czwartek, 14 stycznia 2021

"Ten artykuł ma rację co do Big Tech, ale to kto kontroluje Big Tech, jest prawdziwą potęgą stojącą za tronem NWO.!!!"

 

Tak czy inaczej, czyj to zamach stanu?

 
 
Napoleon Bonaparte
 
przez Patrick M.
 
Wood Od dnia, w którym 45 lat temu zacząłem pisać o globalizacji, mój współautor, nieżyjący już profesor Antony C. Sutton, wbił mi w mózg „Podążaj za pieniędzmi, podążaj za władzą”.
 
Służyło mi to przez lata.
 
Dziś musimy również dodać: „Follow the DATA, follow the power”.
 
Oczywiście dane to pieniądz i wszędzie są nałogiem technokratów.
 
Big Tech, który jest pełen twardych technokratów, właśnie zabił wschodzącą potęgę mediów społecznościowych, Parler.
 
Po pierwsze, jego aplikacje zostały upuszczone na telefony z Androidem i Apple, a następnie Amazon nagle anulował umowę na przechowywanie / przetwarzanie danych i podsumował wszystkie połączenia. Zniknął w ciągu kilku godzin z rąk trzech współspiskowców gigantów Big Tech.
 
To jest moc.
 
Kto ma prawo cenzurować prezydenta Stanów Zjednoczonych przed komunikowaniem się z obywatelami amerykańskimi, a następnie w tym samym czasie mordować dobrze prosperującą firmę, taką jak Parler? Nie Nancy Pelosi.
 
Nie Chuck Schumer. Nie Adam Schiff. Nie Antifa. Nie czarne życie ma znaczenie. Nie marksiści. Nie komuniści. Nie faszyści.
 
Nie ONZ.
 
Nie republikanie.
 
Nie anarchiści.
 
Nie ekstremiści środowiskowi.
 
Nie Światowa Organizacja Zdrowia.
 
Tyle o tym, kto ma władzę.
 
Dostajesz punkt.
 
To wielka technologia.
 
A co z pieniędzmi i danymi?
 
Google kontroluje 91% światowego ruchu w wyszukiwarkach i ponad 72% wszystkich systemów operacyjnych dla smartfonów.
 
Apple kontroluje 27% wszystkich systemów operacyjnych smartfonów i między nimi, co stanowi 99% wszystkich smartfonów.
 
Usługa AWS firmy Amazon kontroluje nie mniej niż 32% globalnego rynku chmury i generuje większe przychody niż trzy następne największe usługi łącznie.
 
AWS jest pięć razy większy niż Google Cloud.
 
Udział w rynku wszystkich mediów społecznościowych ma Facebook na poziomie 68%, Twitter na 10% i YouTube, spółka zależna Google, na nieco ponad 4%.
 
Ogrom danych i bogactwa zawartego w tej niewielkiej grupie firm zadziwia umysł.
 
Są dosłownie gigantycznymi wampirzymi kałamarnicami potomkami monopolu Standard Oil XXI wieku.
 
Mając to na uwadze, zapytajmy, kto w społeczeństwie reprezentuje ogon, a kto psa?
 
Demokraci są absolutnie pewni, że Donald Trump i jego szalony zespół MAGA-ites organizują zamach stanu przeciwko Ameryce.
 
I odwrotnie, ruch MAGA jest głęboko przekonany, że radykalni lewacy i Demokraci organizują zamach stanu.
 
Czy oba mogą być prawdziwe w tym samym czasie?
 
Czy jedna strona jest zła, a druga poprawna?
 
A może obaj są przeciw sobie przez jakąś nierozpoznaną osobę trzecią?
 
Hm, jak Big Tech?
 
Oto podsumowanie: ani Demokraci, ani Republikanie nie mówią technokratom z Big Tech, co mają robić.
 
Podczas administracji Trumpa czołowi liderzy Big Tech byli wielokrotnie wzywani przed Kongresem, aby cierpieli bicze językowe i groźby przepisów antymonopolowych.
 
Czy zmieniło to ich zachowanie?
 
Ani odrobiny. W rzeczywistości ich zachowanie stało się jeszcze bardziej skandaliczne, gdy wyszli za drzwi. Big Tech ma pieniądze. Big Tech ma dane. Big Tech ma technologię. Big Tech kontroluje narrację. Big Tech ma jasny zamiar mikro-zarządzania każdym możliwym aspektem społeczeństwa.
 
Co gorsza, Big Tech nienawidzi wolności słowa, Pierwszej Poprawki i Konstytucji naszego narodu. Teraz skup się wokół tego.
 
Kim jest ten pies?
 
Big Tech. Kto jest ogonem?
 
Wszyscy inni, w tym politycy, lewacy, prawicowcy, centryści, marksiści, komuniści, socjaliści itd. Najwyższy czas wyjść z wymyślonej manii lewica-prawica i spojrzeć prosto w oczy na prawdziwego wroga Ameryki - niezliczonych technokratów, którzy nie są wybrani ani odpowiedzialni przed nikim, z wyjątkiem własnych władców Technokratów.
 
Technokraci w Big Tech to ci, którzy zabijają wolność słowa i pierwszą poprawkę. Nie obwiniaj żadnego polityka, lewica czy prawica.
 
Nie obwiniaj tak zwanej „kultury anulowania”.
 
Nie obwiniaj nikogo innego. Ironia wolności słowa polega na tym, że umożliwiła ona wszelki ludzki postęp na przestrzeni wieków.
 
I odwrotnie, wszelkie próby stłumienia wolności słowa okazały się regresywne. Mimo że wokół osiągnięć Big Tech jest atmosfera „postępu”, ich obecne działania niszczą wolność i wolność, bez których Ameryka przestaje być Ameryką.
 
Tak, zamach stanu ma miejsce tuż pod naszym wspólnym nosem, ale nie pochodzi z lewej ani prawej strony.
 
Ta nowa kolumna wrogich bojowników to technokraci, którzy chcą mieć całkowitą kontrolę nad wszystkim. Dopóki nie zostanie to jasno rozpoznane, nie będzie żadnych zwycięstw w obronie naszego wielkiego narodu. Dla tych, którzy poważnie chcą zmienić tę sytuację, zachęcamy do przyłączenia się do CitizensForFreeSpeech.org i wyrażenia swojego głosu.
 
 
___ https://www.technocracy.news/just-whose-coup-is-it-anyway/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz