Rok 2024 był trudnym rokiem dla Izraela, ale także rokiem dużych zdobyczy militarnych. W walce z Hamasem, organizacją islamską kontrolującą Strefę Gazy od 2007 roku, Izrael wkroczył do Rafah, południowej prowincji Strefy, uzyskując pełną kontrolę nad przejściem granicznym łączącym ten obszar ze światem zewnętrznym. Siły Obronne Izraela przejęły również tzw. korytarz Filadelfijski, dziewięciomilową trasę, która według Izraela jest wykorzystywana przez Hamas do przemycania broni, pieniędzy i bojowników poza granice kraju. Hamas, choć nadal stawia opór, został znacznie osłabiony. Wielu jej dowódców i czołowych przywódców (w tym zastępca przywódcy Saleh Al Arouri, szef politbiura Ismail Haniyeh i człowiek, który go odziedziczył, Yahya Sinwar) zostało zabitych, rannych lub aresztowanych. 18 z 24 batalionów zostało rozmontowanych lub uszkodzonych; infrastruktura wojskowa została całkowicie zniszczona lub wyłączona z użytku. Na północy Izrael również odnotował osiągnięcia, głównie w walce ze swoim odwiecznym rywalem, libańskim Hezbollahem. We wrześniu Izrael przeprowadził operację, w której zdetonował tysiące krótkofalówek i pagerów noszonych przez bojowników Hezbollahu. W wyniku tej operacji zginęło 30 osób, a tysiące zostało rannych. Ale ciosy zadane szyickiej milicji na tym się nie skończyły. Niedługo potem IDF wyeliminowało szefa grupy Hassana Nasrallaha, ludzi, którzy mogliby go zastąpić, najwyższych dowódców i ich zastępców – w sumie około 176 decydentów, co sparaliżowało grupę. Podobnie jak na południu, siły izraelskie zbombardowały kluczowe obiekty wojskowe, przejęły broń i zniszczyły tunele. Zakłóciły zdolność Hezbollahu do otrzymywania i dystrybucji pieniędzy, a co najważniejsze, utrudniły mu stały przepływ broni. Z patronem Hezbollahu, Iranem, Izrael również zaangażował się w szereg konfrontacji. Najbardziej znane miały miejsce w kwietniu i październiku, kiedy Republika Islamska wystrzeliła setki pocisków balistycznych i dronów w kierunku Izraela, co wywołało ostrą odpowiedź Izraela. Chociaż ataki spowodowały niewielkie widoczne zniszczenia, doniesienia sugerują, że uszkodziły one zdolność Iranu do obrony przed przyszłymi atakami rakietowymi. Utrudniły również Teheranowi produkcję niektórych rodzajów pocisków balistycznych. Eksperci uważają, że te ciosy, w połączeniu z powtarzającymi się atakami Izraela na jemeńskich Hutich, osłabiły niegdyś silną oś Hamas-Syria-Hezbollah-Iran, ostatecznie przyczyniając się do upadku Baszara Assada, silnego przywódcy Syrii, który rządził krajem przez prawie 25 lat. Jednak bitwa jest daleka od zakończenia; rok 2025 obiecuje przynieść więcej konfrontacji i rozlewu krwi, ale także możliwości i potencjalne rozwiązania. Hamas i jego przyszłość w powojennej Strefie Gazy: Chociaż Hamas stracił co najmniej 14 000 bojowników, a 18 z 24 batalionów zostało częściowo lub całkowicie zniszczonych, organizacja nadal działa i jest w stanie rzucić wyzwanie Izraelowi. Dopiero 29 grudnia grupa wystrzeliła pięć rakiet na południe Izraela, zmuszając tysiące ludzi do ucieczki w celu dotarcia do schronów przeciwbombowych. Kolejny taki pocisk wysłano w październiku i chociaż zdolność Hamasu do przeprowadzania takich ataków zmalała, urzędnicy w Jerozolimie obawiają się, że organizacja ta nadal jest w stanie wyciągnąć królika z kapelusza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz