolarów, wzrastając z 1 biliona dolarów rocznie w 2026 roku do 1,8 biliona dolarów w 2035 roku. Jednak te prognozy zakładają, że stopy procentowe pozostają stosunkowo stabilne. Jeśli stopy gwałtownie wzrosną podczas kryzysu finansowego, jeśli inwestorzy stracą zaufanie do siły nabywczej dolara, te odsetki mogą się podwoić lub potroić.

Rząd może znaleźć się w sytuacji, w której pożycza pieniądze tylko po to, by spłacić odsetki od istniejącego zadłużenia. I to jest definicja spirali zadłużenia. I w przeciwieństwie do 2008 roku, kiedy rząd miał przestrzeń fiskalną na reakcję, gdy Rezerwa Federalna miała możliwość obniżenia stóp, gdy stosunek długu do PKB był do opanowania, tym razem tradycyjne narzędzia reagowania kryzysowego nie zadziałają.

Fed nie może obniżyć stóp do zera, ponieważ inflacja wciąż budzi problem. Rząd nie może prowadzić ogromnych deficytów, bo już w czasie pokoju ma deficyt 7% PKB. Instytucje, które uratowały system w 2008 roku, są ograniczone własnymi problemami bilansowymi.

Dlatego rok 2026 nie będzie kolejną recesją. To będzie reset systemu.

Domino nie spada po prostu w kolejności; Wzmacniają się nawzajem, wzmacniają szkody, tworzą pętle zwrotne, które uniemożliwiają odzyskiwanie przy użyciu tradycyjnych metod. Niewypłacalności korporacyjne wywołują upadki banków. Upadki banków wywołają interwencję rządu.

Interwencja rządu wywoła dewaluację waluty. Dewaluacja waluty wywoła więcej niewypłacalności firm. Cykl będzie żywił się SAMYM sobą, aż cała konstrukcja zawali się pod własnym ciężarem.

Znaki są już widoczne, jeśli wiesz, gdzie szukać. Spready kredytowe się zacieśniają pomimo podstawowego pogorszenia się. Wskaźniki niewypłacalności pozostają niskie, mimo że wskaźniki stresu finansowego gwałtownie rosną.

Zadłużenie konsumenckie osiągnęło rekordowe poziomy właśnie w momencie, gdy wzrost zatrudnienia zwalnia. To klasyczne sygnały ostrzegawcze, które poprzedzają każdy poważny kryzys finansowy. Cisza przed burzą.

Moment, gdy wszystko wygląda dobrze na powierzchni, a fundament się kruszy pod spodem. Wzorzec ten przyspiesza szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał.

To, co w 2008 roku rozwinęło się miesiącami, teraz dzieje się w ciągu kilku tygodni. Prędkość nowoczesnych rynków finansowych, algorytmiczne systemy handlowe, połączone globalne sieci – skompresowały oś czasu. Gdy pewność siebie się łamie, rozpada się wszędzie jednocześnie.

Spójrz, co dzieje się obecnie na rynku pożyczek lewarowanych. Zobowiązania kredytowe zabezpieczone (CLO), czyli narzędzia pakujące dług korporacyjny i sprzedające go inwestorom, zaczynają wykazywać napięcie. Rynek CLO jest wart ponad 900 miliardów dolarów.

Te instrumenty miały być bezpieczniejsze niż papiery wartościowe zabezpieczone hipotecznie, które eksplodowały w 2008 roku, ponieważ są zabezpieczone kredytami korporacyjnymi zamiast hipotecznymi na domy. Ale podstawowa zasada jest ta sama. Weź ryzykowne aktywa, pakuj je razem, dziel na transze i sprzedawaj jako "bezpieczne" inwestycje.

Problem polega na tym, że jakość kredytu korporacyjnego znacznie się pogorszyła od czasu wydania tych CLO. Firmy, które miały rating inwestycyjny w momencie pożyczania, są teraz oceniane jako śmieciowe. Pożyczki sgwarantowane na podstawie optymistycznych prognoz zysków są wspierane przez firmy, które znacznie przekroczyły te prognozy.

Modele kredytowe, które uzasadniały te inwestycje, zakładały łagodne warunki gospodarcze, które już nie istnieją. Kierownicy CLO zaczynają panikować. Obserwują, jak ich portfele spłacone niewypłacalności rosną.

Obserwują, jak ceny kredytów spadają poniżej nominalnej wartości. I wiedzą, co czeka ich w 2026 roku, gdy nadejdzie ściana refinansowania. Firmy w ich portfelach nie będą mogły spłacić swojego zadłużenia.

Stopy niewypłacalności, które zostały sztucznie tłumione przez tanie pieniądze oraz strategie przedłużenia i udawania, wzrosną do poziomów niespotykanych od czasów Wielkiego Kryzysu. Ale tu pojawia się naprawdę niebezpieczna część. CLO nie są tylko posiadane przez zaawansowanych inwestorów instytucjonalnych, którzy potrafią ponosić straty.

Są one przechowywane przez fundusze emerytalne, firmy ubezpieczeniowe, fundusze inwestycyjne, a nawet niektóre depozyty bankowe poprzez produkty strukturalne. Gdy te pojazdy zaczynają tracić na wartości, gdy będą musiały obniżyć swoje aktywa, straty rozchodzą się na cały system finansowy. Emerytury nauczycieli, fundusze emerytalne policji, zwykli Amerykanie, którzy myśleli, że ich pieniądze są bezpieczne – wszyscy są narażeni na tę bombę dźwigniową, która zaraz wybuchnie.

BRANŻA UBEZPIECZENIOWA

Branża ubezpieczeniowa stanowi piątą domino i potencjalnie jest najniebezpieczniejszą, ponieważ jest najmniej rozumiana. Firmy ubezpieczeniowe na życie, ubezpieczyciele majątkowo-komunikacyjne, giganci reasekuracji – wszyscy sięgają po rentowność w środowisku niskich stóp procentowych. Nie będąc w stanie generować wystarczających zwrotów z tradycyjnych obligacji rządowych i wysokiej klasy długu korporacyjnego, coraz głębiej wchodzili w bardziej ryzykowne aktywa.

Nieruchomości komercyjne, pożyczki lewarowane, kredyty prywatne, a nawet egzotyczne instrumenty pochodne. American International Group, AIG, była firmą ubezpieczeniową, która niemal zniszczyła globalny system finansowy w 2008 roku dzięki ekspozycji na instrumenty pochodne, ale AIG była tylko jedną z firm podejmujących złe zakłady. Obecnie cały sektor ubezpieczeniowy podejmuje podobne zakłady, tylko rozłożone na setki firm.

Wszyscy gonią za tymi samymi rentownościami, inwestują w te same klasy aktywów, stosują te same strategie, które wydają się rozsądne, gdy stopy były niskie, a przy wysokich wyglądają katastrofalnie. Gdy nieruchomości komercyjne zaczną upadać w niewypłacalność, gdy kredyt korporacyjny zacznie się zagłaszać, gdy CLOS zacznie tracić na wartości, firmy ubezpieczeniowe będą ponosić ogromne straty w swoich portfelach inwestycyjnych. Ale w przeciwieństwie do banków, które mogą pozyskiwać kapitał lub zostać ratowane, firmy ubezpieczeniowe mają inny problem.

Mają zobowiązania, polisy, które wypisali, roszczenia, które muszą zapłacić, gwarantowane zwroty, które obiecali ubezpieczeniom. Jeśli portfel inwestycyjny firmy ubezpieczeniowej traci 20% swojej wartości, to nie jest tylko problem bilansu. To kryzys wypłacalności.

Firma może nie mieć wystarczających aktywów, by pokryć swoje zobowiązania. Posiadacze polis będą domagać się zwrotu pieniędzy, ale aktywa nie mogą zostać szybko zlikwidowane bez poniesienia ogromnych strat. To klasyczny scenariusz "runy na banki", z tą różnicą, że dzieje się to instytucjom, o których większość ludzi nawet nie myśli.

Ryzyko systemowe jest tutaj ogromne, ponieważ firmy ubezpieczeniowe są powiązane ze wszystkimi innymi częściami systemu finansowego. Są kontrahentami banków poprzez kontrakty pochodne. Są głównymi posiadaczami obligacji korporacyjnych i hipotek komercyjnych.

Oferują ubezpieczenia kredytowe innym instytucjom finansowym. Gdy firmy ubezpieczeniowe zaczynają upadać, nie popadają w izolacji. Zabierają ze sobą swoje kontrapartie.

Europejski gigant ubezpieczeniowy Credit Suisse pokazał nam dokładnie, jak to działa, gdy upadł w marcu 2023 roku. Problemy banku zaczęły się w bankowości inwestycyjnej, ale szybko rozprzestrzeniły się na wszystkie działy. Kontrahenci przestali handlować z bankiem.

Klienci wypłacali swoje pieniądze. Oceny kredytowe zostały obniżone. W ciągu kilku tygodni 166-letnia instytucja zniknęła, wchłonięta przez UBS podczas wyprzedaży zorganizowanej przez szwajcarskich regulatorów.

Podobna dynamika będzie miała miejsce w amerykańskim sektorze ubezpieczeniowym w 2026 roku, z tą różnicą, że nie będzie nikogo na tyle dużego, by pochłonąć porażki. Gdy wielu dużych ubezpieczycieli upada jednocześnie, gdy ich łączne aktywa przekraczają możliwości pozostałych zdrowych instytucji, jedyną opcją będzie interwencja rządu. Jednak zdolność rządu do interwencji jest ograniczona przez własne problemy zadłużenia.

BILANS REZERWY FEDERALNEJ

To prowadzi nas do szóstej domina, która sprawia, że ten kryzys różni się od wszystkiego, co widzieliśmy dotychczas – bilansu Rezerwy Federalnej. Od 2008 roku Fed jest ostatnim nabywcą amerykańskiego systemu finansowego. Gdy rynki hipoteczne się zatrzymały, Fed kupił papiery wartościowe zabezpieczone hipotekami.

Gdy rynki kredytowe korporacyjne zamarły, Fed stworzył awaryjne możliwości kredytowe. Gdy rządy stanowe i lokalne stanowe stanęły w obliczu kryzysu finansowego, Fed interweniował, kupując obligacje komunalne. Bilans Fed powiększył się z 900 miliardów dolarów przed kryzysem w 2008 roku do niemal 9 bilionów dolarów w szczytowym momencie pandemii.

To dziesięciokrotny wzrost aktywów banku centralnego. Fed stał się w zasadzie amortyzatorem dla całego amerykańskiego systemu finansowego. Każdy kryzys, każde zakłócenie rynku, każdy kryzys płynnościowy – rozwiązanie było takie samo.

Fed tworzył pieniądze i kupował aktywa znajdujące się pod presją. Ale jest problem z tą strategią. Działa to tylko wtedy, gdy ludzie wierzą, że pieniądze tworzone przez Fed mają wartość.

I ta wiara zaczyna się rozpadać. Inflacja w latach 2021 i 2022 pokazała Amerykanom, co się dzieje, gdy Fed tworzy zbyt dużo pieniędzy zbyt szybko. Ceny gwałtownie rosną.

Dolar traci siłę nabywczą. Oszczędności ulegają erozji. Kontrakt społeczny, który leży u podstaw waluty fiducjarnej, zgoda, że papierowe pieniądze mają wartość, zaczyna się rozpadać.

Fed próbował odzyskać wiarygodność, agresywnie podnosząc stopy procentowe w latach 2022 i 2023. Zmniejszyli bilans poprzez zacieśnianie ilościowe. Mówili surowo o walce z inflacją.

Ale tak naprawdę nie rozwiązali podstawowego problemu, tylko go odłożyli. Aktywa warte 9 bilionów dolarów, które stworzyli, nie zniknęły. Wciąż miota się w systemie finansowym, tworząc zniekształcenia i nierównowagi, które czynią go bardziej kruchym, a nie mniejszym.

Gdy nadejdzie kryzys w 2026 roku, Fed stanie przed niemożliwym wyborem. Mogą tworzyć więcej pieniędzy na ratowanie upadających instytucji, ale to wywoła kryzys walutowy, ponieważ ludzie tracą zaufanie do dolara. Albo mogą pozwolić instytucjom upadać, ale to wywoła deflacyjny załamanie, gdy kontrakty kredytowe i ceny aktywów gwałtownie spadną.

Obie drogi prowadzą do katastrofy gospodarczej, tylko przez różne mechanizmy. Wymiar międzynarodowy sprawia, że sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana, ponieważ dolar to nie tylko waluta Ameryki. To światowa waluta rezerwowa.

Handel globalny jest wyznaczany w dolarach. Banki centralne zagraniczne trzymają dolary jako rezerwy. Międzynarodowy dług jest emitowany w dolarach.

Gdy siła nabywcza dolara maleje, gdy zaufanie do amerykańskiej polityki monetarnej słabnie, skutki rozchodzą się po każdej gospodarce na Ziemi. Chiny, Rosja i inni amerykańscy przeciwnicy przygotowywali się na ten moment od lat. Gromadzą złoto, tworzą alternatywne systemy płatności (BRICS), zmniejszają swoje rezerwy dolarowe.

Gdy kryzys uderzy, będą gotowi wykorzystać słabość Ameryki. Oferują swoje waluty jako alternatywę dla dolara. Zapewnią finansowanie krajom, które nie mają już dostępu do rynków kredytów denominowanych w dolarach.

Wykorzystają kryzys finansowy w Ameryce jako okazję do przekształcenia globalnego systemu monetarnego na swoją korzyść. Implikacje geopolityczne są zdumiewające. Amerykańska hegemonia gospodarcza, oparta na dominacji dolara, mogłaby zakończyć się w ciągu kilku miesięcy od rozpoczęcia kryzysu.

Standard życia, którym Amerykanie cieszyli się od dziesięcioleci, subsydiowany przez możliwość drukowania światowej waluty rezerwowej, zniknie. Kraj, który wyłonił się z II wojny światowej jako globalna supermocarstwo gospodarcze, mógłby zostać sprowadzony do roli potęgi regionalnej, zależnej od zagranicznych wierzycieli i podlegającej polityce monetarnej zagranicznej. To nie są spekulacje.

To logiczny wniosek o trendach matematycznych, które są już utrwalone. Dług jest prawdziwy. Potrzeby refinansowania są realne. Pogorszenie jakości aktywów jest realne. Instytucjonalne słabości są realne. Jedynym pytaniem jest moment.

A nawet to staje się coraz bardziej oczywiste, gdy zbliżamy się do kluczowych dat w 2026 roku. Domino się rozpada. Harmonogram jest ustalony.

I niezależnie od tego, czy się tego spodziewasz, czy nie, rok 2026 będzie rokiem, w którym amerykański system finansowy stanie przed swoją konsekwencją. Dług korporacyjny, bankowość cienia, nieruchomości komercyjne, obligacje rządowe, firmy ubezpieczeniowe, polityka Rezerwy Federalnej – wszystko to jest połączone siecią tak złożoną, że gdy jedna nić pęknie, cała struktura się rozpada. To już nie jest przewidywanie.

To matematyka. Liczby nie kłamią. Mechanizmy są w ruchu.

A rezultat jest nieunikniony.

Pozostaje tylko pytanie, czy będziesz przygotowany na to, co nadejdzie?

____
https://halturnerradioshow.com/index.php/news-selections/national-news/the-experts-are-telling-me-2026-everything-comes-apart-nothing-can-stop-it


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://stateofthenation.info/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz